Skocz do zawartości
brawos

Morskie wynurzenie 2.0 [350]

Rekomendowane odpowiedzi

ATM Colony działają podobnie z tego co czytałem a sa w PL dostępne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Reefera kupiłem w polskim sklepie. Żaden sklep nie trzyma jednak takich klamotow na stanie. Zestawy idą z magazynu Red Sea na EU, który mieści się we Francji.

Odnośnie bakterii - o ATM nie wiedziałem. Gwoli ścisłości z tych boosterowatych jest jeszcze Dr. Tim, ale również nie do dostania w naszym zaścianku.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

By nie było tak różowo nieco dziegciu do beczki miodu: praktycznie pierwsze na dłuższą chwilę odpalenie obydwu lamp i już niemiła niespodzianka - jedna z lamp za "złe zachowanie" została odesłana do sklepu. Poza odmiennym i nieco przytłumionym widmem w stosunku do drugiej, posiada również uszkodzony moduł wifi (albo tak słaby) - łączy się raz na x prób i po chwili gubi połączenie. Z drugą nie ma problemu. Jak odmienne widma mają obydwie lampy można zobaczyć poniżej (trefna sztuka po prawej stronie). Lampa świeci jak jakiś refurbrished z odzysku albo jakby miała wypalone diody. Lampę zareklamowałem korzystając nie z gwarancji, ale powołując się na rękojmię, co powinno umożliwić mi zgodnie z prawem wymianę lampy na kolejną sztukę. Sklep coś wstępnie wspominał o naprawie obecnej, ale ja się na to nie chcę godzić. Niecałe 3 tygodnie temu lampa kupowana, pierwszy raz uruchamiana, a miałbym ją odsyłać do naprawy, jakby to był kilkuletni szrot. Nie tędy droga - kupiłem sprzęt jako nowy za pełną kwotę, praktycznie pierwszy raz podłączyłem do kontaktu, a już miałby być naprawiany. W normalnej sytuacji, gdy kupuję nowy telewizor, rozpakowuję w domu, sprawdzam i okazuje się, że jest jakiś fail to gonię  do sklepu, a ten wymienia go na drugą sztukę, a nie odsyła za granicę do naprawy jak jakieś stare pudło. Zobaczymy jak zachowa się sklep i czy stanie na wysokości zadania. Na to liczę, tym bardziej, że właśnie rękojmia w takich sytuacjach chroni kupującego i daje możliwość wyboru rozwiązania w sytuacji wady fizycznej nowego towaru wg uznania klienta (albo druga sztuka, albo naprawa, albo rozwiązanie umowy i zwrot kwoty gdyby dwie wcześniejsze opcje nie były możliwe). Gdy kilka lat temu kupiłem cyrkulację Maxspecta i okazała się wadliwa to polski dystrybutor (i sklep jednocześnie) wymienił mi ją bez zająknięcia na drugą po jednym kontakcie mailowym. Liczę, że teraz inny sklep zachowa się w ten sam sposób (tym bardziej, że światło pilnie potrzebne - właśnie miałem wpuszczać pierwsze życie i rozpocząć świecenie niebieskim).

