Skocz do zawartości
Tomek1987

Węgiel aktywny

Rekomendowane odpowiedzi

Witam wszystkich serdecznie,

chciałbym zapytać jako nowicjusz czy stosowanie węgla aktywnego w filtrze kubełkowym jest konieczne i potrzebne? na niektórych portalach wyczytałem, że węgiel aktywny jako złoże ma znacznie większe możliwości filtracyjne aniżeli droższe wkłady biologiczne oferowane przez wielu producentów tychże złóż, jak wspominałem wcześniej chodzi mi o to, czy stosować węgiel aktywny czy też akwarium morskie może obyć się bez tego złoża? pozdrawiam

Edytowane przez Tomek1987 (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedni stosują, a drudzy nie

jeśli chodzi w moim przypadku ja stosuję i uważam że powinno się stosować węgiel. 

Co i jakie zadanie ma węgiel to już poczytać musisz i wyciągnąć wnioski sam.

Moim skromnym zdaniem warto stosować, ma więcej plusów jak minusów:)

Przygotowanie takiego węgla itd


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja stosowałem węgiel i woda robiła się kryształ ale parazoanthusy z zielonych robiły się brązowe. Niektóre zoanthusy nie przepadają za węglem.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeden z wielu tematów .

 


... I to by było na tyle.  ...

.... Problemem nie jest technologia.
Problemem jest osoba lub osoby , które jej używają.    .... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też ciekawi mnie temat węgla. Stosuję go na czuja, bo to dobry pochłaniacz i dobre medium filtracyjne. Jednak trapi mnie, czy faktycznie oddaje do wody to co wcześniej nagromadził i jeśli oddaje, to po jakim czasie. A może jest tak, że dopóki jest zwarty to trzyma w sobie całe zło i staje się miejscem dla bakterii?

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Raff 2020 napisał:

Też ciekawi mnie temat węgla. Stosuję go na czuja, bo to dobry pochłaniacz i dobre medium filtracyjne. Jednak trapi mnie, czy faktycznie oddaje do wody to co wcześniej nagromadził i jeśli oddaje, to po jakim czasie. A może jest tak, że dopóki jest zwarty to trzyma w sobie całe zło i staje się miejscem dla bakterii?

 

  

W dniu 10.11.2014 o 19:26, SirNick napisał:

Węgle pochodzenia roślinnego (kokosowy, drzewny, bambusowy itp.) niezależnie od techniki aktywowania (chemiczna, parowa) zawsze będzie węglem określanym mianem węgla aktywowanego mikro porowego. Oznacza to, że w bardzo zdecydowanej przewadze jego pory będą bardzo małe, co przekłada się na to że węgiel ten można określić mianem bardzo „agresywnego” w swoim działaniu. Taki węgiel działa szybko, ale krótko, a w dodatku względnie małe pory powodują, że usuwa i to co powinien i to czego nie powinien (bo jest przydatne w akwarium morskim). Sam mechanizm wychwytywania z wody niechcianych zanieczyszczeń w małej skali odbywa się na wewnętrznej powierzchni porów bo to co szkodliwe i chcemy usunąć z akwarium jest dużo większe od samej wielkości porów i nie mieści się w porach. Zatem w porach zachodzi tylko w ułamkowej skali usuwanie niepożądanych z akwarium związków, tylko te które się zmieszczą do środka. Za to w takich małych porach idealnie mieszczą się witaminy, aminokwasy i jeszcze dużo innych biocząsteczek, które w akwarium chcielibyśmy zatrzymać, niestety węgiel mikro porowy jest mało selektywny w swoim działaniu i kosi wszystko co się zmieści do porów jak leci.

