[*] Sarco odszedl na wieczna rafe
Rano zagladnelam do niego a stopa zaczela mu sie rozpadac, po wyjeciu smrod straszny.
Reszta korali w normie oprocz Dunki ktora przenioslam na skale tam gdzie wczesniej. Aiptasia ktora byla wczesniej na Acanie i zostala potraktowana wrzatkiem chyba odpuscila bo nigdzie nie widac przerzutow.
W sobote dojdzie 2-3 korale i ze 2 ryby.
Szkoda Sarco, ale miałem praktycznie identyczną przygodę. Swojego brałem ze sklepu, gdzie koralowce dookoła wyglądały tragicznie, tylko ten sarco jako tako się tam trzymał. Wrzuciłem go do siebie i potem już tylko gorzej, umierał tak parę tygodni. Strat w obsadzie w morskim raczej ciężko uniknąć, nie zniechęcaj się, właściciel każdego najpiękniejszego nawet akwarium ma za sobą wiele błędów i kosztownych strat Nauka: brać zwierzęta z dobrze utrzymanych zbiorników, to zwłaszcza dotyczy koralowców, bo można naprawdę dużo syfu do siebie przyciągnąć i potem całymi miesiącami albo nawet latami z tym walczyć... Ale ryby tak samo, bo i przytargana choroba może załatwić obsadę, a w mniej drastycznym przypadku ryba bez sklepowej kwarantanny, po wielu dniach podróży, jeszcze nie daj odławiana na cyjanek, po prostu z tego wszystkiego padnie...
Jeszcze odnośnie wpuszczania nowych zwierzaków. Ja u siebie chcąc uniknąć strat zacząłem, w miarę nabierania doświadczenia, powoli zmieniać tryb aklimatyzacji i na razie się sprawdza. Jako laik parę lat temu zaczynałem od wrzucania ryb na żywca z worka do akwarium (no może tylko po wyrównaniu temperatury, w słodkowodnym zazwyczaj działało), dzisiaj robię 15 minut wyrównania temperatury w worku, potem godzina aklimatyzacji metodą kropelkową zakończoną pomiarem pH w zbiorniku i w wiadrze gdzie czeka nowy zwierzak i porównaniu tych wyników. Przy koralowcach metody kropelkowej nie stosuje, tylko powoli odlewam wodę z worka i dolewam do niego trochę z akwarium.