Skocz do zawartości
Nik@

Kubełek w akwarium morskim po raz kolejny :)

Rekomendowane odpowiedzi

Wiem, było już milion razy o filtrach kubełkowych, że nie nadają się do morskiego. Raz, że rdza, a dwa, że zbiornik morski potrzebuje innej filtracji, w tym odpieniacza. 

Ale czas leci,  na rynku akwarystyki zarówno słodkiej, jak i morskiej pojawiają się innowacje, a i sami akwarysci, w miarę poznawania swojego zbiornika zaczynają kombinować. Bez odpieniacza? Kranowka? Bez podmian? Kubełek?  Sztuczna skała, zamiast zywej? Ledy dla sps?! Tak się przecież nie da, to nieodpowiedzialne zachowanie akwarysty, który na bank wróci na forum z blaganiem o pomoc, bo życie w zbiorniku umiera. Siedzimy z piwem, popcornem i czekamy, aż ten akwarystyczny heretyk wróci z prośbą o pomoc i z zamkniętymi oczami natychmiast odpiszemy: "a nie mówiłem! ". 

Cześć takich akwarystow faktycznie wraca, ale cześć nadal tkwi przy swoim, bo zbiornik, jak na złość, przetrwał kolejny rok, ba, nawet może zawstydzic niejeden, prowadzony zgodnie z wytycznymi dotąd ścieżkami przez doświadczonych akwarystow. 

Na pewno jest to wiedza, której nowi morszczacy powinni się trzymać, aby nie narażać swoich zwierząt na ryzyko smierci, póki sami nie poznają i nie wyczują, co się dzieje w ich zbiorniku. 

No i teraz wracam do kubełka, który od zawsze wzbudza gromki śmiech na morskiej sali. Używam tego urządzenia w słodkim, ale odkąd powiekszylam litraż z około 120 do 220 filtr wydaje się za słaby. Chcę kupić mocniejszy i tutaj pytanie, co zrobić z tym starym kubełkiem? Sprzedać za połowę ceny, czy może (tu mój szatanski plan) użyć go, aby wspomóc filtracje w morskim?  Urządzenie jest fajne w obsłudze. Łatwo można wypiąć rurki bez rozlewu wody, ma w srodku 3 pojemne, plastikowe koszyczki, w które można włożyć siporax, woreczki z węglem/purigenem, czy innym medium, wlokninę czy gąbkę, co kto chce. W 5 minut można ten kubełek odpiąć od systemu i przeplukac. Nie planuje go użyć zamiast czegokolwiek, odpieniacz zostaje, refugium zostaje, filtr miałby działać dodatkowo. Pracowałby powiedzmy, jako filtr fluidyzacyjny. Takie urządzenia dedykowane do morskiego akwarium dla mojego litrażu 750l kosztowalyby prawdopodobnie około 1000 złotych. Mój kubełek kosztował około 140 zł. Producent deklaruje, że jest przystosowany zarówno do słodkiej, jak i do morskiej wody, ma ceramiczną oś, a na opakowaniu było też zdjęcie blazenka. 

Co myślicie o takim pomyśle? 

 

 

 

 

 

 

 

 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Nik@
1. Czemu wkleiły Ci się nie Twoje zdjęcia???

2. Ja u siebie mam filterek AquaEl minikani. W całości wypełniony siporaxem. Zasilany jest z głównej pompy przez rozdzielacz ponieważ sam w sobie nie ma pompy. No i powiem Ci, że nigdy nie miałem z tego powodu problemów. Zasada działania nie różni się od filtrów przepływowych za grubą kasę, więc nie wiem czemu z tego nie korzystać. Jedynie zwrócił bym uwagę aby nie wkłądać tam gąbek czy innych mediów które będą gromadziły syf.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia, czyje zdjęcia i dlaczego się wkleily. Udało się je po kilku próbach usunąć. Co tu się zadzialo??? 

Myślałam, aby wypakowac ten filtr tylko siporaxem, czasem może woreczek z węglem, jeśli będzie potrzeba. Mój fltr ma własną pompę, producent twierdzi, że z ceramiczna osią. Mam mało skały w zbiorniku i problem z no3, dlatego pomyślałam, że by się przydał, jako dodatkowe złoże dla bakterii w postaci siporaxu. 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moje pierwsze akwarium morskie z początku lat 90 ub. wieku chodziło na 2 kubełkach Eheima. Jeden miał wbudowaną grzałkę. Nic nie rdzewiało. Przyświecało mu HQI. Chodziło jakieś 2 – 3 lata , przetrzymało przeprowadzkę. Znudziło mi się za sprawą bardzo ograniczonej dostępności koralowców i zostało sprzedane w komplecie. Było w nim kilka rybek, ukwiał, rurówki i jakieś zielsko. Pojemność miało niewielką, bo jeśli dobrze pamiętam nie przekraczało 120 litrów. Z doborem soli nie było kłopotu, bo na rynku był tylko jeden rodzaj. Zaopatrywałem się w małym pawilonie prowadzonym przez dwóch braci przy budynku sądów warszawskich.

