Pozwólcie że powrócę do tematu, gdyż ostatnio się nad tym zastanawiałem. Czy dla małych zbiorników tak jak mój około 50l zakup takiej wody do podmianek nie byłby sensowny?
Nie trzeba się martwić o zasolenie i stała wartość minerałów i bakterii. Ciągle ten sam stabilny skład. Pod warunkiem, że to co piszą na opakowaniu to prawda.
Ekonomia. Biarac pierwszą z brzegu bankę za 150 zł za 20l. Co tydzień 5% czyli wystarczy na 4 tygodnie. Odpada produkcja sporej ilości ro, sól i bakterie.
Tylko czy ta woda jest prawdziwa czy tylko pic na wodę
Może ktoś już tak robi?
Napiszcie czy gadam bzdury czy ma to sens logiczny. Może na początku pominmy ekonomię tylko skupmy się na korzyściach dla akwarium.
Edit.
Tak dodam, że mogą paść słowa że to opcja dla leniwych bo przecież można sobie wymieszać. Prawda, ale ja jestem taki, że jeśli mogę mieć coś prawdziwego z innego zakątka świata to chciałbym to mieć ;p