ELKOSMITO
Klubowicz-
Liczba zawartości
11 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Typ zawartości
Profile
Forum
Galeria
Kalendarz
Blogi
Articles
Member Map
Sklep
Zawartość dodana przez ELKOSMITO
-
dale, ja o tym wiem, ale serio, tu nie ma mowy o zjawisku elektrolizy w takim kontekście jak to przedstawił Astis. Gdybym miał to porównać tak obrazowo to powiedzmy, że dolanie niezwykle groźnego kwasu solnego stężenie np. 50% do wody w ilości 1/10 łyżeczki do herbaty do akwarium 100 litrów. To mniej więcej tyle groźnych substancji wytworzy się rocznie w takim akwarium przy takim prądzie. Przy dawkowaniu takiej ilości kwasu przez rok, to... skala łatwa do wyobrażenia.. mówienie o zanieczyszczeniach to jak wiara w te zanieczyszczenia. Więcej zanieczyszczeń jest w pożywieniu A dodam jeszcze jak rozwiązać prosto czujniki w przypadku akwarium w moim sterowniku, gdyby kogoś to interesowało. Można kupić w sklepie pręt ze stali nierdzewnej (tani, można kupić też takie pręty np. w postaci wieszaków do ubrań itp). Następnie nawiercić listewkę. Przełożyć pręty na odpowiednią długość. Do prętów dołączyć przewody. Listewkę kładziemy na akwarium z góry i nie ma już możliwości gromadzenia się wody pomiędzy elektrodami, będzie wyłączało się szybko. Rozwiązanie jest najprostsze jakie przyszło mi do głowy. Jest przy tym łatwe przy ewentualnej konserwacji, bo wyjmujemy i po sprawie... ale to tak na marginesie. Pozdr.
-
Wiesz . Nie mam zamiaru Cię przekonywać . Raczej próbuje wyjaśnić to innym, którzy jeszcze dołączyliby do Twojej sekty wierzących w takie rzeczy . heheh. A tak serio to budowałem też układy do elektrolizy wody zwykłe/słonej a nawet i destylowanej i stąd moja wiedza . Pozdr.
-
Astis - zważ, że Twoja ocena to jedynie ocenia nie potwierdzona żadnymi pomiarami ani doświadczeniami praktycznymi jeśli chodzi o przepływ takiego prądu. Dużo więcej zanieczyszczeń generują Ci obumierające szczątki roślin w tych akwariach, odchody ryb czy wszechobecne fruwające w powietrzu elementy organiczne takie jak naskórek ludzki... w tym momencie jest to dyskusja o Twoich wyobrażeniach i nic poza tym . Sprowadza się to tylko do wiary, że masz rację i nic więcej . Taki prąd jest ciężko mierzalny, bardzo łatwo taką ilość wzbudzić w kawałku przewodu zaledwie rozciągniętym w powietrzu i do niczego nie podłączonym. O wiele większe wartości uzyskasz jak taki przewód będzie gdzieś w pobliżu świetlówki. Niestety ale nie masz pojęcia o tych wartościach . Zobrazuje Ci to następująco na przykładzie. Załóżmy, że mamy 100% sprawności przemiany prądu w elektrolizę wody słonej. Do zasilania użyjemy malutkiej bateryjki pastylkowej od zegarka, tej najmniejszej. Jej pojemność to około 0,005Ah. Bateria taka przekaże swoją energię do elektrolizy w ciągu około 30dni. Bateria mały paluszek (AAA) o pojemności najmniejszej 0,6Ah przekaże tę energię do elektrolizy w ciągu około 10 lat! Niestety Astis, ale nie wiesz zbyt wiele w temacie elektrolizy. Ja Ci to w uproszczeniu zademonstrowałem o jak małych wartościach mówimy. To są wartości niemierzalne i niepoliczalne. Sam zajmowałem się elektrolizą i to co mówisz dalece wykracza poza praktykę i sprowadza się tylko do wiary mniej więcej tak jak wiara w czarnego kota, czy przejście pod drabiną . Co do oceny, to dzięki. Ale opis i zastosowanie tego produktu to wynik zwyczajnej analizy, która rzeczywiście została wykonana przeze mnie jako kilka wywiadów, jako potem wywiady z klientami itd. No taka zasada, aby wiedzieć co potrzeba . dale - co do miedzi to akurat nie jest problem. Są w sklepach dostępne srebrzanki . Ale to tak na marginesie.
