Skocz do zawartości
Nik@

Operacja: powiększenie akwarium

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, dadario napisał:

No i jak sytuacja na placu boju??? 

Bez większych zmian. Ani poprawy ani pogorszenia. Jedynie żółtek wygląda znacznie lepiej, na ciele nic nie widać, jedynie jakieś ślady na pletwach piersiowych, a był cały w kropki. Borsuk też wydawał się lepiej, ale dzis widzę charakterystyczną wysypke, to znaczy, że pasozyty są pod skórą i kiedy się przebiją znów będzie miał kropki :(

Kupiłam inne witaminy, sera fishtamin i microbe lift xtreme. Preparat ma niby działać oczyszczająco na wodę i zawiera związki koloidowe,  które rzekomo pomagają w regeneracji skóry ryb. Podaję go od dwóch dni, zobaczymy, czy coś pomoże. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z jednej strony jestem już zmęczona tym stanem "ani w te, ani wewte", a z drugiej bardzo się cieszę, bo ciągle jeszcze coś mogę zrobić, żeby uratować moje rybki.

Wcześniej tylko raz miałam taką "zbiorową" sytuację w moim pierwszym 54l z odinozą przywleczoną z błazenkami ze sklepu. Wtedy nie było szans na nic. Ryby kupione w środę czy w czwartek, 2 dni po wpuszczeniu ryb pierwsza była w mące, padła w sobote rano, w miedzczasie druga w mące, padła w niedziele, a w poniedziałek  odszedł mój piękny, zdrowy, wcinajacy mrozonki mandaryn, którego miałam ponad 3 miesiace. Kilka dni i pozamiatane :(Pamiętam, jak w sobotę jechałam po lekarstwo do erybki, płakałam po drodze, a w poniedziałek wzielam urlop, żeby mandaryna pilnować i (jak sie okazało) pożegnać. 

Nie wiem, z jakim goownem mam teraz do czynienia, ale wszystkie ryby nadal żyją, jedzą, a połowa z nich nadal nie ma żadnych objawów zarażenia. 

Nie wiem, co jutro zostanę kiedy sie obudzę. Codziennie rano od ponad miesiąca z lękiem po obudzeniu się, a potem po powrocie z pracy zaglądam do akwarium i liczę rybki. Każdą oglądam ze wszystkich stron, czy wygląda lepiej, czy gorzej i te zdrowe sprawdzam, czy nie zachorowały. 

Mam nadzieję, że jakos damy radę temu cholerstwu i wszystkie ryby ze mną zostaną. 

Edit: 

Lampa diy mi zaczęła dziś robić dyskotekę.  Coś nie styka przy zasilaniu arduino. 3 razy kabelki poprawialam i nic :(  Jak nie urok... teraz świeci tylko mała chinka i jakieś dwa maluszki do sumpa, jest za ciemno.

Ale żeby nie było tak źle, to po kilku tygodniach przed chwilą zobaczyłam żywą boggessi. Wpuściłam 3 sztuki i w ciągu kolejnych 2 dni znalazłam dwa trupy. Myślałam że wszystkie zostały przez kogoś zabite, ale ta jedna jakimś cudem przetrwała.  Aiptasii jednak nie zjada.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mniej kombinowania i przede wszystkim mniej chemii lej do tego akwarium. Jak dla mnie błędy od poczatku, akwarium nie zaczęło nawet ponownego dojrzewania po przeprowadzce, a już tam wylądowały krowy plus pełno innego życia. No3 pewnie wysokie, a parametry skaczą od całej chemii i kombinowania. Nowa biologia nie ma szans na rozówj bo kręci się UV. 

Dopóki ryby jedzą to nie ma co lać chemii i kombinować, jak jakaś zaczyna tracić siłe to miedź w oddzielnym zbiorniku. Nie wierze w żadne magiczne specyfiki dodawane do głównego zbiornika, bo może i są wstanie pomóc na jedną rzecz, ale szkodzą na X innych. 

Ryby bym karmił często, małymi porcjami, wzbogacone w jakieś vitaminy i aminokwasy. Ja nie miałem dedykowanych produktów dla ryb, tylko dla korali, ale nie dajmy się zwariować, w końcu to co wlewasz do wody, ryby też przyjmują przez skórę czy pobierająć wode, a czym ma się różnić witamina od witaminy? 

