Skocz do zawartości
Słony leszcz

to jeszcze będzie ładna kosteczka

Rekomendowane odpowiedzi

21 minut temu, maciej01 napisał:

Nie miałem takich przygód z wieloszczetami i asterinami. Też nie używam rękawiczek. 

U mnie w 360 babeczki miały często igły w ciele, czasem tez nadgryzione płetwy :( ja kolce jadowe też miałam w palcach. Pół biedy po eurythoe, ale hermodice  (chyba, bo podobne mialam) to w palcach pełno igieł, bolało, swedziało, a po dwóch tygodniach schodziła skóra. Mialam wielkie okazy, ponad 20 cm.Wolę jednak wolno biegające myszy, niż wieloszczety.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
11 godzin temu, maciej01 napisał:

Może weź młotek i przecinak, rozłup tą ceramiczną podstawkę

O, i o to mi chodziło, konkretny pomysł:-) Wiesz, ja tak nie mam jeszcze wyczucia, jak bardzo brutalnie można się z koralami obchodzić. Tak czy inaczej, na razie niech rośnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach




Corynactis witam z pokłonem. Piękny zwierz, nie da się go kupić  i według moich doświadczeń jest zupełnie nieszkodliwy.  


Z opisu wynika że mogą mocno parzyć inne koralowce. Ręki nie parzą, zdarzyło mi się je dotknąć.


Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, elespero napisał:


 

 


Z opisu wynika że mogą mocno parzyć inne koralowce. Ręki nie parzą, zdarzyło mi się je dotknąć.


Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka
 

 

Mogą parzyć, ale one żyją w takich miejscach, gdzie koralowce nie rosną. Lubią byc raczej gdzieś w cieniu pod skałami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mogą parzyć, ale one żyją w takich miejscach, gdzie koralowce nie rosną. Lubią byc raczej gdzieś w cieniu pod skałami.
To też nie jest regułą, miałem ja na czubku skały i cały dzień otwarte. Pod niebieskim ładnie świecą.

Wysłane z mojego SM-G935F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wczoraj wieczorem urządziłem kolejne strzyżenie dywanu glonowego. To niesamowite, ile syfu może się zebrać w zakamarkach skały zarośniętej glonem włosowatym. Z pozytywów - tam gdzie przystrzygłem poprzednim razem - glon nie urósł znacząco. Gdzie jeżowiec przeszedł, to nawet w tych miejscach skałę nagą widać:-) Także chyba to zaprzestanie podmian jakoś działa. Choć korci mnie strasznie, żeby podmienić już. Cały czas się gryzę, czy to nie zaszkodzi zwierzakom i czy jak zredukuję glony poniżej jakiejś masy krytycznej, to mi azotany i fosforany nagle nie wystrzelą w kosmos. Cóż, zobaczymy. W kolejnej sesji strzyżenia muszę się dobrać do skały od strony tylnej ścianki (tam jeszcze chaszcze), no i nadal walczyć z różnymi zakamarkami, które dopiero po zgrubnym przystrzyżeniu zaczynają być widoczne. A tym czasem czeka mnie najbardziej wkurzająca rzecz w całej tej procedurze, czyli przez kolejne dni wyciąganie resztek glonów zbierających się w zakamarkach i na kratkach pomp.

Sinularia ostatnio miewa jakieś dąsy. Niby napompowana cały czas, ale to chowa polipy, to znów wystawia, bez jakiejś wyraźnej przyczyny.

Jeżowcowi wczoraj włączył się turysta - cały dzień łaził po szybkach zamiast zjadać glony ze skały! Ale dziś już znów grzecznie gryzie.

Mniejszy pustelnik (czerwononogi) miał kolejną wylinkę.

I to chyba na tyle z nowości na razie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mnie te glony włoskowate wyjadły dwa Tectusy - przy mojej pomocy - tzn ręcznie je wyrywałem a resztki dojadały ślimaki.


IMG_6499.thumb.JPG.f2b8bb71553cbb14e9886a7a0f6407c6.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
52 minuty temu, r_33 napisał:

Mnie te glony włoskowate wyjadły dwa Tectusy - przy mojej pomocy - tzn ręcznie je wyrywałem a resztki dojadały ślimaki.

No u mnie to z 50 tectusów bym potrzebował chyba na te chaszcze. Ale ogólnie to dokładnie tak jest jak piszesz, zwierzaki to jedzą bez problemu. Tylko mam tego ilości takie, że by nie nadążały, więc trzeba im dopomóc. Więc ciacham i rwę. No i zgodnie z radami, przestałem na razie robić podmianki, żeby nie dokarmiać glonów dodatkowo. Glonojadów też już trochę jest: tectus, astralium, 2 trochusy (obiboki, tylko szybę liżą), 2 turbo, masa maluchów "ze skały" (colonista jakoś tam, na razie większość to tak z milimetr ma, ale jak podrosną to będzie moc;-), dwa pustelniki, no i jeżowiec (z tym największe nadzieje wiążę). Także, walczę.