-
dale, ja do Ciebie nic nie mam . Zauważ, że z szacunkiem do Ciebie piszę, nie obrażam Cię, a przynajmniej nie mam takiego zamiaru . Nie bierz tego do siebie. Ja jedynie staję w swojej obronie, bo szczerze się przyznaję, że sprzedaję coś po cenie ledwie opłacalnej . Popatrz co sprzedaje konkurencja i w jakiej cenie czasami. A tak poza tym nie wszystko jest tak jak piszesz. Uniwersalność ogranicza wiele różnych zastosowań. Uwierzysz, że byli ludzie co dzwonili i pytali czy nie mam zestawu, który od razu założą na akwarium i walili mi wymiarami gotowymi? Jeden człowiek pytał nawet czy nie mam też akwariów, zasilaczy, pompek, grzałek jako całe zestawy... był nawet człowiek, który pytał czy nie mam pomp do szamba do tego układu. Też Ci mogę zrobić układ, który będzie bardzo dobrze radził sobie ze słoną wodą... ale co z osobami, które nie mają słonej wody... to jest uniwersalność. Jeden mój klient chciał przepompowywać deszczówkę, ale jeden mnie zszokował, bo chciał przepompowywać wodę destylowaną, która praktycznie w ogóle nie przewodzi prądu, a mój układ elegancko ruszył. Z tego co wiem, to rekord dokładności o jaki mnie pytano i działało (wiem, bo klient oddzwonił) to było 4mm na samym dnie zbiornika. Różnie więc bywa. Wiadomo, że jakbym zrobił specjalny zestaw do akwariów z wodą słoną to zażyczyłbym sobie 100zł i też są tacy co kupiliby ten układ i nic by nie musieli kombinować. Problemem jest natomiast niszowość. Ile można tego sprzedać rocznie? Pojawia się problem sensu rozgraniczania dwóch różnych wersji tego samego układu. A co do rozsunięcia elektrod to zapewniam Cię, że po odpowiednim montażu pokazałbym Ci, że działa . Nie możesz oczekiwać, że oryginalny układ elektrod będzie pasował wszędzie. W tym układzie po to jest to proste rozwiązanie, żeby każdy mógł to dostosować. To uniwersalność. Co ciekawsze wiem, że byli ludzie co w ogóle nie chcieli czujników, niektórzy pytali o inne rozwiązania, niektórzy chcieli same śruby, niektórzy pytali o wkręty, niektórzy o pręty metalowe czy mam i czy nie sprzedam... nie mam pojęcia kto w ogóle był zainteresowany tymi czujnikami, bo prawie każdy widział to inaczej i lepiej . No wyobraź sobie jak może wyglądać czujnik, umieszczony w rurze PCW? hehe, I jeszcze nie chciał rozbierać kanalizacji . To co zrobił? Kupił wkręty i wbił się z zewnątrz w rurę . Co ja na to poradzę, że każdy ma własne zastosowania . Wybacz mi, że nie uruchomiłeś tego. Dodam tylko, że mogłeś odesłać, zwróciłbym Ci pieniądze bez gadania, bo nie mam z tym problemów. Fakt, że przy tej cenie to nie wiele by tego było jak się odliczyłoby przesyłkę, ale zwróciłbym . Jestem naprawdę uczciwy pod tym względem. Astis - krótko powiem Ci tak jak napisałeś "może się nie znasz" . To oczywiście luźna sugestia i się nie obrażaj. Tam płynie taki prąd, że przez rok pracy tego układu wytrąciłby ci się taki osad, który w 1 minutę sam opada z otoczenia w postaci kurzu. Serio mówię. Tam płynie prąd 7uA, czyli 0,000007A. W praktyce widoczną elektrolizę zobaczyłbyś dopiero przy prądzie tysiące