TRAGEDIA!!!

[smk]

No nie był jakiś szczegolnie duzy - cholera wie dlaczego padł.

No nic bede obserwował cały baniak pilnie - zobaczymy.

[alex]

smk :

hmmm wczoraj padł mi ślimak tecticus niloticus

W sumie nic go chyba nie załatwiło bo nie był objedzony przez coś ale po prostu sobie leżał kołami do góry i tak już 2 dzień ...

to może być przyczyna. Jak ślimak niefortunnie spadnie ze skałki na "plecy" i nie może się przez dwa dni postawić na "nogi" to go trochę wyczerpało bidulke.

[Tomasz Młot - Kwidzyn]

U mnie padły dwa tectusy tego samego dnia a littorina kilka dni później, więc nie sądze żeby ze starości. Po prostu musiał nastąpić nagły skok parametetrów i już po nich. Dlatego ja nie wierzę jak ludzie piszą że ślimaczki turbo to bardzo odporne zwirzaki, moim zdaniem są delikatne i łatwo je stracić. Teraz mam 3 szt takich małych nie znam nazwy ale łażą po zbiorniku i ciamią te gloniska, jednak do wydajności tectusów im bardzo daleko. Miałem też trochusa i też bidula padł niedawno. Porównując wszystkie gatunki które miałem i mam z całą mocą polecam tectus niloticus jako glonożercę.

Aha nie zostawiaj go krabom tylko szybko wyrzuć bo zabrudzi wodę.

[smk]

Za pozno - juz zjedzony. Zwierzaki miały impreze wczoraj w nocy - grilla pewnie. Dziś świeci pusta muszla po slimaku.

[smk]

Dobra nie wiem o co tu biega ale ostatnio jakieś dziwne rzeczy się dzieją w moim akwa. Ślimaki same zdychają (no może jeden) a dziś na oczach moich klientów miałem akt mordu i kanibalizmu zarazem.

Jeden krab zepchnął drugiego z sarcophytona i jak ten spadł to dopadły go 2 inne kraby i rozszarpały na strzępy!!! Cholera co jest - gra zespołowa?! A raczej chyba przestępczość zorganizowana!

Dosłownie stało się to w kilka chwil. Ja byłem zajęty rezerwacjami a klienci oglądali akwa i mieli radoche. Wyglądało to mniej więcej tak:

- "o te pająki zjadają drugiego"

- "nie nie proszę się nie przejmować jak jeden leży na grzbiecie to inne sprawdzają czy muszla wolna"

- "no już jest wolna bo nogi latają w około i głowa w przeciwnym kierunku"

- "oszzz k..."

On po wylince był już kilka dni i ze 3-4 dni siedział sobie na sarcophytonie gdzie się chował. Chory był czy co? A może moje kraby jakieś wygłodniałe czy jak?

Z pozytywnych rzeczy to okazało się że jednak krewetka pistoletowa od gobbiego żyje (YES!) i Bibik który dziś mnie odwiedził widział jaka fajna z niej krewetka

[AlMastar]

dla krabów najniebezpieczniejsza jest wylinka, może coś mu się uszkodziło i był na tyle osłabiony że reszta go załatwiła ??

[smk]

Tez tak myślę - musiało coś z nim być nie tak

Choć dziś widze drugą pustą muszlę i brakuje mi kolejnego krabika - dziwne rzeczy się tu dzieją. Szajka krabów oszalała chyba.