j5wxv92mjaf2.jpg

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akwarium się rozkręca. Biologia jakaś konkretniejsza już jest bo odpieniacz cały czas wywala już muł. Powoli korali przybywa. Najwięcej dzieje się w refugium, gdzie pełno życia - pod glonami postawiłem pojemnik z porcją żywego piachu od Konrada nanokaczora (przy okazji: dzięki za spotkanie, od tego człowieka można się bardzo wiele nauczyć), w którym jest masę życia (co najważniejsze nie ma niczego niepożądanego). Są kiełże, jakieś inne mini skorupiaki, spaghetti worms, wężowidła, wieloszczety etc. Dodatkowo przy stracie dorzuciłem tam kawałek suchej skały by całe to tałatajstwo miało się lepiej. To wszystko bardzo popchnęło mi goły system do przodu i tchnęło w niego życie. Refugium to jedna z najlepszych rzeczy dla akwarium morskiego. Co kilka dni wyrzucam 2-litrowy pojemnik spaghetti i caulerpy. Wygląda na to, że glonom bardo odpowiada światełko od Tunze, które jest wodoodporne i można je również zanurzać. Na R2R znalazłem bardzo pozytywne opinie odnośnie tej niepozornej lampki. Parametry w normie, dodatkowo dozuję PO4 z Colombo, bo na hance niskozakresowej kompletne zero. Jak na świeży, nieustabilizowany baniak to nie do końca ok., co wiem już z przeszłości i by za chwilę nie popaść w cyjano i inne plagi właśnie to dozowanie. Bez dozowania akwa w 24h przerabia 0,02 ppm do zera. Jedyny problem z jakim obecnie się borykam to brak jednej z dwóch lamp. Lampa przyjechała niesprawna (uszkodzony moduł wifi, niewłaściwy kolor światła w porównaniu do drugiej lampy) więc ją zareklamowałem i po tygodniu przyszła kolejna również niesprawna (lampa przy delikatnym potrząśnięciu lub nawet samoczynnie się rozłączała - filmik poniżej). Ponownie zareklamowałem i czekam już ponad  dwa tygodnie na sprawny sprzęt. Niestety sklep nie poszedł mi na rękę i nie wysłał egzemplarza od siebie z półki (mimo, że roszczenie po stronie producenta zostało uznane) tylko każe czekać na przesyłkę z GB, która dojść nie może. Średnio to wygląda na tle innych sklepów i doświadczeń z nimi w reklamowaniu produktów (szczególnie tych, które są pilnie potrzebne typu odpieniacz, czy światło), ale cóż... Nawet reklamacja w czeskim sklepie marine aquatics przebiegała sprawniej. Więcej pisać nie będę bo historia jest bardziej złożona i wiele mógłbym tu jeszcze napisać, w tym o samym kontakcie ze sklepem, pakowaniu elektroniki (lampa była zapakowana nie jak elektronika, ale jakby to były kamienie do zeovitu) etc., ale nie będę nikomu mimo wszystko robił pod górę. Nazwy sklepu nie będę ujawniał. Może to jednorazowy przypadek. Także tego... jak lampa wreszcie przyjdzie to będzie z górki, bo korali przybywa i żądają pilnie światła. Filmik poniżej:

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, brawos napisał:

Parametry w normie, dodatkowo dozuję PO4 z Colombo, bo na hance niskozakresowej kompletne zero. Jak na świeży, nieustabilizowany baniak to nie do końca ok., co wiem już z przeszłości i by za chwilę nie popaść w cyjano i inne plagi właśnie to dozowanie. Bez dozowania akwa w 24h przerabia 0,02 ppm do zera. 

A jak przy tym wszystkim stoi NO3? Z dozowaniem PO4 powinno spadać, zauważyłeś taki trend?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie mam problemu z NO3, jest na poziomie 0,5. Przy tak znikomym doładowaniu systemu na samym początku wystarcza to nieduże refugium.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.10.2019 o 10:23, brawos napisał:

Niestety sklep nie poszedł mi na rękę i nie wysłał egzemplarza od siebie z półki

Może już niema tych modeli?. Wchodzi nowa seria.  