razy większym. Tutaj nic nie widać i nie zobaczysz. O tym jak niski jest to prąd niech świadczy fakt, że tego nie czuć na języku. Tzn. czuć tak, że nie wiesz czy czujesz prąd, czy to, że dotykasz elektrody , czyli nie jesteś w stanie odróżnić co czujesz. To jest bardzo, bardzo, bardzo malutko. Dlatego to nie ma nic do rzeczy. Astis, nie wiem dlaczego mam u Ciebie 5 z marketingu . Odpowiedziałem tutaj dlatego, że kiedyś mi wskazano, że mój produkt tutaj jest i żebym zajrzał. I tak tu trafiłem. A co do odpowiadania na telefony to staram się jak mogę. Odpowiadam też na e-maile, choć przekonałem się, że nie wszystkie dochodzą... Staram się być kulturalny i nie obrażać nikogo. Ostatnio miałem taką sytuację, że nawet w komentarzu klient napisał, że był nastawiony negatywnie do mnie, ale się pomylił... było mi miło, bo przeprosił za swój atak na mnie i szacunek do niego, że zachował się uczciwie. A wszystko zawiniła poczta i to, w jaki sposób zostawili Awizo. A co do układu, to tak jak pisałem... jest uniwersalny a przez to, czasami trzeba pomyśleć jak to rozwiązać i zamontować. Choć tak serio to przyznam, że jak czytam ile tutaj mechaniki niektórzy w innych wątkach włożyli do automatycznego uzupełniania wody, to chyba wystarczyłoby nie nawet 10% tego czasu na testy moje układu, żeby go uruchomić poprawnie . Pozdrawiam wszystkich serdecznie. Sorki za długą wyczerpującą odpowiedź.
-
Witam Państwa, zwłaszcza kolegę dale . We wcześniejszym moim poście wyraźnie wskazałem, że odpowiadam na telefony i w razie czego nie należy wyciągać wniosków tylko zadzwonić . Nie wiem jak kolega rozsunął elektrody, że mu się zwierają? Jak rozsunął na 20 cm to też się zwierały same? No przepraszam W czym te rybki pływają, jeśli ciecz gromadzi się na przestrzeni 20cm? Elektrody nie tylko można legalnie rozsunąć, ale można też zamocować bez listwy łączącej . Można też zauważyć w instrukcji, że tak naprawdę jeden z przewodów jest wspólny w obu czujnikach i wystarczy ten przewód dać na dno zbiornika, a pozostałe dwa (góra/dół) niech pracują na odpowiedniej głębokości. Zawsze o tym mówię jak ktoś zadzwoni jeśli nie zauważył tego sam. Jak do tej pory ten pływak z tego co wiem od klientów (wiem, bo pytałem czasami po kilku tygodniach czy wszystko jest ok) pracował z powodzeniem: * w akwariach * w odpływach w łazience (bardzo ciekawy przypadek, bo radził sobie z pianą) * w odpływach w piwnicy (dziwne zastosowanie) * w układach załączających rozdrabniarkę i pompkę w toalecie * jako automat przelewający deszczówkę do beczki * w przydomowych szambach * w jakimś wielkim zbiorniku gumowym - gdzieś nawet miałem zdjęcie jak klient nawiercił w ściance gumowej otwory i skręcił od zewnątrz dużymi śrubami * jeszcze kilku innych miejscach, ale teraz już nie wszystkie pamiętam Najczęstsze problemy z podłączeniem (mało tego było, zaledwie kilka telefonów) dotyczyły: * złych przewodów połączeniowych, które np. piły wodę zasysając ją do środka i powodując zwarcia i wieszanie czujnika - najciekawszy przypadek z tym związany to był