Jeżowiec w stanie krytycznym?

[Kraszan]

To co się u mnie dzieje, przypomina dom wariatów...

Mam w tej chwili 4 akwaria z czego 3 morskie... Kiedyś opiszę dlaczego tak jest, ale na razie proszę o radę. Z powodu ekspresowej reorganizacji jeżowiec diadema MUSIAŁ wylądować w oddzielnym (ok. 30 litowym) zbiorniku (tak na ok. 48h). Zrobiłem mu lekką cyrkulację, grzałkę i napowietrzanie. Siedzi tam juz ok. 40 godzin, jednak moje obawy się spełniły i zwierzak jest w stanie krytycznym, tzn. ewidentnie gubi igły (razem z taką jakby podstawką). Wiem, że to oznaka umierania jezowca, ale czy to oznacza, że ma już wyrok, czy można go jeszcze uratować?Za około 8 godzin trafi do docelowego zbiornika, nie chciałbym jednak go tam wkładać jezli i tak ma umrzeć. Czy te igły mają szanse odrosnąć i jezowiec wróci do dobrej kondycji?

[alex]

Miałem podobną sytuację, mi się nie udało uratować...

[harnas]

U mnie zdazalo sie zeby zgubil jedna, dwie igly ale nigdy nie wypadaly masowo....

wstawianie do nowego zbiornika nie ma chyba sensu. nie mozesz go przetrzymac w tej 105-tce ?

[khmer]

Jak go wyciągałeś? one są bardzo wrażliwe na powietrze jak go "łykną" to koniec.

Jak dasz mu coś do jedzonka - sałata algi.. i on to nie schrupie (oczywiście daj mu czas) to po nim !

[Kraszan]

Miałem do wyboru:

1) trzymać ogromny piękny ukwiał w 30 litrach przez 48h-72h (za duże ryzyko IMHO)

2) wsadzić ukwiała do zbiornka jeszcze nie do końca dojrzałego (również za duże ryzyko)

3) wsadzić ukwiała do ustabilizowanej 105-tki, mocno obciążonej, gdzie co chwila drażniony przez wszędobylskiego jeżowca ukwiał zwijał się w trąbkę

4) odłowić jeżowca do tej 30-tki i mieć nadzieję że przetrzyma te 2-3 dni.

Niestety mam tylko jeden odpieniacz (chodzi na razie w 105-tce z ukwiałem), prawie dojrzałe ok.300litrów, i pomocniczy baniaczek 30 litrów.

Wszystko jest na wariackich papierach - niestety inaczej się nie dało...

[Kraszan]

Aha - zapomniałem dodać. Oprócz mechanicznego złamania kilku igieł (ok. 4 sztuki), wypadło mu razem z taką jakby łuską około 20 igieł. W miejscu po igle jest biała plmka. Nie pobudzany tkwił nieruchomo. Jednak po włożeniu do akwarium (już docelowego) dostał energii i dość szaybko zaczął się przemieszczać. Teraz znalazł sobie miejsce pod skałami, siedzi i mam nadzieję że dochodzi do siebie. Zgodnie z radą nie dam mu na razie nic do jedzenia, ale to że mógł złapać powietrze jest bardzo prawdopodobne...

Poczekamy, zobaczymy...

[khmer]

Nie jeść mu daj ! jak będzie jadł to przeżyje jeżeli się schował i rusza się tylko jak go trącisz to po nim padnie do tygodnia.

[piona]

JAK leca igły to juz po balu !!!chodzi pewnie że cos w wodzie -chodzi o jej skład sie powaliło a one są no to bardzo czule.... ja swojego nie raz wyciagalem z akwa i jest oki Czy sie nalykal powietrza pewnie tak:con

[Kraszan]

Igły leciały gdy był w tym małym 30 litrowym. Przebywał tam 43 godziny - nie byłem w stanie zapewnić mu innych warunków. W tym momencie jego stan oceniam tak jak stan Ariela Szarona - krytyczny ale stabilny. Więcej igieł nie leci, te małe włoski pomiędzy igłami mocno pulsują, wszystkie (pozostałe) igły nastroszone... wczesniej nawet nie miał siły ich nastroszyć - jakby lezały wokół niego... Na oko laika, ma 51% szans na przeżycie, ale ja się na jezowcach nie znam...

Napiszę pozniej co z nim...