Skocz do zawartości

Rekomendowane odpowiedzi

10 minut temu, Arek77 napisał:

Tak tylko, że taka pralka sprzed 20 lat złużywa ze 3 razy więcej prądu niż nowa, tak samo jak telewizory kineskopowe i ledowe. Samochody też paliły po 10- 12 l.    A sprzęt AGD i samochody prawie w 100% można poddać recyklingowi. Ja jestem zwolennikiem wymieniany sprzętu na  urządzenia nowej generacji i robię to z czystym sumieniem.... wiadomo z rozsądkiem i z oddaniem starego sprzętu w odpowiednie ręce.

Trochę bym sie z tobą nie zgodził . Rozumiem wymianę kaseciaka na odtwarzacz CD , nowa technologia . Ale wymiana dobrego , trwałego sprzętu na bardziej eko nie zawsze jest dobrym rozwiązaniem . Zapłacę za nową pralkę 2000 i będzie mi sie różnica dziesięć lat zwracała . 
sam wymieniam sprzed na nowy bo jestem gadżeciarz ale tylko wtedy jak coś na tym zyskam . 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Moi rodzice (po 70-siątce) wychowali mnie w kulturze napraw. Jak byłem mały, to wszystko sie dawało naprawić. Byly dostępne lampy do telewizorów, grzałki do czajników etc etc.

Jednak trzeba przyznać, że życie za żelazną kurtyną powodowało utrudniony dostęp do nowości. Z drugiej strony w sklepach nic nie było, więc ewentualna naprawa była koniecznością.

Dzisiaj świat się zmienia tak szybko, że po pierwsze, stopień skomplikowania urządzeń jest dużo większy i wiele rzeczy trudno naprawić we własnym zakresie, po drugie nie opłaca się naprawiać bo części są nieproporcjonalnie drogie, a po trzcie, nowe jest nie tylko lepsze technologicznie, ale i nierzadko tańsze. 

Stąd też emigracja na przełomie XX i XXI wieku to byli ludzie bardzo zdolni. I to pokolenie  w UK ma reputację ludzi od robienia cudów. Niestety jest coraz gorzej i stajemy się coraz bardziej bezmyślnymi konsumentami.

Jedna sprawa to wyrzucać zepsute i kupować nowe, a druga sprawa to kupować niepotrzebne.

W samej akwarystyce jest piękne pole do popisu i przyznaje bez bicia, że ja tu sporo nagrzeszyłem. Szafkę (a bo to jedną) mam pełną przydasiów, które kupiłem, albo bez pomyślunku, albo kupiłem i nigdy nie uzyłem. A wyrzucić żal...


425L  - Maxspect Recurve R6 120, Twistman 150 Integra, Komputer od AquaTrend i takie tam... Stary projekt [600L] Nowy projekt [425L]

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
20 minut temu, Tester napisał:

Niestety jest coraz gorzej i stajemy się coraz bardziej bezmyślnymi konsumentami.

Po prostu świat się zmienia. Z powodu różnych sentymentów nadal mamy ciągoty do "trwałych" przedmiotów (takich jakie używali nasi rodzice:-), chociaż już tak na prawdę nie chce się nam ich naprawiać i najchętniej byśmy je wymieniali często na nowe, lepsze. Np taka pralka pewnie spokojnie mogłaby być w całości z plastiku, gwarantować pięć lat bezawaryjnej i kompletnie bezobsługowej pracy, kosztować 1/2 ceny, pochłonąć 1/4 energii i być 10x prostsza w recyklingu niż nawet obecne pralki. Ale kto by taką kupił? Przemysł już się dawno przestawił (tam od zawsze rządzi racjonalność), konsumenci jeszcze chwilowo są w tyle.

