Skocz do zawartości

Historia edycji

wiesiektbg

wiesiektbg

kurna, jak bym wiedział, że taka burzę mózgów wywołam, to chyba dał bym sobie spokój... 

Dadario... świetny pomysł z tym ogniwem peltiera - szkoda, ze wcześniej o tym nie pomyślałem, nie było by problemu z szybszym przekazywaniem ciepla na zewnątrz.

SU1 - mój fitoreaktor stoi na parapecie, kiedy brak jest słońca, wtedy oświetlany jest od spodu lampą led, dlatego "zielona latarnia"...chyba proste jak drut, więc nie wiem co z tą niestrawnością. 

To, że reaktor stoi na słońcu powoduje całe to zamieszanie, bo w porze popołudniowej (okna na południowy zachód) poprostu za bardzo się nagrzewa. Stąd wiatraczek, który wykorzystujac zasadę wymiany temperatury, wymuszając obieg ( coniebądz chłodniejszego powietrza w mieszkaniu) przyspiesza odbieranie temperatury z reaktora do otoczenia. Sam roztwór fito też nie jest tu bez winy, bo im ciemniejszy, tym więcej energii słonecznej absorbuje (ciemna powierzchnia duzo szybciej sie nagrzewa, niz jasna").

Fakt, że rura plexi nie ma zbyt wielkiej przewodności cieplnej, ale jakaś wymiana temperatury między fito, rurą, a otoczeniem zachodzi. Dodając do tego wiatraczek - w jakimś stopniu przyspieszający ten proces - dochodzimy do tego, że fito nie przekroczyło 'magicznej granicy 30 stopni Celzjusza ( to miałem na celu stosując wiatraczek), co w gorące dni zdarzalo mi się nagminnie. Oczywiście, ogniwo Peltiera, zamknięte w jakiejs kwasoodpornej obudowie, lub wewnętrzno-zewnętrzny uklad chłodzenia pozwoliły by na przyspieszenie procesu wymiany ciepla...

Tak na mardinesie, to wiatrak tych rozmiarów raczej nie służy do sprężania powietrza - duza moc, plus dysza dały by porządany efekt- służy jedynie do przyspieszenia procesu wymiany ciepła między elementem chłodzonym a otoczeniem - podobnie do zasady dmuchania na łyżkę z gorącą herbatką. Zwykła termodynamika.

Dzięki wszystkim za dyskusję...

wiesiektbg

wiesiektbg

kurna, jak bym wiedział, że taka burzę mózgów wywołam, to chyba dał bym sobie spokój... 

Dadario... świetny pomysł z tym ogniwem peltiera - szkoda, ze wcześniej o tym nie pomyślałem, nie było by problemu z szybszym przekazywaniem ciepla na zewnątrz.

SU1 - mój fitoreaktor stoi na parapecie, kiedy brak jest słońca, wtedy oświetlany jest od spodu lampą led, dlatego "zielona latarnia"...chyba proste jak drut, więc nie wiem co z tą niestrawnością. 

To, że reaktor stoi na słońcu powoduje całe to zamieszanie, bo w porze popołudniowej (okna na południowy zachód) poprostu za bardzo się nagrzewa. Stąd wiatraczek, który wykorzystujac zasadę wymiany temperatury, wymuszając obieg ( coniebądz chłodniejszego powietrza w mieszkaniu) przyspiesza odbieranie temperatury z reaktora do otoczenia. Sam roztwór fito też nie jest tu bez winy, bo im ciemniejszy, tym więcej energii słonecznej absorbuje (ciemna powierzchnia duzo szybciej sie nagrzewa, niz jasna").

Fakt, że rura plexi nie ma zbyt wielkiej przewodności cieplnej, ale jakaś wymiana temperatury między fito, rurą, a otoczeniem zachodzi. Dodając do tego wiatraczek - w jakimś stopniu przyspieszający ten proces - dochodzimy do tego, że fito nie przekroczyło 'magicznej granicy 30 stopni Celzjusza ( to miałem na celu stosując wiatraczek), co w gorące dni zdarzalo mi się nagminnie. Oczywiście, ogniwo Peltiera, zamknięte w jakiejs kwasoodpornej obudowie, lub wewnętrzno-zewnętrzny uklad chłodzenia pozwoliły by na przyspieszenie procesu wymiany ciepla...

Tak na mardinesie, to wiatrak tych rozmiarów raczej nie służy do sprężania powietrza - duza moc, plus dysza dały by porządany efekt- służy jedynie do przyspieszenia procesu wymiany ciepła między elementem chłodzonym a otoczeniem - podobnie do zasady dmuchania na łyżkę z gorącą herbatką.

Dzięki wszystkim za dyskusję...

wiesiektbg

wiesiektbg

kurna, jak bym wiedział, że taka burzę mózgów wywołam, to chyba dał bym sobie spokój... 