Miałem akwarium low-tech najbardziej jak się tylko dało, w akwarium nie grzebałem praktycznie w ogóle, a wszystkie stworzenia w pełni sił. 

Także przede wszystkim spokój i brak kombinowania ;) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@endriu0 a nie uważasz, że jak ospa tak długo utrzymuje się w zbiorniku to ryby się na nią uodporniły, ale pasożyt cały czas jest obecny i nie odpuszcza?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo że to nie ospa... Ogólnie ten pasożyt jest ogólnie spotykany w akwarium. Dlatego cześć ryb nawet będących długo w zbiorniku pod wpływem stresu od czasu do czasu wysypie (bialobrody jest tego przykładem). Nie wiem co jest w zbiorniku u Dominiki ale strasznie długo się trzyma i tyle dobrze, że ryby dobrze to znoszą.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
54 minuty temu, dadario napisał:

Albo że to nie ospa... Ogólnie ten pasożyt jest ogólnie spotykany w akwarium. Dlatego cześć ryb nawet będących długo w zbiorniku pod wpływem stresu od czasu do czasu wysypie (bialobrody jest tego przykładem). Nie wiem co jest w zbiorniku u Dominiki ale strasznie długo się trzyma i tyle dobrze, że ryby dobrze to znoszą.

I tu trafiles w setno sprawy,dokładnie tak piszesz moj bialobrody ze stresu jest co chwilę obsypany,po jakims czasie znika i znow,to może nie ospa,tak samo to ze ryba się ociera o skalę to tez nie jest oznaka ze ryba ma juz ospę


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
32 minuty temu, @Beti napisał:

I tu trafiles w setno sprawy,dokładnie tak piszesz moj bialobrody ze stresu jest co chwilę obsypany,po jakims czasie znika i znow,to może nie ospa,tak samo to ze ryba się ociera o skalę to tez nie jest oznaka ze ryba ma juz ospę

To w takim razie co mogą oznaczać długotrwałe białe kropki i ocierające się ryby? Zgonów brak, a ryby jedzą? Powoli się nad tym zastanawiam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsza rybka już niestety padła:( kilka dni temu pożegnałem jednego z 4 apogonow. Reszta apogonow i hepatus wyglądają bardzo źle. Pokarm pobierają, hepek ciągle próbuje się dostać do krewetek, ale żółtek go od nich wygania. Borsuk i nigro bez zmian, mają kropki ale nie wyglądają bardzo źle, pozostałe ryby wydają się nie mieć objawów. Żółtek od 2 czy 3 dni jest czysty, nie widać na nim żadnych śladów po pasozytach, ani tej charakterystycznej wysypki pod skórą, zanim pasożyt się przebije na zewnątrz. 

Już nic nie robię, nie dolewam żadnych lekow, ozon też odstawiłam, skoro nie pomagał. Zostawiłam jedynie uv. 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość laszek

Bardzo dobrze Dominika. Troszkę późno ale dobry krok. Karmienie witaminki do pokarmu raz na tydzień i czekać.

Wysłane z mojego LG-M200 przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Godzinę temu, Pawel_Q napisał:

To w takim razie co mogą oznaczać długotrwałe białe kropki i ocierające się ryby? Zgonów brak, a ryby jedzą? Powoli się nad tym zastanawiam.

Paweł:-) moj bialobrody ma na pletwach czasem  białe kropki i czasem któraś ryba sie otrze o skalę,bardziej to jakas pleśń lub coś podobnego,ale krewetki i doktorek sprawdza się w takich sytuacjach.

