"gotowanie" skały

[BeRsErK]

No właśnie - na jednym z amerykańskich forum podali taką metodę "cooking the rock" jako metode na walkę z nitkowatymi - wie ktos może o co w tym chodzi ?

Tylko mi tu bez żartów w stylu - bierzesz garnek i jak woda będzie wrzała to wrzucasz skałkę ;]

[rufio]

Witam osobiście nie słyszałem o takiej made in usa "kucharskiej"metodzie ale sądzę że dotyczy jedynie tzw.martwej skały, w końcu na zdrowy rozum gotowanie żywej skały zakończy się śmiercią wszelkich form życia.Na dobrą sprawę wiadomo iż temperatura ponad 30 stopni powoduje śmierć większości bezkręgowców ,a co dopiero większe temperatury,....pozdrawiam

[BeRsErK]

Hmmm, koleś tam pisał że"wygotował skałę" a na fotce była bardzo ładna żywa i była pokazana w kilka dni po zalaniu baniaka(sporo rurówek i glonów wapiennych).

[BeRsErK]

Znalazłem - ale wydaje się to być metoda dla tych co nie lubią obserwować wyrastającego życia z LR.

Metoda polega na włożeniu żywej skałki do jakiegoś pojemnika z zerem oświetlenia i mocną cyrkulacją - stawia na to, że po kilku tygodniach umierają wszelkie organizmy i bakterie wymagające światła + rozwój baktosów nitryfikacyjnych.

[rufio]

moim zdaniem szkoda męczyć skały brakiem oświetlenia w końcu powinno nam chyba zależeć na jak największej obfitości życia jaką ma do zaoferowania LR,wiadomo że nie wszyscy lubią patrzeć na glony nitkowate bo te pojawiają się najpierw pod wpływem światła,ale to w końcu naturalny proces dojrzewania skały po jakimś czasie zostaną wyparte przez organizmy wyższe. A brak światła przez taki okres czasu (jak piszesz)pozbawi nas szansy zobaczenia tego co wyrosło by z LR przy efektywnym oświetleniu,....pozdrawiam