Skocz do zawartości
Słony leszcz

to jeszcze będzie ładna kosteczka

Rekomendowane odpowiedzi

Tak przy okazji... Chyba udało mi się w końcu rozgryźć te spadki KH, które obserwowałem wcześniej. Otóż ostatnio przeczytałem, że glony bardzo chętnie asymilują jony węglanowe i wodorowęglanowe jako źródło węgla, w sytuacji gdy w wodzie brakuje dwutlenku węgla rozpuszczonego. U mnie była bardzo skromna obsada zwierzaków, więc kiedy wyrósł dywan glonowy, pewnie zaczął pochłaniać węglany i obniżać KH. A jak KH spadło, to mogły większe wahania pH nocne mieć miejsce. A jak pH spadło za bardzo, to mogły się zacząć fosforany uwalniać ze skały... i karmić glony jeszcze bardziej. Do tego dytrytus zbierający się w dywanie glonowym dostarczył azotu i mamy przepis na stabilną populację glonów włosowatych:-( Ale w takim razie, skąd te pierwsze glony się wzięły, które zapoczątkowały proces? Moim zdaniem był to efekt dołożenia cyrkulatora do akwarium (ruszył osady, które wcześniej się nazbierały) oraz braku waty w kaskadzie (dytrytus nie był w żaden sposób usuwany z wody poza wypłukiwaniem go z siporaxu przy okazji podmian). No i zbyt wcześnie rozpoczęte podmiany też nie pomogły, dostarczając mikroelementów do wzrostu glonów.

Czekam jeszcze na normalny refraktometr (się w erybce skończyły chwilowo i czekam na dostawę), żeby wreszcie porządnie ogarnąć zasolenie. A wtedy znów zacznę mierzyć KH (stwierdziłem, że nie będąc pewnym zasolenia, nie będę korygował KH. A jak nie mam zamiaru korygować, to i nie ma po co mierzyć) i ewentualnie korygować je.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przyszła paczka od erybki. Po raz kolejny jestem pod wrażeniem sprawności funkcjonowania tego sklepu. Jednego dnia brakujący towar pojawił się w sklepie, następnego już dzwoni kurier, że ma paczkę dla mnie. Niestety refraktometr (h2ocean), płyn kalibracyjny saliferta i butla stability leżą i czekają, bo jakiekolwiek wolne chwile poświęcam budowie lampy. Aż mnie skręca, żeby to zasolenie sprawdzić, ale jaszcze bardziej chce wreszcie lampeczkę uruchomić.

Z "nowości", to w nocy durny okinawae dwa razy wpłynął do czujnika dolewki, nawet pomimo dorobionego zabezpieczenia (niestety szczeliny są). Poprzednio prawie się udusił, ale tym razem już nauczył się nawet sam wypływać z powrotem. No po prostu...:banghead

Jeszcze co do bakteri... Plan jest taki, żeby dawać jedną dawkę bakteri po podmianie wody oraz w połowie tygodnia pomiędzy podmianami, na zmianę stability i spetial blend. I tu pytanie, które kiedy lepiej dawać? Stability po podmianie, a SB pomiędzy, czy na odwrót? Czy może bez znaczenia? No i mini dawki (0.2ml) vsv codziennie jako pożywka.

Edytowane przez Słony leszcz (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W końcu była chwila pobawić się refraktometrem. Pomiar na płynie dołączonym (RO) -> idealne 0. Pomiar na płynie saliferta -> idealne 35ppt. Czyli sprzęt skalibrowany. A teraz pomiar wody z akwarium -> 38ppt!!! Ups. Tak to jest ze spławikami i miernikami przewodnościowymi od azjatów. Trzeba będzie powolutku obniżyć do 35ppt.