Nie napisalam ze u @Nik@jest podobnie ale może być,zbiornika nie widziałam


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@@Betiu mnie to coś innego niestety. Zachorowały ryby, które były już u mnie długo i nie miały nigdy wczesniej  kropek. Hepcio był ze 2 miesiace, z czego przed chorobą ze 4 tygodnie plywal w nowym akwarium razem z borsukiem, midasem i wargatkiem i nie miały nic, wszystkie zdrowe, jak rydze. Po przeprowadzce ryb z 360 też nic się nie działo.  Dopiero około 2 tygodnie po dodaniu ślimaków że sklepu A, oraz jezowca i nigrofuscusa że sklepu B pojawily sie kropki. Z tydzien wczesniej dostałam telefon od kolegi "też kupiłem strombusy w sobotę w A. Szukaj kropek u ryb, bo u mnie zachorowaly". Polyp lab u niego też nie zadziałał. Zachorowały u niego tylko pokolce, u mnie dodatkowo apogony i borsuk. U niego ryby wyzdrowialy w końcu, ja już walczę dużo dłużej. Nie wiem czy to tylko zbieg okoliczności z tymi ślimakami, ale jednak trochę to podejrzane. U niego choroba pokazała się niecały tydzień wcześniej, choć ślimaki kupiliśmy w tym samym dniu, może z tego powodu, że u mnie jest więcej wody i mniej skały. Nawet, jesli to zbieg okoliczności, to ani u mnie ani u niego nie była to zwykła reakcja na stres. Rybę w stresie potrafi wysypać w ciągu doby czy dwóch, u nas to się pojawiło dość  długo po przeprowadzce.

Dwa z trzech pozostałych apogonow już nie przyjmują pokarmu :( w tym samczyk, który dzielnie co 2 tygodnie nosił jaja w pyszczku. Jego samiczka jeszcze pokarm pobiera ale wszystkie wyglądają tragicznie. Postrzepione płetwy, nastroszone łuski i całe oblepione pasożytami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To jeśli to ospa to współczuje-_- też to kiedyś na początku przechodziłam,robiłam takie mix ciut suchego,do tego mrożonki zalewalam AF Fish+Oil+czosnek z Seachem,to musi naciągnąć wszystko,po godz do akwarium ale nie tak szybko + lampa UV 36-55W 3dni przerwa 1dzien znow 3 dni,zasolenie 1.023 temp 27st,i tak po 2tyg bylo widac efekt,do dzis ospy nie mam w zbiorniku,ale czesto podaje taki mix pokarmowy,nie używałam chemi.

Hepek i bialobrody byl bialutki,zeszło wszystko,tak jak piszesz przyszla ospa ze sklepu ...:o


 

 

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pokarmy mocze w witaminach i w soku z czosnku. Tak z 10 minut przed podaniem się moczą, za długo chyba nie ma co trzymać.

Na dzień dzisiejszy po tych wszystkich walkach wydaje mi się, że wszystkie apogony, nigro i hepatus są już nie do uratowania, a z borsukiem na dwoje babka wróżyła:(  żadnej z ryb nie mam jak odlowic, są żwawe jeszcze, a jak już oslabna na tyle, że dadzą się złapać, to już będzie  za późno nawet na miedź. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam ale wypowiem się co do używania czosnku i jego soku u ryb. Nie raz słyszałam i czytałam, że czosnek świeży jest toksyczny dla wątroby ryb. Polecam lekturę pod tytułem „Choroby ryb w akwarium Morskim” Dr. Basslera. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Ewa27 napisał:

Przepraszam ale wypowiem się co do używania czosnku i jego soku u ryb. Nie raz słyszałam i czytałam, że czosnek świeży jest toksyczny dla wątroby ryb. Polecam lekturę pod tytułem „Choroby ryb w akwarium Morskim” Dr. Basslera. 

Dzięki, kupię te książkę. 

Odeszły dziś kolejne dwa apogony, z czworki została jeszcze tylko samiczka, też w kiepskim stanie, choć jeszcze pobiera pokarm :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tym kolegą co też to miał, jestem ja. 

nie zbadałem, nie oglądałem pod mikroskopem ale strzelam w ciemno, że to Ichtiophtirius marinus .

Kto chce można sobie poczytać na wiki. 

cytat: 

  • ...pierwotniak ten wytwarza formy przetrwalnikowe odporne na działanie wszystkich leków przez 2–3 tygodnie, dlatego też stosowanie samych kąpieli krótkotrwałych jest niecelowe...

f5bbb6b31b93a038f9571a95b4ac476eu1061a932.png

http://nano-reef.pl/topic/77629-katowickie-240l-sump-128/

Akwa 120x40x50 + sump 80x40x40, Obieg NJ 3000, Odpieniacz DIY ala Deltec 1455 Aquabee 2000 igła, Światło Hailea 4x54W + nocne, Dolewka AquaTrend, Dozownik Jebao DP4

Nowy zbiornik:

http://nano-reef.pl/forums/topic/87373-projekt-nowego-szkiełka-150x60x60-w-katowicach/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Shellik napisał:

Tym kolegą co też to miał, jestem ja. 

nie zbadałem, nie oglądałem pod mikroskopem ale strzelam w ciemno, że to Ichtiophtirius marinus .