Poza wychwytywaniem poprzez pory każdy węgiel aktywowany (czy mikro- czy makro-porowy) wychwytuje też rozpuszczone cząsteczki organiczne węgla (DOC - dissolved organic carbon) poprzez różne mechanizmy współistniejące obok siebie (chemiosopcja, oddziaływanie elektrostatyczne, siły Van der Waals’a) zachodzące na powierzchni węgla. W tym wypadku działanie każdego węgla aktywowanego jest podobne i w przypadku tego sposobu wychwytu cząsteczek działają identycznie.

Węgiel mikroporowy usunie przebarwienia z wody i inne niepotrzebne zanieczyszczanie (poprzez wychwytywanie na powierzchni węgla), ale też będzie usuwał to co potrzebne i pożyteczne z akwarium (poprzez wychwytywanie na powierzchni wewnętrznej porów). Jego pojemność przechwytywania niepożądanych cząsteczek też będzie mniejsza w stosunku do węgla makroporowego z tego względu, że tutaj przechwyt tych cząsteczek będzie się odbywał tylko na powierzchni w porównaniu do przechwytywania takich cząsteczek przez węgiel makroporowy zarówno na powierzchni jak i wewnątrz porów.

Jako, że każdy węgiel ma swoją pojemość czyli ograniczoną ilość tego co może przyjąć, to węgiel mikroporowy biorąc wszystko jak leci szybko wyczerpie swoją pojemość i nie będzie już spełniał swojej funkcji. Kinetyka usuwania zanieczyszczeń z wody w przypadku węgla mikroporowego jest kilka razy większa niż w przypadku węgla makroporowego, który działa w dużo wolniejszy sposób, usuwając selektywnie w większości to co niechciane w akwarium i będzie działał w dłuższym przedziale czasu.

Węgiel mikroporowy może być używany i nadaje się do stosowania doraźnego, kiedy szybko trzeba z wody usunąć zanieczyszczenia ( np.: po kuracji lekami, toksyn z dino- cyjano). Jednak ze względu na powyższe węgiel aktywowany o mikroporowej strukturze słabo nadaje się do stałego stosowania, kiedy celem węgla aktywowanego w akwarium jest bieżące usuwanie niepożądanych zanieczyszczeń, tak aby stale utrzymać niski ich poziom. Trzeba uwzględnić jeszcze, że szybkie usuwanie z kolumny wody cząsteczek poza paroma przypadkami (jak medykamenty, toksyny) jest niepożądane. Dlatego też lepiej jest stosować stale w odpowiednich ilościach węgiel makroporowy który będzie usuwał w sposób ciągły powstające zanieczyszczenia wody, niż stosować tylko chwilowo węgiel w celu szybkiej poprawy jakości wody lub jej przejrzystości w momencie kiedy tych cząstek jest skumulowanych dużo bo wtedy wsadzenie węgla powoduje zbyt duży skok (spadek) co z punktu widzenia akwarystyki morskiej nie jest korzystne pod wieloma względami.

