Wiele razy przywlokłem hydroidy ze szczepkami. W ciągu kilku godzin coś je zawsze zżerało- kiełże, brzydal, chrysus, albo włochate dzikie kraby.
A tych kwiatków nic nie chce jeść... No nic może to faktycznie jakaś "nie jadalna odmiana hydroidów"
Co do plag to od zawsze je mam i od zawsze z nimi walczyłem i od zawsze nic to nie dawało... pogodziłem się z tym. Teraz nawet juz mi to nie przeszkadza (przedchwilą tylko na jedej skale naliczyłem 80 wyrośniętych aiptaisi) Łącznie mam ich setki.