Witam zakładam temat jeszcze raz bo w poprzednim wątku pojawił się spory offtop. Prosił bym o wypowiedzi osób które chcą pomóc a kłótnie i sprzeczki załatwiać gdzie indziej :-D. Z góry bardzo dziękuję. Ciągle niestety sromotnie przegrywam walkę chodź do końca nie wiem sam z czym walczę ( a prawdę mówiąc już w ogóle nie wiem) . Od miesiąca zaczął pojawiać mi się w akwarium brązowy nalot. Coś co przypomina pyłek wystarczy na to dmuchnąć i jest czysto. Problem jest tylko taki że przybywa tego coraz więcej i więcej. Dosłownie wszystko ( skała, szyby, piasek ) pokrywa brązowy nalot. Po zgaszeniu światła na noc ( totalna ciemnica ) rano nie ma tego prawie w ogóle ale jak tylko pojawi się światło zaraz w ciągu godziny jest znowu. Po zapaleniu białego jest dosłownie szaleństwo jedno wielkie brązowe 'gów..no'. Nawet jeśli nie będę palić żadnego światła i tak ( wystarczy dzienne ) aby to się zaczęło pojawiać. Tak to wygląda na chwilę obecną ( oświetlenie to led 100% - 300Wat)
( 2 diody czerwone, 2 diody UV, 32 diody białe 10K, reszta niebieski ROYAL BLUE )
:
Wszystko się w tym oblepia i wygląda wręcz okropnie. Ciekawe jest to że na środku centralnie pod lampą ( zresztą tak jak widać na zdjęciach ) jest w miarę czysto. Najgorzej wyglądają boki chodź i ten środek nie jest idealny.
Pierwsza moja diagnoza była że to okrzemka. Wymieniłem żywice DI w filtrze a do komina w akwarium wrzuciłem Marin Silicate Clear. Dołożyłem też absorbent krzemianów przed DI w filtrze. Dokonałem też podmianki wody około 15%. Efekt żaden wręcz się pogorszyło. Zmierzyłem krzemiany po filtrze mamy 0. W akwarium 0.2 mgl/l. Próbowałem zaciemniać zmniejszać oświetlenie ale daje to prawie nic a przecież nie będę wiecznie trzymał akwarium zaciemnione.
Druga diagnoza to dino. Chodź tak na siłę bo to prawie wcale nie bąbluje jak na dino by przystało. Użyłem środka dinoX. 3 razy co dwa dni po 22 ml. Mam akwarium około 450 litrów ( z sumpem ). Środek podawałem zawsze po zgaszeniu światła -> nie pomogło. W zasadzie zero reakcji. W tym czasie co drugi dzień wielkie odsysanie i odkurzanie bo przecież wszystko zbrązowiało tak że aż żal patrzeć.
Trzecia diagnoza już desperacka może to cyjano. Podałem chemiclean i tu również zero reakcji ( po nocy czysto, przy świetle nawet tylko dziennym reszta zgaszona wyłazi momentalnie ).
Kupiłem bakterie MICROBE-LIFT SPECIAL BLEND zapodałem dawkę jak do startującego akwarium odpienianie na mokro i też nic. Ciągle jest jak było.
Jeśli chodzi o geneze problemu to ciężko dokładnie sobie to mi w głowie poukładać ale wyglądało to tak że najpierw zaczęło pojawiać się lekko po bokach i jak ruszyłem piasek bo chciałem to odessać to się narobiła masakra. Można to bez problemu usunąć szczoteczką albo cyrkulatorem podmuchać. ( dosłownie to jest taki nalot na wszystkim nawet na szybach jak się je zostawi i nie czyści ) ale na drugi dzień jest znowu. Próbowałem dawać skarpete na spływ do sumpa i to wydmuchiwać z akwarium ale to niestety syzyfowa praca. Bo cały czas rośnie czy tam się pojawia bo nie wiem sam skont się to bierze.
Co ciekawe w sumpie też to się gówno pojawia nie wiem czy przedostaje się z akwarium czy jak ale jest w sumpie. Wygląda on tak:
Pierwsza komora to jest węgiel aktywny, grzałka i odpieniacz. Druga komora to pompa obiegowa, trochę żywej skały trochę ceramiki i biobale. Ciekawe jest to że od kont zacząłem to zdmuchiwać odpieniacz zaczoł pienić mocno jakiś brązowy syf bardzo upierdliwie śmierdzący. Po 24 godzinach kubełek jest pełny śmierdzącej cieczy. Zresztą widać na zdjęciu.
Lampa UV na odpływie chodzi teraz prawie cały czas ale również nic nie pomaga. Zdaje sobie sprawę że może to potrwać zanim zniknie ale nie mogę na razie odkryć żadnych działań aby zastopować tę plagę. Używałem soli od aquaforest reef salt, ale stwierdziłem że może jest za bogata i teraz kilka podmianek dokonałem na aquaforest see salt. ( oczywiście bez pozytywnych skutków )
Parametry na dzień dzisiejszy wyglądają tak:
PH - 8.0 ( stabilnie )
No3 - 5
Po4 - 0
zasolenie - 1.026
temperatura - 26
si2 - 0.2 mg/l
mg - 1500
ca - 440