Dziś urządziłem polowanie. Kupiłem małża, przepołowiłem i położyłem tuż obok skałki gdzie siedzi. Zgasiłem wszystkie światła i co jakiś czas świeciłem lekkim światłem z telefonu. Widziałem jak powoli się wychylał. Okazało się jednak, że bardziej odważne były mniejsze okazy, które niestety się ujawniły. Właziły na połówkę małża, dzięki czemu szczypcami mogłem je wyławiać z tym co jadły. Przez 1,5h złapałem 2 szt. Duży niestety zwiał.
Zamierzam teraz zgodnie w powyższą poradą naciąć mały pojemniczek i włożyć do wody z przynętą, może zadziała.
Ryb na razie nie wrzucam do akwa bo mam tylko 30l, więc chyba za małe. Takie co jedzą wirki (choćby wspomniana Chrysiptera Springeri) też rosną więcej niż 5cm, więc chyba będą się męczyć.