Rafy wymierają.

[kaziko]

http://www.planetsave.com/ps_mambo/index.php?option=com_content&task=view&id=6935&Itemid=1

globalne ocieplenie, zmiany klimatu, tornada w cieplych stronach, wszystko razem powoduje, ze rafy zaczynaja wymierac. jak przeczytalem ten artykul to sie przestraszylem.

w okolicach karaibów/puerto rico/ us islands z powodu rekordowo wysokich temperatur zaczyly masowo wymierac duze obszary rafy.

znaleziono kolonie koralcow, ktore żyly w tym miejscu kiedy Kolumb odkrywal Ameryke, a nawet starszych (szacowany wiek 800lat), ktore wymarly w poczatku roku 2006 na przestrzeni 3-4 miesiecy z powodu zbyt wysokiej temperatury wody.

[mardinus]

No - to naturalne.

Co kilkanaście tysięcy lat zmienia się klimat .

Np w czasie epoki lodowcowej rafy raczej miały inny zasięg od dzisiejszego.

Klimat się zmienia (za sprawami naturalnymi lub ludzkimi) - ale cały świat podwodny umiał się do tego dostosować.

Te miliardy zarodników które rozsiewają morskie organizmy tylko tam wyrosną i się rozwiną - gdzie znajdą odpowiednie warunki .

Rafy wygina tutaj - a tam powstaną nowe.....

może zmniejszy się ilośc gatunków - ale po kilku tysiącach lat powstaną nowe.

Taka jest przyroda i tyle.

[kaziko]

no cóż, polemizowałbym z tym twierdzeniem.

mój post dotyczy artykułu w którym wyraźnie wskazuje się na efekty działania cywilizacji.

nie ma to nic wspólnego z naturalną ewolucją, o ile w ogóle o takiej można mówić w świecie tak zdominowanym i zmienianym przez człowieka w szybkim tempie.

korale, rafy i cala zwierzyna im towarzysząca kształtowały się przez kilka milionów lat, degradacja środowiska za sprawą człowieka następuje w ciągu ostatnich 100-150 lat, to stanowczo za mało czasu aby koralowce się przystosowały do zmian. dlatego giną.

a najwiekszy problem polega na tym , ze ubywa miejsc w których "...Te miliardy zarodników które rozsiewają morskie organizmy tylko tam wyrosną i się rozwiną - gdzie znajdą odpowiednie warunki ...", tych dobrych warunków jest coraz mniej.

[mardinus]

To ja bym polemizował.

Podobne zdarzenia były na naszej planecie .

Np wielkie wymierania ...

Uderzenia meteorytów niszczyły większośc gatunków.

Co do ostatniej epoki lodowcowej - to poziom morza troche sie zmienił - a przejście trwało właśnie ok 100-200 lat.

w tym czasie wiekszośc organizmów raf na ziemi wymarła - znalazła się zbyt głęboko aby mogły się rozwijać.

Te 100- 150 lat to za mało aby zadziałała ewolucja i stworzyła nowe gatunki - ale....

Gdy wyginą te bardzo wrażliwe na zmiany paranetrów wody to pozostaną gatunki które są bardziej odporne - np Xenia :-) .

Rozwiną się bardziej z braku konkurencji wymartych kolegów.

Po jakimś czasie zaczną się różnicować w skali geograficznej - zajmując puste nisze ekologiczne.

Po jakimś czasie tak się zróżnicują ,że staną się nowymi gatunkami .

To po prostu ewolucja.

Przyspiesza ona w czasie gdy następuje wielkie wymieranie i powstaje sporo nowych nisz ekologicznych do zajęcia.

Nasza cywilizacja to taki wielki meteoryt który niszczy wiekszosć gatunków na naszej planecie.

[kaziko]

rozumiem Twoj punkt widzenia. ale dla mnie jest zasadnicza różnica miedzy zdarzeniami jakie opisujesz a efektami działania cywilizacji.

mniejsza o wiekszosc bo bedziemy polemizować w nieskończoność.

jest nadzieja :

http://www.nauka.gildia.pl/newsy/archiwum/2006/07/koralowce_zmieniaja_budulec

[mardinus]

Pisząc .że to normalne dla przyrody nie stwierdziłem ,że to jest dobre.

Zmiany klimatu , meteoryty - to zdarzenia na które nie mamy wpływu .

A na zanieczyszczenie mamy :-)

Możemy coś zrobić w tym kierunku - i ocalić kilka milionów gatunków (często nieznanych nauce) .

