Skocz do zawartości

Historia edycji

Many 1974

Many 1974

Pozwolicie Państwo że się wtrącę do tej, a jakże ciekawej dyskusji.

 

Przytoczenie sita ze żwirem jest dla mnie trochę nietrafionym porównaniem, ponieważ tu występuje przesiewanie tylko ciał stałych i po pewnym czasie następuje nawarstwianie się przedmiotów większych jak i mniejszych które mimo woli też utkną pomiędzy tymi większymi. Natomiast w rolermacie wszystko unosi się w cieczy i tego nawarstwiania nie ma, bo ciecz pod wpływem grawitacji albo ciśnienia słupa wody zawsze spłynie w dół przez pozostałe oczka sita omijając i wypłukując takie miejsca gdzie nastąpiło zapchanie pojedynczego oczka tego sita, w tym przypadku o wielkości 110um przez przedmioty o większym rozmiarze. W sytuacji gdzie część tych oczek sita jest zapchana to i tak nie doprowadzi to do tego że przedmioty mniejsze od 110um (w tym wypadku fito) nie będą miały którędy przedostać się przez włókninę, one będą dalej w najlepsze przepływać ( tu nie zachodzą procesy statyczne tylko dynamiczne ) i nawet kiedy kilka tych mniejszych drobinek gdzieś pomiędzy tymi przytkanymi oczkami się zaczepi, zaklinuje, przyklei, to i tak jest to mikroskopijna ich ilość która jedynie powoduje lekkie zabarwienie włókniny. W moim odczuciu powiedziane tu ilości procentowe 1-2, 10-20% są i tak bardzo zawyżone, rozpatrywał bym tu raczej promile, a nie procenty całości życia poniżej 110um jakie jest w systemie. Pamiętajcie woda to jeden z największych żywiołów, wyrwie z oczka sita i nie raz przemieści te większe paprochy w inne miejsce nie wspominając już o tych malutkich, oczywiście to wszystko dzieje się w skali mikro, ale zasady są takie same, wystarczy poobserwować naturę podczas ulewnego deszczu w górach.

 

Wychodząc naprzeciw kolejnym pytaniom, no dobra, ale jednak włóknina się zapycha bo poziom się podnosi więc te szczeliny muszą być też zapchane małymi drobinkami. Jeżeli tak sądzisz to przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem to co wyżej napisałem. Poziom będzie się podnosił ponieważ włóknina coraz bardziej będzie zapchana dużymi paprochami i pozostaje coraz mniej wolnych oczek w tym sicie. Tępo to uzależnione jest od ilości przepływu i zanieczyszczeń w wodzie.

 

Ktoś pisał że zooplankton większy od 110um nie przejdzie przez sito, jest to prawda, ale nie tak do końca. Jak pisaliście każdy roler mat nie jest do końca szczelny, a niekiedy są celowo zrobione jakieś dodatkowe okienka, Zooplankton to większy zwierz i częściowo potrafi się poruszać więc jest duża szansa że wcześniej czy później trafi w takom wolną przestrzeń, jak również wiele zginie.

Nie jestem do końca pewny przydatności tego grubszego zooplanktony w żywieniu korali, ale obserwując baniak Jacka i nie tylko,to koralom nic nie brakuje, z czego można wysnuć wniosek że ta drobniutka frakcja poniżej tych 110um ( fito, zooplankton, bakterie i ich zlepki itd.) jest koralom bardziej przydatna, jak również ich procentowy udział też jest chyba większy.

 

Jeśli chodzi o odpieniacze to ich największą wadą jest to, że one wybijają najwięcej tego życia. Czepiamy się że rolermat czy włóknina powoduje zgon grubszego zooplanktonu, a nie chcemy zobaczyć tych trupów które wylatują z odpieniacza, i to w dużej ilości, bo odpieniacz maksymalnie może usunąć do 30% procent tego co załatwił, a taki rolermat jak uśmierci już coś to zaraz to usuwa z systemu, i dlatego utrzymać niski poziom nutrientów w takim systemie nie jest trudno, a nawet nie potrzeba o to zabiegać, stosując dodatkowe metody. Jak myślicie co może oddać coś do wody, powiem wam, coś co wcześniej żyło, a teraz jest podzielone na kilka kawałków. Nie wierzycie to powąchajcie zawartość kubka jak go opróżniacie, tylko trup się rozkłada i śmierdzi, a teraz powąchajcie zawartość kubka z odpieniacza, ale napędzanego kostką, kto taki używa to czuje różnicę.

 

Jednak będąc obiektywnym powiem że nie można też pominąć zasług odpieniacza, ponieważ nie wszystko da się usunąć włókniną, rzeczami tymi są wszystkie związki które są rozpuszczone w wodzie i te w postaci zawiesiny bądź emulsji ( białka, lipidy itd.), więc jeśli odpieniacz to napędzany w nieinwazyjny sposób. Pewnie dużo osób mnie za to zjedzie, ale moje osobiste doświadczenia które robiłem na to wskazują.

 

Mam nadzieję że wyjaśniłem to w sposób zrozumiały dla wszystkich, i nie spowodowałem jeszcze więcej pytań.