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie się o tym dowiedziałem. Koniec końców to nie sklep zawinił, a zagraniczny dystrybutor, który wielce prawdopodobne, że wysyła ostatnie sztuki starych Hydr, z którymi najdelikatniej mówiąc nie wszystko musi być ok. Sprawa w toku z widokiem na szczęśliwe zakończenie. Sklep ostatecznie stanął na wysokości zadania i dokładnie w dniu dzisiejszym wysłał do mnie dwie kolejne sztuki Hydry 26, które mam przetestować i wybrać jedną z nich odsyłając wcześniejszą wadliwą. Trochę szkoda, że wpakowałem się na sam koniec w starą wersję, ale w związku z tym, że lampa świeci "przecudownie" to jakoś wytrzymam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i niestety z lampami nadal klapa. Dzisiaj doszła kolejna sztuka wysłana przez sklep (nie dwie, tak jak wcześniej pisałem) i okazało się że jest tak samo wadliwa jak dwie poprzednie. Koniec końców mam obecnie 4 sztuki Hydry 26, z czego tylko jedna jest w pełni sprawna. Dzisiejsza sztuka podobnie jak poprzednia ma uszkodzony moduł wifi i co chwila traci się z nią kontakt. W efekcie lampą w ogóle nie da się sterować, gdy jest ustawiona razem z pozostałymi (bez względu, czy jest wybrana jako nadrzędna, czy podrzędna, a więc sterowana przez inne). Dodatkowo lampa ma inny kolor diód białych w porównaniu do pozostałych sztuk - 3 wcześniejsze sztuki mają barwę cool white, ta natomiast zdecydowanie ciepłą. Z reklamacją użeram się już blisko miesiąc i skończyła mi się cierpliwość, zmarnowałem też na to mnóstwo czasu. Sklep też już ma dość. Wspólnie doszliśmy do porozumienia, że zwrócę wszystkie lampy, a sklep albo prześle mi nową wersję czyli 2 sztuki Hydry 32 HD z ewentualną dopłatą albo zwróci kwotę jeżeli nowa wersja nie będzie dostępna w bliskim terminie. Szkoda, że to taki crapp bo lampa świeci naprawdę pięknym światłem.
Z milszych rzeczy: dzisiaj odebrałem widoczny na zdjęciu poniżej specjalnie scustomizowany pod wymiar miejsca w szafce pojemnik na ballinga z Twistmana. Oryginalny ma 3 litry dla każdej komory, mój po 4,25 l. Z racji bliskości producenta, pojemniczek odebrałem osobiście mając jednocześnie okazję poznać osobiście i porozmawiać z p. Krzysztofem. Świetna firma.
Pomimo problemów ze światłem korale dobrze sobie radzą i ładnie się pompują, jak na kilkutygodniowy zbiornik, co widać na krótkim filmiku poniżej. Teraz powoli krok po kroku konkretniejsze zarybianie, a później już właściwe korale. Ciągle się waham, w którą stronę pójść jeśli chodzi o metodę prowadzenia akwa, bo jak już coś wybiorę to zmiana będzie później trudna. Póki co, zbiornik na 75% skały Marco Rocks więc leci bezproblemowo na samym refugium. Zanim dojdą konkretne ryby muszę się jednak na coś zdecydować. Waham się pomiędzy zeovitem, który już znam, pelletkami oraz metodą AF w wersji pośredniej czyli bez zeolitów . W zasadzie byłem już zdecydowany ponownie wybrać zeovit, ale dzisiaj zajrzałem do notatek i zdziwiłem się bo już zdążyło mi się zapomnieć, że przez cały okres prowadzenia wcześniejszego zbiornika tą metodą sztucznie musiałem dozować zarówno NO3, jak i PO4 i to na 1/którejś tam części z zalecanej ilości kamieni. Metoda jest piekielnie silna, zdecydowanie do mocno obciążonego zbiornika z masą ryb i mega karmieniem. Ja nie byłem w stanie tego osiągnąć, stąd potrzeba podbijania nutrientów sztucznie. Muszę więc chyba wybrać pomiędzy pelletami a metodą AF, która jest w sporym % kalką zeovitu, ale da się ją ciągnąć też bez kamieni do pewnego etapu. Pewnie wybrałbym znane mi już z przeszłości pelletki, ale rozleciał mi się ze starości reaktor z recyrkulacją od p. Krzysztofa Tryca. Nie jestem przekonany, co do łatwości sterowania pelletkami w wersji XL w zwykłym filtrze lub przegrodzie. Na zdrowy rozum jeśli zaleca się do nich duży przepływ w okolicach 2000l/h to przy zwykłym filtrze przepływowym bez możliwości regulacji odcieku chyba nienajprościej jest ogarnąć i pocelować w taką ilość pelet by przy tak dużym przepływie z jednej strony nie wyprało wody do zera, a z drugiej nie spowodowało zakwitu bakteryjnego wody, czego już kiedyś doświadczyłem i musiałem ratować się pożyczaną UV-ką. Reaktor z recyrkulacją, gdzie z jednej strony można dać odpowiednią burzę w środku, a z drugiej łatwo regulować nutrienty samą wielkością odcieku jest tu zdecydowanie lepszą opcją. Jeżeli czyta to ktoś, kto ma doświadczenie i z powodzeniem stosuje nieruchome pelletki XL w zwykłym filtrze bądź uwieszone gdzieś luzem w sumpie to będę wdzięczny za podzielenie się spostrzeżeniami. Póki co, najlepszym rozwiązaniem wydaje mi się więc połączenie posiadanego już refugium z metodą AF bez zeolitu, a więc tego ich pumeksu z bakteriami i pożywką. Nie chce mi się natomiast specjalnie bawić dodatkowo z adsorberem PO4, a z tego co widzę to w tej metodzie również niezbędny punkt programu. Każda z wymienionych powyżej metod ma więc swoje plusy i minusy. Najchętniej wybrałbym pelletki w wersji XL, gdyby się nimi dało w łatwy sposób sterować czyli nie doprowadzać do zakwitu bakteryjnego oraz bez problemu utrzymywać parametry na założonym wcześniej poziomie, co jest dosyć proste przy reaktorze z recyrkulacją.

