Ja podobnie jak @inmar.
Zwykle się spieszę, a im dalej, tym więcej fotoradarów
Na 3 dni zlotu jestem w stanie poświęcić nie więcej, niż dwie godzinki za kółkiem w jedna strone. Jeśli będzie w okolicy, to jadę, jeśli daleko, to będę życzyć wszystkim dobrej zabawy zdalnie.
Taka formuła zlotu, jaka teraz była w Ustroniu bardzo mi pasowała. Dla mnie bylo blisko, dobre towarzystwo, smaczne jedzenie, kto chciał, ten siedział na grillu i tańczył do 4 rano, kto chciał przyjechać z dziećmi ten był z dziećmi, kto zamiast siedzenia, jedzenia i picia wolał isć w gory ten szedł w góry.
Jeśli chodzi o jakąś ciekawą prelekcje to jestem za. Byle nie dłużej, niż 1.5h i aby to była prelekcja faktycznie naukowa, tematyczna, a nie reklama cudownych produktow do naszych solniczek Miło, że pojawili się na zlocie sponsorzy z niespodziankami, fajnie, że pogadali z nami i bardzo doceniam to, ze nie było żadnego szarpania za kieszeń "kup pani ten produkt", tylko zwykłe pogaduchy jak morszczak z morszczakiem. Przynajmniej ja takiego szarpania nie doświadczyłam.
Dla mnie podstawowym celem takiego wyjazdu jest integracja z innymi morszczakami, możliwość poznania się na żywo i pogadania zarówno o akwarystyce, jak i o pupie Maryni, nawiązanie dobrych relacji z wspolhobbystami. Czasem na forum nie możesz się z kimś dogadać, uważasz za chama czy głupka, a tak na luzie przy piwku i dobrej karkóweczce okazuje się, że to bardzo sympatyczny osobnik