przypomnial mi sie motylek :D

[Swirlej2]

:D

http://www.relaz.pl/art-market/motylek.swf

[Swirlej2]

"Nic tak Polaka nie raduje, jak możliwość dojebania własnemu sąsiadowi.

Czy można w Polsce uchronić się od ataków? Gdyby dobrze poszukać, to znalazłyby się i kwity na Jana Pawła II. To, że nikt o nich nie mówi świadczy jedynie o tym, że Karol Wojtyła nie miał zbyt wielu wrogów. Twierdzenie mocno absurdalne, czymże jednak jest absurd? Skoro człowiek, który obalił komunizm może być Bolkiem, to któż Bolkiem być nie może?

Polacy to kraj plotkarstwa i złodziei. Jak każdy inny na świecie, jednak my odznaczamy się szczególnym uwielbieniem dla pogrążania innych, nam też jest łatwiej, któż bowiem w Polsce nie kradnie, nie oszukuje, jest jak łza krystaliczny? Już Nowy Testament i przypowieść o ladacznicy sprzed lat tysięcy (dwóch) miała nas czegoś nauczyć, jednak kraj katolików nauki Jezusa Chrystusa ma w dalekim poważaniu i rzuca kamień za kamieniem. Jeśli chodzi o kradzieże, jakich dopuszczamy się sami (nie płacenie czynszów, rachunków, łapówki kanarom itp. itp.) wykazujemy daleko idącą tolerancję (wg „Diagnozy Społecznej 2005” średnio połowa Polaków do takich błahostek podchodzi nad wyraz obojętnie), niechby jednak kto nam ukradł, krzyk zaraz się podnosi. Polityk z pieniędzmi? Pewnie złodziej. Grał na giełdzie? Pewnie dzięki przeciekom. W administracji pracuje kuzyn jego kuzyna, piąta woda po kisielu? Zapewne po znajomości. Na zdjęciu widać rąbek głowy znanego przestępcy? Pewnie miał go w kieszeni.

Wierzymy we wszystkie z podawanych nam teorii spiskowych, bo w gruncie rzeczy większość z nas tak właśnie by się zachowała, a w najgorszym razie tak zachowałby się szanowany przez nas bliski, kolega, znajomy - dlatego wszystkie pomówienia są tak „wielce prawdopodobne”.

Każdy dzień przynosi inną rewelację. A to ten komuś coś załatwi, a to tamten był na zdjęciu, a to kolejnemu coś się powiedziało. Wciąż (niestety) tocząca się kampania wyborcza to już szczyt nad szczyty. Nie ma dnia, by ktoś kogoś nie pomówił. Gazety o tym piszą, ludzie ze śliną na ustach czytają, komentują, wyrokują, oskarżają, „za pewnik” mają. Szczególnie w anonimowym internecie, gdzie można bez większej obawy opluć na kogo ochota przyjdzie. W ciągu ostatnich kilku tygodni nie ma dnia, bym na jakimś forum nie trafił na bzdety w tym mniej więcej tonie: UWAGA, PRZECZYTAJCIE!!!!!!!!!!! Człowiek z zasadami? A jak w roku 1975 ukradł babci dwa jabłka to co? Pisze o tym Nasz Dziennik na stronie 17b, nie z nami TUSK takie numery!!!! Oczywiście poniżej mamy wpis innego anonima, który w podobnym tonie jedzie po Kaczyńskim, ze wszystkich zaś śmieją się klony JKM, jedyne uczciwe osoby na tym świecie.

Jeśli najlepszą metodą na wygranie w wyborach jest pojechanie po wszystkich konkurentach i my to kupujemy, to co będzie za lat kilka? Przecież w przeciwieństwie do Europy Zachodniej wciąż jesteśmy krajem, w którym nie dominują tabloidy, w którym afery jeszcze się nie rozkręciły, na razie jeden Pawlak miał kochankę, reszta kochanek jeszcze w mediach nie zaistniała! Oczywiste, że wszędzie na świecie preferuje się brudne kampanie, tamte jednak mają jakieś podstawy, a to zdjęcie gubernatora w objęciach 12-latka, a to zdjęcie prezydenta z jonitem w ustach itd. itd. – afery śmieszne, tabloidowe, ale namacalne! U nas zaś preferuje się niedopowiedzenia, kwity, teczki, pomówienia, donosy, anonimy – oby tylko ciężej do potwierdzenia, nie do zaprzeczenia, w miarę logiczne, wielce spiskowe, masońskie, żydowskie i liberalne.

A nad wszystkim unosi się duch domniemania popełnienia przestępstwa, na zaprzeczenie którego trzeba mieć dowody na własną obronę, dowody idące za oskarżeniem są przecież zbędne, jeśli ktoś niewinności udowodnić nie potrafi. I nas to cieszy. Nic tak bowiem Polaka nie raduje, jak możliwość dojebania własnemu sąsiadowi. "

Przemek Głośny