Skocz do zawartości
Rebciu

Wirtualne firmy ubezpieczeniowe - PRZESTROGA

Rekomendowane odpowiedzi

Chciałem wszystkich forumowiczów ostrzec przed ubezpieczaniem pojazdów w tzw. wirtualnych towarzystwach ubezpieczeniowych. Moja przygoda z firmą Link 4 rozpoczeła się 30.05 wypadkiem (ja na motocyklu). Winny był kierowca samochodu osobowego posiadający polisę OC właśnie w Link 4. Nie wdając się w szczegóły - ja wyszedłem z wypadku cały i zdrowy (bez jednego siniaka), motocykl ma liczne uszkodzenia prawej części ale niezbyt wielkich, za to samochód praktycznie nie ma przodu (nawet przednia oś wyrwana). Była Policja, zrobiła co trzeba, facet dostał mandat, a motocykl trafił do firmowego serwisu. Miałem świadka całego zajścia, który okazał się policjantem z drogówki:)

Rzeczoznawca z Link 4 wycenił szkodę na 5800 zł, serwis wycenił szkodę na prawie 14000 zł i zaczeły się schody. Tak jak pisałem wcześniej, uszkodzenia motocykla nie były jakieś niesamowicie tragiczne ale serwis skatalogował prawie 100 części do wymiany łącznie ze śrubkami i nakrętkami jako oddzielne pozycje. Przypomnę, że wypadek miał miejsce 30.05, a Link 4 stoi na "zaklętym" stanowisku - "sprawa jest w trakcie wyjaśniania". Oprócz osoby odbierającej telefon z nikim innym nie można porozmawiać - bo nie ma takiej możliwości. Pisma wysyłane do nich zostają bez odpowiedzi i tak naprawdę pozostaje tylko "siedzieć i się modlić".

Dziś dowiedziałem się o następnej "niesamowitej" teorii Link 4 (w ciągu tych 2 miesięcy działy się różne rzeczy). Rzeczoznawca Link 4 twierdzi, że ten cały wypadek to "lewa" historia czyli jakiś "przekręt" z mojej strony. Dla rzeczoznawcy niemożliwe są uszkodzenia widniejące na samochodzie spowodowane moim motocyklem. Za nic mają protokoły policyjne oraz zeznania świadków. Sprawa z pewnością skończy się w sądzie ale kiedy? Kto to wie...


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

w 'zwykłych' firmach jest podobnie. Jak sobie dasz wycienić przez rzeczoznawcę jakąś tam kwotę to później nie licz na to, że dostaniesz więcej. A jak chcesz więcej to zrobią z ciebie złodzieja prokurującego wypadki. Inną sprawą są dosyć 'naciągane' wyceny przez serwisy (szczególnie te autoryzowane) - ubezpieczyciel płaci to wymieniamy wszystko jak leci.

Bez sądu się nie obejdzie - a panom z serwisu też bym się przyglądnął.

pozdrawiam


"""All you need in this life is ignorance and confidence, and then success is sure"" - Mark Twain"

160L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wycenianie najpierw przez rzeczoznawcę, a potem przez serwis jest procedurą ubezpieczyciela. Sprawa "kasowania" przez autoryzowane serwisy w moich oczach wypada trochę inaczej tym bardziej, że nie mam możliwości naprawienia motocykla poza autoryzowanym serwisem. Pamiętajmy, że jest to motocykl, a w dodatku nieczęsto spotykany na polskich drogach. "Wymieniamy wszystko jak leci" bo nam się należy :) Przecież nie ja spowodowałem wypadek i nie mam zamiaru jeździć porysowanym motocyklem bo Link 4 daje polisy dla osób powodujących wypadki. Motocykl i tak traci na wartości z powodu tego wypadku. Wg Polskiego prawa uezpieczyciel ma pokryć szkodę w pełnym zakresie po tego typu zdarzeniach.


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a czemu ty się w ogóle kontaktujesz z ubezpieczycielem drugiej strony wypadku ?? Przecież odszkodowanie wypłaca ci twój ubezpieczyciel a nie ten od tego auta.