2ufk2nrne8h4.jpg

qp8n9ke1a1mt.jpg

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mała aktualizacja: akwarium znajduje się obecnie w najbrzydszym, aczkolwiek koniecznym etapie swojego funkcjonowania. Wizualnie syf oraz szaro, buro i ponuro, na szczęście parametrowo w porządku. NO3 na poziomie 1, natomiast jeśli chodzi o PO4 to wspomagam się preparatem od Colombo i sztucznie dozuję cokolwiek fosforanów. Mała hanka pokazuje przeważnie coś z zakresu 0-0,01. Norbi2222 stronę wcześniej miał rację odnośnie niedostatku światła z dwóch Hydr 26 nad tym zbiornikiem - na środku było lekkie zaciemnienie. Doszła więc trzecia sztuka i teraz jest w porządku. Dorzucam co chwilę jakąś rybkę bo nutrienty cały czas z tendencją spadkową. Koniec końców jako metodę prowadzenia zbiornika wybrałem AF. Nie wierzę jedynie w ich sól i pozostaję przy FM. Reszta AF. Póki co, wszystko przebiega gładko i przewidywalnie. W sumpie jest jeszcze refugium, które ma się całkiem dobrze, ale wymaga regularnego dozowania żelaza. Po takim zabiegu raz na tydzień (1 kropla Fe z KZ-ta) glony dostają prawdziwego boosta i w przeciągu kilu dni zarastają całą komorę. Poniżej krótki filmik w jakości ...VHS:

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wszystko super. Aquascape świetny. Sump poukładany idealnie jak puzzle. Great job!

1. To goniopora po lewej? Będę obserwował jak daje radę.

2. Przymknięcie glabrescens to przypadkiem nie wynik potężnej cyrkulacji, która nią miota? Moje euphylie tego nie znoszą.

3. Pasiasta rybka w 0:31 to co? Fajne ruchy ma.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ładnie zbiornik się rozkręca. Tylko czekać ja zarośnie.


Pozdrawiam,

Norbert

1d86b53c10113aeb103b8479a70f4e57u1540a1381.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Sagerrak1 napisał:

Wszystko super. Aquascape świetny. Sump poukładany idealnie jak puzzle. Great job!

1. To goniopora po lewej? Będę obserwował jak daje radę.

2. Przymknięcie glabrescens to przypadkiem nie wynik potężnej cyrkulacji, która nią miota? Moje euphylie tego nie znoszą.

3. Pasiasta rybka w 0:31 to co? Fajne ruchy ma.

1. Tak, jakiś pink, ale super żarówiasty. Średnio to widzę, bo to jedyny koral, którego nigdy nie potrafiłem utrzymać dłużej niż rok czasu, ale zobaczymy. Będę chuchał i dmuchał. Póki co pokurczona bo dopiero wczoraj zwodowana.

2. Całkiem możliwe, muszę ją przestawić bo potrafi się ładnie otworzyć, gdy nic jej nie dokucza. Na razie wszystko stoi bez ładu i składu.

3. Daleki kuzyn salariasa, a dokładnie Meiacanthus grammistes. Ryba ciekawa w obserwacji jak wszystkie ślizgi, dodatkowo cały czas w akcji i na widoku. Co ciekawe pływa po środku zbiornika jak anthiasy. Polecam bo dodatkowo spokojna i obojętna w stosunku do pozostałych ryb.

Teraz, norbi2222 napisał:

Ładnie zbiornik się rozkręca. Tylko czekać ja zarośnie.

Najpierw trzeba coś tam władować by zarosło :lol: Dzięki za wcześniejszą sugestię odnośnie światła.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie zarasta Ci sprzęt i komory koło refugium przy takim oświetleniu sump? Bo widzę, że światełko daje też na komory obok.

