Skocz do zawartości
Ironista

[910] Jeszcze nie wiem jakie...

Rekomendowane odpowiedzi

Jak to drzewiej bywało - na wstępie mego listu....dziękuję czytającym te moje posty (to już bardziej blog się robi) i za miłe słowa. Nie powiem, łechtają, a co. Ale kto nie ma w sobie nutki próżności niech pierwszy rzuci kamieniem. Dobra, nie rzucajcie bo tylu szklarzy w kraju nie ma, poza tym szkło potrzebne jest na akwaria, a nie na jakieś okna.

Jest chwilka, więc coś tam z opowieści morskich wam zapodam moje dzieci na dobranoc, bo zakładam że byłyście grzeczne. Oczywiście nie za dużo, żeby mi się VDR-ek nie zamęczył czytaniem po nocach, bo jakby tak się stało, to Basia zamieni się w Clarki i urządzi mi piekło. A może, oj może (to znaczy piekło urządzić, bo z wyglądu Clarki nie przypomina, wręcz przeciwnie, urodna bestia jest). Poza tym bardzo lubię z Darkiem pogwarzyć przy ognisku i kubku burbona, więc po co sobie  robić pod górkę, nie?

No to zaczynam krótką opowieść "O tym jak cyjano się panoszyło, a Collare został św Mikołajem). W chałupie śmierdzi jak diabli, a jeszcze większy smród nadciąga. Czemu? A temu, że śmierdzi czosnkiem. No to już wiecie że coś się dzieje, jak mawia pewien duchowny. Chetoniki się obsypały, ale tak jakoś dziwnie. Bardziej w rodzaju jakiejś pleśni niż standardowych kropek a'la ospa. Collare na każdym końcu płetwy brzusznej ma taką białą kulkę, a nad oczami jakby mu ktoś brwi z waty dorobił. Normalnie jak u świętego Mikołaja. Zachodzę w głowę jak do tego doszło? Może to pokłosie walk z Aurigą i dopiero teraz to wyszło, bo patogen też potrzebował czasu na rozwój? Na Auridze trudniej było mi to dostrzec, bo nie dość że biała, to jeszcze opalizuje w świetle. W każdym bądź razie chetoniki sobie z tego nic nie robią, przynajmniej na razie, ganiają za żarciem i wcinają jak opętane. Innych zachowań nie zaobserwowałem, bo i na obserwacje czasu brak. Pędzę wieczorami do domu żeby zdążyć przed zgaśnięciem świateł i rzucić kolacje i to właściwie cała obserwacja od kilku dni. Auriga trochę niepokoi, bo choć prawem chetonika jest być płaskim, to ona jest cały czas jak kartka papieru (oprócz mrożonek wcina suchy w każdej postaci), podczas gdy Collare jest plaskaty, ale brzucho ma, oj ma. Tym bardziej nie pojmuję jak on się  zamienił w tego Mikołaja. Na chwilę obecną kilka razy mrożonki nasączyłem świeżo wyciskanym czosnkiem i zobaczymy, choć w tą metodę nigdy nie wierzyłem. Bardziej już w to, że jest dobrze odżywiony, nie ma w baniaku stresu (wojny ustały), więc sam zwalczy to świństwo. Może jeszcze zapodam UV, kiedyś kupiłem, pamiętam dobrze choć nigdy tej lampy nie użyłem. Zatem trzeba będzie zejść do piwnicy. 

Pozostała ekipa - żyć nie umierać. Nawet krewetki się objawiły w całej okazałości. Patrzę i myślę, mam zwidy, ale jakieś większe. Na drugi dzień odetchnąłem, z psychiką jest wszystko ok, jest wylinka. Czyli coś tam sobie łapią skoro rosną.

A dlaczego nadciąga jeszcze większy smród? Cyjano zaczyna mnie już trochę wk...ć, więc postanowiłem  zabawić się z nim metodą Testera i zamówiłem butlę SpecialBlend. Chyba jeszcze w jakimś militarnym zamówię maskę p-gaz. Fosforany od dwóch tygodni mam niewykrywalne, podobnie jak NO3, ale mimo to zapodam trochę Rowa Phos do filterka, tak dla pewności i... zobaczymy. Będzie ciekawie - czosnek i siarkowodór - perfuma jak ta lala.

