u mnie wieloszczęty, małe wężowidła i kiełże EKSTERMINUJĄ (dosłownie) krewetki kuekenthali. Straszne są cholery, potrafią wyciągnąć ukwiałowi prawie połknięte żarcie z pyska, które wciągał 15 minut bohatersko broniony przeze mnie manipulatorem. Oczywiście aiptazji nie tykają :/
ps. mam też wężowidło Ophiolepis superba i notorycznie ma poogryzane nogi - jestem na 99% przekonany że to robota krewetek.