jak klient umieścił układ bardzo nisko względem zbiornika wody i przewód dwużyłowy zassał mu wodę jak wężyk. Nie leciało dużo, ale minimalnie kapało do układu. Bardzo nietypowy przypadek. Na początku mówił, że układ nie działa, a potem zauważył że to przewód, który zastosował * upewnienia się czy dobrze podłączyli * ustalenia czy układ sprawdzi się w takim zastosowaniu jak klient potrzebował * ustalenia czy wytrzyma przy tej pompie, którą ma * ustalenia jak dokładnie to podłączyć, bo nie rozumieli roli zworki itd. Mogę więc powiedzieć, że kto chce to sobie poradził bardzo ładnie i bez problemowo. A w przypadku wody słonej to już w ogóle powinno chodzić bez problemów. Jedno ciekawe rozwiązanie klienta to było posmarowanie płytki od czujnika wazeliną/olejem żeby woda się nie gromadziła. Ponoć też pomogło rewelacyjnie i rozłączało od razu. Pozdrawiam wszystkich serdecznie. PS. dale, nie rób mi antyreklamy . Odbieram telefony i kulturalnie tłumaczę właśnie po to, żeby każdemu udało się podłączyć. Twoja ocena jest więc niesprawiedliwa. Rekordzista, któremu jak do tej pory tłumaczyłem chyba z godzinę jak podłączyć układ, kupił układ za 12zł. Myślałem, że nigdy nie przestanie dzwonić, bo faktycznie to była przesada, ale nawet on podłączył to co kupił.
-
Hehe, zapewniam, że w paru akwariach to pracuje już na pewno . Tylko chyba nie koniecznie u użytkowników tutaj na forum . Zresztą, wakacje są . Pozdr. EL KOSMITO
-
Z tym moim, który sprzedaję nie ma problemów z zacinaniem, bo czujniki są tak wykonane, że można je rozsunąć dużo dużo dalej niż są w oryginalne (w wodzie słonej nawet umieścić po dwóch różnych końcach zbiornika) a więc staje się mniej wrażliwy na wodę, która nie obcieknie z czujnika.
-
Moja elektronika do sterowania oczywiście się sprawdzi. Wystarczy tylko pompka i inne rzeczy, o których ja już nie muszę mieć pojęcia, bo nie mam osobiście akwarium. Brat ma, ale on ma słodkowodne. Nie chcę robić sobie tutaj reklamy, jako producent, więc dam szansę się innym wypowiedzieć na ten temat. Głównie piszę w celu wyjaśnienia wątpliwości co do funkcjonalności urządzenia. Link do mnie na allegro jest na górze, więc tylko przypomnę: http://allegro.pl/Shop.php/Show?id=23279976
-
Ale ja się nie chcę kłócić. Proszę zwrócić uwagę, że znak CE jest deklaracją zgodności. W praktyce jest to "deklaracja" a nie urządzenie sprawdzone przez kogokolwiek z zewnątrz. Założy się Pan ze mną, że łatwo coś takiego zrobić legalnie i nikt nawet nie zauważy, że to bajka i tylko głupia nic nie znacząca naklejka? Można sobie wyobrazić ile takiego sprzętu jest z tylko naklejką, bez tej dokumentacji. Z biegiem czasu przygotuję takie dokumentacje to będę uczciwie naklejał, a tak w przeciwieństwie do nieuczciwych sprzedawców na razie tego nie robię. Może poniosę tego konsekwencje, ale będę uczciwy wobec ludzi.
-
Odwiedzających ten temat odsyłam ewentualnie do tego co napisałem jako producent w wątku http://nano-reef.pl/topic/43290-dolewka-wody-el-kosmito/ Wyjaśniam tam parę wątpliwości związanych z tematem. Pozdrawiam.
