jasiu Report post Posted October 25 Przez 9 lat nigdy nie miałem tego syfu. Z 2 tygodni doświadczeń to jest to w wodzie i wraca. Lekartsw dla ryb z tego co sie dowiedziałem nie ma, ale jak sie tego nie wytepi w wodzie to szuka kolejnej ofiary i zabija. Pierwszy rzut nowe ryby padły , ale po 7 dniach wrociło i te moje w dobrej kondycji tez padają. Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 25 2 minuty temu, jasiu napisał: Przez 9 lat nigdy nie miałem tego syfu. Z 2 tygodni doświadczeń to jest to w wodzie i wraca. Lekartsw dla ryb z tego co sie dowiedziałem nie ma, ale jak sie tego nie wytepi w wodzie to szuka kolejnej ofiary i zabija. Pierwszy rzut nowe ryby padły , ale po 7 dniach wrociło i te moje w dobrej kondycji tez padają. Są lekarstwa, nawet bardzo skuteczne. Kulorzęsk ma cykl rozwoju, jest masę informacji o tym w internecie jak i jest książka o chorobach ryb. Warto ją mieć. Lampa uv tez zabija tego pasożyta z toni wody. Słabo się dowiadywałeś skoro stwierdzasz ze nie ma lekarstwa, z takim podejściem nie uratujesz ryb. Quote Share this post Link to post Share on other sites
tomko Report post Posted October 25 Do zbiornika głównego nie ma niestety skutecznego lekarstwa. Quote Nowe 400L Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 25 Kolejny mędrzec " masa informacji w internecie". Powiedz jakie to lekarstwo odkryłeś skoro nawet z weterynarzem rozmawiałem. Są środki zabijające kulorzęska, ale ryby nie leczą bezpośrednio. Dlatego nie korzystam z forum, bo to ciągle strata czasu. Ci co się znają wolą sie nie oddzywać, a reszta powinna milczeć, bo nic mądrego nie wie. Quote Share this post Link to post Share on other sites
tomko Report post Posted October 25 (edited) 41 minut temu, jasiu napisał: Kolejny mędrzec " masa informacji w internecie". Powiedz jakie to lekarstwo odkryłeś skoro nawet z weterynarzem rozmawiałem. Są środki zabijające kulorzęska, ale ryby nie leczą bezpośrednio. Dlatego nie korzystam z forum, bo to ciągle strata czasu. Ci co się znają wolą sie nie oddzywać, a reszta powinna milczeć, bo nic mądrego nie wie. Jasiu przeczytaj proszę uprzejmie raz jeszcze cały wątek, w którym piszesz. Jest tu wszystko wyłuszczone co można realnie sensownego zrobić. Każdy z nas "starych" morszczaków przerabiał ospę. Skuteczne leczenie farmakologiczne, można podjąć w akwarium kwarantannowym, w głównym wybijesz kulożęska i przy okazji większość obsady - koralowce, bekregowce etc. Chyba nie o to chodzi. O ospie trzeba myśleć zanim wpuścisz trefną rybę do zbiornika bo potem to daremny trud. Przerobiłem wszystkie preparaty na ospę, które można stsosować w głównym i niestety stwierdzam, że wszystkie można o kant du...y rozbić. Napisałem Ci co zrobić. Jak chcesz walczyć o rybkę, odłów ją do osobnego zbiornika i tam lecz a głównemu daj spokój. Niestety kwarantanna dla chorej ryby to też ogromny stres, więc czesto przestają jeść i tak marnie kończą. Części obsady nie uratujesz i trzeba się z tym pogodzić. Edited October 25 by tomko (see edit history) Quote Nowe 400L Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 25 Po całych tych lekturach to trochę jak z pogodą u bacy bydzie padać albo nie będzie. wszystko porobiłem co się da. Jedyne może pytanie to kiedy podjąć deyzję po kwarantannie o powrocie do zbiornika głównego. Tylko do tych co to robili a nie o tym czytali. Rybce odpadły białe kropki i sie wykaraskała, ale , zakładam, że główny zbiornik ma cysty bo tam mimo lekarste ponownie zatakowąło ryby. Na opakowaniu wychodzi, że powinna być tam dwa razy po 6 dni, a to mały zbiornik dla niej Quote Share this post Link to post Share on other sites
