Witam
Spotkałem się z bardzo dziwnym zachowaniem swoich ryb w stosunku do krewtek czyszczących.
Od ok dwóch tygodni moje ryby polują na krewetki amboinensis i debelius.
Co dziwne moja obsada (głównie pokolce) od lat pływały z krewetkami i korzystały z ich usług -norma prawda?...
Teraz z dnia na dzień krewetki się pochowały w skale i nie wychodziły do jedzenia ,były natychmiast atakowane przez pokolce .Atak zaczyna się od wyrywania czułków (wąsów) a później uderzeń w głowę i w końcu krewetki padały rozszarpywane przez stado ryb!
Tak straciłem wszystkie swoje stare wychowane z tymi rybami krewetki...w kilka dni 6 sztuk.duzych krewetek straciło życie.
Nie poddawalem się kupiłem kolejne 5 szt. ,Które przy wpuszczaniu do ogólnego zbiornika zostały potraktowane jak pokarm!
Wczoraj podjąłem próbę aklimatyzacji kolejnych5 nowych sztuk krewetek.Wpusclem je do kojca i obserwowałem ryby.NIe były mocno zainteresowane.Krewetki wypuściłem w nocy do akwarium i rozeszły się w skale.Dzis rano nie widać żadnej a przed chwila właśnie banda pokolcow wyciągnęła jedna z skał za wąsy i w ciągu kilku sekund rozszarpała!
Co im się stało?skad ta agresja i czym spowodowana?Lata był spokój ,krewetki czyściły te pokolce i żyły w pełnej symbiozie...
Zachodze w głowę co im odbiło?!
W.