Pseudoanthias squamipinnis- sam nie wiem co z nim

[Kośmid]

Witam w ten deszczowy niedzielny poranek

Od jakiegoś czasu jestem posiadaczem heterosexualnej parki Pseudoanthiasów.

Bardzo szybko się zaaklimatyzowały, szalały, jadły za dwóch i ogólnie radocha. Nie było nawet większych utarczek ze starszymi mieszkańcami mojej rafki.

W tamtym tygodniu opuszczając kraj na pare dni było wszystko w porządku jednak po przyjeźdzcie zauażyłem rzecz następującą:

Samiec dziwnie się zachowuje, prawie nie wychodzi ze skał. Jedynie rusza się gdzieś w zakamarkach, widuje go od czasu do czasu. Nie żeruje. Nie umie się dokładnie przyjżec ale zauważyłem, że na żuchwie ma białego guza a spod płetwy odbytowej wychodzi biała "pozostałosc" po jedzeniu ( dawno nie jadł )

Wiadomo, jest ospały, płochliwy i ogólnie

Jego życiowa partnerka je i pływa ale ewidentnie posmutniała. Bez kitu, widac tutaj rybiom więź emocjonalną

Co z tym fantem zrobic

[druid]

Bez zdjęcia trudno coś powiedzieć. Skoro inne ryby ok, to może byc jakiś pasożyt. Jak możesz to odłów i kwarantanna ze 14 dni. Koniecznie UV. Jak nie masz krewetek czyszczących to ufff.... do ogólnego raczej chemii bym na ślepo nie ładował.

[Kośmid]

Nie ma szans odłowic, nie mam UV ani krewetek.

Ten biały guz to chyba od uderzania od skały bo zaużyłem, że troche ma chód pijaka, zalicza wpadki na skały.