Kto chce można sobie poczytać na wiki. 

cytat: 

  • ...pierwotniak ten wytwarza formy przetrwalnikowe odporne na działanie wszystkich leków przez 2–3 tygodnie, dlatego też stosowanie samych kąpieli krótkotrwałych jest niecelowe...

Zgadza się, wszystkie leki zawiodły :( ryby dzielnie walczyły ponad miesiąc i teraz zaczynają się poddawać jedna po drugiej. Już nawet błazenek ma kropki :(

Samiczka cyanosoma jak i hepatus są na wykończeniu, oblepione pasożytem i metne oczy, nigro ma postrzepione płetwy i kropki, choć oczy jeszcze bez skazy, a reszta nie wiadomo. Jedne mają jakieś kropki inne przekrwione skrzela. Ciało leucotaenii wydaje się grubo pokryte śluzem, teraz jedynie zagiewka wydaje się calkiem zdrowa. Nie ma nic na ciele i nie ociera się o piach i skaly.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jedyna osoba która może jeszcze pomóc to P. Agnieszka z JonaFish . Ja za każdym razem jak mam z rybami problem to dzwonię do niej robię zdjęcia i wysyłam i zawsze mogę liczyć na pomoc . Kurczę widzę że dużo osób ostatnio ma problem z rybkami z powodu nie zidentyfikowanej choroby. Współczuje strat i życzę by pozbyć się tej zarazy i rybki żeby wydobrzały.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wydaje się, że zaniechanie leczenia pogorszyło sytuację. 4 apogony padły. Miałam nadzieję, że jak one odejdą, będzie mniej żywicieli, to sytuacja się poprawi. Niestety zanim padły apogony zarazily się kolejne ryby. Wróciłam do ozonu. 3x dziennie po 15 minut i staram się robić drobne podmiany wody.  W tym 750 odkąd są rybki podmieniam bez wyłączania pompy, żeby ich nie stresować. Zmniejszam tylko jej moc, żeby obniżyć o ciut poziom wody w akwarium. Ile się da wybieram z sumpa, dolewam  po trochę świeżej i zwiekszam moc pompy.

Jest źle, ale na razie wszystkie przyjmują pokarm. Na hepka żal patrzeć :( cały biały, łącznie z oczkami. Jutro pojade po zielen makachitowa moze i sprobuje go odlowic. Stosowal to ktos na rybie morskiej? Pozostałe ryby nie mają zaatakowanych oczu i nie są aż tak oblepione, ale kropek przybywa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zieleń malachitowa wydaje mi się,że w morskim nie zadziała to lek typowo dla ryb słodkowodnych, to samo tyczy się preparatów od Sery chodzi o costapur i costaforte. Ja te dwa próbowałam i nie zadziałały. Jakby udało się odłowić Hepka to można na własne ryzyko wykapać go w wodzie RO z tym,że Kh takiej wody musi być takie same jak w akwarium. Jeśli coś zacznie odpadać to znaczy się że jest to pasożyt jeśli nic to jakaś zjadliwa bakteria. Woda nie może być zimna, można ją dodatkowo napowietrzyć.Jak to nie pomoże to nic innego do głowy mi już nie przychodzi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dziękuję za rady, ale nie wiem jak odlowic ryby że zbiornika 750l. I gdzie je potem trzymać? Hepek jeszcze mały, dałby radę w 100l się trochę przemeczyc ale borsuk to już za duży. 

Wróciłam do ozonatora, jednak nic nie robienie bardzo pogorszyło stan ryb. Ozon idzie 3x15 minut dziennie. Wyleczyć nie wyleczy, ale może cześć pasozytow zabije

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ryby coraz gorzej, ale jeszcze walczą. Myślałam już nawet ugotować zbiornik do 32 stopni, korale by tego jednak nie przeżyły.  Mogłabym je wyjąć na dzień czy dwa do kastry, ale to byłby ogromny stres dla ryb, z godzina grzebania. No i co potem? Znów stres, żeby włożyć korale, bo nie mam gdzie ich trzymać, a w koralach pasożyt by przetrwał i wszystko od nowa, a nie wiadomo, czy gotowanie by pomogło. 