Dla przykładu szybkie pozbycie się z wody cząsteczek rozpuszczonych mających wpływ na zabarwienie wody i jej przejrzystość dość często wywołuje stres świetlny u koralowców spowodowany nagłą większą ilością światła dochodzącą do tkanki koralowców, co z kolei uruchamia całą lawinę procesów w tkance koralowca. Koralowce jak i same zooxantelle mają szereg mechanizmów adaptacyjnych (chromoproteiny – działają trochę jak parasol chroniąc tkankę koralowców przed przegrzaniem na skutek wzmożonego natężenia światła, mycosporiny – aminokwasy wydzielane przez zooxantele działające jak filtr przeci UV, białka szoku cieplnego, enzymy antyoksydacyjne itd…), które pozwalają im odpowiednio dostosować się do intensywności oświetlenie, ale te mechanizmy aby zadziałały potrzebują czasu, a przynajmniej zrównoważenia procesów ochronnych w stosunku do zachodzących procesów degradacyjnych powodowanych nagłym skokiem natężenia oświetlenie. Bez zbędnego zagłębiania się w temat (bo to materia na dużo ciekawszą dysputę i kiedyś pewnie pojawi się takowy temat na forum) należy powiedzieć, że nagły skok intensywności oświetlenia powoduje w dużym uproszeniu „hiperfotosyntezę” w komórkach zooxanteli. Sama fotosynteza to proces który jest we względnej homeostazie, to co potrzebne jest na bieżąco dostarczane, przerabiane, a produkty są odbierane lub utylizowane na bieżąco, a w przypadku „hiperfotosyntezy” to tak jak by na linii produkcyjnej nagle zwiększyć tempo i dodawać za dużo surowca wtedy produkcja idzie szybciej, ale i pojawia się więcej bubli w tym procesie, produkty nie są na bieżąco odbierane i kumulują się w komórkach zooxanteli. Procesy nie są zrównoważone co powoduje, że wydzielają się wolne rodniki w ilościach z którymi komórki zooxanteli nie są w stanie sobie poradzić na bieżąco, takie wolne rodniki niszczą komórki zooxanteli oraz komórki tkanki koralowca w których te zooxantele są umiejscowione. Do pewnego momentu koral dzielnie znosi te małe zniszczenia ale jak nabierają one na intensywności to koral zaczyna wyrzucać uszkodzone komórki zaaxantelii i profilaktycznie też zrzuca te które jeszcze nie są uszkodzone zmniejszając znacznie ich gęstość (bielenie koralowców na skutek światła). Warto wspomnieć, że koral sam w sobie dysponuje tylko kilkoma mechanizmami ochrony przez intensywnym światłem (chromoproteiny – umieszczone pod warstwą zooxantelii mające chronić tkankę koralowca przed stresem świetlnym, polipowanie – koral który jest poddany nagłemu wyższemu oświetleniu zaczyna intensywniej polipować aby osłonić tkankę i zooxantele przed nadmiernym światłem i właśnie wyrzucanie zooxanteli w przypadku kiedy te mają nadprodukcję szkodliwych wolnych rodników). Całą pracę jeśli chodzi o skuteczną ochronę przed nadmiernym oświetleniem w przypadku koralowców symbiotycznych wykonują zooxantele, to one produkują mycosporiny które działają jak filtr przeciwsłoneczny, to one wydzielają enzymy antyoxydacyjne które neutralizują wolne rodniki itp.). Dlatego też w większej mierze stres świetlny dotyka stożki wzrostu (popularne palenie tipów) bo sam koral nie może się za bardzo obronić (nawet jeśli broniłby się przez wzmożone polipowanie to akurat polipów na stożkach wzrostu jest dużo mniej niż na starej tkance), a dodatkowo zooxantele są dużo mniej gęsto obsadzone i nie mają jak bronić tych fragmentów koralowca w takim stopniu w jakim odbywa się to na starej tkance gdzie jest tych zooxanteli do obrony więcej. To tak z tym stresem świetlnym na marginesie żeby pokazać, że szybkie odbarwienie wody nie jest najlepszym rozwiązaniem w akwariach z „koralowcami fotosyntezującymi”.

Po tej małej dygresji wracając do węgla to bardzo rozsądny wydaje się wybór węgla aktywowanego makrosporowego, a taki węgiel NIE jest pochodzenia roślinnego (kokos, drzewo, bambus) tylko jest otrzymywany z węgla brunatnego, antracytu, bitumu.

Według mnie opierając się na dziesiątkach publikacji to węgle aktywowane można uszeregować w takim sposób, od najgorszego do najlepszego do zastosowania w akwarystyce morskiej, od najszybciej działającego do najwolniej działającego i od najmniejszych porów w węglu do największych.

Węgiel pochodzenia roślinnego (kokosowy, drzewny, bambusowy itp.) – węgiel aktywowany otrzymywany z węgla brunatnego – węgiel aktywowany antracytowy – węgiel aktywowany bitumiczny.

