-
Liczba zawartości
12 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd:
Opoczno
Ostatnie wizyty
Blok z ostatnimi odwiedzającymi dany profil jest wyłączony i nie jest wyświetlany użytkownikom.
-
Ja to tam ciemna masa jestem, ale wydaje mi się, że jakoś wszyscy przeoczyli fakt, że akurat APF600 może pracować zewnętrznie, więc nie trzeba go upychać do sumpa. Inna sprawa, że przydałaby mu się dodatkowa pompa zasilająca, chociaż da się bez niej obyć przy odrobinie hydrauliki. Co do pompy obiegowej to wszyscy radzą patrzeć na to, jak wysoko będziesz podnosić wodę z sumpa. "Pi razy oko" Pompa 2000l/h na 1m w górę ma już tylko połowę wydajności.
-
Ta koncepcja ponoć zdaje egzamin, sam jestem dość ciekaw, coś właśnie ze stale zalanym spływem i rewizją powyżej, na syfonach. Tyle tylko, że przeloty nie są pionowo na ścianie akwa, a zakończone kolankami.
-
Z praktyki jeszcze się nie wypowiem, baniak dopiero się stawia - na pudełku przelewowym akurat. Trafiłem natomiast na ciekawy temat na reefcentral, a propos patentu powyżej. Przy okazji pojawia się tam sporo ciekawych rzeczy odnośnie "lania wody" z akwa, więc anglojęzyczni może się zainteresują: overflow system
-
To ja sobie bezczelnie odkopię skamielinę i zapytam sympatycznego autora wątku który posiada ponoć jakieś uprawnienia elektryczne jakiego typu instalacje wykorzystuje się np w szpitalach i dlaczego i jak się to ma do kwestii akwarium? Bo to zasadniczo tłumaczy w wystarczający sposób czemu nie powinien jednak wtykać kabli ze zbiornika do gniazdka
-
Generalnie powiedziałbym, że są "średnio trudne" pod warunkiem, że wiemy w co się pakujemy. Jako "kolejny zwierzak do obsady" raczej odpada
-
Nawet bardzo fish-unsafe Obiegowa opinia głosi, że nie zjadają tylko tego, co zjada je Wiążą się z tym pewne drobne problemy z utrzymaniem czystości w zbiorniku, bo nie dość, że paskudzą ponoć strasznie, to utrzymanie ekipy czyszczącej przy życiu może być sporym wyczynem @czadol81 - Rzadko, ale czasem jednak trafiają się tu i ówdzie do kupienia grona u nas. Zważywszy jednak na cenę (w UK/US można je czasem znaleźć bezbożnie tanio, ~10-30$ za kilka jajek) i fakt, że w przeciwieństwie do dorosłych osobników ponoć nieźle znoszą transport, można zaryzykować sprowadzenie z zagranicy.
-
Niestety, na żywo nie widziałem, ale choruję na nie od przeszło dwóch lat, głównie przez nie zainteresowałem się solniczkami w ogóle W europie dużo popularniejsze są większe officinalisy, bandensis hodują głównie w usa. http://www.stickycricket.com/cuttle/article_bandensis1/index.html - pewnie już trafiłeś, chyba najlepsze źródło informacji, Ross to bodaj jeden z najlepiej obeznanych w temacie. Sprowadza się raczej jako grona do wylęgu, bo źle znoszą transport. Hodowla jako taka, o ile wiem, nie jest aż tak problematyczna technicznie - dobre parametry, nieco bardziej "głębinowe", i porządne dokarmianie. Są ponoć bardzo wrażliwe na związki miedzi w wodzie, nawet jak na morskie standardy. Sporym problemem jest tak naprawdę to, że dają się karmić głównie żywcem (starsze można nauczyć żreć mrożonki, ale nie mogą być raczej podstawą diety), a żarłoczne i wybredne są niemiłosiernie - z tego, co mnie udało się wyczytać, sporo prób hodowli padło przez problem z dostarczeniem odpowiednich ilości pożywienia. Raczej jedynym rozsądnym wyjściem w naszych warunkach (bałtyckie zwierzaki ponoć na dłuższą metę egzaminu nie zdają) jest utrzymywanie oddzielnego akwa z hodowlą własnego żywca. Z jaśniejszych stron - parę razy już spotkałem się z tym, że hodowane od małego osobniki poznają właściciela, i "witają" się z nim Trochę liczę na to, że ktoś w naszym małym kraju się na nie porwie, bo przede mną jeszcze daleka droga, a sam chętnie zobaczyłbym je z bliska.
-
Ja świeżak jestem, więc o szczegółach technicznych to się bardzo nie wypowiem, ale miałem okazję oglądać sobie kiedyś podobnej wielkości baniak przy okazji wizyty u klienta i skłaniam się mocno ku opinii KIDULTa. To, co ja oglądałem, całą instalację miało w piwnicy, ze ~2,5m poniżej akwarium. Facet tłumaczył mi, że po pierwsze nic mu nie szumi i nie brzęczy, po drugie nie musiał martwić się o miejsce (jak Ty), a po trzecie w wypadku kataklizmu zaleje mu piwnicę, a nie salon Jeżeli piszesz, że wodę na dolewki będziesz miał gdzie indziej, to wnioskuję, że i tak będziesz musiał podciągnąć połączenia stamtąd w okolice akwarium (bo niebardzo wyobrażam sobie ręcznej podmiany wody w takich ilościach). Może więc faktycznie wygodniej całość umieścić w oddzielnym pomieszczeniu jeśli to możliwe?