Wysłane z mojego SM-G975F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No właśnie nie specjalnie daje obok -  miałem to na uwadze i dlatego kupiłem lampkę, która jest 1cm nad powierzchnią, a jak ktoś chce to można i zanurzyć i świecić od dołu w górę. Bałem się właśnie tego świecenia naokoło tak jak to jest np. przy żarówce led grow albo naświetlaczu. Wiadomo, że całkiem ciemno nigdy nie będzie, bo światło odbija się od lustra wody, ale jest lepiej niż przy wspomnianych rozwiązaniach i nie ma śladu glonów poza komorą. Przy okazji nowy filmik - doszło kilka korali, znika też lekkie cyjano związane z dojrzewaniem, uruchomiłem również ballinga bo kH zaczęło spadać dobowo o pół stopnia. Mam mały problem z ustawieniem cyrkulacji, nigdy aż tyle się z tym nie bawiłem, w tym zbiorniku wyjątkowo nie mogę znaleźć dobrej konfiguracji - ze względu na ułożenie skały najbardziej pasuje by pompy były dosyć blisko przedniej szyby bo obu stronach zbiornika. Jakbym ich nie ustawiał nie udaje mi się minąć strumieni i zawsze spotykają się w złym miejscu i walą bezpośrednim mocnym uderzeniem na korale na skałach po środku akwa. Jak się jakoś uda minąć strumienie to znowu pralka na dnie. Dziwne bo te same pompki (Tunze 6095) super sprawdzały się poprzednio w o połowę mniejszym zbiorniku i to rozkręcone do połowy. Teraz póki nie skręcę pomp na minimum to i monti i pocillopory i jedyna jak dotąd acra oraz wszystko na dnie pokurczone. Teraz po skręceniu z kolei jest zbyt słabo. Zamówiłem więc wiekowy multikontroler 7096 - czy ktoś go posiada, ogarnia i podpowie jak najlepiej to pudełko ustawić, by dało to jakiś zadowalający efekt? Dmuchać naprzemiennie, pulsacyjnie, czy jeszcze inaczej?

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fajnie się pompuja gonioporki od razu:)


Acropolis 800L ++ na ZEOVIT

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hehe, jak mają się nie pompować, jak przyjechały od takiego czarodzieja w super zdrowiu, sile i kondycji! To co wczoraj zobaczyłem u Ciebie wyrywa z butów. Sklepy z szyldem mogą się uczyć. Jak patrzę na tą swoją popierdółkę w porównaniu do twoich zbiorników to chce mi się śmiać. Napompowały się dwa razy mocniej niż na filmiku dopiero teraz, gdy wreszcie ogarnąłem cyrkulację dając obydwie pompy na tylną ścianę. Jest w końcu OK, tak jak chciałem. Jeszcze raz dzięki za spotkanie.

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dawno nie było wpisu więc pora na małą aktualizację. Właśnie kończę dwutygodniową batalię (wygraną) z prawdziwym dino. Przerabiam ten sam scenariusz ponownie w kolejnym baniaku. Zawsze jest ten sam schemat: nowy czysty zbiornik z suchą skałą, dodanie kilku ryb, lekkie karmienie wygłodniałych korali z uwagi na zerowe nutrienty i nagle wybuch. Ktoś kto ma dużo cierpliwości i potrafi najpierw w pełni zarybić zbiornik przy gołych skałach straszących przez kilka tygodni czy nawet miesięcy robi lepiej niż napaleńcy wrzucający wszystko na raz. Ja niestety należę do tej drugiej grupy. Zaczątki dino widać już było na wcześniejszych filmikach. Dwa tygodnie temu wybuchło praktycznie z dnia na dzień. Codzienne szorowanie skały niewiele dawało - po spokojnej nocy i czystej skale, kolejnego dnia znowu to samo czyli zwiększający się w miarę świecenia rudy kożuch z bąblami oblepiający wszystko na czele z koralami. Sztuczne dozowanie NaNO3 oraz PO4 zamiast pomagać jeszcze pogarszało sytuację. Postanowiłem więc podejść do tematu bardziej kompleksowo i po dwóch tygodniach po dino pozostały już tylko pojedyncze gluty, które i tak wychodzą dopiero późnym popołudniem więc mają niewiele czasu na rozrost przed zgaszeniem światła. Nie stosowałem żadnej chemii, wody utlenionej etc. bo byłaby to tylko chwilowa walka ze skutkami, a chciałem przede wszystkim wyeliminować przyczynę. Poniżej podaję, co zrobiłem i co pomogło zwalczyć tą prawdziwą plagę, która na szczęście wykosiła mi tylko dwa korale, co ciekawe te bardziej odporne czyli seriatoporę hystrix i caliendrum. Wszystkie inne włącznie z 8 acrami oraz lpsami oprały się zagładzie. Padł jeszcze tylko jeden nassarius.
Jak wiadomo dino często pojawia się przy wyzerowanych nutrientach oraz jednocześnym ładowaniu do baniaka dużych ilości pokarmu w sytuacji, gdy nie jest on jeszcze w stanie takiego ładunku ogarnąć i przerobić. Tak też było u mnie kolejny już raz. Wprowadziłem następujące zmiany:

1. Wyciąłem z sumpa cały przedział filtracyjny z koszykami, skarpetami i watą, a w to miejsce zainstalowałem filtr Clarisea 5000. Szorując dzień w dzień skałę oraz przedmuchując ją z dino zauważyłem, że zarówno zwykła wata z sery, jak i owata, którą stosowałem ma stosunkowo małą wydajność, trzeba ją co chwilę wymieniać, a przy wyciąganiu z koszyka i wyciskaniu z niej wody, większość tego brązowego bigosu wraca do obiegu razem z wodą. Filtr Clarisea, a zwykła, manualna filtracja "waciana"  to niebo a ziemia. Clarisea zbiera cały ten syf, który wracał przy wyciskaniu waty z powrotem do systemu. O wygodzie i uwolnieniu się od często dwukrotnego wymieniania waty w trakcie dnia nie wspomnę.
2. Ograniczyłem czas świecenia do 8 godzin, jednocześnie czasowo rezygnując z wszystkich kanałów poza aktyniką oraz obydwoma niebieskimi.
3.  W związku z tym, iż trzeba było dźwignąć nieco nutrienty by opanować sytuację, a jednocześnie ich sztuczne dozowanie działało na zasadzie dolewania oliwy do ognia postanowiłem podejść do tego trochę inaczej i dorybiłem w dwie doby zbiornik do docelowej obsady. Obcenie jest więc 15 ryb: dwa pokolce (malutki strigosus oraz nieco większy żółtek wpuszczane razem by mały nie został wykoszony - powiodło się i stanowią już zgrany duet), 5 anthiasów, 2 nemo, pterapogon, elacatinus oceanops, maiacanthus grammistes, chrysus, magnifica, chromis. Po raz kolejny obserwuję, że inaczej (w sensie, że w sposób bardziej łagodny) działa "brudzenie" zbiornika przez żywą obsadę niż sztuczne dolewanie NO3 i PO4. Obecnie NO3 wynosi ok. 0,5 ppm, a PO4 0,015. Dino nie reaguje na to (w sumie to reaguje, tylko właśnie w ten pożądany sposób czyli poprzez odwrót), jak przy sztucznym dozowaniu.
4. Na wszelki wypadek ryby karmię tymczasowo płukanymi mrożonkami, zaprzestałem też na jakiś czas karmienia korali.
5. Ograniczyłem fotoperiod w refugium z 16 do 8 godzin. Glony nie przyrastają już w tak szybkim tempie przez co nie zerują całkowicie nutrientów.
6. Stopniowo podniosłem kH do 8,5 (obecnie wróciłem już do 7,5).
7. Poprawiłem cyrkulację poprzez inne ustawienie pomp oraz dołożenie 3 pompy tuż przy podłożu z tyłu za skałami.
8. Wymieniłem węgiel oraz dodałem do reaktora po zeo 500 ml Sery na krzemiany dzięki czemu mogę co jakiś czas potrząsnąć jak kamienie zeo, by oczyścić z detrytusu. W tym samym filtrze znajduje się 750ml pumeksu z AF.
9. Przez cały ten dwutygodniowy okres odsysałem pod koniec dnia dino ze skał oraz dodatkowo przedmuchiwałem je oraz podłoże, tak by przed nocą, a więc ciężkimi godzinami dla dino jak najbardziej utrudnić mu możliwość przetrwania do rana "w zdrowiu". Dodatkowo monitorowałem też tylną szybę zbiornika.

Tak jak wcześniej pisałem obyło się bez chemii, zaciemniania akwa i tym podobnych manewrów. Jutro już chyba dam spokój z przedmuchiwaniem skały. Walka na chwilę obecną w 90% wygrana.

Z innych spraw jakie się wydarzyły to wymiana chrysusa na grzeczniejszy model. Pierwsza sztuka uśmiercała (dla sportu) ślimaki oraz krewetki. Zgładziła dwa nassariusy oraz dwie krewetki czyszczące. Brała towarzystwo w paszcze i uderzała o skały. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie widziałem. Chrysus we wcześniejszym zbiorniku nigdy nie sprawiał mi takich problemów wychowawczych. Ten był chyba zbyt duży w sensie, że żył zbyt długo na wolności i nabrał złych nawyków z ulicy. Warto celować w młode osobniki.
Na tą chwilę to wszystko. Gdy sytuacja całkowicie się ustabilizuje będę kontynuował obsadzanie zbiornika koralami. Poniżej aktualny filmik (ryby spłoszone, a korale pokurczone bo pierwszy raz od dwóch tygodni ujrzały chwilę wcześniej białe światło włączone w celu nagrania filmiku).

