Wilkiem morskim nie jestem, przynależność do HKŻ Grunwald (harcerski klub żeglarski ;P) jak jeszcze do szkoły podstawowej chodziłem zakończony na Mazaruch (omegi, oriony). Patentu nie zrobiłem bo akurat padało i mi się na egzamin nie chciało jechać ;P Teraz żałuję bo papier bym miał. Ale czasami się zdarza jeszcze pod żaglami popływać. Nawet kilka lat temu myślałem by kupić Oriona Na otwarte morze miałem okazję wypłynąć z Kołobrzegu do Karlskrony pod żaglami (pozdrawiam ekipę jeśli przypadkiem tutaj trafi). Normalne wachty za sterem z pilnowaniem kursu itp. Strachu trochę było, bo główki portu jeszcze widać było jak pierwszy zaczął karmić śledzie Ze mną nie było na szczęście tak źle, dopiero w drodze z Karlskrony na małe wysepki koło Bornholmu ( Christiansø i Frederiksø w archipelagu Ertholmene), kiedy za szybko wszedłem pod pokład po aparat, by zrobić zdjęcie wschodu słońca, za bardzo bujnęło, błędnik zastrajkował i zanęciłem koło łajby Ale zdjęcia zostały zrobione. Zresztą polecam zwiedzić te wysepki, dla mnie tam czas stoi w miejscu, czułem się tam jakby świat przestał się kręcić. Z Bornholmu pływa prom więc nie trzeba własną łajbą No i polecam choć raz taką przygodę pod żaglami na otwartym morzu Do pływania nawet po Mazurach nie ma co porównywać - zupełnie inna forma żeglowania
Historia edycji
Wilkiem morskim nie jestem, przynależność do HKŻ Grunwald (harcerski klub żeglarski ;P) jak jeszcze do szkoły podstawowej chodziłem zakończony na Mazaruch (omegi, oriony). Patentu nie zrobiłem bo akurat padało i mi się na egzamin nie chciało jechać ;P Teraz żałuję bo papier bym miał. Ale czasami się zdarza jeszcze pod żaglami popływać. Nawet kilka lat temu myślałem by kupić Oriona Na otwarte morze miałem okazję wypłynąć z Kołobrzegu do Karlskrony pod żaglami (pozdrawiam ekipę jeśli przypadkiem tutaj trafi). Normalne wachty za sterem z pilnowaniem kursu itp. Strachu trochę było, bo główki portu jeszcze widać było jak pierwszy zaczął karmić śledzie Ze mną nie było na szczęście tak źle, dopiero w drodze z Karlskrony na małe wysepki koło Bornholmu ( Christiansø i Fredriksø w archipelagu Ertholemene), kiedy za szybko wszedłem pod pokład po aparat, by zrobić zdjęcie wschodu słońca, za bardzo bujnęło, błędnik zastrajkował i zanęciłem koło łajby Ale zdjęcia zostały zrobione. Zresztą polecam zwiedzić te wysepki, dla mnie tam czas stoi w miejscu, czułem się tam jakby świat przestał się kręcić. Z Bornholmu pływa prom więc nie trzeba własną łajbą No i polecam choć raz taką przygodę pod żaglami na otwartym morzu Do pływania nawet po Mazurach nie ma co porównywać - zupełnie inna forma żeglowania
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.