tomko Report post Posted October 25 2 godziny temu, jasiu napisał: Po całych tych lekturach to trochę jak z pogodą u bacy bydzie padać albo nie będzie. wszystko porobiłem co się da. Jedyne może pytanie to kiedy podjąć deyzję po kwarantannie o powrocie do zbiornika głównego. Tylko do tych co to robili a nie o tym czytali. Rybce odpadły białe kropki i sie wykaraskała, ale , zakładam, że główny zbiornik ma cysty bo tam mimo lekarste ponownie zatakowąło ryby. Na opakowaniu wychodzi, że powinna być tam dwa razy po 6 dni, a to mały zbiornik dla niej Jak w głównym wszystkie ryby wyzdrowieją całkowicie i nie będzie przez dłuższy czas nawrotu, to jeszcze przynajmniej 4-6 tyg. mielenia wody przez uvałkę i dop. możesz myśleć o powrocie ryby. U mnie ospa z głównego "zniknęła" całkowicie z ryb po około 3 mies. Ale to, że jej nie ma na rybach to nie oznacza, że jej nie ma w zbiorniku. To cholerstwo - o ile pamiętam - może jeszcze przez kilka tyg. żyć poza żywicielem. Z moich obserwacji - dobrze zaaklimatyzowane wcześniej ryby w zbirniku przetrwają, nawet pokolce. Nowe, zestresowane padną, choćbyś stawał na uszach. Quote Nowe 400L Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 26 Niestety nowe padły jako pierwsze. Po nawrocie i moje stare tez niektóre. Mam obawy, że kolejne nawroty mogą nie dać szans. Strasznie długie terminy. Czy przez te 3 miesiące nawroty widoczne na rybach były coraz lżejsze ? UV wyjałowi wodę i glony zaczną atakować. Masz jakieś modele UV sprawdzone, bo nigdy nie stosowałem. Zbiornik 200 L. Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 26 1 godzinę temu, jasiu napisał: Niestety nowe padły jako pierwsze. Po nawrocie i moje stare tez niektóre. Mam obawy, że kolejne nawroty mogą nie dać szans. Strasznie długie terminy. Czy przez te 3 miesiące nawroty widoczne na rybach były coraz lżejsze ? UV wyjałowi wodę i glony zaczną atakować. Masz jakieś modele UV sprawdzone, bo nigdy nie stosowałem. Zbiornik 200 L. Lampa uv nie wyjałowi wody, skąd taki pomysł? Bakterie które są w toni nie wiele maja do biologi w akwarium. UV 36W do tego pompa o przepływie 800l/h. Działająca 24/7. Czy ryby przetrwają to teraz loteria, jak maja zainfekowane skrzela to są to pływające trupy. I ja się nie mądrze, kiedyś tez utopiłem obsadę ospą, BA! Nawet dwa razy i dwa razy udało mi się uratować. Odłów ryb na szybko do drugiego akwarium i kuracja miedzią. Tu chodzi o jak najszybsze zwalczenie pasożyta aby nie osłabił ryby. Dla ludzi tez nie ma lekarst które leczą bezpośrednio tylko zwalczają intruza, a gdy organizm nie jest wycieńczony choroba sam się zregeneruje. Tak samo u ryb. To ze kropki odpadły to znaczy że aktualnie cysty są w toni, jak ryby pływają nadal w tym akwarium to są już tez na rybach. Przeczytaj o cyklu kulorzęsku, musisz poznać na jakiej zasadzie to działa i w którym cyklu jest zwalczany przez lekarstwa i uv. Jedyna sensowna kuracja to na bazie miedzi której nie można użyć w głównym zbiorniku bo wybijesz nią wszystko inne. Ospy raczej nie przyniosłeś ze sklepu, tylko była już w akwarium. Stres osłabił ryby i stały się ofiarą. No chyba ze sklep ma bardzo słabą jakoś zwierząt. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 26 Ten cykl kulorzęska znam na pamięć. Z tą miedzią się nie odważyłem, bo nie chciałem eksperymentować. Prosiłym cię o szczególy tej kuracji, bo czytałem o kąpieli w miedzi, ale to za mało żeby się uczyć na chorej rybie. Jak odpadł jest najbardziej wrażliwy, ale niestety przetrwał chemię i wrócił. Przez wszystkie lata jak sięgnę pamiecią raz borsuk miał takie kropki, ale odpadły i było po temacie nawet uznałem, że to może nie ospa. Na temat skąd ospa to nie chce mi się rozkminiać. Pytanie czy główny zbiornik bez żywiciela np. przez tydzień się oczyści ? Czy cykl przy 27-30 C przyspieszony plus brak ryb doprowadzi go do śmierci ? Tego nigdzie tak wprost nie znalazłem, ale lekarze weterynarii w art w tym kierunku szli. Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 27 W kuracji miedzią jest jeden duży problem, trzeba odłowić ryby do drugiego zbiornika. Filtr gąbkowy, temperatura 28, jakieś światełko, kryjówki dla ryb, najlepiej z rurek lub z kształtek. Zero skał itp. Weterynarz musi ci dać receptę i ustalić dawkę danego leku na litraz. Jest kilka lekarstw które się nadają, bynajmniej w DE. W Polsce nie wiem co jest dostępne. przlewasz wodę z głównego do drugiego zbiornika(w głównym uzupełniasz świeżą solanką), odpalasz filtr, grzałkę, światło. Zapewniasz kryjówki. Dodajesz lek, wrzucasz ryby. Ryby trzeba dobrze karmić, ale trzeba uważać aby wyjadały wszystko żeby nie zaśmiecić zbiornika w którym nie ma takiej biologi jak w głównym. Ja karmiłem małymi porcjami kilka razy dziennie. No i oczywiście zróżnicowany pokarm, można tez dodać witaminy do pokarmu aby ryby szybciej nabrały sił. Najgorsze w tym wszystkim jest to ze ryby mogą wrócić do głównego po 6 tygodniach gdy zbiornik się oczyści z inwazji. Wtedy trzeba utrzymywać ryby w drugim zbiorniku, co nie jest łatwe. Miedź działa na ospę i oddinoze wiec nie trzeba się upewniać z czym mamy doczynienia. Musisz ocenić aktualny stan ryb, czy one przetrwają to i jest sens podejmować walkę teraz, czy już jest za późno. Miedź tez osłabia w pewnym stopniu ryby lecz nie zabije ich jak nie przedawkujesz. U mnie podczasz leczenia odbył się jeden cykl i kropki nie wróciły. Po 4 dniach zrobiłem pierwszą małą podmianę i wymieniłem gąbkę w filtrze. Później dwa razy w tygodniu małe podmiany. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 27 Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź. Muszę to przemyśleć. U mnie problem z za małym zbiornikiem na kwarantanne, a tym bardziej 6 tyg. Ta miedź zabija na niej i w wodzie więc to by ułatwiło temat. Ten główny jestem w stanie poświecić w jakimś stopniu, ale nie ma gwarancji czy zabije miedź w głównym to cholerstwo ? Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 27 6 minut temu, jasiu napisał: Dziękuje za wyczerpującą odpowiedź. Muszę to przemyśleć. U mnie problem z za małym zbiornikiem na kwarantanne, a tym bardziej 6 tyg. Ta miedź zabija na niej i w wodzie więc to by ułatwiło temat. Ten główny jestem w stanie poświecić w jakimś stopniu, ale nie ma gwarancji czy zabije miedź w głównym to cholerstwo ? Jak zastosujesz miedź w głównym to wybije ci tam wszystko. Całą biologię i zrobi się szambo. Miedź tylko i wyłącznie w osobnym zbiorniku. To jest największy problem. Miedź nie zabija pasożyta gdy jest na rybie. Na rybie jest w cystach, czyli w takich jajeczkach i zabija go wtedy gdy się uwolni do toni. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 27 Rybki nabierają wigoru w kwarantannie. Interesowało mnie ile żyje to cholerstwo w toni bez żywiciela i czasem podają, że do 72 h. W innych źródłach, że cały cykl bez żywiciela 5-8 dni więc główny baniak zostawiam już w spokoju kręcę tylko temperaturę na 30 st. żeby przyspieszyć procesy. Rybka jak jej odpadło proponują co 12 h zmieniać zbiornik. Niewykonalne. Jedynie co się obawiam to samozachorowania w kwarantannie, ale jest podany zielony i zostało 5-6 dni. Jeśli rybki sie nie zbuntuja na mały zbiornik to może się uda. Pewnie będę potrzebował trochę nowych szczepek i rybek więc po wyprostowaniu będę szukał przyjaznych akwarystów. Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 27 Bez żywiciela potrafi przetrwać do 6 tygodni. Jak podniesiesz temperaturę do 30 to zabijesz biologię i koralowce. Jak czytasz w necie to musisz odróżniać informacje o słodkowodnym a morskim. Jest to zupełnie co innego, dużo jest o słodkowodnym i tam to zdaje egzamin, w morskim nie. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 27 piszą 27-29 C W słodkim mówią o 32 C. Do 27-28 C nie mam obaw bo w lato tyle miewałem chwilowo. Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 27 Zależy co masz w akwarium. U mnie 27 to już dużo i widać po euphiliach ze za dużo. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 27 dałem czasowo na 28 c i schodzę na 26 C. Myśle o tej lampie uv jeszcze. Najbardziej to mnie martwi że jeden szczał tego gówna przeszedł i wroćił po 7 dniach więc nic nie zapeszam. Czekam. https://zycie-weterynaryjne.pl/wp-content/uploads/2023/12/ZW-07-2017-06.pdf Może coś się komuś przyda. Wprawdzie o słodkim, ale życie tego dziadostwa nie wiele się pewnie różni. Trzeba poznać przeciwnika. Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 27 Lampa uv to podstawa w morskim. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Opelin Report post Posted October 27 Czołem, Opiszę Ci tu mój przypadek i jak sobie z nim poradziłem. Ilu akwarystów tyle metod na walkę z tym pasożytem. W swojej karierze przeszedłem 3 lub 4 inwazje tego dziadostwa. Generalnie kluczem do sukcesu jest działać możliwie jak najszybciej i nie liczyć na to, że samo minie... Co ja zrobiłem: Zainfekowaną rybkę odłowiłem. Wpuściłem ją do szklanki z wodą RODi. Rybkę trzyma się w szklance 3-5 min. Nie dłużej bo wysiądą jej nerki. Powoduje to nagłą zmianę ciśnienia i cysty obecne na rybce dosłownie eksplodują. Zjawiskowo to wygląda. Po takiej kąpieli rybkę wpuściłem do akwarium ok 30L z świeżą solanką o zasoleniu 1.010. Obniżone zasolenie pomaga w zwalczaniu pasożyta. Temperatura wody na 28C. Wyposaż się w test na NH3. Rybka spędziła w tym akwarium ok 3 tygodni. Do akwarium włożyłem pompkę z lampką UV i npowietrzaczem. Generalnie rybki nie padają z powodu tego pasożyta od tak tylko dla tego, że pasożyt ten infekuje skrzela i rybka najzwyczajniej się dusi. Dlatego ważnym jest aby taką kwarantannę solidnie napowietrzać. Główny zbiornik: Użyłem leku. Jest dość drogi ale mogę z czystym sumieniem go polecić. Do tego jest bezpieczny dla korali i innych bezkręgowców. Nie chcę tu podpaść więc nie napiszę jaki to lek, ale jak chcesz wiedzieć to daj znać na priv. Ponadto tak jak kolega pisał wyżej. Poczytaj o cyklu życia tego pasożyta. I mylisz się też co do tego że to to samo co w słodkowodnym. Otóż nie, to nie to samo i lekarstwa na słodkowodną ospę tu nie pomogą. To po prostu inny pasożyt choć daje podobne objawy. Quote Share this post Link to post Share on other sites
jasiu Report post Posted October 27 Opelin, każdy zrobi jak uważa. Podsumowując na kwarantannie skupiłeś się na zwalczaniu lampą UV i pilnowaniu amoniaku. Jak rozwiązałeś temat pompki z lampą bo cos takiego myślałem do małego ale nie mam pomysłu jaki sprzet połączyć. W głównym lekarstwo które nie niszczy korali. Co do opisu tego kulorzęska nawet w opisie na wikipedii nazwa ta sama tylko ten nasz ma dopisek "morski". Pewnie lekarstwa byłby te same gdyby nam nie zabijały korali. Dzięki. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Opelin Report post Posted October 27 25 minut temu, jasiu napisał: Podsumowując na kwarantannie skupiłeś się na zwalczaniu lampą UV i pilnowaniu amoniaku. No nie, lekarstwo zwalczające stadium pływki też stosowałem w zbiorniku kwarantannowym. 27 minut temu, jasiu napisał: Jak rozwiązałeś temat pompki z lampą bo cos takiego myślałem do małego ale nie mam pomysłu jaki sprzet połączyć. Jest gotowy produkt na rynku i ja tego używam. Zaznaczam nie nadaje się do dużych zbiorników bo jest za słaby - w mojej opinii. Ale na kwarantannę 30L jest jak znalazł. Wrzucam fotę... Obym nie dostał za to po łbie... Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 27 Są to różne pasożyty. Ichthyophthirius multifiliis słodkowodne. Cryptocaryon irritans morskie. @Opelin przy ospie pomaga podniesienie zasolenia. Przy oddinozie pomaga obniżenie. Teraz pytanie co miałeś, odróżnienie tych chorób tylko pod mikroskopem. Środki na bazie miedzi działają w obu przypadkach. Quote Share this post Link to post Share on other sites
Opelin Report post Posted October 27 2 minuty temu, elespero napisał: Są to różne pasożyty. Ichthyophthirius multifiliis słodkowodne. Cryptocaryon irritans morskie. Ooo to to! Dzięki za uzupełnienie. 2 minuty temu, elespero napisał: @Opelin przy ospie pomaga podniesienie zasolenia. Przy oddinozie pomaga obniżenie. Teraz pytanie co miałeś, odróżnienie tych chorób tylko pod mikroskopem. Środki na bazie miedzi działają w obu przypadkach. Wychodzi na to że Odinozę. Bo po wpuszczeniu do kwarantanny z zasoleniem typu fish only rano rybka była już wolna od kropek... Widać miałem trochę szczęścia. Bo do ataku użyłem kilku metod. Zasolenie, temperatura, UV i lekarstwo. Quote Share this post Link to post Share on other sites
elespero Report post Posted October 27 Jak się zareaguje wystarczająco szybko i ryby nie są osłabione to często wystarczy samo uv w głównym. Quote Share this post Link to post Share on other sites