Dzień -2 (3.10.2017)
Bezinwazyjnie (na tyle na ile się dało) przerobiłem cały spływ. Teraz nic nie kapie, nic nie cieknie, jest ustawiony z pompą na 7/10, na rewizji od czasu do czasu troszeczkę skapnie i jest idealnie. Sporo rzeczy nie było nigdzie napisane, dopiero dzisiaj mi w Bielsku wytłumaczyli - żeby podnieść poziom wody w kominie, dorzucić gąbkę na górę o grubych oczkach, żeby było ciszej itd.
Ogólnie udało mi się zasolić wstępnie wodę, czekam aż mój Jagerek dogrzeje ją do 25⁰ i we czwartek wkładam skałę i sypię piasek [emoji3] (yay!)
Na razie tak na chwilkę świecę LEDami, nawet sama woda cieszy oczy [emoji14]
Czekam na świetlówki (jaki zestaw wziąć w końcu do mojej lampy)?
Dobrego wieczoru!
Szybkie zdjęcie poglądowe (niestety telefonem):