Gdybym miał przedstawić subiektywne zestawienie węgli aktywowanych z którymi mam jakieś tam doświadczenie i bazując na tym co wiem i zauważyłem to uszeregowałbym węgle aktywowane dostępne do akwarystyki morskiej w poniższy spsoób.

Miejsce pierwsze ROX 0.8 – miejsce drugie ex aequo Elos marine carbon i Seachem matrix carbon, miejsce trzecie Korallen Zucht, później długo długo nic na dalszych miejscach Tropic marine, Fauna marine, pod sam koniec zamykają stawkę z tytułem „jednych z najgorszych węgli do użycia w akwarystyce morskiej” węgiel od Rowy, węgiel od Aqua Medic, węgiel od Kenta i Grotecha.

Mocno mnie kiedyś zdziwiła jakość jak i sama użyteczność w akwarium morskim węgla od Rowy bo przecież ta firma na co dzień zajmuje się systemami oczyszczania wody pitnej, a tu taki klops (podkreślam, że piszę o produkcie rowy sprzed około dwóch lat, jeśli od tamtej pory nic nie zmienili to nadal jest ten sam „syf”) i taki dziadowski produkt wypuszczony na rynek. Widać chcieli wykorzystać dobrą renomę i popularność ich ROWAphos i na tym bazując chcą wciskać miernej jakości węgiel do akwarystyki słonowodnej. Ale jak by tak poszukać na rynku produktów pseudo profesjonalnych, nawet długo i daleko nie musiałbym szukać to nie tylko Rowa Wasser wychodzi z założenia byle co byle jak ważne, że jest metka z adnotacją do akwarystyki morskiej, a większość kupi bez większego zastanowienia, bo komu by się chciało drążyć temat i wnikać z czego ten węgiel i jak działa skoro przecież jakoś tam działa, a że nie najlepiej albo szkodliwie no to trudno.

Do dzisiaj zachodzę w głowę jak niektóre firmy pseudo profesjonalne podchodzą do tematu, bez zagłębiania się w zagadnienie, idąc kierunkiem wyznaczonym przez najniższą cenę próbują wciskać produkty jako to bardzo dopasowane do akwarystyki morskiej gdzie de facto produkt działa jak należy tylko w jakimś procencie tego co powinien albo wcale jak w przypadku zeolitów pewnej firmy, które działają tylko na takiej samej zasadzie na jakiej działałyby zwykłe kamienie (są nośnikiem biofilmu) i nic poza tym, zero "magicznych" właściwości jakie powinny mieć odpowiednio dobrane zeolity pod kątem ich działania.

@Jacek56

Z węgli do których link zamieściłeś jeśli miałbym wybierać to wybrał bym jeden z tych trzech ten SORBOTECH LG 95, SORBOTECH LG 85, SORBOTECH GE 603.

SORBOTECH LG 95 i SORBOTECH LG 85 to węgle bitumiczne (makroporowe). Węgiel bitumiczny charakteryzuje się jeśli brać pod uwagę węgiel granulowany największą twardością co z pewnością jest sporą zaletą jeśli go używać w filtrze fluizydacyjnym. Twardość węgla nie ma za to znaczenia jeśli go używać w woreczku lub filtrze karnistrowym, tutaj każdy makroporowy węgiel będzie odpowiedni.

Choć szczerze przyzna że pierwszy mój wybór zanim doczytałem to był SORBOTECH GE 603 (węgiel antracytowy też makroporowy) w postaci ekstrudowanej (nawet z wyglądu bardzo podobny do węgla marki ELOS), niestety po tym jak doczytałem, że jest to węgiel aktywowany do oczyszczania lotnych frakcji -VPC (Vapor Phase Carbon) zamiast ciekłych LPC (Liquid Phase Carbon) trochę mój zapał osłabł, ale nie bynajmniej dlatego, że jest to zły węgiel tylko dlatego, że węgla LPC trzeba użyć mniej więcej 2 x tyle co węgla LPC żeby osiągnąć ten sam efekt w wodzie morskiej. Na razie moje sugestie opieram na tych opisach cząstkowych, w wolnej chwili jak poszukam kart charakterystyki produktu i porównam wielkość porów, wyniki prób jodynowych to będę mógł więcej powiedzieć, który z punktu widzenia akwarysty morskiego węgiel z zaproponowanych przez Ciebie byłby najbardziej odpowiedni, bo tu trzeba wziąć pod uwagę też sposób jego stosowania (pasywny lub aktywny przepływ), ilość ewentualnego udziału w gramie frakcji pylistych – co przekłada się na wydzielanie fosforanów.