Many 1974

Many 1974

Pozwolicie Państwo że się wtrącę do tej, a jakże ciekawej dyskusji.

 

Przytoczenie sita ze żwirem jest dla mnie trochę nietrafionym porównaniem, ponieważ tu występuje przesiewanie tylko ciał stałych i po pewnym czasie następuje nawarstwianie się przedmiotów większych jak i mniejszych które mimo woli też utkną pomiędzy tymi większymi. Natomiast w rolermacie wszystko unosi się w cieczy i tego nawarstwiania nie ma, bo ciecz pod wpływem grawitacji albo ciśnienia słupa wody zawsze spłynie w dół przez pozostałe oczka sita omijając i wypłukując takie miejsca gdzie nastąpiło zapchanie pojedynczego oczka tego sita, w tym przypadku o wielkości 110um przez przedmioty o większym rozmiarze. W sytuacji gdzie część tych oczek sita jest zapchana to i tak nie doprowadzi to do tego że przedmioty mniejsze od 110um (w tym wypadku fito) nie będą miały którędy przedostać się przez włókninę, one będą dalej w najlepsze przepływać ( tu nie zachodzą procesy statyczne tylko dynamiczne ) i nawet kiedy kilka tych mniejszych drobinek gdzieś pomiędzy tymi przytkanymi oczkami się zaczepi, zaklinuje, przyklei, to i tak jest to mikroskopijna ich ilość która jedynie powoduje lekkie zabarwienie włókniny. W moim odczuciu powiedziane tu ilości procentowe 1-2, 10-20% są i tak bardzo zawyżone, rozpatrywał bym tu raczej promile, a nie procenty całości życia poniżej 110um jakie jest w systemie. Pamiętajcie woda to jeden z największych żywiołów, wyrwie z oczka sita i nie raz przemieści te większe paprochy w inne miejsce nie wspominając już o tych malutkich, oczywiście to wszystko dzieje się w skali mikro, ale zasady są takie same, wystarczy poobserwować naturę podczas ulewnego deszczu w górach.

 

Wychodząc naprzeciw kolejnym pytaniom, no dobra, ale jednak włóknina się zapycha bo poziom się podnosi więc te szczeliny muszą być też zapchane małymi drobinkami. Jeżeli tak sądzisz to przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem to co wyżej napisałem. Poziom będzie się podnosił ponieważ włóknina coraz bardziej będzie zapchana dużymi paprochami i pozostaje coraz mniej wolnych oczek w tym sicie. Tępo to uzależnione jest od ilości przepływu i zanieczyszczeń w wodzie.

 

Ktoś pisał że zooplankton większy od 110um nie przejdzie przez sito, jest to prawda, ale nie tak do końca. Jak pisaliście każdy roler mat nie jest do końca szczelny, a niekiedy są celowo zrobione jakieś dodatkowe okienka, Zooplankton to większy zwierz i częściowo potrafi się poruszać więc jest duża szansa że wcześniej czy później trafi w takom wolną przestrzeń, jak również wiele zginie.

Nie jestem do końca pewny przydatności tego grubszego zooplanktony w żywieniu korali, ale obserwując baniak Jacka i nie tylko,to koralom nic nie brakuje, z czego można wysnuć wniosek że ta drobniutka frakcja poniżej tych 110um ( fito, zooplankton, bakterie i ich zlepki itd.) jest koralom bardziej przydatna, jak również ich procentowy udział też jest chyba większy.

 

Jeśli chodzi o odpieniacze to ich największą wadą jest to, że one wybijają najwięcej tego życia. Czepiamy się że rolermat czy włóknina powoduje zgon grubszego zooplanktonu, a nie chcemy zobaczyć tych trupów które wylatują z odpieniacza, i to w dużej ilości, bo odpieniacz maksymalnie może usunąć do 30% procent tego co załatwił, a taki rolermat jak uśmierci już coś to zaraz to usuwa z systemu, i dlatego utrzymać niski poziom nutrientów w takim systemie nie jest trudno, a nawet nie potrzeba o to zabiegać, stosując dodatkowe metody. Jak myślicie co może oddać coś do wody, powiem wam, coś co wcześniej żyło, a teraz jest podzielone na kilka kawałków. Nie wierzycie to powąchajcie zawartość kubka jak go opróżniacie, tylko trup się rozkłada i śmierdzi, a teraz powąchajcie zawartość kubka z odpieniacza, ale napędzanego kostką, kto taki używa to czuje różnicę.

 

Jednak będąc obiektywnym powiem że nie można też pominąć zasług odpieniacza, ponieważ nie wszystko da się usunąć włókniną, rzeczami tymi są wszystkie związki które są rozpuszczone w wodzie ( białka, lipidy itd.), więc jeśli odpieniacz to napędzany w nieinwazyjny sposób. Pewnie dużo osób mnie za to zjedzie, ale moje osobiste doświadczenia które robiłem na to wskazują.

 

Mam nadzieję że wyjaśniłem to w sposób zrozumiały dla wszystkich, i nie spowodowałem jeszcze więcej pytań.

