Próbowałem na początku stosować korektę logarytmiczną, bo faktycznie przy liniowym zwiększaniu mocy w pewnym momencie ludzkie oko nie rozróżnia już zmiany intensywności światła.
IMO: ma to jedynie sens dla symulacji wschodów/zachodów przy 8bitowej rozdzielczości PWM, gdzie np. na godzinę wschodu masz tylko 255 poziomów i ściemnianie/rozjaśnienie zachodzi skokowo. Faktycznie przy korekcie logarytmicznej (patrz http://www.avrfreaks.net/forum/logarithmic-led-brightness-function) jest ciut lepiej.
Stwierdziłem jednak że to jest niepotrzebne marnowanie pamięci avr i kupiłem 12bitowe moduły PWM, gdzie problem widocznych przeskoków jasności przy ściemnianiu jest praktycznie niezauważalny (4048 poziomów), można ustawić znacznie mniejszą wartość światła nocnego (1/4048 zamiast 1/255), a co najważniejsze można bardzo łatwo regulować częstotliwość pracy (bez babrania z timerach avr, które powoduje inne problemy w tym rozregulowanie czasu).
Nie jestem ekspertem do elektroniki, ale wydaje mi się że to nie jest tak że przy PWM dioda świeci na 50% mocy i przełączanie ma wpływ na postrzeganie intensywności. Mówimy przecież o częstotliwościach rzędu kilkusetH. Zresztą wystarczy podpiąć pod lampę watomierz.
Tak na dobrą sprawę dochodzę do wniosku że dywagacje o mocach ledów, szczególnie chińszczyzny, gdzie nie mam możliwości sprawdzić ile świeci lumenów o jakiem temperaturze są do rozbicia o kant d*.
Przydałby się miernik PAR, zastanawiam się nawet nad kupnem,a na pewno nad pożyczeniem, tyle że chyba nikt nie ma