Witajcie!
Po kilku latach pasywnego uczestnictwa w forum i czerpania z niego wiedzy, założeniu własnej solniczki i zmaganiach z jej prowadzeniem, zebrałem się na odwagę by dodać coś w jednym z tematów. Poszerzam obsadę (wprowadzam ryby) do ponad pół rocznego zbiornika co przyniosę rybę ze sklepu, to jest zarażona ospą (widoczne już w tym samym dniu). Na szczęście do zbiornika kwarantannowego i w nim prowadzę leczenie. Leczę Colombo Femsal i po trzykrotnym zastosowaniu go zgodnie z instrukcją ryby robią się czyste, jednak po około tygodniu od ostatniego podania, pojawiają się kolejne ogniska dziadostwa (miałem tak już dwukrotnie, przy błazenkach, a teraz przy Nemateleotris Decora i Halichoeres Chrysus). Odważyłem się tym razem do zastosowania miedzi (Cuprisol Zooleka) w dawce zgodnej z zaleceniami producenta (2,5ml na 100l) i na 100% jest on szkodliwy dla Chrysusa (Decory pływające w tym samym baniaku nie miały żadnych problemów po dodaniu specyfiku). Objawy - apatia, zaburzenia ruchu, opadanie na dno, powyginane ciało pojawiły się ok. 12 h po zastosowaniu. Natychmiast podmieniłem 90% wody i objawy całkowicie ustąpiły po kilku godzinach. Dalej prowadzę batalię już jedynie przy użyciu Femsalu. Może komuś to pomoże w przyszłości.