TomekSz Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Jasne, że warto. Ja mam już na sumieniu 50 magistrów. Nie chodzi tylko o wiedzę, poziom kształcenia i takie tam. Chodzi przede wszystkim o przybawanie w określonym środowisku przez kilka lat. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Włodzimierz Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Nie warto. Na każdych 100 absolwentów studiów karierę robi 2-3 a reszta chodzi sfrustrowana bo nie została Dyrektorami. Cytuj "Boże, zachowaj mnie od zgubnego nawyku mniemania, że muszę coś powiedzieć na każdy temat i przy każdej okazji." - św. Tomasz z Akwinu Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość dieter25 Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) Moje zdanie jest takie: Studentami są osoby które boją się podjąć fizyczną pracę lub się na niej nie znają ,a potem i tak lądują na budowach etc.i same problemy z nimi . Oczywiście nie dotyczy to 100% Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez dieter25 (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) Ogólnie w życiu nie warto nic robić bo i tak zawsze kończymy tak samo - w piachu lub błocie zżerają nas robale do kości. Taaa jasne - znać języki obce.... Mam kumpla który zna bardzo dobrze 3 języki obce a średnio kolejne 3 i też był przez jakiś czas bezrobotny.... A teraz gdy ma robotę wcale nie robi nic związanego z językami obcymi i nie zarabia kokosów. Zresztą to, że teraz wszyscy młodzi kończą studia to mit. Mieszkam w Warszawie i jak patrzę na swoich znajomych to jakieś 25% osób z LO i 10% z podstawowej / gimnazjum skończyło dobre studia. Reszta poszła na prywatne - a to wcale nie ma nic wspólnego ze studiami. Ci którzy skończyli politechnikę i przykładali się do nauki w czasie studiów mają pracę i całkiem nieźle zarabiają - dużo dużo więcej niż średnia krajowa. Reszta pracuje to tu to tam za średnią kasę albo wcale nie ma roboty. Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez nanokaczor (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
biesiu Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 A moim zdaniem zawsze warto studiować dla samego siebie. Zdobytej wiedzy nikt ci nie odbierze, "co w głowie to twoje". Rozumiem Tych, którzy mówią że najlepiej iść od razu do pracy ale przecież po to są studia zaoczne żeby można było połączyć pracę i naukę! Kwestia odpłatności za studia zaoczne czy wieczorowe... to też można rozwiązać. Wystarczy poszukać studiów dofinansowanych z UE i mamy studiowanie za darmo (wiem co piszę zarówno ze względów zawodowych jak i z tego powodu że w jestem po pierwszym roku informatyki dofinansowanej z UE). Informatyka zawsze mnie rajcowała i jestem zadowolony, bo w życiu najlepsze co może nas spotkać to dostawanie pieniędzy za to co się kocha. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) A moim zdaniem zawsze warto studiować dla samego siebie. Zdobytej wiedzy nikt ci nie odbierze, "co w głowie to twoje". Rozumiem Tych, którzy mówią że najlepiej iść od razu do pracy ale przecież po to są studia zaoczne żeby można było połączyć pracę i naukę! Kwestia odpłatności za studia zaoczne czy wieczorowe... to też można rozwiązać. Wystarczy poszukać studiów dofinansowanych z UE i mamy studiowanie za darmo (wiem co piszę zarówno ze względów zawodowych jak i z tego powodu że w jestem po pierwszym roku informatyki dofinansowanej z UE). Informatyka zawsze mnie rajcowała i jestem zadowolony, bo w życiu najlepsze co może nas spotkać to dostawanie pieniędzy za to co się kocha. Studia zaoczne to nie studia. Na zaocznych nie poczujesz klimatu studiowania, będziesz miał bardzo mały kontakt z uczelnią. Zaoczne robi się tylko i wyłącznie dla papieru. Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez nanokaczor (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