 

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dzisiaj lekko świeciłem już kilka godzin białym światłem. Dino dobite i nie reaguje już na świecenie. Został jeden glut na całe akwa. W akwarium morskim niestety nigdy nie ma względnego spokoju i jak jeden problem zostaje rozwiązany to zaraz pojawia się kolejny. Kilka dni temu zauważyłem kilka ognisk valonii. Musiałem ją przywlec dwa miesiące temu z glonami, gdy odpalałem refugium. Korale zawsze dokładnie oglądam, dipuje i bardzo często odcinam stare podstawki więc tędy się nie dostała. W związku z powyższym oraz faktem, że parametry na to pozwalają oraz bardzo pokojową obsadą postanowiłem do tego całego tałatajstwa dokooptować jeszcze boruska.  Może to i dobrze, że jest ta valonia bo inaczej bym się na niego nie zdecydował, a jest przesympatycznym osobnikiem. W 24h załapał to co innym rybom przychodziło dłużej i ciężej czyli rajd do przedniej szyby po jedzenie, gdy tylko zobaczy człowieka. Jestem zdziwiony, że jest taki odważny i towarzyski. Teoretycznie powinna to być nieśmiała ryba. Widać, że bardzo lub towarzystwo i garnie się wręcz do pływania razem z innymi rybami. Najchętniej śmiga z chrysusem, żółtkiem i strigosusem. Wg założeń miał trafić do zbiornika tymczasowo by coś tam podziałać z valonią. Teraz nie wiem jak miałbym go oddać, gdy już podrośnie. Chyba prędzej zmienię akwa na większe i go zostawię. Dla mnie numer 1 w zbiorniku. Z innych niepokojących rzeczy to jakaś infekcja (chyba pasożytnicza) u elecatinusa oceanops. Ta babeczka jest również bardzo sympatyczna. Niestety mniej więcej co dwa tygodnie coś ją obsypuje na kilka dni i również po kilku dniach samo przechodzi. To już chyba trzeci czy czwarty rzut. Chyba na szczęście nie jest to ospa bo trwa to już z 1,5 miesiąca, babeczka czyści inne ryby i żadnej nic do tej pory nie dolega. Nie mam na podorędziu nawet herbtany, a dzisiaj nadażyła się okazja by ją odłowić gołą ręką więc to zrobiłem i zafundowałem jej jedyną możliwą opcję w takiej sytuacji, a więc dwuminutowy dip w RO. Zabieg przeżyła i już śmiga z powrotem w akwa. Będę się przyglądał w kolejnych dniach czy wszystko w porządku. Jest to bardzo odporna ryba (w końcu czyściciel innych) i bardziej martwi mnie, czy z czasem nie przeniosłaby tego na innych mieszkańców akwa, tym bardziej że obsada mi się udała i jestem z niej bardzo zadowolony (ani jednego agresora, wszystkie ryby towarzyskie, żywe i na widoku). Byłoby bardzo szkoda, gdyby coś się przytrafiło. Odpukać.. Poniżej świeży filmik, woda mleczna bo chwilę wcześniej poszedł Coral Snow. Muszę zmienić telefon bo Hu.aweie jakim by modelem nie nagrywać robią kaszanę. Akwa w rzeczywistości kolorowe, a tutaj wychodzi bura sieczka.
 

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przebrnąłem przez Twój temat, ciekawe kwestie poruszasz, myślę że gdy w końcu już wszystko skompletuje do Reffa 170 to wykorzystam kilka Twoich uwag, a na pewno zacznę od zarybiania bez korali. Z tym kwasem to ciekawa sprawa przy skale, mam suchą z poprzedniego zbiornika którą chcę zastosować w nowym baniaku i na pewną ją wyczyszczę w taki sposób. Zastanawiam się tylko nad sposobem bo czytałem o dwóch, w jednym tak jak Ty kwas, a w drugim chlorowodór stężony. 

Super zbiornik i daje do obserwowanych bo warto.

Edytowane przez MichałAsia (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 1.12.2019 o 09:19, MichałAsia napisał:

...wykorzystam kilka Twoich uwag, a na pewno zacznę od zarybiania bez korali. Z tym kwasem to ciekawa sprawa przy skale...

