Serwus
Nie mam tego w zwyczaju, ale jednak się ustosunkuję, bo część informacji została przemilczana, a część nadinterpretowana.
Wszystko sie zgadza, była sprzedaż, był zwrot towaru, po którym powinien nastąpić zwrot środków. Jednak przy płatności PayU, my nie mamy wgladu w numer konta klienta, dlatego przy zwrocie środków, zawsze prosimy klienta o numer konta. W tym przypadku musieliśmy albo takiej prośby nie wysłać z jakiegoś powodu (przeoczenie, nawał pracy?), albo odpowiedzi na nią nie otrzymać - nie dogrzebię sie teraz do tego co i jak sie stało. Dlatego środki nie zostąły zwrócine od razu.
W kwestii telefonów których rzekomo nie odbieramy, klient ubrał to w słowa tak, jakby wydzwaniał do nas codziennie i z jakichs powodów nie mógł sie dodzwonić. Otóż nie. Wykonano do nas dwa połączenia, oba 25 czerwca, sklep był tego dnia nieczynny, bylismy na urlopie, o czym informowaliśmy i na naszym FB i mailowo naszych klientów. Telefon sklepowy sie w tym czasie rozładował po prostu i klient nadzial sie na skrzynkę, co zintepretował tak, ze pewnie Jego numer zostął przez nas zablokowany. Tego nawet nie skomentuję, po prostu może tylko poinformuję, że zwyczajnie nie robimy takich rzeczy
Istniejemy na naszym rynku od 13 lat i nie zamierzamy sie zwijać. W tym konkretnym przypadku, nałożyły się na siebie zbiegi okoliczności i chyba złe doświadczenia z innymi sklepami, skoro klientowi w ogóle przeszło przez myśl, że moglibyśmy chcieć oszukać go na 196złotych... Kochani, jak kraść - to miliony
Tak czy siak, dzisiaj sprawa została błyskawicznie załatwiona i faktycznie, cytując pana Zdzislawa - "szkoda, że to trwało tak długo".
Ze słonymi pozdrowieniami!
Seb