Skocz do zawartości
Nik@

[756] All inclusive

Rekomendowane odpowiedzi

Śliczne:)

Nie mam pojęcia jaka jest ta w coralhouse. Mam nadzieję że uda się ją szybko ściągnąć.

O moją się niepotrzebnie martwiłam.  W sklepie była jakaś smutna, nie kopała i w domu się okazało, że ma obgryzione płetwy.  Może ktoś jej tam dokuczał.

Kiedy wstałam rano bałam się czy nie znajdę jej w kominie, ale na szczescie nie. Przez noc pół ogródka przekopala:) i kopie cały czas swoje dołki. Czasem jej się przygląda leucotaenia, ale nie dokucza, tylko obserwuje. 

Moja pierwsza wardii przez pierwsze dwa dni siedziała cała zakopana w piachu, druga padła ze stresu, a ta widać fajna, odważna.  Czasem się stroszy i maluje oko, jak ryby do niej przypływają  (chrysus liczy, że babka mu coś pysznego wykopie z piachu), ale nie ucieka. Mnie też się nie boi, nawet jak włożyłam dla niej inny kawałek skały to siedziała obok. Pierwsza grota która dla niej pokleilam nie spodobała się, chyba miała za duże wejście. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zdaje się, że je w erybce w Jozefowie widzialem w dużych ilościach. 


110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001

Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz

http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/

http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, VDR napisał:

Zdaje się, że je w erybce w Jozefowie widzialem w dużych ilościach. 

W Zabrzu była tylko jedna. Ale ciesze się, że choć te jedną mam, rok czasu na nia czekałam.

Do upolowania został mi jeszcze jeden bardzo rzadko dostępny gatunek, hoplolatilus purpureus. Gdyby ktos gdzieś widział to proszę o cynk.

Poza nim planuje jeszcze vlamingii i mandarynki. I moze loretkę. Mandaryny najpierw pójdą do setki, zanim nie nauczą się jeść mrozonek. W setce mieszkają tylko glony, krewetki i ślimaki plus zatrzesienie mysis j innego robactwa. W 750 nie wiem, czy się mandarynki wyzywią, bo z grubszych pokarmów jak kielze to pewnie wargacze wyjadają.  W sumpie mam ich pełno, ale u góry nie widuje zabytki dużo mysis czy kielzy. Chowają się przed rybami.

Jedynie widlonogow mam na szybach pierdylion, są za małe, by inne ryby chciały się nimi żywić. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nik@ nie mogę doczytać czym świecisz. Czy to chinki 165W ? Jeżeli tak to jak mniej więcej masz rozkręcone ustawienia niebieskie i białe?

Pozdro Grzechotnic

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, chinki. Każda inna, jedna sterowana druga nie. Ale obydwie odpalam ręcznie. Niebieskie 100% pozostałe(białe i kolorowe) około 80%. Muszę tyle, bo mam za malo swiatla więc daję na maxa.

 

Pochwalę się, że pomimo początkowych problemów z karmieniem gibbosusa teraz już nawet nie wyłączam cyrkulatora.  Chłopak się nauczył, że trzeba się spieszyc z łowieniem pokarmu, choć z racji jego powolnosci nie idzie mu to tak dobrze, jak wargaczom i pokolcom, które miałyby mistrzostwo świata w tetris. 

Obserwuję, ile udało mu się złapać, jeśli wydaje mi się, że łowy były marne, to przy kolejnym karmieniu wyłączam cyrkulator i wlewam pokarm tuż pod pyszczek.

Rybka jest zajefajna. Ciągle przy szybie, kokietuje, wdzięczny się. Pierwsza mnie wita rano.

Po kilku dniach wyszło jej kilka kropek na ciele, zaraz zaczęłam dawać herbtanę i powolutku kropki znikają. 

Zauważylam, ze na początku, kiedy badała teren i była trochę zestresowana była szara i wyraźnie było widać osmiokątne plamki. Tak było tylko przez dwa pierwsze dni, teraz jest zoltawobrązowa i to są jej dzienne, normalne barwy. 

Rybka jest niesamowicie urocza, wdzięczna, kontaktowa i zjada w wolnych chwilach ślimaki osiadłe :D polecam, jeśli ktoś ma większy zbiornik. 