Człowiek potrzebuje jednak czasu żeby pomyśleć i wymyślić to, do czego powinien dojść szybciej. Przeniesienie talerza z montiporami nie zrobiło im różnicy, w każdym bądź razie zmian nie widzę. Myślę że to, co wziąłem za przypalenie światłem,  było naturalną reakcją (akropory zrobiły podobnie) korali, mającą zagwarantować im przeżycie w ekstremalnych warunkach jakie im zafundowałem. Dziobane ciągle przez ustniki polipują w nocy, ale w wodzie za dużo to nie pływa pokarmu, bo zwyczajnie nie dokarmiam korali. Siłą rzeczy mając tam jakieś światło postanowiły pozwolić zooksantelom na zwiększenie populacji a tym samym zwiększenie dostaw żarła. Dlatego tak pociemniały. Inna sprawa, że te gloniki też nie mają łatwego zadania, bo zrobił mi się ULNS w baniaku, a one nutrientów jednak potrzebują. Trzeba będzie coś wykombinować w tym temacie. 

O żesz w mordę, miałem mało pisać. Darek, nie mów nic Basi.

Zdjęciożercom coś zapodam, tylko że muszę zrzucić, a kabel mam w garażu. To nic, jutro wstawię. Widok cyjano będzie lepiej smakował. 

Kończę już, za plecami mruczy telewizor, z tego co słyszałem kątem ucha, to leciał film, w którym to pewien ciemnoskóry pan, oraz pani z francuskiego ruchu oporu, uratowali ludzkość przed hitlerowcami. Świat się kończy...pora umierać.

Edytowane przez Ironista (wyświetl historię edycji)

I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kolejny fascynujący wpis.

Co ja mogę koledze doradzić , czosnek dobry na wszystko, warto podawać rybkom.

Wiele osób czyta więc będę prowadzić moją krucjatę przeciw odpieniaczom tutaj. System młody , biologia jeszcze nie ustabilizowana dodatkowo niszczona przez odpieniacz idealne warunki dla cyjano. Jakiejś  wielkiej ilości ryb żeby nadmiernie zanieczyszczały  wodę nie masz więc co to ustrojstwo wywala? Zresztą nie da się prowadzić akwarium morskiego przerybionego, mam na myśli kilku letni horyzont czasowy.  Wcześniej czy później właściciel boleśnie przekona się finansowo jak straci obsadę rybek dzięki ospie lub agresji terytorialnej. Nadmiar syfu można usunąć mechanicznie, rollermat , to jest to co potrzebujesz. Zapewnia długą bezobsługowość systemu i co najważniejsze nie destabilizuje go. Już niedługo takie cudo od Paragona będzie u mnie.  

Edytowane przez Jacek56 (wyświetl historię edycji)

Akwarium od WRZEŚNIA 2006, DIY reaktor a'la dastaco2.

https://drive.google.com/drive/folders/183aOu0N6pyqhFT6OfeNn0e6RBBvPDdJc

SPS = Stability Promotes Success, BEZ=bez zbędnych kosztów

Be wary of advice coming from those who will not show you the fruits of their success!

It’s not complicated, unless you choose to make it that way 

Pozdrawiam HAPPY REEFING!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mało piszę, czytam dużo i mam takie odczucie, że ryby nie chorują tam gdzie rafa zdrowa a koralowców mnogo. 

Daru pisania zazdraszczam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jacek, ja wiem że bez odpieniacza można spokojnie prowadzić baniak, bo Twój jest tego najlepszym przykładem i już nie raz, nie dwa wyrażałem swój podziw dla ogólnego wyglądu, oraz kondycji twojego zbiornika i zasiedlających go korali. Tylko pamiętaj że mój, z założenia miał być FO, ba, on nadal ma takie założenia. Sps-y znalazły się w nim bo...bo...boś mi ich w kieszenie nawpychał i co miałem robić?:lol: Miały znaleźć się w zbiorniku na zasadzie - zobaczymy jak sobie poradzą. Na razie radzą sobie kiepsko, co znaczy że: 

- muszą mieć dobre światło - a u mnie go nie mają

- muszą mieć co jeść oprócz odpadów po zooksantelach - a nie dokarmiam

- odpieniacz trzepie wodę i trzeba dozować, albo go wywalić, co Ty uczyniłeś - u mnie miele duży Franek na dwóch pompach

Co do syfu wszelakiego, nie neguję rollermatu ani się nim nie zachwycam, bo nie znam ustrojstwa. U mnie z detytrusem problem może być tylko w zbiorniku, a to z powodu niezbyt dużej cyrkulacji (brak sps, to i wirówki nie potrzebuję, bo ukwiały tego nie lubią), ale i na to jest rozwiązanie, parka koparek i niech się syf unosi. Jak się uniesie to wpada do komina, a dalej to albo do odpieniacza, albo zostaje i przy podmianie jest odsysany, albo próbuje dalej, ale trafia na szeroki bubble-stop (było to pomyślane na etapie projektu sumpa), a tam czeka na niego owata na kratce. Dalej nie idzie, komora pompy czysta od syfu niczym niemowlę po wieczornej kąpieli. Nic nie wraca na górę, owata wymieniania codziennie. Jak mnie nie ma, to co dwa trzy dni. Jak będziesz miał to ustrojstwo, daj znać, chętnie podjadę i oglądnę. 