Ale wymyśliłam coś.  Ozonator "pizaustrojowo". Zlalabym 100l wody do beczki, potraktowała porządnie ozonem, poczekała, aż ozon zostanie usunięty i wode z powrotem do obiegu. I tak codziennie po 100l lub 200 l wody sterylizowac. Oczywiście bakterie bym pakowala Nie załatwi to problemu bo pasozyty i tak będą w piachu czy skale, ale przynajmniej tych plywek z toni znacznie by ubylo. Co Wy na to? Jak długo ozon jest aktywny w wodzie? Ewentualnie mogłabym te wodę gotować do 35 stopni a po schlodzeniu wlać z powrotem do akwarium. Nie wiem, co jest szybsze i pewniejsze.

Ktoś wie może, do jakiej temperatury wytrzymują bakterie probiotyczne? 

Jeszcze jedno pytanie.  Ktoś mi poradził, żeby zmniejszyć zasolenie, to pasożyt będzie miał trudniej. W słodkich akwariach zaleca się właśnie dodawanie fo kąpieli ryb soli kuchennej, bo to "slodkiej" odpier**l przeszkadza.

Generalnie sól jest uznawana za  konserwant. Solone mięso czy warzywa w solance lepiej się przechowują, niż w słodkim środowisku.  Byłabym się, że po zmniejszeniu zasolenia wdadza się jakieś bakterie czy grzyby. Choć te, które występują w słonym środowisku pewnie są do tego przyzwyczajone i może faktycznie w mniej słonym środowisku, niż w naturze slabiej się mnożą? 

Edit: postanowiłam jednak spróbować swojej przewrotnej metody. Skoro ugotowaniu zbiornika nie wchodzi w grę, zrobię odwrotnie. Obniże do 24 stopni temperaturę, żeby spowolnić cykl życia pasozyta i zyskać więcej czasu. Pasozyty, które już są na rybie pozostaną wprawdzie na niej dłużej, ale za to przejdą mniej cykli rozwojowych. Mniej cykli to mniej nowych plywek na dobę. Choroba jest juz u mnie tak dlugo, ze cykle poszczegolnych "rodzin" sie rozjecjaly i codziennie uwalniane sa z cyst nowe plywki, a ta faza zycia pasozyta jest najgorsza dla ryb. Szukaja one zywiciela, a u mnie mają jeszcze sporo zywicieli. Będę codziennie sterylizowac około 100l-150l wody. W obiegu jest około 800, więc codziennie "podmianka" 1/8 wody i rozrzedzenie ilości plywek. W temperaturze 24 stopnie mniej więcej będzie cykl naturalny. Dodatkowo uv będzie je częściowo likwidować, będzie pracować non stop, no i ozon 3x dziennie po 15 minut, bo tyle widzę że jakoś ryby dają radę znieść.

Wymiana 1/8 rody codziennie spowoduje też ograniczenie ilości pożytecznych bakterii, ale ich siedliska w skalach, piachu czy siporaxie pozostaną nienaruszone, będę lać ciut więcej pożywki i samych bakterii, żeby ich populację podtrzymać. 

Ja nie potrafię nic nie robić i tylko patrzeć, jak ryby zdychaja. Chcę im dać szansę, jeśli będzie mniej plywek, a same "podmiany" będą sie odbywać bez wyłączania pompy i stresu, to może dadzą radę.  Jedynie wode do sterylizacji chce pobierac wezykiem z akwarium, nie z sumpa, bo tam pływek jest najwiecej.

To tylko z 15% dziennie, jeśli zauwaze jakiekolwiek negatywne skutki, to przerwę eksperyment.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Solone mięso to nie to samo co ryby rafowe.
Mniejsze zasolenie mniej obciąża organizm(nerki?) przez co ryba ma łatwiej walczyć z chorobą, zauważ, że w akwariach FO nie trzyma się zasolenia spsowego, tylko zalecane jest niższe.

Wysłane z mojego SM-G950F przy użyciu Tapatalka

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, wiem. Troszkę rozrzedze wodę, do 1.023. Zwykle takie zasolenie utrzymywałam w 360, ale cos w tym nowym weszlo mi do 1.026 według refraktometru. Muszę się jakoś pozbyć skały, która trzymam w zbiorniku, który miał być na dolewke, te dolewki z ręki widać za mało obfite są.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.