Ospa nie ospa :(

[Jader]

Dopadło mnie coś. Coś 3 tygodnie temu kupiłem borsuka. Następnego dnia po wpuszczeniu miał kilka białych plamek, ale zniknęły nazajutrz. Po mniej więcej tygodniu zobaczyłem coś białawego na żółtku. Nie wygląda to jak klasyczna ospa, przynajmniej taka jak pamiętam ze słodkowodnej. Białe kropki nie są takie wyraźne (w zasadzie widać cokolwiek tylko przy niebieskim świetle), jakby lekko rozproszone drobne (na chorobę aksamitna z kolei wydaja się za wyraźne). Podawałam czosnek, a od tygodnia leję Preis Neosal Flussing. Zmniejszyłem zasolenie (do 1.022 - nie chciałem za szybko a miałem 1.025) i ograniczyłem świecenie zgodnie z ulotką. Niewiele się zmieniało. Dzisiaj żółtek wygląda nieźle, za to borsuk ni stąd ni zowąd leży na dnie Nie ma śladów na skórze, ma problemy z pływaniem, ciągnie mu pysk w dół i jest wyraźnie bardzo osłabiony. Przełożyłem do sumpa, żeby go inne ryby nie niepokoiły. Co za diabeł i czy można mu jakoś pomóc? Nie wiem już jak to jest, czy te kuracje nie są jakieś gorsze od chorób, czy co

[Jader]

No i po borsuku Przyznam, że zaczynam się zniechęcać do ryb. Obsada niewielka, parametry są dobre, a przez ostatni rok straciłem już 7 ryb. Krewetki żyją, rozgwiazda żyje, korale żyją, a ryby padają :/ Ocelaris, ślizg i babka załatwione przez clarkii, parasema załatwiona prawdopodobnie przez drugą parasemę, babka jedna padła wychudła miesiąc po wpuszczeniu druga wyskoczyła na kratkę, no i borsuk 3 tygodnie po zakupie. Czy to jest normalne, czy ja coś robię nie tak? Obsada tak fatalnie dobrana? Kurde, przecież clarkii to nie skrzydlica

[goral]

u mnie przy ospie wszystkie ryby poszly oprucz wlasnie borsuka

[Jader]

To chyba nie ospa, żadna ryba nie ma objawów poza żółtkiem (borsuk miał może ze 2 kropki - nie dam głowy, że to nie było naturalne), a minęły już prawie 3 tygodnie.