Marti701 - ale azotyny sąi to bardzo wysokie. Czyli musi być i amonik który jest jakby źródłem azotynów.
System mi się zamknął bo azotyny z 0,05 zeszły do zera. Gdyby się nie zamknął to przez dwa tygodnie ryby by naprodukowały azotynów, a wtedy było ok. Z karmieniem trzy razy dziennie to nie było trzy razy po kostce tylko w trzech małych porcjach, może po pół kostki na dobę. Większość była zjadana.
Raczej na pewno przeważyły duże ryby. Z tym się juz pogodziłem. Ale od 5 dni nie ma ryb a azotany rosną. Aż tak bardzo urósł amoniak, który jest teraz przerabiany? Zaczynam sie zastanawiać czy nie coś innego było przyczyna nieszczęścia. W sobotę, dzień przed, było trochę gości w domu. Może cos sie wydarzyło o czym nie wiem. Bo troche dziwne ze jednego dnia ok a na drugi tak nagle taka zapaść.