biesiu Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Studia zaoczne to nie studia. Na zaocznych nie poczujesz klimatu studiowania. Tylko że mówimy o studiowaniu jako takim a nie rozważamy nad tym która forma lepsza. Ale odpowiadając Ci, wydaje mi się że to zawsze zależy od ludzi. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Qlfon Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Nanokaczor: klimat studiowania, imprezy itp to chyba można odłożyć. To już nie te czasy ze było się wiecznym studentem a po 9 latach socjologii można było i tak dostać pracę w urzędzie. Obecnie to wyścig, o certyfikaty, uprawnienia i doświadczenie. Jeśli rozwodnisz ten czas na imprezach to przegrasz. Wiem, ze to przykre ale wydaje mi się że czas baletów na poważnie traktowanych studiach się skończył. Cytuj Qlfon, Lublin Akwarium: 115x84x65, oświetlenie 6x39W T5 + BP XM140, odpieniacz BK200, cyrkulacja: 3x6055,1x6095, obieg: Red Dragon Mini 6000, Poprzednie akwarium Projekt Nautilus: 18,03,2012 - 27.07.2016. Obecnie: prawie FOWLR:) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Nanokaczor: klimat studiowania, imprezy itp to chyba można odłożyć. To już nie te czasy ze było się wiecznym studentem a po 9 latach socjologii można było i tak dostać pracę w urzędzie. Obecnie to wyścig, o certyfikaty, uprawnienia i doświadczenie. Jeśli rozwodnisz ten czas na imprezach to przegrasz. Wiem, ze to przykre ale wydaje mi się że czas baletów na poważnie traktowanych studiach się skończył. Jeśli klimat studiowania kojarzy ci się z imprezowaniem to widać jakim byłeś studentem - faktycznie straciłeś czas na studiach. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kyzak Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Nie chcę się chwalić i takie tam ochy achy, ale właśnie piszę z pracy(konstruktor ) choć jeszcze jeden rok studiów dziennych przede mną. Wiedza, którą teraz wykorzystuję ma się trochę nijak do tej co zdobyłem na studiach, bo na studiach idą w nowości - elektronika, CNC, roboty u mnie tego niestety nie ma. Ale poszedłbym do innej firmy i bym wiedział o co chodzi mniej więcej nawet w odlewni czy zakładzie tworzyw sztucznych, elektrowni, hucie czy gdziekolwiek. Chyba żaden kierunek tak nie uczy że po przyjściu do pracy człowiek wszystko by wiedział na 100% co jest w tym miejscu grane. Każda firma ma swoje standardy i obyczaje do tego dochodzą zewnętrzne normy i regulacje, o których na studiach nie usłyszysz. Cytuj Obecnie suchy dok... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Qlfon Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Nanokaczor: nie wiem skąd wziąłeś tezę że straciłem czas na studiach? Może nie byłem studentem idealnym ale czego się nauczyłem to moje, magisterkę pisałem z zagadnienia o którym w polskiej psychologii pisała wcześniej jedna osoba, która zagadnienie znała chyba z pracy kolorowej. Ja swój materiał musiałem zdobyć sam zza granicy, badania też musiałem zaprojektować sam. Wtedy to były trochę inne czasy niż teraz gdy wszystko na każdy temat jest do znalezienia w necie. Ale Ty wiesz lepiej jakim byłem studentem i co zrobiłem z moim czasem tamże. Jak zwykle zaczyna się jazda ad personam. Ciekaw jestem co Ty miałeś na myśli pisząc "klimat studiowania" - zapach książek w bibliotece czy może zaciszny kącik w akademiku gdzie z kolegami mogłeś oddawać się pracy naukowej? Cytuj Qlfon, Lublin Akwarium: 115x84x65, oświetlenie 6x39W T5 + BP XM140, odpieniacz BK200, cyrkulacja: 3x6055,1x6095, obieg: Red Dragon Mini 6000, Poprzednie akwarium Projekt Nautilus: 18,03,2012 - 27.07.2016. Obecnie: prawie FOWLR:) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