 

15 godzin temu, Arturro napisał:

Mało piszę, czytam dużo i mam takie odczucie, że ryby nie chorują tam gdzie rafa zdrowa a koralowców mnogo. 

Daru pisania zazdraszczam.

Nie przeczę, nie bez kozery tam gdzie w oceanie korale padają to rafa cała umiera. Tutaj pełna zgoda, jednak z naszych zbiornikach wygląda to trochę inaczej, zwłaszcza głównie z uwagi na ich rozmiary. Wprowadzenie nowej ryby przy terytorializmie większości gatunków, to zawsze wojna i stres,  a to sprzyja patogenom i ich rozwojowi. A co do ryb w zdrowych zbiornikach, to w większości (nie mówię że we wszystkich) przypadków TOTM-ów wszelakich które widywałem na różnych forach, to owszem,  korali zdrowych jest tam mnogo, a ryb bardzo często oszczędnie, a i to też takich gdzie wojny są mniej gwałtowne. U mnie, jak przystało na FO, jest niestety odwrotnie.

Nie ma czego zazdraszczać, stawy w palcach z rana napierdzielają aż furczy.:lol:

 

Takie poważne wpisy, że mnie prenumeratorzy do sądu o odszkodowanie podadzą. No to obiecane zdjęcia cyjano Wam wklejam, z prawej z lewej i z boku. Szaleństwo!!!!!!!!!!!!

Aha, na ostatnim zdjęciu, na pierwszym planie ta czarna plama to bispinosa. Nie popisała się w kwestii pozowania. Muszę z nią naprawdę poważnie porozmawiać.

1.jpg

2.jpg

3.jpg

Edytowane przez Ironista (wyświetl historię edycji)

I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dobry Wieczór Dzieci, jeśli ząbki umyte to do łóżeczek i spać. Aha, jeszcze bajeczka...ale tylko jak byłyście grzeczne. 

 

Wyjechał był  Iron służbowo,  nad morze,

Jechał smutny, trosk pełen, jak ostanie Niebożę.

Zbiornik pełen cyjano  w chałupie zostawił,

Ale zanim wyjechał, to się z nim zabawił.

 

No i jeszcze chetony, trochę obsypane

Jakby było mało, do trosk są dodane. 

A jest o czym myśleć, na cyjano gniew wzbiera,

Postanowił spróbować metody Testera.

 

Liter Rowy do filtra konkretnie zapodał,

W zbiorniku czerwono, aż się zagotował.

Myśli sobie - przeżyję, ograniczył światło,

Choć patrząc na korale, nie było mu łatwo.

 

Piaskiem przykrył cyjano, odessał ze skały,

Wlał bakterii pół litra, co okropnie śmierdziały.

A że chciał konkretnie zwalczyć to dziadostwo,

Zakroplił Zeobak, nie żałował, na ostro.

 

Instrukcji udzielił, przekazał co, po co

Pewnej Pani, co ryby karmić miała nocą.

No i czekał wieści na temat tej plagi,

Lecz jak mówi przysłowie – Król okazał się nagi.

 

Bo za każdym razem dzwoniąc wieczorowo,

Słyszał wyrok brzmiący – „Tu ciągle bordowo.

I jeszcze ci dodam, nie wiem czy wypada,

Ta największa ryba to bordowe zjada”.

 

Pewnie borsuk cyjano sobie konsumuje,

Widać takich bakterii również potrzebuje.

Lecz wszystkich nie zeżre przecież, u kaduka,

Na to by było trzeba sto kilo borsuka.

 

Wracał był Iron smętny, podobny do flaka,

Myśląc jak to świństwo usunąć z baniaka.

Wchodząc patrzy na zbiornik, znów trosk ma niemało

Bo przez tydzień cyjano mocniej się rozlało.

 

Dobrze, że chetony z ospą chociaż wygrały

Przysparzając niechcący nowej, wielkiej chwały

Teorii Irona – przypomnieć nie wadzi,

Ryba silna i zdrowa z ospą sobie poradzi.

 

Bez medykamentów i wszelakich środków,

Czy ospa jest mocna, czy tylko w zarodku.

To ryba da radę, tak z naturą bywa,

Słaby pada, a tylko najsilniejszy przeżywa.