Many 1974

Many 1974

Pozwolicie Państwo że się wtrącę do tej, a jakże ciekawej dyskusji.

 

Przytoczenie sita ze żwirem jest dla mnie trochę nietrafionym porównaniem, ponieważ tu występuje przesiewanie tylko ciał stałych i po pewnym czasie następuje nawarstwianie się przedmiotów większych jak i mniejszych które mimo woli też utkną pomiędzy tymi większymi. Natomiast w rolermacie wszystko unosi się w cieczy i tego nawarstwiania nie ma, bo ciecz pod wpływem grawitacji albo ciśnienia słupa wody zawsze spłynie w dół przez pozostałe oczka sita omijając i wypłukując takie miejsca gdzie nastąpiło zapchanie pojedynczego oczka tego sita, w tym przypadku o wielkości 110um przez przedmioty o większym rozmiarze. W sytuacji gdzie część tych oczek sita jest zapchana to i tak nie doprowadzi to do tego że przedmioty mniejsze od 110um (w tym wypadku fito) nie będą miały którędy przedostać się przez włókninę, one będą dalej w najlepsze przepływać dalej ( tu nie zachodzą procesy statyczne tylko dynamiczne ) i nawet kiedy kilka tych mniejszych drobinek gdzieś pomiędzy tymi przytkanymi oczkami się zaczepi, zaklinuje, przyklei, to i tak jest to mikroskopijna ich ilość która jedynie powoduje lekkie zabarwienie włókniny. W moim odczuciu powiedziane tu ilości procentowe 1-2, 10-20% są i tak bardzo zawyżone, rozpatrywał bym ty raczej promile, a nie procenty całości życia poniżej 110um jakie jest w systemie. Pamiętajcie woda to jeden z największych żywiołów, wyrwie z oczka sita i nie raz przemieści te większe paprochy w inne miejsce nie wspominając już o tych malutkich, oczywiście to wszystko dzieje się w skali mikro, ale zasady są takie same, wystarczy poobserwować naturę podczas ulewnego deszczy w górach.

 

Wychodząc naprzeciw kolejnym pytaniom, no dobra, ale jednak włóknina się zapycha bo poziom się podnosi więc te szczeliny muszą być też zapchane małymi drobinkami. Jeżeli tak sądzisz to przeczytaj jeszcze raz ze zrozumieniem to co wyżej napisałem. Poziom będzie się podnosił ponieważ włóknina coraz bardziej będzie zapchana dużymi paprochami i pozostaje coraz mniej wolnych oczek w tym sicie. Tępo to uzależnione jest od ilości przepływu i zanieczyszczeń w wodzie.

 

Ktoś pisał że zooplankton większy od 110um nie przejdzie przez sito, jest to prawda, ale nie tak do końca. Jak pisaliście każdy roler mat nie jest do końca szczelny, a niekiedy są celowo zrobione jakieś dodatkowe okienka, Zooplankton to większy zwierz i częściowo potrafi się poruszać więc jest duża szansa że wcześniej czy później trafi w takom wolną przestrzeń, jak również wiele zginie.

Nie jestem do końca pewny przydatności tego grubszego zooplanktony w żywieniu korali, ale obserwując baniak Jacka i nie tylko,to koralom nic nie brakuje, z czego można wysnuć wniosek że ta drobniutka frakcja poniżej tych 110um ( fito, zooplankton, bakterie i ich zlepki itd.) jest koralom bardziej przydatna.

 

Jeśli chodzi o odpieniacze to ich największą wadą jest to, że one wybijają najwięcej tego życia. Czepiamy się że rolermat czy włóknina powoduje zgon grubszego zooplanktonu, a nie chcemy zobaczyć tych trupów które wylatują z odpieniacza, i to w dużej ilości, bo odpieniacz maksymalnie może usunąć do 30% procent tego co załatwił, a taki rolermat jak uśmierci już coś to zaraz to usuwa z systemu, i dlatego utrzymać niski poziom nutrientów w takim systemie nie jest trudno, a nawet nie potrzeba o to zabiegać, stosując dodatkowe metody. Jak myślicie co może oddać coś do wody, powiem wam, coś co wcześniej żyło, a teraz jest podzielone na kilka kawałków. Nie wierzycie to powąchajcie zawartość kubka jak go opróżniacie, tylko trup się rozkłada i śmierdzi, a teraz powąchajcie zawartość kubka z odpieniacza, ale napędzanego kostką, kto taki używa to czuje różnicę.

 

Jednak będąc obiektywnym powiem że nie można też pominąć zasług odpieniacza, ponieważ nie wszystko da się usunąć włókniną, rzeczami tymi są wszystkie związki które są rozpuszczone w wodzie ( białka, lipidy itd.), więc jeśli odpieniacz to napędzany w nieinwazyjny sposób. Pewnie dużo osób mnie za to zjedzie, ale moje osobiste doświadczenia które robiłem na to wskazują.

 

Mam nadzieję że wyjaśniłem to w sposób zrozumiały dla wszystkich, i nie spowodowałem jeszcze więcej pytań.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.