"""All you need in this life is ignorance and confidence, and then success is sure"" - Mark Twain"

160L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę, że chodzi o ubezpieczenie OC sprawcy, a nie moje AC.


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

zgadza sie szkoda zawsze likwidowana jest z polisy sprawcy wypadku


akwa 200*70*70 giessemann 3*150 HQI 6*80 T5,tunze mulicontroler 2*6100 +JVP+aqel circulator,calk reactor,obieg DELTEC HLP 8070,odpieniacz DELTEC AP702

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

sam miałem przeprawę ze sprawcą z samopomocy walka 6 miesięczna pozdrawiam


akwa 200*70*70 giessemann 3*150 HQI 6*80 T5,tunze mulicontroler 2*6100 +JVP+aqel circulator,calk reactor,obieg DELTEC HLP 8070,odpieniacz DELTEC AP702

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najgorsze jest to, że ubezpieczyciel prowadzi tzw. "dochodzenie w sprawie" i nie mogę rozpocząć naprawy bo potem mogą próbować wywinąć się tłumacząc moje zachowanie "próbą zacierania śladów" czy czymś jeszcze innym. Mogę sobię pojechać do Chin i powalić głową w ten ich mur.


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ubezpieczyciel może sobie prowadzić dochodzenie w sprawie. Jego problem. Ty masz dokumenty z wypadku, pewnie jakieś zdjęcia, kosztorys z ASO, wycenę od rzeczoznawcvy i pewnie całą masę pism. Ja bym na twoim miejscu nie naciągał się z panami mądralami tylko poszedł do adwokata który wysmaruje odpowiednie pismo a następnie poprowadzi całą sprawę - jego koszty też zapłaci ubezpieczyciel. Potem wziął 14 tysi , zapłacił za remont, odebrał motor i jeździł nim. Na sprawe w sądzie i tak będziesz czekał miesiącami.


"""All you need in this life is ignorance and confidence, and then success is sure"" - Mark Twain"

160L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam, myślę że to nie tylko dotyczy ubezpieczycieli "wirtualnych". Dobrych kilka lat temu miałem dokładnie ten sam problem, to znaczy rozbiłem motocykl. Sprawcą był 70 letni kierowca ubezpieczony w PZU i ewidentnie była to jego wina, protokoły policyjne bez wątpliwości to stwierdzały. Ubezpieczyciel na początku wyliczył mi szkode z zupełnie innego modelu Kawasaki bo nie mieli mojego modelu wogóle ujętego w swojej "ksiąrzeczce wartości pojazdów" Jak przyniosłem im wycene autoryzowanego warsztatu to się za głowe złapali.

Suma sumarum czasy wtedy były zupełnie inne, motocykli jak na lekarstwo, ubezpieczyciel zupełnie nie wiedział jak to wycenić i wyszło na to że po ponad 3 miesiącach batali z PZU wypłacili mi wartość rynkową motocykla ze względu na koszta naprawy przekraczające wartość motocykla.

Ten czas spędzony na walce z nimi "bezcenny"

Powodzenie życzę i rychłego rozwiązania problemu....

Wojtek niegdyś zapalony motocyklista..


650L słonej wody...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Alef niestety nie jest to takie proste. Nawet główny dyrektor serwisu ASO odradza takie rozwiązanie podając przykłady wcześniejszych spraw z tą firmą ubezpieczeniową. W tej chwili czekam na pełną dokumentację rzeczoznawców Link 4, która ma prawdopodobnie być wysłana do mnie za tydzień. Piszę "prawdopodobnie" bo w czasie mojej "przygody" wiele rzeczy mi obiecywano i ani jednej obietnicy nie dotrzymano. Dopiero potem mogę powołać niezależnego rzeczoznawcę np. Dekry aby wyraził opinię dotyczącą tego całego wypadku. Rzeczoznawca Dekry powinien przynajmniej zobaczyć zdjęcia samochodu osobowego aby wyrazić opinię o ewentualnej fikcyjnej wersji zdarzeń prezentowanej przez moją osobę, świadka policjanta oraz ekipę Policyjną przybyłą na miejsce wypadku. Dopiero po tej opini mogę naprawiać motocykl na swój koszt i spać spokojnie, a potem się sądzić.


