Skocz do zawartości
Moljzesz

Zraszany za dwie dychy

Rekomendowane odpowiedzi

chodzi mi o efekt - woda jest natleniona, więc działanie jest identyczne, nie chcę się spierać o semantykę- zraszany czy nie-zraszany, będzie w nim dużo bakterii i procesy nitryfikacji. Moim zdaniem jedyną różnicą będzie wspominany hałas. Mając wybór czy filtr ma być słyszalny, czy nie - wybieram to 2-gie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość
24 minuty temu, Kazool napisał:

chodzi mi o efekt - woda jest natleniona, więc działanie jest identyczne, nie chcę się spierać o semantykę- zraszany czy nie-zraszany, będzie w nim dużo bakterii i procesy nitryfikacji. Moim zdaniem jedyną różnicą będzie wspominany hałas. Mając wybór czy filtr ma być słyszalny, czy nie - wybieram to 2-gie.

przy dobrym dostępie tlenu (złoże zraszane) zachodzi nitryfikacja a w "kubełku" głównie denitryfikacja 

gdyby było tak jak twierdzisz zbędne by były reaktory za tysiące zł. (lub "dwie dychy") a wystarczył by kubeł za ułamek tej ceny

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wybacz, ale to co piszesz to nieprawda. W kubełku/butelce/reaktorze z przepływem natlenionej wody nie zapewnisz denitryfikacji, bez względu na jego cenę i jakość wykonania.

żeby osiągnąć efekt de-nitryfikacji musisz ograniczyć dostęp tlenu - samo 'zatkanie' filtra deklem nie wystarczy. wystarczy zmierzyć oRP wody na wylocie z filtra żeby to potwierdzić. wprowadzasz do filtra wodę bogatą w tlen, i poprzez jej kontakt z medium trwający max kilka sekund na pewno nie osiągnie się warunków beztlenowych - to fizycznie niemożliwe, ponieważ w żadnym z takich urządzeń nie ma niczego co tlen konsumowałoby w tak ekspresowym tempie.

Popatrz jak się robi denitrifikację 'amatorskimi' metodami - dsb, 'żywa' skała (ponoć de-nitryfikują bakterie głębiej w skale), reaktory siarkowe etc. Wszystko to po to, żeby woda nasycona tlenem nie stykała się z strefą beztlenową - bakterie beztlenowe w środowisku tlenowym nie prosperują, tylko giną.

Ale co do zasady -właśnie tak twierdzę, że reaktor za tysiące złotych zrobi dokładnie to samo co kubełek, a nawet zwykła plastikowa butelka po ptysiu z przykręconą pompką. chcąc to zmienic w de-nitryfikator  musiałbyś ograniczyć obieg do 'kilku' kropli na minutę i zapewnić jakieś podłoże na którym bakterie się będą mnożyć - to akurat może być cokolwiek co ma sporą powierzchnię przy niedużej objętości. przecież na koniec dnia to samo właśnie robimy przez taki filtr - medium w filtrze i bakteriom jest myślę kompletnie obojętne, jak 'fajnie' wygląda pojemnik w którym się znajdują :) 

A poza tym -całkiem fajny filtr DIY.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Nie chce mi się szukać ale na reefhub.pl był/jest artykuł o warunkach bogatych i ubogich w tlen, a w głębi siporaxu (w "kuble") jest środowisko ubogie w tlen

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy ma po trosze rację :) Filtr zraszany to ekstra produkt, ale najlepiej sprawdzi się przy zbiornikach z samymi rybami, albo w połączeniu z jakąś filtracją która zajmie się NO3 które chcąc niechcąc złoże zraszane będzie nam produkowało ze względu na błyskawiczne przerabianie amoniaku (stąd przydatność przy akwariach rybnych). W kubełku denitryfikacja będzie bądź nie, kwestia użytego złoża, ale raczej jej nie będzie niż będzie :) Co do bakterii "denitryfikacyjnych" które giną w warunkach tlenowych to tutaj bym się trochę spierał. Uważam że w akwarium, w jakimkolwiek, nie jesteśmy w stanie zapewnić stricte beztlenowych warunków, możemy tylko zapewnić ubogie w tlen, w związku z czym, w akwarium bakterie odpowiadające i za nitryfikację i za denitryfikację to te same szczepy w dużej mierze, tylko źródło tlenu sobie zmieniają.


Z akwarystycznym pozdrowieniem ;)

Seb

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor
7 godzin temu, Coltrane napisał:

Nie każdy chce mieć gruzowisko w akwarium, w siporaxie jest niewyobrażalna ilość życia które porywane przez obieg czyni moje mandaryny tłustymi krowami :)

Zapewniam cię, że na scrubberze jest znacznie więcej życia. Drobne skorupiaki mają tam o wiele więcej pokarmu. Kiełże, równonogi i widłonogi latają tam tysiącami.

Denitryfikacja jest mało wydajna. Denitryfikator w dodatku jest niestabilny i wymaga kontroli. Czyszczenie dentiryfikatora to koszmar dla całego otoczenia... Denitryfikator to kolejny sprzęt który można śmiało wywalić do śmieci i nawet nie zawracać sobie nim głowy. Przereklamowana sprawa. Bardzo mocno przereklamowana. 

Co to znaczy warunki "ubogie" w tlen? Jest tam tlen czy nie? Jeśli jest to nie ma mowy o denitryfikacji. W środowisku w którym zachodzi częściowa denitryfikacja azotany są przerabiane na toksyczne azotyny. Środowisko w którym brakuje tlenu i nie zachodzi w nim całkowita denitryfikacja są więc fabryką azotynów. Ja już wole mieć w akwarium podniesione azotany niż mieć w nim azotyny... 

Jak chcesz mieć porządny filtr biologiczny to zrób sobie filtr gąbkowy. Będzie to bardziej wydajne i dużo tańsze niż te wszystkie filtry zraszane...

Edytowane przez nanokaczor (wyświetl historię edycji)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Denitryfikator to nie jest przeżytek, w sensie w akwarium domowym się zgodzę, ale na skalę przemysłową nie ma wydajniejszego, skuteczniejszego, bardziej przewidywalnego i łatwego do "wysterowania" sposobu na niskie NO3.


Z akwarystycznym pozdrowieniem ;)

Seb

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 godzin temu, nanokaczor napisał:

Te stare metody filtracyjne to przeżytek i szkoda na nie czasu. Jeśli wsadzisz do akwarium trochę więcej żywej skały to będziesz miał lepszy filtr biologiczny, który w dodatku nie będzie fabryką NO3 i PO4. Zresztą po co kupować siporax ?? - równie dobrze będzie działać zwykła gąbka z PP. 

Glony [te które rosną na scrubberach] potrzebują do wzrostu tego samego zestawu mikroelementów co fitoplankton. Wystarczy dozować fitoplankton i mikroelementów im nie zabraknie. Koszt tych mikroelementów jest niezwykle niski [łatwo dostępne pierwiastki stosowane w rolnictwie i przemyśle] a skład chemiczny roztworów jest wszystkim znany. W dodatku glony magazynują mikroelementy. Jeśli wyrośnie ich gruba warstwa to te pod spodem do których nie dociera światło zaczynają się rozkładać i dozują w ten sposób mikroelementy do wody. 

Scrubber pozwala na utrzymanie niskiego i stabilnego stężenia mikroelementów, azotanów i fosforanów. Żadna znana mi metoda filtracji nie jest tak wydajna i tania w eksploatacji. W dodatku przy filtrze glonowym robi się 10 minut co kilka tygodni. 

 

Sorry ale śmierdzi mi tu offtopem, co ma fitoplankton do filtra za dwie dychy? 

Miałem człowieku glony i nie chce, zżerają mi całe mikro i nic po za tym, wg. mnie to przestarzała i bardzo mało wydajna metoda.

Temat o glonach i foto to inny dział

 


39ab02c6bf502279.jpg5215f98825db8954.jpg

ryba-ruchomy-obrazek-0437.gif PS Pandora 4x54W T5 i 3x145W LED, DCP6500, AWN40 na DCP3000,RW-15, RW-8,CP-55, Biopellests AIO XL

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.