Przypomniałem sobie, że większy z kubełków był przeznaczony do wody morskiej.

Edytowane przez Reefbos
Dodane: (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeżeli kubełek jest do wody morskiej to tak tylko co 3 tygodnie musisz go odpiąć i wypłukać syf, który tam się gromadzi.


Wysłane za pomocą Tapatalk

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nika, czemu nie, zwłaszcza jeśli rozbiórka filterka jest łatwa. Sam kiedyś używałem kubełka fluval-a jako filtra przepływowego, ale dzisiaj nie miałbym do tego zdrowia.  Piszę o tym, z uwagi na fakt, że jednak (przynajmniej z moich doświadczeń, a słodkie też miałem), w morskim jest więcej organicznego  syfu (choćby z powodu że ryby większe, to i kupy też), a to powoduje zapychanie i konieczność częstszego płukania mediów w nim umieszczonych. Dzisiaj na przykład musiałem wypłukać węgiel który zaledwie dwa tygodnie kręcił się w filtrze przepływowym, i woda już tylko lekko siorbała, tak był zawalony detytrusem. Tyle że filtr przepływowy łatwiej mi wyjąć z sumpa, odkręcić i wyjąć zawartość, niż babrać się z rozbieraniem kubełka. Ale to taka tylko dygresja, bo nie widzę powodu, dlaczego by nie użyć kubełka jako filtra przepływowego.


I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, czupacabra napisał:

to tak tylko co 3 tygodnie musisz go odpiąć i wypłukać syf

No nie zgodzę się. Dużo zależy od miejsca skąd będzie pobierana woda do kubełka, oraz jakie medium będzie zastosowane. Tak jak pisałem, mam minikani (chyba 80) płuczę go co około 3-4miesięcy, syfu w nim nie ma za dużo (nawet nie 2mm na dnie kubełka), siporax starannie ułożony, sporo dzikich rurówek na nim porasta. Zasilany tak jak wspominałem wodą z pompy obiegowej. 
Moim zdaniem nie warto przepłacać i można z powodzeniem stosować taki patent...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten kubełek stałby sobie zupełnie poza szafka, wezyki poprowadzone tyłem przez otwór w plecach obudowy stelaża. Jest bardzo latwy w rozbieraniu. Węże są zamontowane na zdejmowanym panelu. Zwalniasz blokadę i wyjmujesz mały panel, w którym są klapki blokujące wyciekanie wody z węży i co ważne, blokują też ich zapowietrzanie się, przez co nie trzeba potem pompowac, aby odpowietrzyc te weze. Następnie zdejmuje się dekiel, wyjmuje się 3 koszyczki z siporaxem, wylewa wodę z kibla. Potem wkłada się koszyki po kolei trzymając za uchwyt do wiaderka z wodą z podmiany, potrzasa, wyjmuje i umieszcza znow w kuble zalany czystą woda. Całość czyszczenia zajmie mniej, niż 5 minut. Może się trochę nachlapac, ale po to robiłam w pokoju płytki, zamiast paneli, żeby się takimi pierdolami nie przejmować. 

W słodkim o dziwo syfu jest tyle, że nawet co tydzień czyszczony filtr byłby mocno brudny. Mam dużo roślin, a szczątki rozkladajacych się liści syfia chyba bardziej, niż rybie kupy. 

Jedyne, co mnie martwi, to kubeł jest przystosowany stać niżej, niż poziom zbiornika, do którego ma pchać wodę. Czy może stać na podobnym poziomie, jak sump? 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oczywiście, że może. W niczym to nie będzie przeszkadzać. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to super. Kupuje większy kubeł do słodkiego, a do morskiego dostaję w spadku po samej sobie filtr zewnętrzny przepływowy za mniej, niż 150 złotych z wysyłką, kupiony, jako nowy, 1000l/h. Stoi sobie na zewnątrz, wygodny w rozbieraniu, czyszczeniu, z trzema koszyczkami wyjmowanymi za uchwyt. Wystarczy nimi potrzasnac w wiadrze z wodą z podmiany, albo ułożyć je jeden na drugim w wiadrze i na chwilę włączyć curkulator. Obudowa nieprzezroczysta, więc światło nie będzie się dostawać, nie będzie tam glonów ani cyjano. Można tam dołożyć węgiel, purigen, phosohate remover, czy co się tam zechce. 

Ile by kosztowało takie coś "do morskiego"?  :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.