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

a jak to wszystko się ma do:

Art. 14. 1. Zakład ubezpieczeń wypłaca odszkodowanie w terminie 30 dni licząc od dnia złożenia przez poszkodowanego lub uprawnionego zawiadomienia o szkodzie.

2. W przypadku gdyby wyjaśnienie w terminie, o którym mowa w ust. 1, okoliczności niezbędnych do ustalenia odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania okazało się niemożliwe, odszkodowanie wypłaca się w terminie 14 dni od dnia, w którym przy zachowaniu należytej staranności wyjaśnienie tych okoliczności było możliwe, nie później jednak niż w terminie 90 dni od dnia złożenia zawiadomienia o szkodzie, chyba że ustalenie odpowiedzialności zakładu ubezpieczeń albo wysokości odszkodowania zależy od toczącego się postępowania karnego lub cywilnego. W terminie, o którym mowa w ust. 1, zakład ubezpieczeń zawiadamia na piśmie uprawnionego o przyczynach niemożności zaspokojenia jego roszczeń w całości lub w części, jak również o przypuszczalnym terminie zajęcia ostatecznego stanowiska względem roszczeń uprawnionego, a także wypłaca bezsporną część odszkodowania.

to jest USTAWA

z dnia 22 maja 2003 r.

o ubezpieczeniach obowiązkowych, Ubezpieczeniowym Funduszu Gwarancyjnym i Polskim Biurze Ubezpieczycieli Komunikacyjnych

nie mogą pogrywać w kulki w nieskończoność


"""All you need in this life is ignorance and confidence, and then success is sure"" - Mark Twain"

160L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Rebciu - po pierwsze to Oni mają Ci wykazać że to była fikcja a nie Ty że nie była. Po drugie, udaj się do adwokata i razem z nim przygotuj pismo w którym określisz swoje roszczenia (także czasowe), wykazując upływający czas jako swoją stratę (np. wynajęcie identycznego pojazdu na ten czas, oczywiście niestety ponad terminy które podał alef).


240 l (120 dł 50 szer 40 wys) + 56 l sump, pompa glowna PH 802, cyrkulacja 900l/h + 500 l/h + 400 l/h + 240 l/h, oswietlenie NOWE 39W aquastar (T5) + 39W 4000K (T5) (12 godzin) + 2 X 39W 5000 K (6 godzin) bez odpieniacza, grzałka 150W, ok 20 kg żywej skały

forum wspinaczkowe Brytan

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nie zmienia faktu, że bez postępowania sądowego sprawa może przeciągać się przez 90 dni. Z postępowaniem sądowym praktycznie bez ograniczeń :) Kwota "besporna" czyli te 5800 zł wycenione przez ich rzeczoznawcę wysłali mi przekazem pocztowym (oczywiście trwało to dłużej niż ustawowe 30 dni). Niestety mam teraz związane ręce tym "dochodzeniem w sprawie" i ogólnie oficjalnym stanowiskiem ubezpieczyciela. Teoria "sfingowania" wypadku wyszła od rzeczoznawcy Link 4 i poinfrmował mnie o tym serwis ASO.


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Witam

Cały problem zbiega się do jednego (oczywiście PIENIĘDZY), ubezpieczyciele bazują na tym, iż w wielu spornych sprawach ubezpieczony nie bedzie miał czasu ani ochoty ciągnąć spraw w sądach (które również dzałają w tym kraju wiadomo w jakim tempie), i dzieki temu wiele spraw ubezpieczalnie rozstrzygają po swojej myśli oszukujac ubezpieczonych. Gdyby sądy działały szybciej i ożekały konkretne kary to by się nie opłacało oszukiwać, a tak do sądu trafia jeden na np. stu niezadowolonych klientów, i dzięki temu wynik jest zawsze na plus dla ubezpieczalni.


http://youngdes.pl/  Grafika Komputerowa dla Ciebie

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kuba, ja myślę, że (przy ew. rozprawie) jak sędzia przeczyta o co w tym wszystkim chodzi to wybuchnie śmiechem. Rozmawiałem dzisiaj z tym świadkiem (policjantem) i niestety on również radził mi uzbroić się w cierpliwość bo takie zachowanie jest typowe w wypadku tej firmy. Na dzień dzisiejszy wiem, że naprawdę mam związane ręce, a sezon mija.. oj mija...