 

Tyle w kwestii natury, nauka nas tam zabiera,

Lecz ma się to nijak, do teorii Testera.

Która może i dobra i ma tą moc stwórczą,

Lecz służy nie wszystkim, lecz tylko jej twórcom.

 

I znów myśli Iron, pod nosem przeklina,

Zaufać naturze, czy dać chemicleana?

Zbiornik ciągle dojrzewa, przecież jest tak młody

Biologia czy chemia, co ma wlać do wody?

 

A może w ogóle nic nie robić chwilowo

Niech więc świństwo rośnie, a niech jest bordowo.

Zobaczymy zatem co przez noc wymyśli,

Bakterie czy proszek? Coś tam mu się przyśni.

 

Edytowane przez Ironista (wyświetl historię edycji)

I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przy naszym mam nadzieję jak najszybszym spotkaniu masz ode mnie litra dobrej brązowej... Za chęci, humor i ogólnie całokształt Twojego tematu... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, dadario napisał:

... masz ode mnie litra dobrej brązowej...

Namawiał, namawiał...no i namówił.


I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja proponuję wyzwanie dla kolegi Ironisty, na następny piątek: może haiku, zobaczymy co uda się zawrzeć w 3 linijkach czy raczej wersach tekstu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Konrad tych bluzg co mam na cyjano, to spokojnie będzie kilka tysięcy wersów, tylko nie ma czasu tego uporządkować. Dodatkowo cenzura i tak wykropkuje, już teraz był z tym problem bo musiałem wstawić zamienniki , a co dopiero przy takiej skomplikowanej formie jak haiku. 


I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wstrzymaj się z tą chemią - odssysaj i niech dobre bakterie zaskoczą. Niech się baniak ustabilizuje, trochę czasu potrzeba. Chemiclean zniszczy Ci cyjano i wszystko inne. I syndrom młodego zbiornika powróci wcześniej czy poźniej. Czytam cały czas, mimo, że drugą połowę urlopu spędzam na budowie ;) Liczę, że odpalę zbiornik nowy i wtedy siądziemy gdzieś przy rudej i będziemy razem żalić się .... tfu tfu - wspominać dobre dzieje :D ;P  

P.s Wiesz Jacek, że gdyby nie Twój wątek to nie byłoby po co na forum zaglądać ? ;) ;)   :D 


110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001

Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz

http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/

http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
31 minut temu, VDR napisał:

Wstrzymaj się z tą chemią - odssysaj i niech dobre bakterie zaskoczą. Niech się baniak ustabilizuje, trochę czasu potrzeba. Chemiclean zniszczy Ci cyjano i wszystko inne. I syndrom młodego zbiornika powróci wcześniej czy poźniej. Czytam cały czas, mimo, że drugą połowę urlopu spędzam na budowie ;) Liczę, że odpalę zbiornik nowy i wtedy siądziemy gdzieś przy rudej i będziemy razem żalić się .... tfu tfu - wspominać dobre dzieje :D ;P  

P.s Wiesz Jacek, że gdyby nie Twój wątek to nie byłoby po co na forum zaglądać ? ;) ;)   :D 

Jeszcze jest temat @Paragon xD

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, sith114 napisał:

Jeszcze jest temat @Paragon xD

Daj spokój. Nie umywa się do tematu Jacka. Wiesz, jak znam tego jegomościa to już masz u niego ...... że raczyłeś w ogóle porównywać :D xD :D 


110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001

Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz

http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/

http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Genialnie


Akwarium od WRZEŚNIA 2006, DIY reaktor a'la dastaco2.

https://drive.google.com/drive/folders/183aOu0N6pyqhFT6OfeNn0e6RBBvPDdJc

SPS = Stability Promotes Success, BEZ=bez zbędnych kosztów

Be wary of advice coming from those who will not show you the fruits of their success!

It’s not complicated, unless you choose to make it that way 

Pozdrawiam HAPPY REEFING!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, VDR napisał:

Daj spokój. Nie umywa się do tematu Jacka. Wiesz, jak znam tego jegomościa to już masz u niego ...... że raczyłeś w ogóle porównywać :D xD :D 

Temat Jacka genialny. To nie było porównanie tematów bardziej smieszki z wojny podjazdowej :D

Edytowane przez sith114 (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, sith114 napisał:

Temat Jacka genialny. To nie było porównanie tematów bardziej smieszki z wojny podjazdowej :D

Ja w życiu żadnej wojny nie prowadziłem. Iron Ci to wypunktuje. Był jeszcze jeden taki z Olsztyna co to samo mógł zrobić i to tylko zwykłym T-shirtem ale jak ostatnio jego zdjęcia widziałem to kuźwa nie wierzyłem, że to on ;P W każdym razie uważaj :P :D 
 