grzeniu3754 Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) Moje zdanie jest takie: Studentami są osoby które boją się podjąć fizyczną pracę lub się na niej nie znają ,a potem i tak lądują na budowach etc.i same problemy z nimi . Oczywiście nie dotyczy to 100% jest dokładnie tak jak pisze ten Pan powyżej. Mam studentów i magistra w bloku. Jak pryzchodzi wyjazd np. do Łeby to jadą cały okres pobytu na zupkach chińskich... bo on nie bedzie nic fizycznie robił... najlepiej podpiąć do mózgu czujniki pola magnetycznego i niech się najlepiej z domu nie rusza bo ręce pobrudzi. Ja pracuję i w tej chwili jestem w pracy:) mając technika. i nie narzekam... ta wypowiedź nie tyczy się wszystkich studentów bo wiadomo....... ale jest takich spooooro. Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez grzeniu3754 (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luft Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Taaa jasne - znać języki obce.... Mam kumpla który zna bardzo dobrze 3 języki obce a średnio kolejne 3 i też był przez jakiś czas bezrobotny.... A teraz gdy ma robotę wcale nie robi nic związanego z językami obcymi i nie zarabia kokosów. konkrety Miasto Kraków znajac 2 jezyki obce, wyksztalcenie srednie, tuz po 18stce zatrudnienie w korporacji 2 tys na dzien dobry na łape z calkiem niezlym socjalem. Przecietny czlowiek dochodzi w rok do 3 tys zl, kumaty srednio do 6tys w ok 4 lata zle? jak na przekombinowany Krakow to mega zarąbiscie takie sa fakty na chwile obecna. Lepiej isc od razu do pracy i w trakcie isc na studia, realne kursy... na ktore tez mozna dostac kase, podpisujac lojalke pozdro Cytuj LED Maxspect, Tematy lufta Salarias allegro (sklep Salarias) baner NanoReef www.mariuszfrej.com Moje szkła: 80 l (105 w obiegu)- ReefMax, start 10 sierpnia 2010, 90% sucha skała, II) 360 l (ok. 470 l w obiegu) start VI 2012 - 100 % sucha skała, . Akcja Pajacyk - kliknij proszę! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość kapitan Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Jeśli klimat studiowania kojarzy ci się z imprezowaniem to widać jakim byłeś studentem - faktycznie straciłeś czas na studiach. Inteligentni znajdą czas na wszystko, mało zdolni muszą ryć całymi dniami Pisaliście o prywatnych uczelniach. Też nie można ich wrzucać do jednego wora. Są porządne uczelnie i są przechowalnie bananów nastawione tylko na zysk z ludzi którzy nigdzie nie dali rady się utrzymać. Rok temu na Śląsku było wielkie zamieszanie w prasie i niemal afera korupcyjna, ponieważ absolwenci pewnego kierunku z Górnośląskiej Wyższej Szkoły Handlowej (prywatnej) kandydowali na drugi kierunek do Uniwersytetu Medycznego i razem z nimi startowali tam studenci tego samego kierunku z Uniwersytetu Śląskiego. No i z UŚ nikt się nie dostał, za to przeszli wszyscy z GWSH, bo był limit miejsc i wyniki decydowały... Wybuchła zadyma w mediach że "prywatni" przepłacili egzaminy. Zorganizowano kolejny egzamin dla absolwentów UŚ i nie popisali się wyższym poziomem niż poprzednio. Były wywiady z lekarzami ze szpitala gdzie jedni i drudzy studenci odbywali praktyki i zgodnie twierdzili że ci z UŚ niczego nie potrafią i kiepsko stoją z wiedzą. Więc nie można wrzucać do jednego wora szkół prywatnych, bo część zatrudnia najlepszych wykładowców w regionie. Podobnie nie wszystkie uczelnie państwowe są genialne, czego przykładem u nas w regionie jest Politechnika Częstochowska. Zdarza się, że w ogłoszeniach o pracę wprost piszą "Zatrudnimy absolwentów politechniki - ale nie Częstochowskiej". Słyszeliście chyba o takich uczelniach jak Harvard, Oxford... - wszystko prywatne. Darmowa edukacja wygląda tak jak darmowa służba zdrowia, w Polsce też tak zaczyna być. Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) @Kapitan Tak - jestem głupi bo czytam książki zamiast pić wino albo lansować się w tekno klubie. Niech tak będzie. Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez nanokaczor (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Radek Ch Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Czy warto? Powiem tak - wszystko zależy, w jakim celu idzie się na te studia. Powodów jest wiele, lecz jedne z najgorszych, jakie znam to: - chęć sprostania chorym ambicjom rodziców - brak pomysłu na życie - próba bezproduktywnego przedłużania wolności młodości bez odpowiedzialności, czyli - jeszcze pięć latek a potem się zobaczy W aktualnych realiach rynkowych najbardziej zaczyna doskwierać brak dobrych szkół zawodowych - techników i szkół zasadniczych. Zacząć bowiem należy od tego, że: - primo - nie wszyscy muszą być magistrami - secundo - nie wszyscy mogą być magistrami - tertio - bardzo wielu nie powinno być magistrami Mam znakomity przykład. Rok po roku trafiło do mnie dwóch synów pewnego człowieka, który pracuje fizycznie jako monter i tokarz. Oni zaś - wiedzeni chorą ambicją Taty po zawodówce (notabene świetnego fachowca zarabiającego niekiepskie pieniądze) - trafili do "wyższej szkoły czegoś tam, zapłacisz i zdasz", kierunek transport i logistyka. No i zonk, bo Panowie po trzecim roku (!) a tu jakiś cymbał (czyli ja) ma czelność kwestionować ich świeżo pochłoniętą wiedzę. Każdy dostał jedno pytanie na starcie stażu - wymień i opisz warunki INCOTERMS 2010. Odpowiedź, no cóż, cytuję "eeee, be, ugubłebe, guglu, meee... nie wiem". Znajomość angielskiego w okolicach naciąganego 2+, zdolność do formułowani myśli i wypowiedzi - zero. Kazałem napisać prosty mail - zgłoś klientowi gotowość towaru do wysyłki, podaj rozmiary, masy, sposób pakowania. Odpowiedź "to co ja mam napisać?" Przepraszam - wypier... obu za drzwi i kazałem zapisać się na kurs "tap szpadl". Studia dają coś komuś, kto poczynił z nich misterny plan na drodze do samodoskonalenia i pięcia się po szczeblach kariery. Jeśli ktoś tylko planuje żyć jak człowiek i robić swoje, wystarczy, że będzie dobrym lub wybitnym lakiernikiem, tokarzem, frezerem, stolarzem, glazurnikiem, hydraulikiem, serwisantem AGD, piekarzem, operatorem dźwigu kontenerowego itp. Do tego nie są potrzebne studia, a i w tych zawodach tytuł nie pomoże w pracy. Bardzo też żałuję, że cykl i sposoby szkolenia uniwersyteckiego nie ewoluują wraz z rynkiem pracy. Brakuje bowiem nacisku na wiedzę praktyczną, wpaja się zbędne definicje i wzory w czasach, gdy odpowiednie oprogramowanie i nowoczesne narzędzia pomagają i ekonomiście i inżynierowi i lekarzowi. Boli mnie brak egazminów wstępnych na wiele kierunków. Gdyby były to egzaminy skonstruowane mądrze, gwarantowałyby odsiew tych, którzy szukają "przechowalni" i "czegoś tam". Brakuje mi egzaminów uwzględniających zdolności - anzalizy, logiki, myślenia technicznego, podejmowania ryzyka i tym podobnych. Paradoksalnie, dobrze skonstruowane testy tego typu nie wymagają żadnej wiedzy szczególnej, pozwalałyby jednak na odsiew jednostek, które się po prostu najzwyczajniej nie nadają, a takich są dziesiątki tysięcy. Pytanie "czy warto iść na studia" jest przewrotne i w zasadzie jedyna odpowiedź, jaka ciśnie mi się na usta to "i warto i nie warto" Cytuj http://www.brch-lampy.pl.tl Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luft Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 