Trzeba zacząć mniej zanieczyszczac srodowisko (ale to nierealne)

Moim skromnym zdaniem akwarystyka morska będzie czymś co ocali właśnie część ekosystemu rafy.

Co do wymierania rafy to moim zdaniem dopiero początek - będzie gorzej.

Mogą zaniknąć rafy w znanej przez nas formie i miejscu.

I to w ciągu powiedzmy 20 - 30 lat.

Wtedy jedynym azylem dla organizmów będą akwaria zachowujące parametry wody sprzed katastrofy.

Wtedy możnaby znaleść odpowiednie miejsca w naturalnym srodowisku - powiedzmy na wybrzerzach Anglii i zaszczepić tam rafę z zbiorników hobbystów.

Sporo gatunków tylko w taki sposób może przetrwać.

Podobna sytuacja była w historii (historia żubra który w pewnej chwili występował tylko w zoo.)

Może nasze hobby jest nadzieją dla rafy??

Mam nadzieję ,że nasze hobby zostanie tylko hobby - i nigdy nie będziemy zmuszeni do ratowania rafy.

[rufio]

Ja przyłączę się do tego co pisze Kaziko.Procesy ewolucyjene na naszej planecie trwają wiele milionów lat.Tak więc organizmy żywe mają dostatecznie długi czas aby sie przystosować do tych zmian.To co obserwuje sie na świecie w ostatnich kilkudziesięciu latach raczej nie ma nic wspólnego z ewolucją a raczej bym powiedział rewolucją niestety na niekozyść morskich ekosystemów i nie tylko.Globalizacja nabrała zawrotnego tempa.Zaborcza gospodarka bogactwami mórz i oceanów sprawiły że w zawrotnym tempie postępuje degradacja tych zasobów.I nie chodzi tu tylko o ocieplanie się klimatu.Turystyka,nadmierne połowy,nieprzestrzeganie przepisów dotyczących limitów połowowych szczególnie przez azjatów.Masowe wybijanie rekinów dla pozyskania płetw.Jak powiedział jeden z badaczy rekinów"jeśli zabraknie rekinów umrą oceany.."

Nasilające sie w ostatnich latach anomalie pogodowe w bardzo dużym stopniu przyczyniają sie do zjawiska zagłady raf koralowych.Klika lat temu burza piaskowa z nad Sachary przeniosła setki ton piasku nad rafy morza karaibskiego i w niekturych miejscach pokryła rafę warstwą piach co spowodowało wymarcie wielkich połaci rafy.Jakieś trzy lata temu zamknięty został raj dla płetwonurków obejmujący wyspy w obrębie wyspy Sipadan.Jest to królestwo żółwia zielonego.Nadmierna eksploracja tego miejsca przez nurków doprowadziła do stworzenia ścisłego rezerwatu.A sam proce ocieplania się klimatu sprawi że zagrożona jest poważnie Wielka Rafa Koralowa.Wedłu naukowców rafy indopacyfiku zginą w przeciągu najbliiższych trzydziestu lat.Przykładów można by wymieniać w nieskończoność i raczej nie ma to nic wspólnego z ewolucja trwającą setki milionów lat.I raczej nie wydaje mi się aby była możliwoś odtworzenia tego delikatnego ekosystemu.Należy pamiętać iż to co teraz można oglądać pod wodą czy to w Egipcie,czy w Australi powstawało wiele tysięcy lat.A postępująca ludzka ekspansja raczej nie da szans odbudowie tego środowiska gdzie indziej.Smutne to ale prawdziwe.

[mario-sz]

Znając dobrze GEOGRAFIE przyłącze sie do zdania mardinusa

Co kilkanaście tysięcy lat są takie wahania temperatur że szok.

i to bez ingerencji człowieka!!!!!!! Nawet w Polsce było +50 stopni C

Pamietac trzeba że 1 wulkan bodajże kualalumpur wyrzucił tyle CO2, że cała ludzkość odkąd istniejemy nie wyrzuciła więcej do atmosfery.

FAKT FAKTEM my zagładę PRZYŚPIESZAMY

A JEDYNYM największym (w 99%) jest to spowodowane przez wycinanie lasów deszczowych.

TRZEBA SADZIĆ!!!!!!!

