nie jest to takie złe, tyle, że bawiąc sie w teoretyczne dywagacje, trzeba by to zrobić tak: powinien być zastosowany wymiennik ciepła - w jednym obiegu płyn chlodzący z lampy a w drugim woda z akwarium. Obieg z akwarium musiał by śmigać na termostacie (wyłączać się i włączać w granicach isterezy zadanej temperatury), a obieg z lampy musiał by mieć dodatkową chłodnicę, która załączała by sie, kiedy obieg akwariowy był by wyłączony przez termostat. Oczywiscie, rozwiązanie na zimę, bo latem chłodnica w obiegu lampy musiała by działać na "całą parę". Wumiennik ciepla mógł by być zrobiony z akrylowego walca (warstwa zewnętrzna) z grubą i odporną na temperaturę szklaną rurą (drugi obieg).
Zaletą takiego rozwiązania było by grzanie wody zimą, bo nie wiem, czy wentylator wyrabiał by z chłodzeniem latem. Poza tym, istnieje możliwość nieszczelnosci i wycieku chłodziwa lampy - rozsądna opcja było by tu zastosowanie wody RO, która jednak może zostać zanieczyszczona syfem z obiegu.