Jutro podmianka, to pewnie kolejne niespodzianki mnie czekają przy sprawdzeniu świeżej solanki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Podmianka była. Okazało się, że wsypanie do 5 litrów wody soli wg tabelki z wiaderka, czyli 191g (38.2g/litr), daje idealnie zasolenie 35ppt. Pier...ne spławiki i elektroniczne badziewia:cursin: Bo sypałem 210g na 5 litrów wody - tak wyszło z "pomiaru" "salimetrem" elektronicznym (cudzysłowy postawiłem nie przypadkowo).

No ale... po podmiance, a wcześniej (po stwierdzeniu zasolenia 38ppt) odlaniu odrobiny wody i uzupełnieniu jej RODO, wyszło już 37ppt. Czyli powolutku koryguję.

Poza tym, wszystko żyje, nawet sarco przestał się już dąsać (pewnie skórę zrzucał). Pod nową lampeczką korale prężą się jak nigdy:-) W nocy jeżowiec tak się uparł, że oderwał przyklejoną capnellę. Na szczęście nie zmaltretował jej, a tylko zrzucił. Pustelnik po kilku dniach spacerowania znów usadowił się na szczepce acropory fioletowej (kiedyś przynajmniej taka była, obecnie blado różowa taka bardziej, ale nawet minimalnie podrosła:-) na czubku skały.

Glony włosowate niestety objęły panowanie nad dolnymi partiami skały. Górę to jakoś tam jeżowiec, krab i ślimaki ogarniają, ale dół to puszcza nieprzebyta niestety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Słony leszcz napisał:

Pod nową lampeczką korale prężą się jak nigdy:-)

Czekam na zdjecia jak się wszystko teraz prezentuje :)

Pustelnik bardzo rozrabia? Domyślam się że w porównaniu do jeżowca wcale :) każdy mi go odradza, a od założenia akwarium chciałem go u siebie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W temacie od lampy jest trochę fotek:

 

3 minuty temu, calak napisał:

Pustelnik bardzo rozrabia?

Rozrabia? Raczej nie. Może nieprzyklejoną szczepkę by zwalił (choć u mnie się nie zdarzyło)... Bardziej to pocieszny jest niż szkodnik. Jak próbuje się wspinać po silikonie w narożniku, albo kombinuje żeby sięgnąć jakiegoś sprzętu (grzałki, cyrkulatora, rurki od kaskady) po którym mógłby się wspinać w górę. Co ciekawe, jak mu się czasem uda, to nie ucieka tylko siedzi na kablu tuż pod samą powierzchnią wody. Wcześniej trochę łaził po gorgonii, a ta z czasem nawet nie reagowała na niego i nie chowała polipów. Ale elastyczne gałązki się pod nim uginały, to się przestawił na tą acroporę (ta też sobie nic nie robi z niego i polipuje nawet jak na niej krab siedzi). Ot, lubi się wspinać. Kiedyś to mu nawet wkleję jakąś cienką gałązkę skały, żeby mógł się po niej wspinać do powierzchni. Nie skubie korali, nie atakuje ślimaków, trochę glonów zje, trochę suchego, jak zdąży przez babyloniami... No ale ja mam calcinus gaimardii. Podobno najgorsze są "elegansy". Wcześniej miałem jeszcze paguristes cadenati, był jeszcze spokojniejszy, prawie go widać nie było, aż coś go zjadło. Podejrzewam krewetę na aiptasję lysmata seticaudata, bo się krab kręcił w pobliżu jej kryjówki, a potem resztki pancerza i pustą muszelkę znalazłem. Podobno kreweta potrafi zapolować, jak poczuje niedobór białka.

Także, podsumowując, jak Ci się podoba pustelnik, to bierz i się nie przejmuj. Że tam czasem może wleźć na jakiegoś korala i ten się schowa na chwilę to jeszcze nie tragedia żadna. Ot, życie po prostu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jeszcze jedno odkrycie. Okazuje się, że Pan z Mokotowa, od którego kupiłem ostatnie szczepki, ten co mi wcisnął akroporę jako gratis, chcący czy niechcący podarował mi też montiporę talerzową zieloną. Taka malusieńka szczepeczka przyklejona na skałce z grzybkiem. Jak teraz odpali się to całe UV i niebieskie, to zaczyna coraz ładniej świecić. Trzeba będzie jakoś przenieść ją wyżej trochę.

