No niestety walk ciąg dalszy. Porąbałem największą acroporę. Chyba przeżyje kilka szczepek z niej, ale nic nadzwyczajnego. Reszta krzaka poleciała. Z tego co widzę to zostało mi kilkanaście niepewnych szczepek i a. carduus który obumiera i nic z niego już nie będzie. Przez to parametry nadal słane: PO4 0,18, ballinga ciągle zmniejszam i tak to się kręci.
Wymieniłem jedną pompę cyrkulacyjną: jebłkę 13k l/h na nową jebałkę SLW-30M. Niby fajna mała pompa ale jak wpadnie tam ślimak to jest traktor... Już nad ranem łowiłem ślimaki z niej... Nie jest też najcichsza, choć teraz może się trochę dotarła po tygodniu czy dwóch. Uważam też że pomimo tego że ma niby te 13k l/h to jest dość słaba jak na swoją moc. wydaje się z 20% słabsza niż jest.
Patrząc na parametry, podwyższyłem odpieniacz o jakieś 5cm i dałem więcej powietrza - coś mi nie pasowało wcześniej. Co ciakwe trochę ucichł odpieniacz choć i tak jest najgłośniejszą częścią akwarium (samo mieszanie powietrza z wodą).
Walcząc o przetrwanie wczoraj zamontowałem rollermata od Tropic Creations. Zobaczymy jak się sprawdzi. Jeden błąd zrobiłem - muszę dołożyć zawór też za trójnikiem - będę mógł wtedy sterować ile wody ma lecieć przez rollermat, a ile spływem (rezwizja oddzielnie bez zaworu). Leciało za dużo wody spływem bez zaworu i miałem zbyt małą ilość wody w rolermacie. Na chwilę lekko przypchałem częściowo meshem tą rurkę i widzę że będzie lepiej.
Z tego co wyczytałem wyciąganie brudów powinno dość mocno oczyścić wodę, roller jest może i mały ale ma jedynie wspomóc odpieniacz Jak wszystko dobrze będzie to z odpieniacza wywalę skarpetę.
Kilka fotek z uzyskanych efektów w sumpie