Na pewno tak jest prościej. Lepiej najpierw zapewnić dopływ nutrientów oraz ustanowić jakąkolwiek równowagę biologiczną niż pakować korale, by po chwili drapać się po głowie i zastanawiać co zrobić by np. nie głodowały (szczególnie przy suchej skale) albo co zrobić by nie wykańczały je pierwsze plagi. Z kwasem bardzo prosta sprawa - polecam bo bardzo ładnie czyści skałę, otwiera pory itd. Trzeba tylko być czujnym i w trakcie wyciągać skałę kilka razy w celu sprawdzenia czy za bardzo się już nie rozpuściła bo postępuje to dosyć szybko.
Poniżej mała aktualizacja: właśnie wróciłem z urlopu - przez tydzień nie widziałem zbiornika. Przy wyjeździe miałem podejrzenia, że nad rybami być może zawisło widmo ospy. Zdążyłem jeszcze kupić lampę UV, ale koniec końców nie odpaliłem bo nie miałem pod ręką odpowiedniej pompy. Chyba dobrze bo po powrocie wszystko zdrowe, a ppodejrzenia okazały się nietrafione. Muszę wreszcie dołożyć trochę korali.
Poniżej nędznej jakości aktualne foto zbiornika oraz coś co udało mi się upolować podczas urlopu.

mn7roku9lvc9.jpg

m4aah05lcdix.jpg

zalmhzzp1glv.jpg

a88p2b94mbcc.jpg

5r3w15j6ptuc.jpg

9pc7p13353j8.jpg

rntf002lkzhy.jpg

il62horfo7cz.jpg

8wgn88qeyjmy.jpg

 

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hej, jak tam baniak?

Ten urlop ciekawy, gdzie to ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@brawos ja tu tęsknię, za Twoimi bogatymi, barwnymi update popartymi  sensowną wiedzą. W baniaku dobrze się dzieje?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam,
z akwa wszystko w porządku, natomiast w związku z wyjazdem przez 5 tygodni było ono pod opieką rodziny. Wczoraj pierwszy raz zobaczyłem zbiornik po powrocie. Generalnie wszystko w porządku, parametry bez zmiany, strat również nie ma (poza jednym anthiasem, który gdzieś zaginął w akcji). Wszystkie korale również w miarę w dobrej formie. Problem w tym, że z uwagi na moją nieobecność akwarium zatrzymało się w rozwoju. Przez 1,5 miesiąca nic się nie zmieniło i stoi ono w zasadzie w miejscu, nie doszedł żaden koral, przyrosty też takie sobie, ale korale nie były praktycznie karmione. Teraz będzie czas żeby trochę nadrobić zaległości. Trochę się jedynie zdziwiłem, jak po przerwie zobaczyłem borsuka, który przyrósł dwukrotnie oraz strigosusa, który z malutkiego żółtego młodziana przeobraził się w pięknego mocno granatowego... trunctatusa. W sumie niewielka różnica między strigosusem, a trunctatusem, za to ryba przepiękna (na poniższym zdjęciu obok żółtka, samego nie da się praktycznie z bliska uchwycić bo cały czas w ruchu ta cholera). Z ciekawostek jeszcze: nie mogłem też początkowo znaleźć błaznów i zastanawiałem się gdzie się te tłumoki podziały. Po chwili okazało się, że z tyłu skały złożyły ikrę i teraz jej pilnują. Niech się zatem bawią. Czas ponadrabiać zaległości, pokarmić korale, dodać coś nowego i trochę ten zbiorniczek upiększyć. Jestem natomiast zadowolony z suplementacji bo korale mimo braku karmienia oraz przyrostów całkiem ładnie zachowały kolory. To co stosuję od początku to równy balling od AF włącznie z SBS (od początku odpalenia płynów wszystko schodzi równiutko po tyle samo), do tego strongi w połowie zalecanej dawki, ABEV, jod z tritona, potas wg własnej receptury, lifebiofil, sól FM, bakterie biogro, a w sumpie refugium. Odciągnąłem również przynajmniej połowę podłoża z głównego zbiornika i przerzuciłem je do refugium (w głównym zbiorniku w podłożu zbierało się sporo detrytusu, w refugium przyda się lepiej, tym bardziej, że jest tam sterylnie czysto od momentu uruchomienia filtra clarisea). Azotany i fosforany w normie i bez żadnych wahań dlatego póki co nie stosuję żadnej probiotyki, adsorberów i tym podobnych. Brak plag oraz innych nieproszonych organizmów. Poniżej kilka fotek, próbowałem nagrać film, ale przy hujaweju jakość nagrania tak samo dobra jak nazwa sprzętu. Może na dniach pobawię się ustawieniami i coś jednak uda się nagrać.
7ba2tm60kve0.jpg

6mgp6bjhmhgg.jpg

ckwcvv2r9ftj.jpg

32296jku6yrc.jpg

3wxtdct7n4vz.jpg

ii9xxylij9rg.jpg

uphedfqhz36o.jpg

pyo3nc52yhtx.jpg

ybyfdzfg3r6v.png

 

Edytowane przez brawos (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.