Witam,
Nurtuje mnie temat od tygodni.
Mianowicie pewna osoba z jednej z grup akwarystycznych na moje pytanie odnośnie padania ryb powiedziała mi że NIE MAM BIOLOGI W ZBIORNIKU.
Teraz aby troszkę zobrazować całość (akwarium góra 410l / w zbiorniku miekkie i LPSy wszystko ładnie wygląda ma kolorki oraz się pompuje / kilka ryb ( zebrasoma / błazenki / chromisy / babka / salarias i krewetki czyszczące )
Sump (w którym mamy około 100l wody + 12kg skały macro rocks dołożonej około miesiąca temu / 4kg żywej od startu / 3l siporaxu / 5l life bio fill /2kg kulek maxspecta / odpieniacz / refugium )
Problem z rybami polega na tym że na 3-4 kupione ryby przeżywa jedna max dwie :/ reszta zwykle pada. W sklepie jedzą jak szarańcze wyglądają mega dobrze żadnych kropek etc.
W akwarium również jedzą ale już mniej chętnie a padają bez żadnych objaw po prostu znajduje je na dnie.
ICP zostało zrobione i po za niskim jodem i wysokim strontem nie było nic po za normą.
Co dwa tygodnie 60l podmiany raz w tygodniu ampułka biodigest
Akwarium ma ponad pół roku start na żywej wodzie całe mocne 400l żywej wody o naprawdę dobrych parametrach.
a teraz do sedna co oznacza ze NIE MAM BIOLOGI bo już zgłupiałem ?
PARAMETRY Z WCZORAJ !! 12.08.2019r
NO2 / NH3/4 - 0
NO3 - 10
PO4 - 0.06
kH - 9
Ca - 415
Mg - 1400