-
Mniej powietrza faktycznie zwiększy przepływ wody raczej, bo moc pompy jest stała, ale zmniejszy pewnie "stopień nabąblenia", spodziewałem się, że wtedy odpieniacz może w ogóle przestać filtrować, bo woda sobie przepłynie, a syf nie zostanie po drodze wyłapany. Faktycznie piana do kubka przecież musi dotrzeć, bo się po prostu nawarstwi w końcu w kominie i przeleje.. Jakoś nie wydało mi się to w pierwszej chwili oczywiste i to właśnie jest efekt teorii bez praktyki. Dzięki bardzo za opinię, myślę, że w takim razie zdecyduję się jednak na zmontowanie tego odpieniacza i dołożę zawory na dojściu powietrza i wody. I masz rację - na pewno nie będzie za bardzo co odpieniać, za to właśnie pytałem, czy nie wywoła to jakichś dramatycznych skutków. Co do powodów konstruowania takiego modelu - chcę zacząć od małego akwa, żeby powoli, rozsądnym kosztem wszystkiego się nauczyć, nie zabijając przy okazji ogromu życia własnymi błędami Ogranicza mnie niestety budżet - na tyle, że nie boję się o utrzymanie akwarium, ale wolałbym uniknąć niepotrzebnych zakupów za paręset złotych. Podejście mam więc takie, żeby skonstruować rozsądny system ze sprzętem, który będzie się dał później w dużym stopniu wykorzystać, jeżeli za np rok zdecyduję o przesiadce na akwarium dwa-trzy razy większe A ryby mnie po prostu jakoś bardzo nie pociągają Zdecydowanie bardziej różnej maści krewety, kraby czy (zwłaszcza) głowonogi. Ale to ostatnie to już baaardzo odległy temat na razie
-
Sqll obserwuje zawartość → Odpieniacz na początek (108l)
-
Co do regulacji to wiem właśnie, że oczywiście dopływy, nie wiem natomiast, na ile faktycznie można tym zmniejszyć wydajność, zanim przekroczy się granicę, za którą po prostu piana nie dotrze do kubka. Zastanawiałem się aby, tak jak mówisz, zastosować jakąś słabszą pompę właśnie, tylko efekt może być podobny chyba - piana w ogóle nie dotrze na potrzebną wysokość. Może byłoby jakimś rozwiązaniem zastosowanie pompy z podobną maksymalną wydajnością i regulacją przepływu? Z drugiej strony - wyjałowienie wody i konsekwentne lanie ballinga może zapewnić paradoksalnie chyba lepsze parametry wody, kosztem większego wkładu pracy
-
Witam Przymierzam się powoli do kompletowania sprzętu na pierwszą solniczkę. Planuję akwa 108L brutto, do tego chciałbym dołożyć sump (myślę, że ok 30-40L), żeby zapakować sprzęt i przy okazji powiększyć ilość wody w obiegu. Jeżeli chodzi o obsadę - na początek miękkie korale i ekipa czyszcząca, z czasem może jakiś LPS i dodatkowe skorupiaki, ryby się raczej nie pojawią, więc obciążenia spodziewam się niewielkiego dość. Co do pytania - zamierzam sam złożyć odpieniacz, duży jak na taki zbiornik, bo Mini BubbleKing 160. Manualnie jestem dość kompetentny więc znając wymiary raczej podołam, sporo o nim już popisano. Zakładam, że wydajność będzie miał pewnie nieco jednak mniejszą niż oryginał. Czy taki sprzęt nie okaże się mimo wszystko za duży i przez to nie będzie szkodzić? Jak w praktyce jest z możliwością wyregulowania jego wydajności? - łatwo znaleźć informacje jak to zrobić, ciężej o tym, jaki zakres "manewrów" to daje
-
Witam, Marcin z Opoczna. Jako, że po forum szperam już okazyjnie jakieś dwa lata pora się wreszcie ujawnić ;] Doświadczenie w akwarystyce mam póki co wciąż znikome, co więcej - ryby, a co za tym idzie akwaria, zawsze wydawały mi się niemożebnie nudnym hobby, bo i kojarzyły się zawsze z biednym zamęczonym bojownikiem w kuli. Trochę prostować zaczęła mnie znajoma, dzięki której mogłem poobserwować powstawanie "prawdziwego" słodkiego zbiornika, z arcyciekawymi krewetami między innymi. Przełom nastąpił po przypadkowym znalezieniu strony o domowej hodowli sepia bandensis, do których zapałałem niezmierzoną miłością :] No i złapałem haczyk.. Do mątw mi bardzo bardzo daleko, i wiedzą i możliwościami, mam nadzieję kiedyś zmierzyć się z tym tematem. Póki co dojrzała we mnie wreszcie decyzja o założeniu solniczki, więc lada dzień pewnie zacznę zadawać niewygodne pytania