mnie w sumie ucieszyło wprowadzenie braku mozliwości nieodplatnego studiowania na 2 kierunkach marzy mi się jeszcze ograniczenie miejsc dla takich kierunków jak np. filozofia gdzie miejsc powinno być max 20, a nie 120 na każdym roku wydziału Niestety na większości polskich uczelni jest wspomniany przerost teorii nad praktyką Cytuj LED Maxspect, Tematy lufta Salarias allegro (sklep Salarias) baner NanoReef www.mariuszfrej.com Moje szkła: 80 l (105 w obiegu)- ReefMax, start 10 sierpnia 2010, 90% sucha skała, II) 360 l (ok. 470 l w obiegu) start VI 2012 - 100 % sucha skała, . Akcja Pajacyk - kliknij proszę! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
lionfish Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Jesli studiowac to tylko z zaangazowaniem i robic cos praktycznego juz w czasie studiow. Np. robic praktyke czy pomagac komus w laboratorium nawet za darmo, od najwczesniejszych lat studiow. Sam papier niewiele da jesli chcemy cos robic w konkretnym zawodzie. Trzeba dac sie poznac w odpowiednim srodowisku, miec doswiadczenie i referencje, angazowac sie w rozne studenckie i uniwersyteckie inicjatywy, tak aby zaraz po studiach od razu gdzies "wskoczyc". Studiowalem w Polsce na UW. Teraz studiuje w Uppsali i poziom studiow jest nieporownywalny. Wiec jesli mam cos doradzic to studiowac na uniwersytecie ktory znajduje sie w pierwszej "100" swiatowej w rankingach. Cytuj Pozdrawiam, Piotr Moj blog: http://www.brightsidereef.blogspot.com Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Tylib Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Witam. Ja powiem krótko;p Kobieta owszem (żeby ktoś nie pomyślał że jest to jakiegoś rodzaju dyskryminacja) ale facet.. moim zdaniem lepsze kursy jakieś papiery.. zawsze się coś znajdzie.. Pozdrawiam Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) No jasne proste definicje i wzory nie są potrzebne... Studia też nie są nie potrzebne... Tylko ilu z was nie potrafi przeprowadzić prostych obliczeń chemicznych i szuka jakiś dziwnych kalkulatorów w internecie??? Ilu z was odróżnia adsorpcję od absorpcji [czyli potrafi przeczytać i zrozumieć prostą definicję w pierwszym lepszym podręczniku do chemii]?? Ilu z was potrafi dobrać materiał na stelaż pod akwarium - uwzględniając cały cykl życia materiału ?? Ilu z was potrafi dobrać odpowiednią stal na stelaż tak żeby można było ją spawać i wyjaśnić dlaczego tylko niektóre gatunki stali się nadają?? Ilu z was potrafi dobrać parametry obróbki cieplnej stali narzędziowej do pracy na gorąco? Ilu z was potrafi przeprowadzić proces azotowania jarzeniowego jednofazowego stopu tytanu a? Można by tak dalej dłuuuugo pytać ... Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez nanokaczor (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Radek Ch Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) A możesz mi, drogi Kolego powiedzieć, na ch... mi to? Nie muszę, nie potrzebuję i nie chcę być inżynierem - za to płacę, żeby zrobił to ktoś, kto się na tym zna. Więc nie myl proszę pojęć "znania się na wszystkim" od "znania się na tym, co trzeba, przez tych, którzy powinni". To nie są czasy, gdzie każdy musi znać się na wszystkim. Jak zwykle - przeginasz. PS. Nie umiem (bądź nie umiałem) nic z rzeczy, które wymieniasz, ale potrzebując, umiałem się ich nauczyć, choć nie musiałem, ale chciałem. Materiałoznawstwo i inżynieria strukturalna nie były mi do szczęścia potrzebne, ale teraz umiem projektować metodą elementów skończonych. Nie potrzebowałem badań wytrzymałościowych, ale teraz umiem używać programu BV do badania naprężeń strukturalnych... itp. itd. Uwielbiam, jak ktoś pozjadał rozumy na jednym polu i uważa, że wszyscy też powinni je zjeść, bo tak i już Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez Radek Ch (wyświetl historię edycji) Cytuj http://www.brch-lampy.pl.tl Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