Z innej beczki.Takie robaczki od jakiegoś czasu obserwuję:

DSC_0002.JPG.19025ecd3a843487cb45f4dd56029fde.JPG

(wiem, że marne zdjęcie, ale lepiej nie umiem)

Tak w pierwszym momencie pomyślałem o tych całych wirkach, co niby takie groźne i korale zjadają. No ale te raczej szybkami i glonem zainteresowane są, moich miękasów nie ruszają. To może coś innego jednak?

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dla mnie wirki.

Ja mialem kiedys i byly na szybach na roslinach itd;)

Odsysalem az wszystkie zlapalem heheh


IMG_6499.thumb.JPG.f2b8bb71553cbb14e9886a7a0f6407c6.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To są wirki. Żywią się syfem, światłem i koralami w podanej kolejności. Dopuki mają syf i światło, będą się rozmnażać na skale/piachu. Jak będzie ich za dużo zaczną włazić na korale. U mnie pomogła poprawa parametrów i chrysus. Ale chrysus musi być głodny. Ja swoje ryby karmilem kiedy chrysus spał i dzięki temu był wygłodzony. Rano jak wstawał, żeby przeżyć wcinał właśnie te wirki. Było ich setki. Po pół roku przestałem je widywać. 

Chrysus potrzebuje ok 3cm waestwy piachu a na glony weź zająca morskiego z opcją oddania. Glony znikną w mig

DSC_7894.JPG

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, dla syna napisał:

To są wirki. Żywią się syfem, światłem i koralami w podanej kolejności

Czyli jednak wirki. Więc jak długo będą miały dostęp do osadów, to można powiedzieć, że nawet pożyteczne. A problem będzie dopiero, jak nic innego poza koralami do zjedzenia nie zostanie. Się zastanawiam, czy dałoby radę okinawe przyuczyć, żeby trochę regulował ich populację? Jak mu czasem zrobię dietę i przerwę w karmieniu, to widać że zaczyna ganiać za robaczkami różnymi w wodzie. Trzeba będzie popróbować. Albo odsysać jak @r_33 pisał. Bo ten Halichoeres chrysus - śliczna rybka, ale z tego co czytam, to: do 10-12cm rośnie (to tak ~1/3 mojego akwarium), wargacz (więc pewnie pływa jak głupi w tę i z powrotem), 200-500 litrów zbiornika wymaga (w zależności od źródła, nawet jak przyjąć że przesadzone trochę, to do moich 40 i tak bardzo daleko). Zobaczymy, będę obserwował. Na razie to pojedyncze sztuki widzę. "Syfu" też im nie zabraknie raczej - piach + brak odpieniacza. Byleby nie rozmnożyły się do takiej skali jak na tym zdjęciu. Jak zacznie ich przybywać wyraźnie - zacznę odsysać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 minut temu, Słony leszcz napisał:

Czyli jednak wirki. Więc jak długo będą miały dostęp do osadów, to można powiedzieć, że nawet pożyteczne. A problem będzie dopiero, jak nic innego poza koralami do zjedzenia nie zostanie. Się zastanawiam, czy dałoby radę okinawe przyuczyć, żeby trochę regulował ich populację? Jak mu czasem zrobię dietę i przerwę w karmieniu, to widać że zaczyna ganiać za robaczkami różnymi w wodzie. Trzeba będzie popróbować. Albo odsysać jak @r_33 pisał. Bo ten Halichoeres chrysus - śliczna rybka, ale z tego co czytam, to: do 10-12cm rośnie (to tak ~1/3 mojego akwarium), wargacz (więc pewnie pływa jak głupi w tę i z powrotem), 200-500 litrów zbiornika wymaga (w zależności od źródła, nawet jak przyjąć że przesadzone trochę, to do moich 40 i tak bardzo daleko). Zobaczymy, będę obserwował. Na razie to pojedyncze sztuki widzę. "Syfu" też im nie zabraknie raczej - piach + brak odpieniacza. Byleby nie rozmnożyły się do takiej skali jak na tym zdjęciu. Jak zacznie ich przybywać wyraźnie - zacznę odsysać.