110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001

Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz

http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/

http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, VDR napisał:

Ja w życiu żadnej wojny nie prowadziłem. Iron Ci to wypunktuje. Był jeszcze jeden taki z Olsztyna co to samo mógł zrobić i to tylko zwykłym T-shirtem ale jak ostatnio jego zdjęcia widziałem to kuźwa nie wierzyłem, że to on ;P W każdym razie uważaj :P :D 
 

Nie wiem o co chodzi. To albo wy za starzy jesteście albo ja za młody hehe ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, sith114 napisał:

Nie wiem o co chodzi. To albo wy za starzy jesteście albo ja za młody hehe ;)

Haiku od Ironisty murowane :D :D 


110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001

Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz

http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/

http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Iron, kiedy wydasz wiersze i wierszyki dla morszczaków na troski wszelakie ?
Taki akwarysta jak ma cyjano to zamiast kombinować z akwarium, otwiera książkę, czyta wierszyk i idzie pocieszony spać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Panowie ;)

proszę przynieście sprzeczki na PW

Edit :myślę że wszyscy zadowoleni posprzątane,miłej niedzieli.


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
51 minut temu, @Beti napisał:

Panowie ;)

proszę przynieście sprzeczki na PW

Edit :myślę że wszyscy zadowoleni, posprzątane,miłej niedzieli.

Dzięki Beti, dobra robota :thumbup:


110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001

Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz

http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/

http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Beti - dzięki z posprzątanie :thumbup:

VDR i sith114 - zółta kartka za wywołanie zadymy w wątku literackim :smile_angry:, czyli przy najbliższym spotkaniu pijecie tylko co drugą kolejkę.:lol:

Krzysztof - kto teraz czyta formy papierowe, dlatego daję w wersji elektronicznej i to do pobrania za free.:lol:

No to jedziemy z przygodami, zanim urlop się skończy.

 

Kilka dni urlopu miałem spędzić jak na prawdziwego Polaka przystało – pomalować barierki na balkonie, wymienić umywalkę, odwiedzić znajomych niewidzianych od dawna, przeczytać książkę którą zaczynałem trzy razy, i takie tam. A co robię? Jeżdżę na zakupy wydając ciężko zarobione pieniądze i piszę na forum. Nie tak prawdziwy Polak spędza urlop.

Co robić, kiedy lubię babki. W każdej postaci, zarówno te z cyckami, które snują się po chałupie i pustoszą człowiekowi portfel, jak i te kopiące, o ile nie wyskakują z baniaka. Nie uprzedzajmy jednak faktów, dzisiaj będzie długa bajeczka, bo to na zapas, niedługo do szkoły i następna będzie jak pokażecie swoje dzienniczki z dobrymi ocenami. Zdjęć nie będzie, bo i nie było możliwości zrobić, o czym się przekonacie, ale za to na końcu bajki zadam sobie i Wam pytanie, na które w dodatku dam trzy odpowiedzi, w tym jedną przeczącą. No i czego scrollujesz, czego?

Tak więc Drogie Dzieci Dzisiaj bajeczka „ O głupim Jacku, czyli jak Dawid pokonał Goliata, w błazny wstąpił lew, a głupek wpadł jak…głupek”

Wszyscy wiemy że człowiek to taka przewrotna istota, że nawet jak wie, że robi źle, to zaraz sobie znajdzie usprawiedliwienie. Tych kilka pierdółek których potrzebowałem, sklep mógłby wrzucić w karton i wysłać. Ale nie, jak sobie wytłumaczyłem, że jak pojadę i sam odbiorę, to lepiej, bo jak czegoś zapomniałem to sobie na miejscu dokupię (tak na marginesie, na miejscu też zapomniałem i po przyjeździe smarowałem zamówienie). No bo przecież jak zamówię znowu to koszty przesyłki itp., tak jakby paliwo na przejechanie prawie 400km w obie strony nic nie kosztowało. No ale…

Te wszystkie tłumaczenia były po to, żeby kupić coś z życia, a w moim przypadku, kiedy ryby dopiero co pozbyły się kropek to raczej wątpliwy pomysł. Dlatego też myślę, że gdyby głupotę mierzyć w jakichś niebotycznych wręcz prędkościach kosmicznych, to moja skromna osoba startując z Ziemi doleciałaby na krańce Wszechświata szybciej niż przeciętny menel robi pyfko.  Z tym że moja głupota miała swojego doradcę, który szeptał „no przecież tylko kilka bezkręgowców kupisz, bo są potrzebne”. Logika potaknęła, chetoniki wcinają mi nasariusy, jak tylko który wynurzy „antenkę” z piachu, to go dziobią i wyciągają. Kilka muszli pustych już leży. Krabów nie mam, więc kto? Oczywiście te ustnikowe mendy jedne. A do piachu potrzebuję trochę drobiazgu, bo sama rozgwiazda i dwie babilonie nie dadzą rady. No i jakieś tectusy na skały bo małe, a skały dużo, to też dokupię. Tak myślałem, a właściwie nie myślałem.