 

Wardii też daje rade.  Początkowo nie zaakceptowała jamki, która specjalnie dla niej pokleilam, ale ostatecznie po kilku dniach postanowiła jednak w niej zamieszkać.  Przez pierwsze 3-4 dni robiła dość spore wykopki, bo szukala domu dla siebie. Wszystkie male skałki, ktore staly na piasku zabezpieczylam, zeby jej nie przytrzasnęły, gdyby je podkopala. Teraz sobie tylko przesiewa piasek w poszukiwaniu jedzenia, nie robi już kraterów. 

 

 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przykre informacje z mojej rafki :( od przedwczorajszego wieczora, kiedy widziałam ją siedzacą w swojej norce,  nie mogłam później namierzyć mojej wardii. Jednego dnia kopała, zjadła kolację, następnego wieczora widziałam siedząca w norce i  potem nagły koniec kontaktu. Wreszcie wczoraj wieczorem zaczęłam szukać z latarką. Ani śladu wokół akwarium, choć nie mogła wyskoczyć, bo akwarium jest przykryte siatką. Wreszcie koło szorstnika zauważyłam dziwny, szary glutek. Myslałam, że to jego odchody. wyłowiłam dłonią, pod pacami wyczułam osteczki :(  Tylko tyle pozostało z mojej wardii. Nie wiem, co się mogło stać. Małe magnifiki i piramidek wpuszczone przed nią sobie spokojnie żyją. jestem w szoku, bo po raz pierwszy, odkąd mam akwarium morskie i stracilam rybkę nie było kompletnego ciała. Jakiś glutek tylko z osteczkami w środku, prawdopodobnie z części głowy, reszta wyparowała :( Płakać mi się chcę, bo to był moja wymarzona rybka, trzecie podejście do niej. Pierwsza wyskoczyła przez 5mm szparę, druga nie wytrzymała stresu i w ciągu  12h od wpuszczenia padła ze strachu. to było moje trzecie podejście do tej rybki. fajnie zobie radziła, nawet łowiła pokarm z toni, w końcu zamieszkała w kryjówce, która spcjalnie dla niej pokleiłam. wszystko dobrze szło, nikt jj nie dokuczał, jadła, aż kontkt się urwał i został tylko mały glutek z kilkoma osteczkami w środku. Jestem załamana.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kurcze szkoda rybki :(. Ale dziwna sprawa co się mogło stać. Coś by ją mogło wszamać u Ciebie? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A szorstnik??? Złapał, zjadł i wypluł to co mu nie podeszło... Pamiętaj, że te zwierzaki to drapieżniki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

widzę że nie idzie nam z wymarzonymi rybkami... 

u mnie babka dopiero za 3 razem się trzyma, odczekaj i spróbuj jeszcze raz :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam pojęcia, co się mogło stać.  Rybka wydawała się w dobrej formie, choć ostatniego wieczoru, kiedy ją widziałam siedziała w norce i nie chciała wyjść. W sklepie była mało aktywna, ale kiedy ja wpuściłam od razu zaczęła kopać i szukać domu dla siebie. Nikt jej nie atakował, jedynie kilka razy żagiewke  przylapalam, jak ją odpędzala.    I pierwszy raz się zdarzyło, że ślad po rybce praktycznie zaginął. To, co znalazlam to prawdopodobnie była jej głowa :( 

Spróbuję jeszcze raz, jak tylko się gdzieś pojawią. Sexguttata też mi się podoba, miałam, jednak moje serce mocno bije do wardii.  Sexguttata tez nie jest taka łatwa do utrzymania. Pierwsza byla u mnie dlugo. Ale po czasie, kiedy juz bylo wiecej rybek zaczela chudnąc, aż padła, mimo, że próbowałam leczyć Preis coly. Potem sobie pomyślałam, że może ona po prostu nie dojadala, inne rybki były szybsze i mogła tego pokarmu łowić za mało.  Przy drugiej już poszłam po rozum do głowy i co dwa - trzy dni wpychalam jej pipetą pokarm pod piach.  Po kilku razach się nauczyła i już pipetę w locie atakowala:) też była u mnie z rok czasu, grubaska fajna. Aż pewnego dnia znalazłam martwą. Obok niej widoczne górki po przesiewaniu piachu.  Podejrzewam, że mogł ja zabić babelek powietrza który się wydostał spod piachu. Przy szybach przy grubszej warstwie piachu tworzą się pęcherzyki, nie wiem, czy to zwykle powietrze, czy siarkowodór? Wiele razy gdzieś kopała i te pęcherzyki uciekaly do góry, nic sie rybce nie dzialo, ale może jeden z nich nieszczesliwie polknela.

