Filtr wewnętrzny moim skromnym zdaniem to nie najlepsze rozwiązanie - mała pojemność i uciążliwa konserwacja, no i zabiera cenne miejsce we wnętrzu baniaka , lepiej spraw sobie kaskadę - oprócz pojemności masz dodatkowe natlenienie wody poprzez jej intensywne mieszanie się z powietrzem na "spływie" .
Teraz napiszę coś kontrowersyjnego : przez około 9 miesięcy nie używam żadnych siporaxów, matrixów - miałem dwie kaskady i w obu stosowałem finalnie oryginalne gąbki i nic więcej - powierzchnia porowata gąbek jest wystarczająca moim zdaniem do zasiedlenia przez bakterie nitryfikujące - jednocześnie są one proste w czyszczeniu - ot wyciskamy je w wodzie z podmianki i siup do filtra , efekt woreczków z absorberami jest w kaskadach często marny - spowalniają przepływ i powodują osadzanie się detrytusu na na i wewnątrz woreczków (na mediach i granulatach), skąd często trudno go usunąć - właśnie to spowodowało ze przestałem ich używać.
Tak naprawdę bakterie denitryfikacyjne są w akwarium wszędzie - o ile je odpowiednio zaszczepimy cała powierzchnia zbiornika i skały jest wystarczająco ogromna - więc jakoś nie przemawia do mnie reklamowana "powierzchnia" niektórych mediów typu matrix
To oczywiście moje skromnie subiektywne zdanie - ale po ponad roku używania zwykłych gąbek mam praktycznie nieoznaczalne PO4 i NO3 - co oczywiście można interpretować jako dobre i złe - fakt że moja kostka 30l dojrzewała prawie pół roku.
W ogóle podstawą dobrej filtracji biologicznej jest przede wszystkim dobra żywa skała …… ale to truizm o którym wszyscy wiedzą