Oczywiście przywiozłem nasariusy i tectusy, ale co boxie robiły jeszcze dwa ukwiały i trzy ryby, tego  nie rozkminiłem do tej pory. Ukwiały jak ukwiały, w końcu bezkręgowce, tym bardziej że jeden z nich to  cudo, cudo, cudo – rainbow z różowymi tipami, zdjęcia nie mam jeszcze własnego, bo w baniaku zadyma (zaraz powiem dlaczego), no i po aklimatyzacji jeszcze nie osiadł na stałe i przypomina zużytą prezerwatywę. I to taką piłowaną przez licealistę. Drugi też ładny, pięknie wybarwiony zielony.  No ale ryby? Idioto przywiozłeś ryby do baniaka gdzie dopiero co były obsypane, a ty codziennie jeszcze pakujesz tam wężyk i odsysasz cyjano, co je dodatkowo stresuje?  I chcesz teraz wpuścić nowe ryby? Takie sobie zadawałem pytania, szkoda tylko że po powrocie, kiedy nie było już odwrotu. No to aklimatyzacja, wpuszczamy i … Water Wars trwają do chwili obecnej. Aktualnie po zgaszeniu światła ryby kręcą część XXII, chronologia poszczególnych części nie ma tu zresztą żadnego znaczenia. Naparzanka jest w każdym odcinku, więc mimozowaci miłośnicy poezji śpiewanej nie mają tu czego szukać. Tutaj krew się leje, wszystkie chwyty dozwolone, nie ma miękkiej gry. Zatem kto kogo i kto z kim.

Wargacz kontra wargacz. Tak sobie łaziłem po sklepie i wpadł mi w oko Cirrhilabrus solorensis. Biedak miał przechlapane, bo cały czas ganiała go jakaś diademkowata małpa i to tak na poważnie. Żal mi się go zrobiło, pomyślałem że jak się odkarmi, nabierze krzepy, to pięknie wybarwiony będzie dodawał kolorytu zbiornikowi. A czy pomyślałem że mam porąbanego doktorka, który na widok tego wargacza zmieni się w kameleona? Tak niebieskiego, a wręcz granatowego to ja go jeszcze nie widziałem. Pociemniał momentalnie i poszedł jak pocisk w bok nowego, aż się tamten wokół własnej osi zakręcił, następnie pion i w górę. No i by był wyskoczył, ale ja stałem jeszcze przy zbiorniku z siatką i go złapałem (jak w grze lacrosse normalnie). No to z powrotem do zbiornika, na szczęście solorensis był na tyle mądry że czmychnął w skały. Tymczasem doktorek przystąpił do innej potyczki, albowiem po drugiej stronie miała miejsce konkretna zadyma.

Chetonik kontra chetonik (plus jeszcze jeden, plus borsuk, plus centropyga). Dlaczego kupiłem Chaetodona falcule to nie mam pojęcia, bo przy podobieństwie do aurigi to kolorytu i urozmaicenia zbiornika raczej nie ma się co spodziewać. Generalnie powodem był rozmiar i masa. Duża sztuka, jeszcze nie do końca w dorosłej szacie, ale tak dwa razy większa od aurigi i collare. Co najważniejsze dobrze zaokrąglona. No to pomyślałem sobie poczekajcie, nie pójdzie wam tak łatwo z nowym. O słodka naiwności. Auriga dostała szału, niczym żarłacz biały polujący na foki, atakuje najczęściej od dna, idzie w górę jak torpeda i…trafiony. Collare ma schizę, raz jej pomaga, raz ignoruje nowego zupełnie. Borsuk stroszy kolce, po czym je kładzie i idzie jak czołg (a przed nim falcula ucieka mega szybko, w przeciwieństwie do aurigi od której się opędza jak od muchy), po czym nagle się zatrzymuje, robi zdziwioną minę (zupełnie jak ja, kiedy budzę się po jakiejś imprezie nie u siebie, a przed snem film mi się urwał), jakby mruczał „ o kuźwa, co za szatan we mnie wstąpił”, po czym idzie do swojej nory. I tak w kółko. No i jest jeszcze partyzant bispinoza. Siedzi między skałami, a jak się falcula nawinie w pobliżu, to dzida i do przodu. Generalnie nowy ma przegwizdane a mniejsza auriga jest górą. Tego się nie spodziewałem zupełnie. Nawet gdy rzuciłem żarcie, to wargacz wypłynął i śmigał za mrożonkami (doktorek w międzyczasie wytrzeźwiał i dał mu spokój), a chetonik widać w dużym stresie, bo nic nie jadł, tylko pływał nerwowo rozglądając się, gdzie ta mała łachudra teraz jest i skąd zaatakuje.