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak czy siak, dobrze skonstruowane pismo, nafaszerowane paragrafami i podpisane przez adwokata nie zaszkodzi, a często, gęsto na tym sprawa się kończy, bo ubezpieczyciel czuje pismo nosem i wie, że kolejny krok (sądowy) jest nieunikniony - a tam szanse ma niewielkie (i koszty wzrosną)

pozdrawiam


"""All you need in this life is ignorance and confidence, and then success is sure"" - Mark Twain"

160L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oni traktują ludzi (poszkodowanych) jak powietrze i mają gdzieś Ciebie i Twoje problemy tym bardziej, że mają czas, który im dał ustawodawca. Wątkiem tym chciałem zobrazować działania firmy, której reklamy w TV jestem zmuszony oglądać kilka razy dziennie. Czuje się jakbym cofną się w czasie o 25 lat i chciał zostać prywatnym przedsiębiorcą (otwierający olbrzymią fabrykę) w komunistycznej rzeczywistości. Taki troszeczkę "pakistański surrealizm" :)

Z usług innych dużych i obecnych na rynku od dawna firm ubezpieczeniowych korzystam od lat. Jakieś "przygody" też po drodze były ale nigdy nie dochodziło nawet do myśli o jakiś tam sądach.


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

i ta przestroga niewiele warta niestety bo nie masz wpływu na to, gdzie ubezpieczył się gość co rozwala ci auto/motor


"""All you need in this life is ignorance and confidence, and then success is sure"" - Mark Twain"

160L

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Niech przemyślą sprawę przynajmniej osoby wykupujące ubezpieczenie AC:)


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słuchaj Rebciu. To nieprawda, że musisz czekać na jakąś decyzję. Masz prawo powołać niezależnego rzeczoznawcę, czy to Dekry, czy innego, najlepiej z certyfikatem rzeczoznawcy samochodowego i wpisanego na listę Ministerstwa Transportu, jako rzeczoznawca certyfikowany. Najważniejsze to musi być ktoś, kto robi takie analizy wypadków i oględziny uszkodzonych wzajemnie pojazdów. W przypadkach analiz pod kątem możliwości powstania zdarzenia doświadczenie ma olbrzymie znaczenie. Nie wiem, czy samochód już jest po naprawie? Jeśli nie to nie trać czasu zlecaj, bo niezależny rzeczoznawca po rozpoznaniu tematu wykona podczas oględzin zdjęcia dokumentujące wzajemny kontakt, ewentualne ślady kontaktu niepodlegające dyskusji, przeszczepy fragmentów materiałów, płytek lakieru itd. Generalnie znając się na rzeczy jest w stanie odtworzyć przybliżony przebieg zdarzenia.

Jeśli samochód jest już po naprawie to sprawa jest utrudniona. Trzebaby wydobyć fotografie uszkodzeń pojazdu od firmy, a ich jakość i sposób kadrowania może uniemożliwić jednoznaczne potwierdzenie zdarzenia i wtedy bujasz się w sądzie i twoja sytuacja jest kiepska. Wtedy trafiasz na biegłego sądowego, często bez doświadczenia w tego typu sprawach i wtedy jesteś ugotowany. W razie czego pytaj na priv.


500 litrów 140x60x60 działa od 02.09.2008 r. + sump 105x48x36, AM OR 3500, cyrkulacja 2 x Tunze 6100 + 1 x Tunze 6105 z multikontrolerem + 1 x Jebao WP-40 do falowania, Bubble Magus 250s, lampa 2x120W led,LR ok. 70 kg, LS 45 kg, ARM od mufti, balling i podmiany co tydzień ok. 8%, sól AF, dozowane 2 ml ABCM codziennie, zależnie od obserwacji co tydzień lub dwa Prodibio BioDigest i Bioptim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Rebciu :

Kuba, ja myślę, że (przy ew. rozprawie) jak sędzia przeczyta o co w tym wszystkim chodzi to wybuchnie śmiechem.

