Cześć,
Kiedyś, dawno temu popełniłem takie akwarium 112l. Następnie sobie zniknąłem na 2,5 roku z tego forum, do czego znacząco przyczyniły się różne zawirowania w życiu osobistym.
Krótki resume tamtego projektu: było dobrze, bardzo dobrze, do czasu pewnej katastrofy, czy raczej ich zbiegu - odłamany kawał skały, wcześniej klejony przeze mnie, spowodował, że do wody uwolniło się jakieś świństwo, nie zauważyłem na czas, że coś się dzieje złego, zaczęły padać korale, straciłem trochę serce do tego zbiornika. Dodatkowo zawirowania w życiu osobistym sprawiły, że miałem coraz mniej czasu.... Dość powiedzieć, że gdzieś tak przez póltora roku prawie się nie opiekowałem zbiornikiem, bo musiałem się opiekować członkiem rodziny. Ot tyle, żeby ryby czasami nakarmić i dolać wody jak już za głośno chlupotało. Jak przez tydzień nikt nie włączył światła, to po prostu było ciemno. Jak się grzałka spaliła, to była przez kilka miesięcy spalona. itd itp. O dziwo to akwarium ciągle żyje - jakoś z pól roku temu zaczęliśmy z żoną reanimację. Przeżyły ryby, ukwiały i Briareum, choć zupełnie zgubiło kolory. Dopiero teraz zaczyna znowu ich dostawać. Dodatkowo dokupiłem kilka Zoasów i tak to sobie powoli żyje. Teraz zbiornik opanowały aiptasie, krewetek nie mam, magiczny chemiczny soczek nie pomaga, ba, jest ich coraz więcej. Komoda pod akwarium się zniszczyła, jest plan na wymianę tego wszystkiego i przy okazji reset zbiornika - oczywiście na większy. Planujemy 200-250l.
W czasach świetności tamtego zbiornika zrobiłem mu refugium z kostki 25x25x25 cm. Potem to refugium też umarło, bo nie miałem czasu. Zostało zlikwidowane, ale fajna kostka full opti-white została. Miesiąc temu włożylem do niej kawałek nowej, syntetycznej, skały i zalałem częściowo wodą ze starego zbiornika, częściowo nową. Dokupiłem małą grzałkę. Zrobiłem lampkę bazując na sterowniku od Magu i 3-Watowych LEDach z Alledrogo skręconych driverami do 500mA. Co kilka dni kropelka bekterii. Po trzech tygodniach wylazły krasnorosty, jeszcze nie intensywnie.
PO4 - niemierzalne
NO3 - już spada, było poza skalą, dzisiaj gdzieś tak pomiędzy 2 a 4
Celem tej kostki jest przechowanie korali na czas migracji ze starego do nowego akwarium. To zajmie trochę czasu, bo nowe musi stanąć w miejscu starego. Jako, że nowe będzie całkowicie na nowej skale (bo aiptasie), to trochę poczekam. Tylko nie mam pojęcia gdzie przechować ryby, przez miesiąc albo dwa na przykład. Może po prostu w jakieś beczce z solanką, napowietrzoną i filtrowaną. Na razie no idea
Poczekam jeszcze kilka dni, może krasnorosty sobie pójdą precz i zacznę przeszczepiać to Briareum do kostki, zobaczę jak się zaaklimatyzuje. Gdzieś za miesiąc może się uda przenieść resztę korali. A może będzie im tak dobrze, że ta kostka już zostanie i będą sobie w niej rosnąć korale przez kolejne lata? Czas pokaże