Na szczęście trzecia ryba ma wyłożone na wszystko, Jedi w każdej postaci. Valenciennea muralis. Potrzebowałem babki do kopania w piasku i padło na nią. Duża sztuka, mam nadzieję że w kwiecie wieku, a nie u schyłku. Po wpuszczeniu osiadła na dnie, zrobiła duże oczy i… tyle ją widzieli. Po jakiś 30-tu minutach spod skał wypłynęła pierwsza chmura pyłu. Po niej następna i następna. Zbiornik nowy, ryb niedużo, skąd się tego już tyle nazbierało? W każdym bądź razie norkę już sobie zrobiła, piasek przekopuje, nic więcej jej do szczęścia nie trzeba, ba nawet do żarcia wypłynęła spod skał.

Zadyma jaką zrobiła babka, plus pochlapane szyby (nie czyściłem, bo ryby mają wystarczająco dużo stresu) są  powodem braku zdjęć.  A szkoda, bo nawet film by się przydał o tym, jak w błazny wstąpił demon. Kiedy babka zrobiła zadymę, a ukwiał się oderwał i wędrował z prądem, dotarł pod pompy gdzie siedzi familia ocelarisów. Collare myślał może, że to jakaś euphylia i go dziabnął. Na to błazny które tylko w nocy buszują po całym baniaku, jak nie ruszą na chetona i to całą piątką. Odgoniły go i zaczęły krążyć na ukwiałem. Mam nadzieję że uda im się go zasiedlić do Niedzieli. Dlaczego? Na końcu wyjaśnię. Generalnie cieszę się że błazny tak się zachowują i jednocześnie nie mogę wyjść z podziwu dla Matki Natury. Wpuściłem piątkę osesków mniej więcej tego samego rozmiaru. Teraz po dwóch miesiącach dwa z nich są już wyraźnie większe i to na pewno będzie para. Może to tylko zwykłe błazny, ale obserwacja tej ich transformacji daje mi olbrzymią frajdę. Nadal mam obawy czy zostaną w tym stadle rodzinnym, bo był już taki okres, gdzie po ogólnych zadymach całej piątki, te dwa które znacznie szybciej zaczęły rosnąć przeganiały pozostałą trójkę. Myślałem że para która się właśnie tworzy nie będzie tolerowała pozostałych samców, ale od jakiegoś czasu jest spokój, dwa większe zawsze razem, pozostałe im towarzyszą, oczywiście od czasu do czasu gonione żeby im utrzymać odpowiedni poziom kortyzonu. Zobaczymy czy zasiedlą któryś z ukwiałów i czy całą piątką. Byłoby super. A dlaczego do Niedzieli. Bo wtedy najprawdopodobniej zrobię podmianę i …wyjmę z komina ich wroga nr1, czyli Salariasa.

Uważni czytelnicy naszych bajek z pewnością zauważyli brak w wodnych wojnach lorda ramosusa. Ja też ten brak zauważyłem,  jakieś dwie godziny po wpuszczeniu ryb i powiem szczerze że się zdziwiłem. Jak to, zadyma bez niego? Niemożliwe, tego się nie da normalnie wytłumaczyć. Jedyne co mi przyszło do głowy, to nocny skok samobójczy za zbiornik. Kiedy pogodziłem się z faktem, że zobaczę go kiedyś wysuszonego za zbiornikiem, kątem oka zerknąłem na prawy bok baniaka, a ze mam komin trójkątny, to jest szczelina między silikonem  a szybą. Tam padły akurat promienie zachodzącego słońca i wydawało mi się że widzę ruch. Zachodzę z drugiej strony,  a tam głupek salarias przyklejony do szyby tęsknie patrzy do góry. Wziąłem siatkę, ale gdzie tam, bez szans. Zatem pytanie:

Jak wyciągnąć Salariasa z komina?