Dobrze, że przynajmniej magnifiki są ok, choć na początku dręczył je hepatus. No i piramidek :) przerzefajna ryba. Jak tylko potrafi, wdzięczy sie do opiekuna. Jego oczka są niesamowite, raz wydaja sie neonowoniebieskie, raz zielone. Fajnie sobie radzi i co najważniejsze, wyjadą ślimaki osiadłe.  Rurki zostają co prawda, ale mam nadzieję, że w końcu wszystkie wykosi i przestaną się mnożyć. 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Źle się dzieje w all inclusive. 

Przyszedł mój wymarzony naso vlamingii. Ze sklepu.  Rybka malutka, S-ka, w sklepie dostala ospy, ale była dla mnie zarezerwowana i poczekałam, aż wyzdrowieje i dojdzie do formy. Widać było, że to silny osobnik, jedzacy, ruchliwy i kontaktowy.  Szybko wyzdrowial, przeczekalam jeszcze ze dwa tygodnie po chorobie. Odebrałam gagatka w  super formie, na dwa dni zakwaterowalam w sporym kotniku, dałam mu tam glonów, żeby się nie nudził i miał się gdzie ukryć na noc. Chcialam najpierw zobaczyć, jak zareagują na malucha moje pokolce. Niby naso nie powinien ich denerwować i też przez dwa dni nikt się nie interesowal rybka w kotniku. Wypuściłam, żeby go dłużej w takim ciasnym mieszkaniu go nie trzymac i niestety bardzo nie spodobał się nigrofuscusowi. Dzielnie próbował z nim walczyć, ale połowę mniejszy nie miał szans. Zgasilam światło i próbowałam odlowic naso, nie dało rady. Udało się za to za pomocą siatki na krety go odseparowac. Otoczylam go ta siatką i przypielam ją na dwa czysciki do szyby.

Rano patrzę, rybka na obydwu bokach ciała ma głębokie, ciete rany po kolcu nigro i sporego siniaka.  Masakra. Gdyby nie udalo sie jej odseparować, to rano nie mialabym juz kogo ratowac. To było może kilka minut gonitwy, zanim zgasilam światło. Ale po odseparowaniu w tym kojcu jadla i była w dobrej formie mimo, że rany wydawały się głębokie.  Minęło kilka dni, rany dopiero zaczynają się goic. Na szczęście zadnych sladow zakazenia i chyba organy wewnętrzne nie ucierpiały, bo rybka zdaje się nieświadoma tych ran, jest aktywna i chętnie pobiera pokarm. Nawet dziś prawie z reki skubnela nori. Jeszcze kilka dni i moze będzie smialo jadla z reki :)

Kojec z siatki jest nieduży, może 40-50l, wiec w weekend zmajstruje przegrodę, żeby oddać malemu naso na własność cała jedna konstrukcje skalną i tym samym niecała 1/3 zbiornika, aż troszkę podrosnie i nigrofuscus go zaakceptuje. 

A dziś doszedł nowy mieszkaniec, kuzyn brzydala http://korale.pl/chaetodermis-penicilligerus-tassle-filefish.html

Rybka od forumowicza, który zgodził  się ją dla mnie przytrzymać dłuższy czas, fajna, zdrowa, duża, ze 12 cm. Wpuściłam od razu po aklimatyzacji bo pomyślałam, że u mnie nikt nie ma powodu atakować jednorożka, w dodatku sporego. I szok. Ledwie go wpuściłam i natychmiast prawie wszystkie ryby się nastroszyly i przybrały barwy bojowe. Nawet borsuk i midas, które dotąd były bardzo pokojowo nastawione do nowych mieszkańców.  Już myślałam, że szykują sie do zmasowanego ataku i zaraz go zatluką. Wlałam pokarm, nowy jadł, jakby tu mieszkał od zawsze i miał głęboko gdzieś te nastroszone ryby. One też jadly, ale cały czas nastroszone.   Po chwili się okazało, że one się go po prostu bały :) po kilkunastu minutach przywykly, nikt nie odważył się go atakować.  Nowy zaraz po obiedzie zabrał się za skubanie skał. Dotychczasowy właściciel uprzedził mnie, że rybka tak intensywnie poluje, że aż słychać stukanie jej pyszczka o skały i faktycznie, trzaski slychac, jak u krewetki pistoletowej. Fajny jest :) spokojnie przeczekal ze mna w pracy kilka godzin,  w worku z napowietrzaczem i po wpuszczeniu od razu poczuł się, jak u siebie. 

 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak tam się miewa naso? Nie wysypało Ci go? U mnie w pokolcowym stadzie, zwlaszcza po jakiś sprzeczkach wychodzą na rybach po 1-2 kropki na płetwach piersiowych. Potem znikają i za parę dni znowu się pokazują. Ryby jedzą normalnie, i nie wiem czy się martwić czy nie. Jakieś foty nowych mieszkańców by się przydały ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Naso cały czas siedzi w kojcu. Poki mu sie rany nie zagoja nie chce kombinowac. Je, jest żwawy, ma normalne barwy. Nie ma ani kropki. Może po tej ospie w sklepie jego organizm się trochę uodpornil. 

Rana na jednym boku już się prawie zagoila, ledwie coś widać, a ten drugi bok jest ciągle brzydki. Rana jest czysta, nie ma sladow zakażenia, ale ciągle podkrawione i bardzo słabo się goi.  Musiała być bardzo głęboka.

Przed chwilą zdarzyła się przygoda. Grzebałam sobie trochę w akwarium, potem poszłam "pogadac" z naso i widzę, że jakiś nastroszony jest i nerwowo pływa.  Okazalo.sie, ze nie wiedzieć, w jaki sposób przedostal się do niego chrysus. Musiał chyba górą przeskoczyć.  Chrysus już jest wielki, naso przy nim to pyrtek i pewnie się go bał, albo może próbował go odpedzic ze swojego terytorium w kojcu. 

Włożyłam rękę, miałam nadzieję, że rybkę wypedze delikatnie do góry ręką i sam wyplynie. Chlupnelo mi w oczy, już się wystraszylam, że mi ryba na podłogę wyskoczyła, ale jednak schowała się za dużą capnellą, która tam  umiescilam, jako kryjówkę dla naso.

Spróbowałam jeszcze raz. Chrysus był już  tak wystraszony, że zamarl bez ruchu i dał się złapać w dłoń. Przełożyłam go poza kojec i poszedł w piach popłakać ze strachu. 

Pewnie teraz bedzie się na mnie ze dwa dni gniewał, zanim wyjdzie. Naso też był wystraszony, jak mu tam rękę włożyłam, ale już jest ok.

Ale chrysus przepadl. Jak był mały wskoczył mi do komina, znalazłam go tam dopiero rano, po pół godzinie grzebania dopiero udało się go siatką wyciągnąć.  Po tej przygodzie ma skrzywiony pyszczek. Pewnie próbował się zakopać w piachu, którego w kominie nie ma i uderzył pyskiem o dno. 

Był tak przerażony, kiedy go wyjelam, że myślałam, że mu serduszko nie wytrzyma. Opadl na dno i resztami sil sie wczolgal pod skałę. Zobaczylam go dopiero po trzech dniach, kiedy już postawilam na nim krzyżyk. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedzie do mnie wlasnie sól tropical power reef salt plus. Postanowiłam spróbować, bo na clarias.pl była w całkiem smacznej cenie 182 złote za 20 kg. Poza tym firma jest od lat na rynku i wreszcie wchodzi z produktami do akwarystyki morskiej. Miałam próbki pokarmów, ryby zadowolone, więc spróbuję też tej soli.

Mam nadzieję, że akwarium nie wybuchnie :D

Naso od kilku dni ma już większy lokal. Zrobiłam przegrodę i ma teraz 1/3 zbiornika do pływania. Za towarzyszy ma jednorożka (z premedytacją, bo jednorozek śpi w tej czesci) i wargatka cyanopleura (przypadkiem, ukrył się za skałami, a potem nie dał się wygonić do większej czesci). 

Naso zaczął wczoraj jeść płatki bezpośrednio z reki. Wcześniej też skubal, ale dłoń musiała być po drugiej stronie siatki. Planuję te przegrodę podtrzymać minimum 3 tygodnie, aż rybce się rany zagoja calkiem, a nigro przestanie sobie rościc (mam nadzieję) prawa do tej części akwarium. Jest to na pewno dyskomfort dla pozostałych ryb,  w tym 3 pokolcow, bo zostało im tylko 2/3 akwarium do dyspozycji. Ale widze, że na razie dają radę. 