Swoją drogą, obserwuję że efekt fluo z czasem się nasila u korali, które początkowo nie świeciły wcale, albo świeciły słabiutko. Ech, dobrze że w końcu tą lampkę zmontowałem. Wszędzie piszą ludzie, że światło to podstawa w morskim, ale dopiero teraz widzę, jak bardzo prawdziwe jest to stwierdzenie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mimo że słabo widać w tym świetle fluo to przynajmniej nie widać glonów ;) A tak serio podziwiam że wytrzymałeś tyle z tą plagą glonów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Pawkuu napisał:

A tak serio podziwiam że wytrzymałeś tyle z tą plagą glonów.

To akwarium to prawie jak trzecie dziecko. Nawet jak się trafi brzydkie i niezbyt inteligentne, to przecież nie oddam, tylko jakoś spróbuję wyprowadzić na prostą;-) A tak na poważnie, to jest kostka szkoleniowa, totalny poligon doświadczalny, w którym zrobiłem pewnie wszelkie możliwe błędy (w życiu żadnego innego akwarium nie miałem wcześniej, nawet gupików jakichś). Jak mi się uda nad nim zapanować, będzie znaczyło, że czegoś tam się jednak nauczyłem i mogę porywać się na poważniejsze projekty. A jak ta kosteczka mnie pokona, to będzie trzeba przemyśleć temat, czy nie lepiej poszukać sobie innego hobby. Albo właśnie postawić sobie słodkie z gupikami, molinezjami i neonkami. Co do glonów to osobiście mi by nie przeszkadzały specjalnie (nawet lubię ten ich intensywnie zielony kolor), gdyby się w nich syf nie zbierał.

A fluo jest mocarne w tym świetle, tylko ja zdjęcia porządnego nie potrafię zrobić:-) Jakoś tak fotografia nigdy mnie nie pociągała i w zasadzie dopiero teraz pierwszy raz zaczynam się trochę tym interesować i wyciągać czasem nikona żony (choć te zdjęcia to akurat z telefonu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A tak chwaliłem i się zje...ło:angry: W sensie tunze osmolator nano. Działał, działał, aż coś się popsuło i zaczął dolewać co chwilę po 10 sekund. dobrze, że w weekend, to przyuważyłem. To teraz na gwarancję do sklepu, a mnie czeka kilka tygodni dolewania z łapki:( Człowiek się do dobrego przyzwyczaja szybko.

Poza tym to wszystko żyje, glony też. Zasolenie już prawie doprowadzone do porządku, ostatnio było już 36ppt. Zobaczymy co po dzisiejszej podmiance wyjdzie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cyknął byś zdjęcie w pełnym świetle jak to na chwilę obecną wygląda u ciebie.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 18.03.2019 o 08:34, Pawkuu napisał:

Cyknął byś zdjęcie w pełnym świetle jak to na chwilę obecną wygląda u ciebie.

A tak to wygląda przy pełnym świetle. Glony na dole trzymają się mocno. Te wyżej tylko pojedyncze kępki zostały. Jakoś zwierzaki wolą obgryzać wyższe partie skały, a dól zapuszczają:-( Niestety wyraźnie widać "tęczowe" bliki, a w zasadzie zielone - ledów "cyjan" mi się zachciało. Na miękko i raczej mało spektakularne. Cokolwiek więcej korali dopiero jak skleję konstrukcję skalną, a to nie prędko nastąpi. Chyba dopiero jak się ciepło na dobre zrobi i wywiozę żonę z dzieciakami na któryś tydzień do teściów.

