Baniak kreci się już miesiąc. Wystartowałem z ATM Colony + Biodigest + psujący się kawałek dorsza
Dwa dni od startu wystąpił mleczny zakwit bakteryjny, który wycofał się po upływie kolejnych 2 dni. Gdy minął tydzień od wlania ATM - do baniaka trafił błazen z likwidowanego w rodzinie reefmaxa, wraz z błaznem wprowadziły się jakieś ślimaki oraz parę drobnych miękasów.
Wysyp okrzemek zaczął się po ok 10 dniach od zalania i trwał przez 2 tygodnie, po czym okrzemki zaczęły ustępować miejsca zielonemu nalotowi. Zielony nalot był dosłownie na wszystkim, przez szyby nie było nic widać a wyczyszczenie ich dawało efekt na godzinę po upływie której całość wyglądała tak samo. Dodatkowo woda była cala zielona, pewnie zakwit fito, co dało doskonalą pożywkę dla wysypu drobnego zooplanktonu, który na chwile obecna dominuje szyby i powierzchnie (dosłownie wszystko jest pokryte masa małych ruchliwych organizmów)
Parametry kontrolowałem na bieżąco i codziennie robiłem testy by obserwować jak wygląda start na ATM. Cykl azotowy zamknął się w sumie po 17 dniach od wlania.
Błazen przeżył i jest w świetnej kondycji (z ciekawostek poprzedni właściciel określał tego osobnika jako "rybkę żyjąca nienawiścią" , podobno gdy teściowa nie karmiła go przez kilka dni bo zapomniała, brał asterine w pysk i wrzucał ja do cyrkulatora po czym częstował się efektem tej operacji)
Po zamknięciu cyklu do baniaka trafił drugi ocellaris.
Na chwile obecna nowych plag nie ma, gdzieniegdzie faluje jakiś mały glutek dino, ale bez tendencji do szybkiego rozrastania się. Piasek czyściutki. Czas pokaże jak będzie dalej.
Parametry na chwile obecna wyglądają tak.
Zasolenie - 1.024
Amoniak - 0
No2 - 0
No3 - 0,25
PO4 - 0
KH - 8
W baniaku od początku świecę pełne 12 godzin
Pienidło Maxspect JUMP MJ-SK400 spisuje się doskonale i daje piękna sucha piane