Natomiast mnie przede wszystkim chodziło o to, żeby nie robić bezrefleksyjnie kozłów ofiarnych z producentów (bo to ONI robią idiotyczne opakowania, nietrwałe sprzęty i w ogóle niszczenie środowiska to ICH wina głównie). Producenci po prostu dostosowują się do popytu i wyborów konsumentów. Nie zużyją ani grama zbędnego plastiku, jeśli to nie będzie miało uzasadnienia ekonomicznego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Teraz dzieje się to ze smartfonami. Kiedyś flagowe modele wychodziły co rok, a teraz co pół roku własnie przez konsumentów którzy byli spragnieni nowości ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Słony leszcz napisał:

Natomiast mnie przede wszystkim chodziło o to, żeby nie robić bezrefleksyjnie kozłów ofiarnych z producentów (bo to ONI robią idiotyczne opakowania, nietrwałe sprzęty i w ogóle niszczenie środowiska to ICH wina głównie). Producenci po prostu dostosowują się do popytu i wyborów konsumentów. Nie zużyją ani grama zbędnego plastiku, jeśli to nie będzie miało uzasadnienia ekonomicznego.

Przypomina mi się historia z radiami tranzystorowymi. Wszystkie radia miały powiedzmy 3 tranzystory aż nagle wyszło radio które miało ich 6. Sprzedaż szła bo reklama robiła swoje, ktoś je otworzył i okazało się że faktycznie radio miało więcej tranzystorów z tym że dodatkowe tranzystory były nie podłączone.... (liczba tranzystorów może być inna, nie pamiętam dokładnie tej liczby).
W interesie liczy się tylko zysk, dlatego były samochody do serwisu którego musiałeś kupić specjalne klucze bo inne nie pasowały, to dlatego intel zmienia podstawki żeby zarobić na sprzedaży chipsetów, dlatego apple ma inny wtyk do ładowania komórek i nie chce standaryzacji.
Do tego producenci nauczyli się kreować zapotrzebowanie konsumentów za pomocą reklam i odpowiednich technik. 
Nie wiem czy znasz analizę wielkich ilości informacji. O jej potędze świadczy następująca historia. We Francji nastolatka dostała reklamy z produktami dla przyszłych mam. Ojciec tak się tym wzburzył że oddał sprawę do sądu. W sadzie okazało się ze siec handlowa po analizie zakupów kobiet stwierdziła że kobiety w ciąży zmieniają swoje preferencje zakupowe i kupują inne środki chemiczne (płyn do zmywania itp) i wyszło im ze nastolatka zmieniła swoje zakupy tak że świadczy to o tym że jest w ciąży. I faktycznie okazało się że była mimo że o tym nie wiedział (lub nie powiedział ojcu o tym fakcie). To jest potęga współczesnego marketingu i badań.  I mógłbym tak dalej pisać.

Co do pralki policz ile kosztuje wyprodukowanie pralki, przewiezienie jej do sklepu, potem do domu, utylizacja starej pralki, naprawdę sądzisz że ekologiczniej będzie bo nowa jest bardziej wydajna ?
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
21 minut temu, rmatysiak napisał:

Nie wiem czy znasz analizę wielkich ilości informacji. O jej potędze świadczy następująca historia. We Francji nastolatka dostała reklamy z produktami dla przyszłych mam. Ojciec tak się tym wzburzył że oddał sprawę do sądu. W sadzie okazało się ze siec handlowa po analizie zakupów kobiet stwierdziła że kobiety w ciąży zmieniają swoje preferencje zakupowe i kupują inne środki chemiczne (płyn do zmywania itp) i wyszło im ze nastolatka zmieniła swoje zakupy tak że świadczy to o tym że jest w ciąży. I faktycznie okazało się że była mimo że o tym nie wiedział (lub nie powiedział ojcu o tym fakcie). To jest potęga współczesnego marketingu i badań.  I mógłbym tak dalej pisać.

Czytałem o tej historii :) tu nie dość że mamy tzw "Big Data" to jeszcze "Sztuczną inteligencję". AI z tzw samo-świadomością według mnie będzie największym przełomem cywilizacyjnym... I chyba cieszę się, że tego nie dożyję... albo będę tak stary, że będzie mi wszystko jedno :)

 


425L  - Maxspect Recurve R6 120, Twistman 150 Integra, Komputer od AquaTrend i takie tam... Stary projekt [600L] Nowy projekt [425L]

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, rmatysiak napisał:

Co do pralki policz ile kosztuje wyprodukowanie pralki, przewiezienie jej do sklepu, potem do domu, utylizacja starej pralki, naprawdę sądzisz że ekologiczniej będzie bo nowa jest bardziej wydajna ?