Sam osobiście preferuję jedną markę węgla na rynku i można go było kupić w niektórych sklepach z mediami do oczyszczania wody, produkuje go największa na świecie firma od węgla aktywowanego Norit i generalnie jest używany jako medium w stacjach dializowania, absolutne zero fosforanów lub jakichkolwiek innych nieczystości, totalnie nie pylący. Niestety jakiś czas temu znikł z jedynego sklepu w którym wiedziałem, że można go kupić i teraz poszukuje na własną rękę możliwości zakupu w firmie Cabot – Norit.

acha a dla tych co chcieliby poczytać coś więcej w temacie polecam poniższy link:

http://www.advancedaquarist.com/2008/1/aafeature1

Pozdrawiam

 


... I to by było na tyle.  ...

.... Problemem nie jest technologia.
Problemem jest osoba lub osoby , które jej używają.    .... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

;) @AnT czytałem to w innym Twoim wątku. Ciekawy artykuł przetarł ciemne chmury, ale nie rozwiązał mojej zagadki, czy i kiedy węgiel oddaje to, co wchłonął?

Ile czasu można trzymać go w zbiorniku jako medium filtracyjne?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, pele1912 napisał:

Ja stosowałem węgiel i woda robiła się kryształ ale parazoanthusy z zielonych robiły się brązowe. Niektóre zoanthusy nie przepadają za węglem.

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka
 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
23 minuty temu, Raff 2020 napisał:

;) @AnT czytałem to w innym Twoim wątku. Ciekawy artykuł przetarł ciemne chmury, ale nie rozwiązał mojej zagadki, czy i kiedy węgiel oddaje to, co wchłonął?

Ile czasu można trzymać go w zbiorniku jako medium filtracyjne?

To tak

Swiatkowski_1-2005.pdf (not.pl) 

Gierak_1-2001.pdf (not.pl)


... I to by było na tyle.  ...

.... Problemem nie jest technologia.
Problemem jest osoba lub osoby , które jej używają.    .... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, AnT napisał:

:o

To może po meczu…

Dzięki

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stosuję węgiel w każdym akwarium i nie zauważyłem aby jakieś zoa były niezadowolone. Twierdzę że wręcz przeciwnie, węgiel wyciąga to czym walczą między sobą. Polecam węgiel każdemu z mieszaną obsadą korali. Mam  kilkadziesiąt odmian zoa więc wiem o czym piszę. Warto go wymieniać co miesiąc lub według zaleceń producenta. 

1631037740494.jpg

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Stosuję węgiel w każdym akwarium i nie zauważyłem aby jakieś zoa były niezadowolone. Twierdzę że wręcz przeciwnie, węgiel wyciąga to czym walczą między sobą. Polecam węgiel każdemu z mieszaną obsadą korali. Mam  kilkadziesiąt odmian zoa więc wiem o czym piszę. Warto go wymieniać co miesiąc lub według zaleceń producenta. 
1631037740494.thumb.jpg.70f3a352bafbb526d85b273ef7b58866.jpg
Moje zoa też nie marudzą ale już Parazoanthusy na drugi dzień tracą kolor. Bodajże parazoanthus toxic green. Nie jestem ich pewien bo gościu sam nie wiedział co to dokładnie jest. Żeby nie być gołosłowny pokazuje zdjęcia. Myślałem że to może oświetlenie ale jak wywaliłem węgiel i zapominałem kupić świeżego odzyskały kolor. Gdy wsadziłem świeży węgiel na drugi dzień już były brązowe.c5160d98202be5d873fdcde4ad07a7bd.jpgf777c31814007bcad33e8ac30d00ffc9.jpg

Wysłane z mojego Mi 9 Lite przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@AnT, czy ja Ci coś zrobiłem???