[mario-sz]

Tutaj macie kilka fajnych artykułów na temat ratowania rafy np. PRĄDEM! http://aqua-reef.pl/viewforum.php?f=14

[ocelocik]

@mario-sz

Pomysl z pradem, nawet jesli trafiony, jest ( co podkreslone w koncowce artyjulu ) jest dzialaniem w skali mikroskopijnej.

Owszem, w histori Ziemi wystepuja mniej/bardziej znaczne wachania temperatur ( jakby kto pytal to obecnie mamy mini epoke lodowcowa ), ale sa to wachania rozlozone mocno w czasie.

Przedewszystkim musimy zauwazyc, ze do konca to zarowni procesy wymierania raf jak i ocieplania sie klimatu nie sa do konca jasne. Prowadzone sa setki badan, ale jednoznaczych odpowiedzi nie ma. Jedno jest jasne - ingerencja czlowieka w srodowisko jest zbyt wielka. Wycinamy lasy, wytwarzamy mld ton C02, scieki zlewamy do morza. Jak pisalem nie do konca wiadomo jaki bedzie tego efekt, lecz pozytywny raczej nie. I warto zastanowic sie, czy nie da sie tego powstrzymac ( dla zainteresowanych odsylam do pazdiernikowego Swiata Nauki - jest sporo interesujacych artykolow o energetyce, CO2 i innych ). A niestety np pradozernosc naszych akwariow w zaden sposob nie pomaga. Wiec droga do ratowania rafy zdecydowanie nie laczy sie z naszym hobby. Pozdrawiam,

M.

P.S Ten wulkan to Krakatau.

[Nuroslaw]

podam może informację, dla tych którzy myślą że zmiany klimatu to proces długofalowy.

przekroczenie określonej bariery temperatury, powoduje gwałtowną zmianę prądów morskich. Wtedy już tylko na przestrzeni dziesięciolecia zmienia się mapa morza a równocześnie klimat na kontynencie.

Zwrócę uwagę, że Olaf Rudy (wiking z X wieku) wybrał się w podróż do Ameryki Płn. Założył osadę na Greenladni (dla nie kojarzących Green - zielony, Land - ziemia). Wyspa ta miała ciepły klimat, i piękne zielone łaki, gdzie wikingowie zamieszkali. stamtąd robili wypady, aż po południową Karoline ( jeden z stanów USA). W przeciągu 30 lat, klimat tak się zmienił, że osada na Greenlandi przestała istnieć. Obecnie cała wyspa jest pokryta lodem. Zaledwie mała jej część w okresie krótkie lata odsłania stały ląd. Teraz nikt się nie odważy sadzić na niej winorośli, ani nazwać wyspy zielonym lądem.

[ocelocik]

@Nuroslaw

Coz troche sie mylisz - osady zalozyl Eryk, a nie Olaf. Co do zieleni tej wyspy nie mozemy dokladnie okreslic jak wygladala za czasow Eryka Rudego. Zapewne byla bardziej przystepna, ale jak pisalem wyzej zyjemy w tzw. malej epoce lodowcowej. I procesy postepujacego oziebienia klimatu nie byly krotkotrwale. Dodatkowo osady Normanow przetrwaly na Grenladni duzo dluzej - datuje sie, ze do XV wieku stracily swoj "normanski" charakter na skutek zmiesznania sie potomkow Wikingow z Eskimosami. Nie bylo zadnej wielkiej zaglady ( owszem, kilkadziesiat lat po zalozeniu osady dotyka zaraza, ale nie powoduje ich zniszczenia ). Inna kwestia jest zlodowacenie Grenladni - przyjmujemy, ze nawet w okresie zimowym zlodowaceniem nie zostaje objete wiecej niz 90% wyspy. Wciaz uwazam wiec, ze naturalne zmiany klimatyczne rzadko przebiegaly w sposob nagly. Pozdrawiam,

M.

P.S Zreszta nikt tam nigdy winorosli nie sadzil

[Sygen]

nie będę zakładał nowego wątku,wydaje się na świeży artykuł

http://www.independent.co.uk/news/science/great-barrier-reef-half-of-natural-wonder-is-dead-or-dying-and-it-is-on-the-brink-of-extinction-a6992411.html

[Kroczek]

jeszcze chwila i się okaże że nasze zbiorniki to ratowanie natury

[bober6662]

Jedne filmy pokazują ratowanie RAF,poprzez ustawianie nowych konstrukcji dla korali,nawet zatapianie statków,inne pokazują jak rafy się niszczy ...równowaga musi być zachowana.