Ale to jest właśnie Twój podstawowy błąd w rozumowaniu. Dla producenta nie jest istotne, ile coś będzie kosztowało i czy będzie ekologiczne, ale ile na tym zarobi. Gdyby ludzie zaczęli kupować pralki z tytanu wytrzymujące po 50 lat płacąc za nie po kilkadziesiąt tysięcy złotych - dokładnie taki produkt by dostawali. Ale jednak ludzie w większości wolą elektroniczne bajery, wifi i cenę do 2 tysięcy. I możesz sobie to oceniać tak czy inaczej, tak samo jak ja mogę sobie tupać nóżką i krzyczeć, że to nie eko, ale niczego to nie zmieni.

1 godzinę temu, Tester napisał:

Czytałem o tej historii :) tu nie dość że mamy tzw "Big Data" to jeszcze "Sztuczną inteligencję". AI z tzw samo-świadomością według mnie będzie największym przełomem cywilizacyjnym... I chyba cieszę się, że tego nie dożyję... albo będę tak stary, że będzie mi wszystko jedno :)

Polecam książkę Jacka Dukaja - Po piśmie. Gościu z pozycji inteligenta, człowieka książki, ocenia zmiany jakie zachodzą w mentalności współczesnych ludzi. Jedna z ciekawych rzeczy, na jaką zwrócił uwagę to właśnie "big data" w amazonie. Pisze on, ze zawsze się z tego śmiał i/lub bał, ale w pewnym momencie zauważył, że amazon podsuwa mu świetne książki, idealnie pasujące do jego gustu, na które w inny sposób nigdy by nie trafił. Czyli amazon lepiej wie, czego chce Jacek Dukaj, niż sam Dukaj;-) Czy to fajne, czy straszne... nie jest to wg mnie jednoznaczne, w pewien sposób można by tak sobie wyobrażać raj, że Twoje potrzeby są zaspokajane nawet już zanim staną się uświadomionymi potrzebami. Generalnie, polecam lekturę:-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W zeszłym roku kupiłem nowa pralkę i do tego suszarkę.
Trafił mi się dość ogarnięty gość w sklepie, suszarkę lepiej kupić lepsza, bo dosusza, itp. Itd. Wybrał mi nie tanią ale powiedział że będę zadowolony i jak na razie jestem.
Gdy przyszło wybrać pralkę i go zapytałem która? Bardzo cichym głosem zapytał się mnie ile mam kasy, bo to wszystko jest jeden czort, wszystkie max 4 lata i wymiana.
Chyba że wydam 2tys € na Miele to będzie działać przez 10...
Jaki z tego morał? Producenci stukają nas w 4 litery na żywca...

Wysłane z mojego SNE-LX1 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A mnie YT proponuje ciekawe filmy, nie wiem, skąd wie, co mnie interesuje. Nie są to propozycje monotematyczne. 

Ale google już nie jest takie mądre. Szukałam opon, kupiłam je w sklepie internetowym oponeo, katował mnie reklamami tych opon jeszcze kilka tygodni.

Nie zgadzam się, że producenci są niewinni. To oni produkują za wielkie puszki, bo uważają, że my chcemy być oszukiwani. Kiedyś wszystko było pakowane w szare torebki i nikt nie wybrzydzał. Oczywiście, że ładniejsze i większe opakowanie kusi wzrok, ale potem jest zawód, że wielkie pudło, a produktu śladowa ilość. Teraz świadomość ludzi się zmienia, już się uczą, że z pięknej miski z odrobiną zupy się nie najesz. Wiedzą też, że muszą segregować smieci. Dla tych, którym jeszcze zależy na pieknych i wielkich opakowaniach nie warto niszczyć planety. Gdyby powstały regulacje prawne dla producentów z całego świata, odnosnie opakowań, to wszyscy musieliby się dostosować, konsumenci równiez, bo niczego innego nie mogliby kupić na rynku. Zakaz słomek czy darmowych reklamówek to tylko kropla w morzu. Ja cały czas uważam, że plastik nie jest zły, byłby bardzo dobry, gdyby był w całości przetwarzany. Plastik można przetwarzać wielokrotnie, drewno już nie. Ze zużytego drewna może jeszcze powstać papier makulaturowy, część zużytych kartonów też można jeszcze przetworzyć raz, może dwa. Fakt, co się nie przetworzy to przyroda wchłonie i zużyje, jednak lasów mamy coraz mniej. Jak nie pożary, to wycinka pod rolnictwo czy nowe osiedla. Każde drzewo mniej, to jedno siedlisko dla ptactwa, wiewiórek czy innych zwierząt mniej. 

Co do ocieplania się klimatu, widziałam dziś filmik o tysiącach ugotowanych małży, nie pamiętam, gdzie to się wydarzyło. Woda stała się dla nich zbyt ciepła, masa muszli cuchnących od gnijących szczątków lokatorów została wyrzucona na brzeg :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Słony leszcz napisał:

Ale to jest właśnie Twój podstawowy błąd w rozumowaniu. Dla producenta nie jest istotne, ile coś będzie kosztowało i czy będzie ekologiczne, ale ile na tym zarobi. Gdyby ludzie zaczęli kupować pralki z tytanu wytrzymujące po 50 lat płacąc za nie po kilkadziesiąt tysięcy złotych - dokładnie taki produkt by dostawali. Ale jednak ludzie w większości wolą elektroniczne bajery, wifi i cenę do 2 tysięcy. I możesz sobie to oceniać tak czy inaczej, tak samo jak ja mogę sobie tupać nóżką i krzyczeć, że to nie eko, ale niczego to nie zmieni.

mylisz się, producenci są wstanie kreować potrzeby ludzi. Tak jak jest to w przypadku telefonów.
Jeżeli wprowadzisz obowiązek ze gwarancja ma trwać np 8 lat zaczniesz dostawać lepsze produkty, a jednocześnie będzie to zdecydowanie bardziej ekologiczne niż zakaz reklamówek jednorazowych.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Od 2000 roku w internetsch działa google ads [emoji14] to on najczęściej nam podpowiada czym byśmy byli zainteresowani i co do nas pasuje [emoji14] kiedyś byłem na szkoleniu google adworks i już wiem dlaczego wyświetlają mi się reklamy zawiązanie z czymś czego szukam [emoji14] już nie wspominając o wykorzystaniu telewozorów smart które "nasłuchują" [emoji14]

 

Wysłane z mojego LG-H815 przy użyciu Tapatalka

 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, macie rację, zakażmy wszystkiego, ustalmy wszystko przepisami, niech urzędnicy o wszystkim decydują za nas, bo przecież ludzie to idioci i pozostawieni bez opieki i nadzoru urzędników na pewno zrobią sobie krzywdę.

Ja bym w ogóle miał taki postulat, żeby gdzieś w okolicy Brukseli zrobić taką specjalną strefę dla wszelkich zwolenników biurwokracji. Żeby tam sobie mogli wprowadzać swoje cudowne dyrektywy na wszystko, i jednocześnie żeby nie przeszkadzali żyć reszcie normalnych.

Zwalanie winy za taki a nie inny model produkcji i konsumpcji na producentów to nic innego jak uciszanie własnego sumienia. Bo prawda jest taka, że to ja (Ty, my) kupuję produkt w bzdurnym opakowaniu, to ja wyrzucam na śmietnik sprawne rzeczy, ja wożę tyłek autem zamiast korzystać z komunikacji masowej, to ja marnuję energię, wodę, żywność, zasoby i nikt, żadna zła korporacja, mnie do tego nie zmusza. Jedyny czynnik "zmuszający" to własne lenistwo i wygodnictwo. Dlatego kluczem do zmiany tej sytuacji nie są kolejne idiotyczne przepisy, tylko zmiana mentalności. I to się dzieje. Teraz się jeszcze ktoś tam obrusza, że musi puszkę po szprotkach wytrzeć z resztek oleju (nie koniecznie umyć, wystarczy żeby nie ociekała resztami), ale dla obecnie dorastający dzieciaków to już będzie oczywistość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Temat jest ciekawy ale odbiega od tematu. Albo wracamy do ekologicznego aspektu akwarium , albo wydziele osobny wątek (jak wrócę do domu) . Podrzuccie tylko temat.


425L  - Maxspect Recurve R6 120, Twistman 150 Integra, Komputer od AquaTrend i takie tam... Stary projekt [600L] Nowy projekt [425L]

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, =Fresz= napisał:

  kiedyś byłem na szkoleniu google adworks i już wiem dlaczego wyświetlają mi się reklamy zawiązanie z czymś czego szukam emoji14.png j

 

Google AdWords ;) tak, znam to, też się uczyłam. Chciałam tylko zaznaczyć, że zakres jego "szpiegowania" jednak jest ograniczony, bo chociaż odsłuchuje moje rozmowy, nagrywa nawet, kiedy jestem z daleka od telefonu losowo to, o czym gadam że znajomymi (już teraz niby nie, bo wylaczylam te opcje w ustawieniach) to jednak nie wie, że na oponeo kupiłam już opony.

Ale to faktycznie już zupełnie nie na temat :)

fajnie by bylo jednak gdzieś do offtopa przenieść te posty. 

Aaa erybki reklamy mi się wszędzie podpowiadają. Wchodzę na stronę erybki więc nie dziwota. Ale wchodzę też do Jadwigi czy Jonafish m i ich reklam nie widzę, widać nie mają obsługi AdWords.

Wrócę jednak do wątku akwarystycznego. Wydaje mi się, że akwarystów morskich jest chyba mniej, niż 1% społeczeństwa, więc nasze hobby, choć nie jest, jak ustaliliśmy, ekologiczne, to ma jednak niewielki wpływ na niszczenie środowiska, a kto wie, czy kiedyś nie stanie się cennym depozytem organizmów, które znajdą się na skraju wyginięcia przez zanieczyszczenie ich naturalnego siedliska lub przegrzanie. Gatunków w morzach i oceanach jest pewnie dziesiątki tysięcy, my może z 1000 jesteśmy w stanie w domu uchować?

Wydaje mi się, że większy wpływ na środowisko mamy, jako zwykle gospodarstwo domowe, bo odpadów "akwarystycznych" w stosunku do całości odpadów mamy może z 5-10 %

Tak strzelam. 

Nie ma co tak chronić producentów. Oni serio nie muszą zużywać aż tyle plastiku, żeby sprzedać towar. Nie wszędzie regulacje są wskazane, ale moim zdaniem w kwestii opakowań akurat są bardzo potrzebne. Zadaniem opakowania powinna być ochrona towaru, aby w postaci pozbawionej wilgoci i nie narażonej na wyciek, zmiażdżenie, dostęp bakterii, przesiąknięcie obcym zapachem itd. dotarł do klienta. Nie widzę żadnego uzasadnienia w tym, aby opakowanie było dwukrotnie większe, niż potrzeba, aby oszukać klienta, co do ilości produktu w nim zawartego. Ponownie przytoczę przykład Vitalis, wielka puszka, a w środku, za przeproszeniem, Gumno.

Pochwalilabym na przykład Tropicala, bo nie wszystko pcha do puszek. Stosuje także cieniutkie woreczki z zamknięciem strunowym, kto chce, może to sobie przesypać do opakowania twardego. Jeśli już są puszeczki czy słoiczki, czy jak to nazwać, w wersji plastikowej, to są po brzegi wypełnione produktem, grubość i wielkość opakowań wydaje się nie przesadzona w stosunku do tego, co to opakowanie zawiera. Jedyne, czego bym się czepila, to nie ma opakowań "refill" dla soli 20 kg. Mam już dwa wiaderka, za chwilę będę musiała kupić nową sól i znów będę musiała kupić w wiaderku. Wystarczylby plastikowy worek, z którego mogłabym sobie przesypać sól do wiadra, które już mam i mała naklejka z numerem partii/data przydatności, która mogłabym sobie nakleić na wiaderko. Strzelam, że z jednego wiaderka można by było zrobić 3-4 worki. Worek jest lżejszy, elastyczny, można go zgnieść, więc zajmie w koszu na odpadki plastiku znacznie mniej miejsca, niż sztywne wiadro, które nie zmieści się do pojemnika. 

Mimo tego braku z opakowanuem "refill" dla soli doceniam Tropicala za to, że nie oszukuje na wielkości opakowań. Jest plastikowa puszka, z płaskim dnem, nie ma dodatkowego kartonu, są tez dla pokarmów  opakowania "light" w firmie woreczków strunowych wzmacnianych, jak dla przypraw. Wydaje mi się, że opakowania są właśnie w sam raz dla zawartości. Nie wyglądają spektakularnie, nie ma na nich hologramów, pieczęci z Hogwartu, czy innego ministerstwa magii. Szczerze mówiąc, to opakowania wyglądają brzydko w porównaniu na przyklad do af. Jednak pokarmów dla ryb morskich  af nie znajdę w Bricomarche czy zooafryka, a z Tropicala coś tam znajdę :)

 

Edytowane przez Nik@ (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Akurat linia Tropical Marine Power ma świetną oprawę graficzną opakowań :)

 


1a0ce180c548df629102e55854e0d745u1476a17

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 18.02.2020 o 20:41, Słony leszcz napisał:

Tak, macie rację, zakażmy wszystkiego, ustalmy wszystko przepisami, niech urzędnicy o wszystkim decydują za nas, bo przecież ludzie to idioci i pozostawieni bez opieki i nadzoru urzędników na pewno zrobią sobie krzywdę....

Taki przepis ma większe uzasadnienie niż przepisy regulujące ilości wody w spłuczce czy ograniczające moc odkurzacza.
Dlaczego kiedyś można było zaprojektować i wybudować kompresor do lodówki który można było naprawić a dziś wszytko jest nierozbieralne i nieprawialne tylko należny wymienić ? Tu nie chodził o nasz wybór jako klientów tylko o zysk korporacji.
Dlaczego kiedyś silnik mógł jeździć i 1 mln kilometrów a dziś osiągnięcie 0,4 mln km to dobry rezultat ?
Dlaczego w telefonach zlikwidowano użytkownikowi mściwości wymiany baterii ?
Bo tak opłaca się firmie.
Przykład z USA. Producent samochodów wyprodukował wadliwy samochód który przy zderzeniu z tyłu jeden z elementów wbijał się w zbiornik z paliwem co doprowadzało do pożaru. I firma policzyła sobie że odszkodowania będą kosztować X a naprawa samochodów 2x i postanowili nie naprawiać samochodów godząc się na płacenie odszkodowań. Naprawdę myślisz że konsumenci mieli taki wpływ na to co kupują ?
Czy z informatyki, każdy co trochę zna się na branży powie Ci nie kupuj nowości bo będziesz testerem i możesz się naciąć na źle zaprojektowany i nie przetestowany produkt.
Nie doceniasz siły reklamy i socjotechnik jakie stosują duże korporacje by sprzedać swój produkt z maksymalizacją zysku. Bo firma chodzi tylko o zysk. A lepszy produkt wcale nie oznacza że sprzedaż go więcej. Np AMD ma dobre procki, wydajne, tańsze ale to intel sprzedaje ich więcej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 minuty temu, rmatysiak napisał:

Dlaczego

W skrócie dlatego, że kiedyś rzeczy kosztowały relatywnie dużo więcej niż obecnie. Lodówki używało się (i naprawiało) 20 lat nie dlatego, że była taka ładna i super, tylko kosztowała na tyle dużo, że zakup kolejnej byłby bardzo poważnym wydatkiem. Obecnie lodówka nie kosztuje nawet jednej najniższej pensji. Samochód kiedyś sam w sobie był symbolem luksusu, obecnie jest to produkt masowy, w zasięgu większości. Więc jak już wypruwałeś oszczędności życia na taki sprzęt, to pierwsze czego oczekiwałeś, to że ma służyć przez lata, a nie żeby miał ładny wyświetlacz lcd i parę innych bajerów, którymi pochwalisz się przed sąsiadami i znajomymi.

Przytaczasz jakieś jednostkowe przykłady, a tu chodzi o ogólną tendencję. Taki czy inny producent może sobie taki czy inny szwindelek zrobić. Ale generalnie wszyscy producenci produkują praktycznie taki sam sprzęt jak pozostali producenci (różni się tylko mało istotnymi detalami, jeden jest ciut lepszy, inny ciut gorszy, ale w gruncie rzeczy różnice są małe), bo dokładnie taki sprzęt chcą kupować klienci. Czemu bateria jest nie wymienialna? Może dlatego, że oczekiwania miniaturyzacji ze strony klientów sprawiły, że nie było dłużej możliwe budowanie telefonu z BEZPIECZNĄ, wymienialną baterią? A może "wymienialna" bateria nie wpływała znacząco na "sprzedawalność" telefonu, zwyczajnie klienci do innych cech przywiązywali większą wagę, bo wiedzieli że i tak dość szybko wymienią ten telefon na nowy? Zwróć uwagę, że klienci jednak kupują telefony z niewymienialną baterią, wiec chyba to nie jest dla nich taki problem.