Dadario... świetny pomysł z tym ogniwem peltiera - szkoda, ze wcześniej o tym nie pomyślałem, nie było by problemu z szybszym przekazywaniem ciepla na zewnątrz.

SU1 - mój fitoreaktor stoi na parapecie, kiedy brak jest słońca, wtedy oświetlany jest od spodu lampą led, dlatego "zielona latarnia"...chyba proste jak drut, więc nie wiem co z tą niestrawnością. 

To, że reaktor stoi na słońcu powoduje całe to zamieszanie, bo w porze popołudniowej (okna na południowy zachód) poprostu za bardzo się nagrzewa. Stąd wiatraczek, który wykorzystujac zasadę wymiany temperatury, wymuszając obieg ( coniebądz chłodniejszego powietrza w mieszkaniu) przyspiesza odbieranie temperatury z reaktora do otoczenia. Sam roztwór fito też nie jest tu bez winy, bo im ciemniejszy, tym więcej energii słonecznej absorbuje (ciemna powierzchnia duzo szybciej sie nagrzewa, niz jasna").

Fakt, że rura plexi nie ma zbyt wielkiej przewodności cieplnej, ale jakaś wymiana temperatury między fito, rurą, a otoczeniem zachodzi. Dodając do tego wiatraczek - w jakimś stopniu przyspieszający ten proces - dochodzimy do tego, że fito nie przekroczyło 'magicznej granicy 30 stopni Celzjusza ( to miałem na celu stosując wiatraczek), co w gorące dni zdarzalo mi się nagminnie. Oczywiście, ogniwo Peltiera, zamknięte w jakiejs kwasoodpornej obudowie, lub wewnętrzno-zewnętrzny uklad chłodzenia pozwoliły by na przyspieszenie procesu wymiany ciepla...

Dzięki wszystkim za dyskusję...

wiesiektbg

wiesiektbg

kurna, jak bym wiedział, że taka burzę mózgów wywołam, to chyba dał bym sobie spokój... 

Dadario... świetny pomysł z tym ogniwem peltiera - szkoda, ze wcześniej o tym nie pomyślałem, nie było by problemu z szybszym przekazywaniem ciepla na zewnątrz.

SU1 - mój fitoreaktor stoi na parapecie, kiedy brak jest słońca, wtedy oświetlany jest od spodu lampą led, dlatego "zielona latarnia"...chyba proste jak drut, więc nie wiem co z tą niestrawnością. 

To, że reaktor stoi na słońcu powoduje całe to zamieszanie, bo w porze popołudniowej (okna na południowy zachód) poprostu za bardzo się nagrzewa. Stąd wiatraczek, który wykorzystujac zasadę wymiany temperatury, wymuszając obieg ( coniebądz chłodniejszego powietrza w mieszkaniu) przyspiesza odbieranie temperatury z reaktora do otoczenia. Sam roztwór fito też nie jest tu bez winy, bo im ciemniejszy, tym więcej energii słonecznej absorbuje (ciemna powierzchnia duzo szybciej sie nagrzewa, niz jasna").

Fakt, że rura plexi nie ma zbyt wielkiej przewodności cieplnej, ale jakaś wymiana temperatury między fito, rurą, a otoczeniem zachodzi. Dodając do tego wiatraczek - w jakimś stopniu przyspieszający ten proces - dochodzimy do tego, że fito nie przekroczyło 'magicznej granicy 30 stopni Celzjusza, co w gorące dni zdarzalo mi się nagminnie. Oczywiście, ogniwo Peltiera, zamkniete w jakiejs kwasoodpornej obudowie, lub wewnętrzno-zewnętrzny uklad chłodzenia pozwoliły by na przyspieszenie procesu wymiany ciepla...

Dzięki wszystkim za dyskusję...

wiesiektbg

wiesiektbg

kurna, jak bym wiedział, że taka burzę mózgów wywołam, to chyba dał bym sobie spokój... 

Dadario... świetny pomysł z tym ogniwem peltiera - szkoda, ze wcześniej o tym nie pomyślałem, nie było by problemu z szybszym przekazywaniem ciepla na zewnątrz.

SU1 - mój fitoreaktor stoi na parapecie, kiedy brak jest słońca, wtedy oświetlany jest od spodu lampą led, dlatego "zielona latarnia"...chyba proste jak drut, więc nie wiem co z tą niestrawnoącią. 

To, że reaktor stoi na słońcu powoduje całe to zamieszanie, bo w porze popołudniowej (okna na południowy zachód) poprostu za bardzo się nagrzewa. Stąd wiatraczek, który wykorzystujac zasadę wymiany temperatury, wymuszając obieg ( coniebądz chłodniejszego powietrza w mieszkaniu) przyspiesza odbieranie temperatury z reaktora do otoczenia. Sam roztwór fito też nie jest tu bez winy, bo im ciemniejszy, tym więcej energii słonecznej absorbuje (ciemna powierzchnia duzo szybciej sie nagrzewa, niz jasna").

