Skocz do zawartości

Historia edycji

Ironista

Ironista

Dobry Wieczór Dzieci, jeśli ząbki umyte to do łóżeczek i spać. Aha, jeszcze bajeczka...ale tylko jak byłyście grzeczne. 

 

Wyjechał był  Iron służbowo,  nad morze,

Jechał smutny, trosk pełen, jak ostanie Niebożę.

Zbiornik pełen cyjano  w chałupie zostawił,

Ale zanim wyjechał, to się z nim zabawił.

 

No i jeszcze chetony, trochę obsypane

Jakby było mało, do trosk są dodane. 

A jest o czym myśleć, na cyjano gniew wzbiera,

Postanowił spróbować metody Testera.

 

Liter Rowy do filtra konkretnie zapodał,

W zbiorniku czerwono, aż się zagotował.

Myśli sobie - przeżyję, ograniczył światło,

Choć patrząc na korale, nie było mu łatwo.

 

Piaskiem przykrył cyjano, odessał ze skały,

Wlał bakterii pół litra, co okropnie śmierdziały.

A że chciał konkretnie zwalczyć to dziadostwo,

Zakroplił Zeobak, nie żałował, na ostro.

 

Instrukcji udzielił, przekazał co, po co

Pewnej Pani, co ryby karmić miała nocą.

No i czekał wieści na temat tej plagi,

Lecz jak mówi przysłowie – Król okazał się nagi.

 

Bo za każdym razem dzwoniąc wieczorowo,

Słyszał wyrok brzmiący – „Tu ciągle bordowo.

I jeszcze ci dodam, nie wiem czy wypada,

Ta największa ryba to bordowe zjada”.

 

Pewnie borsuk cyjano sobie konsumuje,

Widać takich bakterii również potrzebuje.

Lecz wszystkich nie zeżre przecież, u kaduka,

Na to by było trzeba sto kilo borsuka.

 

Wracał był Iron smętny, podobny do flaka,

Myśląc jak to świństwo usunąć z baniaka.

Wchodząc patrzy na zbiornik, znów trosk ma niemało

Bo przez tydzień cyjano mocniej się rozlało.

 

Dobrze, że chetony z ospą chociaż wygrały

Przysparzając niechcący nowej, wielkiej chwały

Teorii Irona – przypomnieć nie wadzi,

Ryba silna i zdrowa z ospą sobie poradzi.

 

Bez medykamentów i wszelakich środków,

Czy ospa jest mocna, czy tylko w zarodku.

To ryba da radę, tak z naturą bywa,

Słaby pada, a tylko najsilniejszy przeżywa.

 

Tyle w kwestii natury, nauka nas tam zabiera,

Lecz ma się to nijak, do teorii Testera.

Która może i dobra i ma tą moc stwórczą,

Lecz służy nie wszystkim, lecz tylko jej twórcom.

 

I znów myśli Iron, pod nosem przeklina,

Zaufać naturze, czy dać chemicleana?

Zbiornik ciągle dojrzewa, przecież jest tak młody

Biologia czy chemia, co ma wlać do wody?

 

A może w ogóle nic nie robić chwilowo

Niech więc świństwo rośnie, a niech jest bordowo.

Zobaczymy zatem co przez noc wymyśli,

Bakterie czy proszek? Coś tam mu się przyśni.

 

Ironista

Ironista

Dobry Wieczór Dzieci, jeśli ząbki umyte to do łóżeczek i spać. Aha, jeszcze bajeczka...ale tylko jak byłyście grzeczne. 

 

Wyjechał był  Iron służbowo,  nad morze,

Jechał smutny, trosk pełen, jak ostanie Niebożę.

Zbiornik pełen cyjano  w chałupie zostawił,

Ale zanim wyjechał, to się z nim zabawił.

 

No i jeszcze chetony, trochę obsypane

Jakby było mało, do trosk są dodane. 

A jest o czym myśleć, na cyjano gniew wzbiera,

Postanowił spróbować metody Testera.

 

Liter Rowy do filtra konkretnie zapodał,

W zbiorniku czerwono, aż się zagotował.

Myśli sobie - przeżyję, ograniczył światło,

Choć patrząc na korale, nie było mu łatwo.

 

Piaskiem przykrył cyjano, odessał ze skały,

Wlał bakterii pół litra, co okropnie śmierdziały.

A że chciał konkretnie zwalczyć to dziadostwo,

Zakroplił Zeobak, nie żałował, na ostro.

 

Instrukcji udzielił, przekazał co, po co

Pewnej Pani, co ryby karmić miała nocą.

No i czekał wieści na temat tej plagi,

Lecz jak mówi przysłowie – Król okazał się nagi.

 

Bo za każdym razem dzwoniąc wieczorowo,

Słyszał wyrok brzmiący – „Tu ciągle bordowo.

I jeszcze ci dodam, nie wiem czy wypada,

Ta największa ryba to bordowe zjada”.

 

Pewnie borsuk cyjano sobie konsumuje,

Widać takich bakterii również potrzebuje.

Lecz wszystkich nie zeżre przecież, u kaduka,

Na to by było trzeba sto kilo borsuka.

 

Wracał był Iron smętny, podobny do flaka,

Myśląc, jak to świństwo usunąć z baniaka.

Wchodząc patrzy na zbiornik, znów trosk ma niemało

Bo przez tydzień cyjano mocniej się rozlało.

 

Dobrze, że chetony z ospą chociaż wygrały

Przysparzając niechcący nowej, wielkiej chwały

Teorii Irona – przypomnieć nie wadzi,

Ryba silna i zdrowa z ospą sobie poradzi.

 

Bez medykamentów i wszelakich środków,

Czy ospa jest mocna, czy tylko w zarodku.

To ryba da radę, tak z naturą bywa

Słaby pada, a tylko najsilniejszy przeżywa.

 

Tyle w kwestii natury, nauka nas tam zabiera,

Lecz ma się to nijak, do teorii Testera.

Która może i dobra i ma tą moc stwórczą,

Lecz służy nie wszystkim, lecz tylko jej twórcom.

 

I znów myśli Iron, pod nosem przeklina,

Zaufać naturze, czy dać chemicleana?

Zbiornik ciągle dojrzewa, przecież jest tak młody

Biologia czy chemia, co ma wlać do wody?

 

A może w ogóle nic nie robić chwilowo

Niech więc świństwo rośnie, a niech jest bordowo.

Zobaczymy zatem co przez noc wymyśli,

Bakterie czy proszek? Coś tam mu się przyśni.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.