Czarek, nie chce Cie zalamywac ale przy mozliwosciach naszych sadow i ich tempa pracy mozesz sie jeszcze zdziwic, czego Ci oczywiscie nie zycze.

Jakies 4-5 lat temu jechalem sobie po miescie. Stoi policja, rozwalone 2 auta w tym auto mojego kolegi. Zjechalem na bok zeby sie zapytac czy go nie sholowac, pomoc, moze z czystej ciekawosci :)

Okazalo sie ze kolega jadacy BMW glowna droga wbil sie w bok kolesia ktory wymusil z podporzadkowanej.

Policja sporzadzila wszystkie mozliwe papierki, winny zostal ukarany mandatem. Auto sholowalismy pod dom.

Za jakis czas rozmawialem z kolega jak tam sie sprawa skonczyla to dowiedzialem sie oczywiscie ze chodzi o pieniazki bo chca dac za malo. Firmy ubezp. nie pamietam. Dawali kilka tysiecy za malo :)

Za jakis czas dowiedzialem sie ze bedzie sprawa w sadzie o wyzsze odszkodowanie, bo kolega wzial adwokata.

Za nastepny :) jakis czas zadzwonil kolega i zapytal sie czy moze podac moje dane w sadzie !! !! !! na swiadka ze w ogole byla policja, ze takie zajscie mialo miejsce itd itd :)

Odbylo sie z 6 rozpraw, na kazdej inny adwokat "druzyny przeciwnej" , ale koles swoje wywalczyl.

Powodzenia Czarku :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

może spróbować skorzystać z pomocy firm które specjalizują się w walce z ubezpieczalniami

Np http://www.wypadki.org.pl/

http://www.e-consilio.pl/3.odszkodowania-komunikacyjne.html

pozdrawiam i powodzenia :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie firmy to zwykłe hieny. Biorą do 40% od wyegzekwowanej kwoty. W ogóle się nie starają negocjować. Idą na ilość i biorą tyle ile daje firma ubezpieczeniowa, byle szybko, byle zarobić i do przodu.

Nie tędy droga.

Podstwawa to rzeczoznawca, który wykona analizę wypadku. Za jego opinię jeszcze firma ubezpieczeniowa musi zwrócić pieniądze, także klient w ogóle nie traci pieniędzy.


500 litrów 140x60x60 działa od 02.09.2008 r. + sump 105x48x36, AM OR 3500, cyrkulacja 2 x Tunze 6100 + 1 x Tunze 6105 z multikontrolerem + 1 x Jebao WP-40 do falowania, Bubble Magus 250s, lampa 2x120W led,LR ok. 70 kg, LS 45 kg, ARM od mufti, balling i podmiany co tydzień ok. 8%, sól AF, dozowane 2 ml ABCM codziennie, zależnie od obserwacji co tydzień lub dwa Prodibio BioDigest i Bioptim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciąg dalszy tej "przedziwnej" historii.

Pod koniec sierpnia dostałem akeptację wyceny serwisowej przez Link4 i rozpoczeła się naprawa. Po zapewnienieniach Link4, że wpłata pozostałej kwoty nastąpi w ciągu 5 dni roboczych od dnia dostarczenia im oryginału faktury, pięniądze za naprawę wywaliłem z własnej kieszeni i... klops. Faktury dotarły do nich 20 października, a dziś się właśnie dowiedziałem, że Link4 nie przejmuje odpowiedzialności za wypadek - z powodu wątpliwości między zebranymi dowodami, a stanem pojazdów po wypadku. Mają mi wysłać decyzję z pełnym uzasadnieniem oraz nr konta, na które muszę im zwrócić te 5800 zł z wyceny ich rzeczoznawcy :)

Czeka mnie batalia sądowa.


Pozdrawiam

Czarek Rebech

900l + sump 450l + cała masa drobiazgów :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten wątek jest dość stary. Należy rozważyć rozpoczęcie nowego wątku zamiast ożywienia tego.

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.


  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.