Jakiś czas temu oglądałem sobie nocne życie w moim zbiorniku gdy nagle na pierwszym planie pojawił się wielki płaziniec . Pełzał sobie akurat po płaskiej skałce. Niewiele myśląc chwyciłem za pęsetę i nieco makabrycznie ale ostatecznie wyciągnąłem niechanego gościa. Trochę go poturbowałem już w fazie wyciągania - mam nadzieję , że nie zrobi się z tego 1000 maluszków
Historia edycji
Jakiś czas temu oglądałem sobie nocne życie w moim zbiorniku gdy nagle na pierwszym planie pojawił się wielki płaziniec . Pełzał sobie akurat po płaskiej skałce. Niewiele myśląc chwyciłem za pęsetę i nieco makabrycznie ale ostatecznie wyciągnąłem niechanego gościa.
Jakiś czas temu oglądałem sobie nocne życie w moim zbiorniku gdy nagle oczom pojawił się wielki płaziniec . Pełzał sobie akurat po płaskiej skałce. Niewiele myśląc chwyciłem za pęsetę i nieco makabrycznie ale ostatecznie wyciągnąłem niechanego gościa.
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.