”Zmiany wartości sorpcji badanych jonów na węglach aktywnych były zgodne z szeregiem ich powinowactwa do wymiany jonowej. Na podstawie otrzymanych danych można sadzić, że mechanizm sorpcji jonów metali ciężkich na węglach o rożnej budowie i ilości powierzchniowych grup funkcyjnych był bardzo rożny…”

Przebrnąłem przez te dwa artykuły i z rozżaleniem stwierdzam, że chciałem tylko dowiedzieć się, czy węgiel aktywny sportretuje po pewnym czasie to, co skumulował podczas istności w zbiorniku.

Zaznaczę, że ten bełkot nie jest przypadkowy ;)

Drążę temat dlatego, że mam sporo miejsca w zbiorniku technicznym i zastanawiam się, czy jest sens tak częstej wymiany węgla?

4 godziny temu, albanos72 napisał:

1631037740494.jpg

@albanos72 to jest jakaś prowokacja!

Moderator powinien dać Ci bana za te nieprzyzwoite fotki ;)

Oczywiście żartuję i przyznaję, że jest coś w tym o czym piszesz:

4 godziny temu, albanos72 napisał:

Twierdzę że wręcz przeciwnie, węgiel wyciąga to czym walczą między sobą

W sumie można zrobić doświadczenie: Nasycić węgiel jakimś świństwem, wrzucić do czystej wody i robić co jakiś czas ICP

W końcu coś musi oddać 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Raff 2020 napisał:

@AnT, czy ja Ci coś zrobiłem???

”Zmiany wartości sorpcji badanych jonów na węglach aktywnych były zgodne z szeregiem ich powinowactwa do wymiany jonowej. Na podstawie otrzymanych danych można sadzić, że mechanizm sorpcji jonów metali ciężkich na węglach o rożnej budowie i ilości powierzchniowych grup funkcyjnych był bardzo rożny…”

Przebrnąłem przez te dwa artykuły i z rozżaleniem stwierdzam, że chciałem tylko dowiedzieć się, czy węgiel aktywny sportretuje po pewnym czasie to, co skumulował podczas istności w zbiorniku.

Zaznaczę, że ten bełkot nie jest przypadkowy ;)

Drążę temat dlatego, że mam sporo miejsca w zbiorniku technicznym i zastanawiam się, czy jest sens tak częstej wymiany węgla?

 

Ale jeśli lubi drążyć ;) 

Wiec średnio dają tyle węgla na tyle wody . i zmieniają średnio co X  tygodnie . 

I  pytanie ? 

Jako doświadczenie

Czyli 

-  węgiel wpływa na Ph - obniża go  ??? , węgiel wpływa na twardość wody - obniża ją ???  , w zależności od sposobu produkcji i materiału czas ten może wahać ??? , w który miejscu jest zapodany ? 

Kiedy ma ja już dość

Czy coś oddaje ? Być może, ale nie zauważyłem negatywnego wpływu na akwarium.  - efekt:
- woda zmienia kolor , zapach  ???  , skoczyło Ph  ??? ,  większe zanieczyszczenia, nie są wcześniej zatrzymywane, co prowadzi do szybszego zamulania się i zapychania wkładu z węglem aktywnym  ???

 

AnT  

Edytowane przez AnT (wyświetl historię edycji)

... I to by było na tyle.  ...

.... Problemem nie jest technologia.
Problemem jest osoba lub osoby , które jej używają.    .... 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.