Nie dopuszczaj aż zrobi się z tego plaga. One zawierają toksyny. Rozmnażają się wykładniczo. Na pewnym etapie są nie do opanowania. Przypuszczam że gdyby zająć morski wykosił Ci glony to był byś przerażony ile tych wirków jest na skale. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w poprzednim akwarium miałem plagę wirków. Na początku też były pojedyncze sztuki na szybach i jakoś się tym nie przejmowałem, aż nagle zrobiło się ich pełno. Odsysanie za dużo nie pomagało. Po przesiadce na większe akwarium nagle znikły, przynajmniej ich jak na razie nie widziałem. Podejrzewam, że przez poprawę jakości wody. Pozbywaj się ich jak jest jeszcze mało bo potem możesz tego nie opanować.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
22 minuty temu, maciej01 napisał:

Podejrzewam, że przez poprawę jakości wody

No właśnie, na tym opieram swoje nadzieje. Że jak akwa wreszcie wyjdzie na prostą, pozbędę się glonów i powrócę do regularnych podmianek, to wirki same znikną tak jak się same pojawiły. Na razie obserwuję. Jak zobaczę jakiś wyraźny wzrost populacji, to zacznę tępić. Na razie to pojedyncze sztuki. Ale na pewno ich nie lekceważę:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Słony leszcz napisał:

to wirki same znikną tak jak się same pojawiły

Nie liczył bym na to. W większości przypadków nie znikają same.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Corynactis wczoraj przypadkiem złapał 3 granulki karmy, którą czasem wrzucam dla ślimaków i krabów... i zeżarł wszystkie 3!!! Sądziłem, że taki maluch to raczej jakiś plankton łapie czy drobiny dytrytusu. Szok. Obserwowanie jak pochłaniał jedzonko też niezła frajda. Oczywiście, żadnych zdjęć nie zrobiłem, bo siedziałem z nosem przy szybce i nawet o tym nie pomyślałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Po miesięcznym eksperymencie z zaprzestaniem podmianek, wczoraj znów podmieniłem 5 litrów. W sumie nie zaobserwowałem, żeby glony mniej rosły bez podmianek. Odrastają nadal. Te fragmenty skały gdzie glon odpuścił to raczej przypisuję aktywności jeżowca. Za to wydaje mi się, że ślimaki ostatnio jakieś takie mało ruchliwe się zrobiły - podejrzewam właśnie niedobór mikro.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo to jest małż. Też mam podobne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, maciej01 napisał:

Bo to jest małż. Też mam podobne.

Ale coś więcej? Próbowałem na reeflexie coś dopasować, ale nic mi nie wpadło w oko jakoś.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No ja moich małż też tak do końca nie mogę zidentyfikować, są podobne ale jednak trochę inne. Nikomu nie szkodzi i niech sobie żyje, takie jest moje zdanie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, maciej01 napisał:

Nikomu nie szkodzi i niech sobie żyje, takie jest moje zdanie.

No to wiadomo, ja to nawet ślimaki osiadłe w spokoju zostawiłem;-) Im więcej różnych form życia, tym mniejsze ryzyko rozwoju jednego gatunku do skali plagi. Tak przynajmniej uważam.

Ciekaw jestem po prostu, co to konkretnie jest, czy urośnie, czy jakieś ma wymagania szczególne...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez te prawie cztery lata przygody z akwarium morskim, to tylko walczyłem z aiptasią i wirkami. Inne robactwo itp. zostało w akwarium i jakoś mi nie przeszkadza. Moje małże rosną, ale po mału i jak pisałem wcześniej nikomu nie szkodzą i niech sobie żyją, a co to jest dokładnie za małż nie jest mi tak do końca potrzebne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, maciej01 napisał:

a co to jest dokładnie za małż nie jest mi tak do końca potrzebne

Oj tam, ciekawość po prostu:-)

Co do aiptasji, wirków, glonów takich czy innych czy innych potencjalnych "plag" - idealnie by było mieć tak różnorodną obsadę akwarium, żeby sama regulowała populację poszczególnych organizmów. I wtedy nawet aiptasia by sobie w jakimś kąciku mogła rosnąć. Właśnie to wg mnie jest największy minus nano-szkiełka, że z konieczności te akwaria są uboższe jeśli chodzi o różnorodność życia i w dużym stopniu są one zdane na "ręczne" sterowanie przez akwarystę, który robi za regulator układu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokupiłem drugiego okinawe. Na razie są grzeczne, raczej okazują sobie zainteresowanie niż agresję:-)

No i kupiłem worek piasku koralowego 2-5mm, bo piasek na dnie mi się podoba, a obecny ("żywy", drobny dość) strasznie mi cyrkulacja wywiewa z jednego rogu. No i liczę, że jak będzie bardziej różnorodna granulacja (mam zamiar wymieszać), to w ogóle będzie lepiej.

Kreweta miała wylinkę, krab większy miał wylinkę... Nie sądziłem, że te wylinki będą tak często miały zwierzaki:-) Jedno co mnie zastanawia, to że kraby pomimo wylinek kolejnych nie są zainteresowane większymi muszlami. Może im nie podchodzą... Muszę się rozejrzeć za jakimiś innymi. Chociaż ślimaków też nie atakują i nie próbują ich eksmitować z domków. To może te obecne są jeszcze ok... Często pustelniki muszle zmieniają na większe?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.