5gx5j2tAoyTJWUwMcOStuq420wIw4oS1pWNP6iCg

Edytowane przez Słony leszcz (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

W pełnym świetle jest spoko tylko że teraz "dopalasz" glony którym w to mi graj :P Najpierw ogarnij glony, a później będziesz smażyć koralowce.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, fresz33 napisał:

W pełnym świetle jest spoko tylko że teraz "dopalasz" glony którym w to mi graj :P Najpierw ogarnij glony, a później będziesz smażyć koralowce.

W niepełnym (bez białego) też całkiem fajnie wygląda na żywo. Dzięki temu, że połowa niebieskiego jest z diod "blue", a tylko połowa RB, kolorek jest taki przyjemnie niebieski, bardziej naturalny, a nie fioletowo-granatowy. Efekt - takie trochę głębsze strefy na rafie. Mnie się w każdym razie podoba.

Ale ja chcę właśnie, żeby korale wystrzeliły, zagłodziły i zaciemniły glony. Teraz białego jest 6W, wcześniej było 5W, więc wiele nie przybyło. W sumie to i tak glony najlepiej rosły od strony okien, gdzie światło dzienne miały. Za to niebieskiego jest kilka razy więcej niż było, ale to chyba raczej korale (zooksantele) skorzystają bardziej niż zielenice. Bardziej to jakieś dino albo cyjano mogłoby wyskoczyć przy zwiększeniu udziału niebieskiego, ale liczę że kolejne plagi nie znajdą sobie miejsca w ekosystemie zdominowanym przez zielenice, które wysysają z wody wszystko (wyniki NO3 i PO4 niezmiennie 0. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to iluzja tylko:-). No tak przynajmniej kombinuję.

Poza tym, na dole to już gorzej nie będzie. A na górze - będę obserwował, ale tu jeżowiec, krab i ślimaki opanowały już sytuację.

Tak na prawdę to wszystko rozbija się teraz o kijowe ustawienie skały. Bardziej przewiewnego "gruzowiska" już nie jestem w stanie ustawić, żeby jako tako stabilnie stało. A i tak nie mogę tam cyrkulacji ustawić tak, żeby koralami nie szarpało za mocno, a syf wszędzie wymiatało. No i takie gruzowisko ułożone (nie klejone) dodatkowo sprawia, że ciężko mi rwać glony pod wodą, nie ryzykując rozpierniczenia całej tej sterty. A znów rwanie poza akwarium, przelewanie tej wody do miski, wyciąganie skały, odrywanie podstawek i na nowo klejenie... masakra, kilka (naście) godzin roboty i bajzel na pół pokoju, na co nie mogę sobie teraz pozwolić. Jak bym miał czas i spokój na taką operację, to bym raczej od razu skleił skałę w konstrukcję sztywną.

W sumie to się zastanawiam, jak te wszystkie gruzowiska funkcjonują. Jak ostatnio wyciągnąłem skałę, żeby obskubać glony, to przeraziłem się ilością syfu, jaki się pod skałą nazbierał. No chyba że po prostu nie ruszają tego... ale to przecież musi kiedyś wybuchnąć. W każdym razie, teraz jak najmniejsza powierzchnia podparcia na podłożu. W zasadzie to bym całkiem zrezygnował z piachu, ale jakoś tak jeszcze nie mogę się pogodzić z wizją akwa bez piachu w mojej głowie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zobaczysz z 2 miechy po zielonym będzie tylko wspomnieniem. Sam miałem podobny zielony trawnik.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dolewka wróciła do sklepu, a jak już byłem, to na poprawę humoru kupiłem sobie mitraxa. Glonów mam sporo do wytępienia, walonia też się znajdzie, niech gryzie. Na razie bohater siedzi w xenii, w którą wpadł w czasie przeprowadzki z torebki do akwarium. Już normalnie zapomniałem, jak upierdliwe jest dolewanie wody ręcznie. Oby tam szybko diagnozowali i naprawiali tą dolewkę. A, i zakochałem się;) Synchiropus sycorax:wub: Tylko niestety baniak za mały podobno, od 112 litrów, choć rybka tylko do 4cm dorasta, w zasadzie jak okinawae. No ale mandaryn to mandaryn... A z drugiej strony u mnie piasku sporo, skały też, glonów jeszcze więcej, odpieniacza brak, to trochę tych robaczków pomyka. Ktoś się orientuje jak to z tą rybką jest? Faktycznie te 112 to minimum? Męczyć absolutnie nie chcę, ale też w opisach zdarzają się błędy czasem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja mam Synchiropus splendidus L w 100L i daje rade. Myślę że z  gobiodonem da rade tylko musi jeść mrożonki  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzięki posąsiedzkiej uprzejmości @Artur32 (jeszcze raz, wielkie dzięki. Jeżowiec po zgaszeniu białego światła zaczął już łazić i właśnie bierze się za glony), który pożyczył mi dziś dużego globulusa, glonożercza moc znacząco wzrosła. Dwa globulisy, mitrax, pustelnik i stado ślimaków. Jak ta ekipa nie wyczyści glonów, to chyba nic ich już nie ruszy.