Fakt, że rura plexi nie ma zbyt wielkiej przewodności cieplnej, ale jakaś wymiana temperatury między fito, rurą, a otoczeniem zachodzi. Dodając do tego wiatraczek - w jakimś stopniu przyspieszający ten proces - dochodzimy do tego, że fito nie przekroczyło 'magicznej granicy 30 stopni Celzjusza, co w gorące dni zdarzalo mi się nagminnie. Oczywiście, ogniwo Peltiera, zamkniete w jakiejs kwasoodpornej obudowie, lub wewnętrzno-zewnętrzny uklad chłodzenia pozwoliły by na przyspieszenie procesu wymiany ciepla...

Dzięki wszystkim za dyskusję...

wiesiektbg

wiesiektbg

kurna, jak bym wiedział, że taka burzę mózgów wywołam, to chyba dał bym sobie spokój... 

Dadario... świetny pomysł z tym ogniwem peltiera - szkoda, ze wcześniej o tym nie pomyślałem, nie było by problemu z szybszym przekazywaniem ciepla na zewnątrz.

SU1 - mój fitoreaktor stoi na parapecie, kiedy brak jest słońca, wtedy oświetlany jest od spodu lampą led, dlatego "zielona latarnia"...chyba proste jak drut, więc nie wiem co z tą niestrawnoącią. 

To, że reaktor stoi na słońcu powoduje całe to zamieszanie, bo w porze popołudniowej (okna na południowy zachód) poprostu za bardzo się nagrzewa. Stąd wiatraczek, który wykorzystujac zasadę wymiany temperatury, wymuszając obieg ( coniebądz chłodniejszego powietrza w mieszkaniu) przyspiesza odbieranie temperatury z reaktora do otoczenia. Sam roztwór fito też nie jest tu bez winy, bo im ciemniejszy, tym więcej energii słonecznej absorbuje (ciemna powierzchnia duzo szybciej sie nagrzewa, niz jasna").

Fakt, że rura plexi nie ma zbyt wielkiej przewodności cieplnej, ale jakaś wymiana temperatury między fito, rurą, a otoczeniem zachodzi. Dodając do tego wiatraczek - w jakimś stopniu przyspieszający ten proces - dochodzimy do tego, że fito nie przekroczyło 'magicznej granicy 30 stopni Celzjusza, co w gorące dni zdarzalo mi się nagminnie. Oczywiście, ogniwo Peltiera, zamkniete w jakiejs kwasoodpornej obudowie, lub wewnętrzno-zewnętrzny uklad chłodzenia pozwoliły by na przyspieszenie procesu wymiany ciepla...

Dzięki wszystkim za dyskusję...

wiesiektbg

wiesiektbg

kurna, jak bym wiedział, że taka burzę mózgów wywołam, to chyba dał bym sobie spokój... 

Dadario... świetny pomysł z tym ogniwem peltiera - szkoda, ze wcześniej o tym nie pomyślałem, nie było by problemu z szybszym przekazywaniem ciepla na zewnątrz.

SU1 - mój fitoreaktor stoi na parapecie, kiedy brak jest słońca, wtedy oświetlany jest od spodu lampą led, dlatego "zielona latarnia"...chyba proste jak drut, więc nie wiem co z tą niestrawnoącią. 

To, że reaktor stoi na słońcu powoduje całe to zamieszanie, bo w porze popołudniowej (okna na południowy zachód) poprostu za bardzo się nagrzewa. Stąd wiatraczek, który wykorzystujac zasadę wymiany temperatury, wymuszając obieg ( coniebądz chłodniejszego powietrza w mieszkaniu) przyspiesza odbieranie temperatury z reaktora do otoczenia. Sam roztwór fito też nie jest tu bez winy, bo im ciemniejszy, tym więcej energii słonecznej absorbuje (czarna powierzchnia duzo szybciej sie nagrzewa, niz jasna").

Fak, że rura plexi nie ma zbyt wielkiej przewodności cieplnej, ale jakaś wymiana temperatury między fito, rurą, a otoczeniem zachodzi. Dodając do tego wiatraczek - w jakimś stopniu przyspieszający ten proces - dochodzimy do tego, że fito nie przekroczyło 'magicznej granicy 30 stopni Celzjusza, co w gorące dni zdarzalo mi się nagminnie. Oczywiście, ogniwo Peltiera, zamkniete w jakiejs kwasoodpornej obudowie, lub wewnętrzno-zewnętrzny uklad chłodzenia pozwoliły by na przyspieszenie procesu wymiany ciepla...

Dzięki wszystkim za dyskusję...

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

Wchodząc do serwisu Nano-Reef, zgadzasz się na warunki Warunki użytkowania.