Jednorozek jest fantastyczny. Też je z ręki, uwielbia się pogapic na człowieka, stuka głośno szczęką czy czymś innym podczas karmienia. Jedynie dość gapowaty jest w pobieraniu pokarmu.  Czasem 3 razy stuka, zanim coś złapie.  Może artemia i mysis są dla niego za małe, spróbuję kupić kryl. 

Nie gloduje, bo masstick przyklejony do szyby zamiata bez problemu. Ten masstick mogę polecić, wszystkie ryby  go lubią jeść. No poza babkami, bo one do szyby nie podpływaja. Może spróbuję im przykleić następnym razem na skale blisko norki. Myślę, że to dobry patent dla ryb zerujacych w skałach, którym trudniej przychodzi łapanie pokarmu z toni.

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do masstick-a, to jak szybko on jest zjadany przez ryby, zastanawiam się czy można by go zastosować podczas weekendowych nieobecności.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Szybko, u mnie po 2 godzinach zostawalo już tylko wspomnienie. Ale nie dawalam tego dużo. 

Jeśli chodzi o same weekendy, to bym się zupelnie nie martwiła.  Wystarczy dobrze nakarmic przed wyjazdem i nie będzie to dla nich specjalny dyskomfort dwa czy trzy dni bez karmienia.  Coś tam sobie jeszcze w skałach znajdą. A pokolcom można jakiegoś glona z sumpa wrzucić. Caulerpa serrulata  czy codium wydaja się ok. Nie sa dla nich tak smaczne, że pożrą od razu, ale z nudów sobie poskubią. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

właśnie o pokolce chodzi najbardziej, w sumpie mam tylko spagetti:) ale i tak wypróbuje tego masstick-a

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej:)

pytanie ,

 chcesz tą sól wprowadzić od zaraz  czy stopniowo np mieszając z obecną solą?

Pytam bo ciekawi mnie to czy zaryzykujesz zmianę od ręki, czy stopniowo,ale z czystej ciekawości tylko :) proszę nie odbierz źle  pytania:)

sama ostatnio dużo czytałam o tej soli,no konkurencyjna jest :)

 

 


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czemu mam źle odebrać? Jest ok :)

Zamierzam robić podmiany już tylko na tej soli, bez mieszania z obecną. 

Podmianki robię dość rzadko, sporo mniej, niż 10% na tydzień więc nie powinno być jakiegos trzęsienia w parametrach. Producent twierdzi, że sól ma podwyższone wartości poszczegolnych pierwiastkow w stosunku do NSW, więc przy takich skapych podmianach powinna pomoc utrzymać parametry i nie spowodować jakiegoś wstrząsu.  

Zobaczymy. Trucizny na pewno tam nie ma :)

 

1 godzinę temu, NAP napisał:

właśnie o pokolce chodzi najbardziej, w sumpie mam tylko spagetti:) ale i tak wypróbuje tego masstick-a

Pokolce też spokojnie wytrzymają weekend. Glony bym im bardziej dała z tego  powodu, żeby miały się czym zająć i nie rozrabiac, niż że strachu, że stanie im się krzywda. 

Najbardziej bym sie martwiła przed wyjazdem, jeśli jakaś rybka od jakiegoś czasu nie pobierałaby pokarmu. Może też o anthiasy, które podobno muszą być karmione regularnie, najlepiej kilka razy dziennie. Nigdy nie miałam anthiasow, więc trudno mi się tu wypowiedzieć.  Ale zdrowy, tlusciutki pokolec bez problemu wytrzyma 3-4 dni. Może być niepocieszony, ale krzywdy nie dozna. Spaghetti to chyba nie jest dobry glon.  Raz, że pływa w toni i na bank w końcu wkreci się w pompę, dwa, nie zauwazylam zainteresowania żadnego u pokolcow.

Jak nie masz innego glona, to daj przed wyjazdem nori na klipsie ile tylko zechcą, a na koniec masstick też możesz dać na zapas.  Żezra pewnie szybko, bo te ryby ciągle jedzą, ale pociagna spokojnie na tym przez 3-4 dni bez żadnego uszczerbku na ich zdrowiu. 

 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, Nik@ napisał:

Zobaczymy. Trucizny na pewno tam nie ma :)

Hehehe :D spoko to na pewno nie ma :)

 

 

14 minut temu, Nik@ napisał:

Podmianki robię dość rzadko

ja też już nie zrobiłam dość dawno 23dni temu,zrobię pewno niebawem, icp pokaże co woda potrafi pokazać po tylu dniach :) bardzo mnie to ciekawi.

 


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Nik@ napisał:

Mam nadzieję, że akwarium nie wybuchnie :D

Buduj schron :D

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 minut temu, elespero napisał:

Buduj schron :D

 

Podłoga by już pewnie nie wytrzymała:)

Mam w domu płetwy, maskę i fajkę,  tylko musiałabym w tym chodzić non stop i chyba nawet spać  :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 2.05.2019 o 22:15, Nik@ napisał:

Podmianki robię dość rzadko, sporo mniej, niż 10% na tydzień więc nie powinno być jakiegos trzęsienia w parametrach. Producent twierdzi, że sól ma podwyższone wartości poszczegolnych pierwiastkow w stosunku do NSW, więc przy takich skapych podmianach powinna pomoc utrzymać parametry i nie spowodować jakiegoś wstrząsu.  

Zobaczymy. Trucizny na pewno tam nie ma

Dominiko robiłaś już podmianę na nowej soli?

 

Kupiłem tą uboższą sól tropikala tak z ciekawości . Zużyłem już ponad 10kg ,w miedzy czasie powiększyłem akwarium i trochę zeszło .Trzy lata używałem Faune Marin i mieszałem na gramy ,nawet sprawdzać nie trzeba było zasolenia,zawsze pasowało 390g/10lwody przy zasoleniu 35 promili.

Jeśli chodzi o Tropicala wychodzi mi ok 420g/10l ,dokładnie jeszcze nie sprawdziłem ,za każdym razem mi nie pasuje i dosypuje trochę.Trochę to wygląda na niepowtarzalność .

Kh spadło w tym okresie  z 8,0 do 7,8 wiec niema tragedii.Ca spadło o 20  ,ballingiem już skorygowałem , rozpuszczalność jest ok .

Tak myślę by mieszać dwie sole tropicala ,po połowie do podmiany ,wtedy powinno być ok jak dla mnie .

Po koralach nic nie zauważyłem , teraz trochę dostały strzała po przekładce ,ale wszystko wraca do normy.


8fdd9b9b7ef09de88ef75df31c7279e1u1318a12

Zbiornik 220x74x65, 2x OW , zaplecze 300ll ,

obieg Jebao DCP 18000, 2xVortech mp40,3xtunze6045,6025,6085,odpieniacz BK DC300 rdx,VSV,

skała RRR 50kg,lampa diy 279 t5 +led ok.280 W,dozownik H2Ocean

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sól jeszcze nie dotarla, będzie dopiero w poniedziałek u mnie.

Ja nigdy nie ważę soli. Po otwarciu pojemnika sól zawsze wchlania wilgoc z otoczenia, jedna mniej, druga bardziej, przez co ważenie nie wydaje mi sie dobrym sposobem.

Dosypuje, mieszam i sprawdzam zasolenie splawikiem lub refraktometrem, aż osiągnę taką wartość zasolenia, jakiej potrzebuję. Czasem robie zupe przesolona, czasem niedosoloną, zaleznie od tego, jaki pomiar był przed podmiany w akwarium. Ostatnio akurat mierzę salimetrem uchylnym z azoo, bo refraktometr mi sie zepsuł, a papierowa wkładka ze skalą na "spławiku" się przesunela i muszę go zanieść do erybki na "kalibracje".

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie chodzi o fakt sprawdzania zasolenia, bo to trzeba sprawdzać ,tylko  jeśli zasolenie nie pasuje co podmianę to co z resztą ,kh,ca itd.

Właśnie mieszam 50 litrow do podmiany i tym razem wyszło 2200g na 35 promili , trochę dziwne :) 

Czekam na twoje obserwacje jak zaczniesz stosować.

 

 


8fdd9b9b7ef09de88ef75df31c7279e1u1318a12

Zbiornik 220x74x65, 2x OW , zaplecze 300ll ,

obieg Jebao DCP 18000, 2xVortech mp40,3xtunze6045,6025,6085,odpieniacz BK DC300 rdx,VSV,

skała RRR 50kg,lampa diy 279 t5 +led ok.280 W,dozownik H2Ocean

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.