luft Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Konrad, nie do końca odczytałem Twój post nie można wszystkiego wiedzieć przecież nikt chyba nie powiedział tutaj, że studia to dno, tylko, że nie są one konieczne do życia chyba cieszysz sie, gdy sam wiesz, jeszcze bardziej, gdy mozesz pomóc, a już najbardziej kiedy przekujesz wiedze w pieniądz wszystkie procesy, które wymieniłes... wiedza to skarb, za brak wiedzy się płaci, ale to przecież nic złego dać zarobić zarówno architektowi jak i wykonawcy, by ten pieniążek się kręcił kiedyś wrócił do Ciebie poprzez to w czym sam jesteś najlepszy. No nie? Odpowiadam tak jak odczytałem Twoj post pozdrawiam Mariusz Cytuj LED Maxspect, Tematy lufta Salarias allegro (sklep Salarias) baner NanoReef www.mariuszfrej.com Moje szkła: 80 l (105 w obiegu)- ReefMax, start 10 sierpnia 2010, 90% sucha skała, II) 360 l (ok. 470 l w obiegu) start VI 2012 - 100 % sucha skała, . Akcja Pajacyk - kliknij proszę! Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Gość nanokaczor Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 (edytowane) Czyli jednak czasem studia się przydają. Chyba nic w tym dziwnego, że na studiach uczymy się głównie jednej dziedziny. A to był akurat kierunek moich studiów i wcale nie pozjadałem wszystkich rozumów - wiem trochę więcej o tym jak mało wiem. Edytowane 6 Sierpnia 2012 przez nanokaczor (wyświetl historię edycji) Cytuj Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Radek Ch Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 Sorry nanokaczor - ale z logiki to byś oblał. A ktoś tu napisał, że się nie przydają?????? Ja np. napisałem, że nie są niezbędne do godnego życia lub wręcz, dla niektórych są nieodpowiednie. A nie, że nie mogą się przydać. W każdym społeczeństwie znajdują się grupy ludzi odpowiedzialnych za określone elementy układanki zwanej wolnym rynkiem. Ów nie wymaga tzw. wyższego wykształcenia od 100% ludności. Ba, wręcz takowe stałoby się niebezpieczne dla funkcjonowania mechanizmu gospodarczego, bo okazałoby się, że nie mamy nikogo do wykonywania prac nisko kwalifikowanych. Chciałbyś być za 30 lat profesorem utylizacji zużytych papmpersów? Hę? Cytuj http://www.brch-lampy.pl.tl Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Qlfon Zgłoś Napisano 6 Sierpnia 2012 nanokaczor: powiedz chciałeś błysnąć czy pokazać humanistom, że są do bani?Tak jak Radek - jak będę potrzebował takiej wiedzy to zapłacę komuś kto się na tym zna i to dla mnie zrobi. Grunt że jak będę potrzebował to będę wiedział gdzie gościa znaleźć i o co go zapytać? A co najlepsze to mnie humanistę będzie stać na to żeby jemu zapłacić Chociaż podobni zmarnowałem czas na studiach...Chleb tez sobie sam pieczesz i zęby leczysz? To już nie są czasy renesansu gdzie mogłeś się znać na wszystkim i byłeś gość. Dziś nie a na to szansy każda z dziedzin poszła tak daleko do przodu,że drugi da Vinci już nam się nie trafi. Stary jak jest tu nas parę tysięcy to zakładam, że ponad połowa z nas może Ci wypisać takie tematy przy których twój post z popisem i trudnymi słowami będzie niczym? Pokaz siły? Bez sensu... Cytuj Qlfon, Lublin Akwarium: 115x84x65, oświetlenie 6x39W T5 + BP XM140, odpieniacz BK200, cyrkulacja: 3x6055,1x6095, obieg: Red Dragon Mini 6000, Poprzednie akwarium Projekt Nautilus: 18,03,2012 - 27.07.2016. Obecnie: prawie FOWLR:) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach