Tamarka ma rację... Czytałem gdzies, że w warunkach akwarystycznych że u toksycznych miekasów poziom toksyn ulega obniżeniu, a nawet zanika. Być może to wynik stosowanej soli, środowiska w jakim żyją, a może poprostu czują się bezpiecznie w naszych baniaczkach i nie potrzebują sie bronić? Tak, jak ludzi są różni, tka może i koralowce jednego gatunku maja rózne typy "osobowosci"? Biologia rządzi sie swoim rozumem.
Ludzie opowiadali przypadki czyszczenia skałek z palythoa, w wyniku czego nawet jednemu forumowiczowi ponoć pies zszedł z tego świata. Widziałem fotki poparzonej - przez quadrika - ręki, a z kolei inny akwarysta brał quadrika do ręki i nic mu nie było. Moze to poprostu wynik naszej podatności na toksyny. Znałem elektryka, ktory potrafił złapać dwa nieosłoniete przewody pod napięciem 220v i nic mu nie bylo. Facet miał skórę jak izolacja - wysuszona
A wracjając do palythoa, to są odmiany które są bardzo fajne, zresztą, każdy koral jest fajny, nawet aiptazja, albo majano... gdyby jeszcze nie byly takie upierdliwe