- siatką – nie, nie da rady

- usunąć sitko spływu przy podmianie, wpadnie i spłynie do sumpa, a tam to już łatwiej go złapać siatką

- spuścić wodę z komina przy podmianie i zostanie na dnie, trochę ryzykowne, bo przy podbieraniu bez wody, w wąskiej szczelinie komina można go skrzywdzić siatką.

Jakieś rozwiązanie trzeba będzie wybrać, nie może głupek siedzieć  tam całe życie (choć są plusy, wyczyścił mi już połowę szyby w kominie). W każdym bądź razie do Niedzieli, bo wtedy będzie podmiana.

 No ale o tym i o innych przygodach mieszkańców ironowego zbiornika opowiem Wam kiedy indziej. Może na gwiazdkę?

 

 

Edytowane przez Ironista (wyświetl historię edycji)

I znowu zalewamy, i znowu i tak do usranej śmierci...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jestem pod wrażeniem,przeczytałam na tym forum wiele całych wątków dziesiątki,ale ten tak literacki i z humorem jest na wymiar nagrody "wątek roku":clap:

 

Ps.ja żagiewke wyciągłam ręką z komina,żadna siatka nie weszła z obecnych które posiadam,przy okazji około 2l wody na podłodze,mnie wystraszyla pare razy hi.:D

 

 

 

 


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A ja bym Jacku na Twoim miejscu zatrzymał obieg, zamknął zawór spływu i dolał wody z sumpa do góry. Tak aby komin był poniżej lustra wody. Być może wtedy z zachętą z Twojej strony ruszy dupsko... 

PS: nie kortyzon a kortyzol. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój Salarias też kiedyś wskoczył do komina. Ze dwie godziny go siatką ganiałem, aż złapałem. Po czym po kolejnych dwóch siedział w kominie ponownie. Powiedziałem wtedy sobie, niech siedzi tłumok jeden. Z głodu nie padnie bo w kominie nikt glonów nie wyżera, niech się podpasie co nieco. Po czym po jakimś czasie znów go zobaczyłem w akwarium. Skubaniec nauczył się przeskakiwać przez grzebień i pomieszkuje trochę to z jednej to z drugiej strony.


Brutto: akwarium 550 + sump 260l, start 20.12.2017. Filtracja: rollermat + skała + refugium, bez odpieniacza. Sprzęt: Akwarium 120x70x65h OW, sump 119x50x45h. Pompa Jebao DCP 10000,  Cyrkulacja 2x maxspect  XF-350, Jebao MW-22, Oświetlenie: philips Coral Care gen 1 v2 x 3szt.. Oświetlenie refugium Chinka LED.

Sól Fauna Marin Professional, dodatki AF, balling AF/CZDA. 50kg suchej skały Marco Rock's, nieco pukani.

Ryby i inne biegająco-pełzające: Ctenochaetus binotatus, 6x Pseudanthias squamipinnis, Zebrasoma flavescens, Lysmata amboinensis x 3, L. debelius, 4x Lysmata Seticaudata, 1x Neopetrolisthes oshimai, 2 kraby pustelniki Clibanarius africanus, jeżowiec Mespilla globulus, setki  slimaków turbo i columbelli, 1x  tectus, 1x strombus luhanus... Oraz kilka kg kiełży, równonogów, wężowideł i innego drobnego życia.

ce5058cc16516a9e06285a07538a7eb3u1610a14

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 14.08.2019 o 00:52, Ironista napisał:

VDR i sith114 - zółta kartka za wywołanie zadymy w wątku literackim :smile_angry:, czyli przy najbliższym spotkaniu pijecie tylko co drugą kolejkę.:lol:

Jaka zadyma ? Jaka zadyma ? Ja to w krawacie pisze :D Mozemy pić co drugą kolejkę, nie ma problemu, ale za to szklanki będziemy mieć dwa razy większe :lol:
No powiem Ci, że niezły Mortal Kombat u Ciebie - aż dziw, że nie było żadnego Fatality ;) ;) Opcja z pozbyciem się sitka spływu jest ok o ile nie masz jakiejś pokręconej hydrauliki i o ile nie jest na tyle spasiony, że utknie.. Ale zaraz, chwila moment - niedziela to już była. Halo, halo kolego - urlop urlopem ale emocje takie jak na pierwszym spotkaniu z płcią przeciwną w leśniczówce w środku lasu. Jak źeś Pan tego salariasa wyjął i jaka reakcja była ..... błaznów oczywiście ? :D 

 


110x50x50 ,sump 62.5x38x40, 3x Tunze 6045, nj4500, H&S 150-F2001

Dariusz 'VDR' Rubinkiewicz

http://nano-reef.pl/topic/35493-275l-radomskie-malenstwo/

http://art.debesciak.net http://www.klub-malawi.pl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.