2 godziny temu, goclik napisał:

Piszę, że od 60 l

No te to akurat spore rosną (do 9cm, gdzie sycorax tylko do 4cm), to chyba trochę przesadzili z tymi 60 litrów. No chyba, że akurat te dwa gatunki lepiej jedzą mrożone. Bo to chyba bardziej o ilość skały i żywego pokarmu z niej chodzi przy mandarynach, niż o miejsce do pływania. No i sycorax jest ładniejszy, a jeszcze mieć parkę... Ech, marzenia. Ale wiem już na pewno, że jak się kiedyś przesiądę na większe, to taka rybcia będzie obowiązkowym lokatorem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie. 112 litrów, czyli muszę czekać cierpliwie do czasu większego szkiełka.

Przy okazji tego:

W dniu 24.03.2019 o 16:54, goclik napisał:

Piszę, że od 60 l

https://pl.reeflex.net/tiere/1576_Synchiropus_marmoratus.htm - 200 litrów

https://pl.reeflex.net/tiere/241_Synchiropus_stellatus.htm - 300 litrów

Kolejny przykład tego, że do opisów zwierzaków w sklepach trzeba podchodzić z przymrożeniem oka. Bez tego to by człowiek mógł odnieść wrażenie, że prawie wszystko zmieści się w nano i wymaga "umiarkowanego oświetlenia i cyrkulacji". Do tego, te opisy są praktycznie we wszystkich sklepach kopiowane niemal słowo w słowo, wiec to dodatkowo podkreśla ich wartość.

Wracając do rzeczywistości mojej kosteczki...

Mój jeżowiec jakby ponownie ożywił się w robieniu demolki, pewnie chce się popisać przed gościem. Tak czy inaczej, wczoraj musiałem ponownie przykleić kilka szczepek, bo poprzednie klejenie puściło pod naporem uporu jeżowca.

Jeżowiec "gościnny" zwiedza szybki, przy okazji przesuwając sprzęty tam zamontowane.

Glony jak były, tak są nadal.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 17.03.2019 o 21:06, Słony leszcz napisał:

A tak chwaliłem i się zje...ło:angry: W sensie tunze osmolator nano.

Dla uczciwości wobec potomnych muszę napisać, że to chyba jednak nie z samą dolewką był problem, tylko z moją lampą DIY, która takie zakłócenia magnetyczne produkuje, że czujnik magnetyczny w dolewce głupieje. Co nie zmienia faktu, że problem nadal występuje i jak się wszystkie kanały lampy odpalą, to dolewka zaczyna lać w nieskończoność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witaj Kolego. Przepraszam że wpinam się w twój temat. Ale moja dolewka dołączyła do twojego grona. 2 tygodnie wszystko ok a dziś dolała pod sam rant. Chyba Zakupię pompę dokująca z Aqua trendu z dolewka.

Wysłane z mojego SM-A750FN przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.