Mam problem,
z miesiąc to już trwa i nie mogę się z tym uporać,
3 kolonie zoa wielkości otwartej męskiej dłoni każda, wszystkie pozamykane, marnieją, chodzą po nich różowe, fluo, twarde robaczki
https://photos.app.goo.gl/mfFhUd9q3fTLWXkH8
Na jednym z filmów widać jak ciało ich pobłyskuje. na jednym ze zdjęć widać wydaje się ich jajka złożone na zoa.
Niestety oba kawałki skały mają z 50x50x50cm i nie za bardzo jest jak je wyjąć i dipowac,
w akwarium jest Chełmon, mandaryn wspaniały (oczywiście masa innych ryb które się nimi nie interesują), wpuściłem C.Chrysus, nie zainteresował się nimi, podobnie jak rozdymka C.Valentini.
Czy macie pomysł co to jest ?
Za namową kolegi - myślałem że to Red Bugs które nękają nie raz Akry, leczyłem 2x Milprazonem, za drugim razem nawet podwójna dawka, ale nie pomogło ani trochę.
Macie jakiś pomysł co to i co poradzić?
Pozostałe korale nie tknięte, ok, robaki znajdzie się w całym akwa, ale skupiły się na tych zoa - co ciekawe tylko tych wielko polipowych, bo np. Rasta, albo LA są nie tknięte.