I z tej drogi już nie ma odwrotu, nie ma sensu szukać powrotu do lat 70tych. Z resztą, czy naprawdę chcemy powrotu do pralek z "pokrętłem" i samochodów w stylu dużego fiata czy golfa jedynki? Raczej należałoby szukać sposobów, jak robić produkty "XXI wieki" (o malej trwałości, tanie i masowo dostępne, szybko zastępowane przez kolejne), żeby ich wpływ na środowisko był jak najmniejszy. Żeby ich produkcja pochłaniała mało energii, żeby ich transport pochłaniał mało energii, żeby produkowane były z powszechnie dostępnych i bezpiecznych surowców (a nie np z Litu), żeby ich recykling był łatwy, tani i skuteczny. Nie zabronisz (może niektórzy mają takie ciągoty, ale długofalowo nie jest to możliwe) ludziom kupować, producentom - zarabiać.

A wracajac do akwarystyki w kontekście śmieci... osobiście nie uważam, żeby był jakiś szczególny problem z odpadami związanymi z akwarystyką. Opakowań wszelakich dużo wiecej dostarcza żywność zjadana przez akwarystę niż prowadzenie akwarium, a i opakowania są często "reużywane" przez akwarystów, chemii jakiejś specjalnie niebezpiecznej tu nie ma (bo by nie była dostępna bez ograniczeń), z utylizacją sprzętu elektrycznego też nie ma problemu (akurat tzw "elektrośmieci" są stosunkowo cennym odpadem). No wiadomo, że trzeba zachować jakiś tam rozsądek i przyzwoitość, i nie wywalać np palythoa wprost do kosza na śmieci, podobnie jak butelek z chemią itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cena sprzętu nie gra roli. Np takie ferrari nie przewiduje naprawy głowicy w silniku bo masz kupić nowa głowicę.
Dziś nie możesz kupić nowego flagowego modelu z wymianą baterią ale za to możesz kupić sprzęt ekonomiczny z taka możliwościowa. Po prostu policzono że to zwiększy zysk i tak producenci zrobili.

4 godziny temu, Słony leszcz napisał:

I z tej drogi już nie ma odwrotu, nie ma sensu szukać powrotu do lat 70tych. Z resztą, czy naprawdę chcemy powrotu do pralek z "pokrętłem" i samochodów w stylu dużego fiata czy golfa jedynki? Raczej należałoby szukać sposobów, jak robić produkty "XXI wieki" (o malej trwałości, tanie i masowo dostępne, szybko zastępowane przez kolejne), żeby ich wpływ na środowisko był jak najmniejszy. Żeby ich produkcja pochłaniała mało energii, żeby ich transport pochłaniał mało energii, żeby produkowane były z powszechnie dostępnych i bezpiecznych surowców (a nie np z Litu), żeby ich recykling był łatwy, tani i skuteczny. Nie zabronisz (może niektórzy mają takie ciągoty, ale długofalowo nie jest to możliwe) ludziom kupować, producentom - zarabiać. 

 


Chodzi mi o to by towar mógł być wykorzystywany jak najdłużej i producenci zaprojektowali i wyprodukowali towar który może służyć dłużej niż do skończenia gwarancji.
I tak można to wymusić przepisami zmuszając producentów do wydłużenia gwarancji na towar.
Tak jak teraz wymusza się na producentach stosowanie jednego standardu we wtykach ładowarek (na co np Apple bardzo narzeka)

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najważniejsza jest świadomość, żeby każdy z nas wiedział co szkodzi naturze, wiedzieli jak działa marketing i jak łatwo producenci manipulują konsumenta. Konsensus taki, niczego nie zmienimy, światem rządzi teraz pieniądz. I najlepsze jest to, że zapewne znacząca większość producentów, czy bardzo bogatych ludzi ma gdzieś ekologię... przecież nie będą jeździli Toyotą Miray... znacznie atrakcyjniejsze i bardziej prestiżowe są pojemne, mocne silniki V8, V12, czy W. 
 

a wy się o akwaria martwicie....


:baby:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.