-
Witam Państwa. Na początek wspomnę wprost, że najwięcej informacji można zaczerpnąć u źródła. Zapewniam was, że gdyby ktokolwiek do mnie zadzwonił, to szybko przekonałby się, że wiem o czym mówię i jaką dysponuję wiedzą. Rozwiałbym sporo wątpliwości. Dostałem wczoraj linka do tej dyskusji i jako producent zdecydowałem się zabrać w niej głos. 1. Czujniki. Łatwo dostrzec, że są one proste. To akurat zaleta a nie wada i nie rozumiem, dlaczego niektórych bawi ich prymitywność? Gdybym miał do wyboru prostą zasadę i czujnik oraz skomplikowany mechanizm o takich samych właściwościach, nie miałbym problemu z wyborem. Dlaczego? Bo ten czujnik i jego zasada działania daje tak wielkie pole manewru, że szkoda gadać. Nawet dziecko potrafi wymienić go na inny, zastąpić śrubę większą, naprawić gdyby np. kwas ją zjadł itd. Chyba się ze mną zgodzicie, że każdy z was byłby w stanie zrobić samemu taki czujnik nawet gdybym go nie dołączał do zestawu. To jest wyjątkowa zaleta, bo wszystko sami moglibyście naprawić lub ulepszyć nawet gdyby te śruby po 2-3 latach byłyby w złym stanie. Wątpię jednak, żeby coś im się stało, bo kupuję je na sztuki i dużo płacę w porównaniu ze zwykłymi śrubami. Kilkudziesięcioma mam skręcony przedmiot, który ciągle narażony jest na działanie soli trawiących miedź i jak dotąd nic im nie jest. Stal, z której są wykonane to kwasówka. Zresztą popularna nazwa nierdzewka, też jest rodzajem kwasówki, ale to tak na marginesie. Jakby nie patrzeć, na pewno nie zaszkodzi im słona woda. Czujniki są tak skonstruowane, że dla wody słonej działają tysiące razy lepiej niż kranówki. W praktyce oznacza to, że nie ma problemu z tym, że muszą one obciec z wody itp. bo w zależności od zastosowania, można odkręcić śruby i rozsunąć je nawet na 10 metrów (!!!!!!) a i tak będą działać. Warto zauważyć na schemacie połączenia wewnętrzne. Na nich widać, że z 4 śrub na czujnikach, dwie są w rzeczywistości wspólne i można zastąpić ją jedną. Jeśli tak zrobicie, to ten przewód możecie zamieścić na samym dnie akwarium i montaż jego byłby dziecinnie łatwa. Jednocześnie rozwiązalibyście definitywnie problem gromadzenia się soli pomiędzy śrubami, bo byłyby one osobno. Montaż pozostałych dwóch śrub jest też prosty. Można to zrobić od dowolnych przyssawek albo zwykłe obciążniki zamontowane za końcu. Wystarczy więc doczepić coś cięższego i niech sobie wiszą. To są właśnie zalety prostych rozwiązań, że dają mnóstwo możliwości. 2. Konstrukcja i bezpieczeństwo. Prąd płynący przez człowieka odczuwalny w postaci lekkiego mrowienia występuje przy 1mA. W czujnikach prąd ten wynosi ok. 5uA, czyli 200x mniej. Jest to tak mało, że nie czuć tego nawet językiem. Odniosę się do wypowiedzi kolegi, który nie znając się zupełnie napisał: W większości urządzeń zasilanych z 230V obok jest wyjście nisko napięciowe. W przypadku dowolnego zasilacza dystans pomiędzy wyjściem a wejściem jest wykonany z plastiku i wynosi poniżej 2mm. Zazwyczaj jest to około 0,5mm. W moim urządzeniu Jest to przerwa powietrzna kilku milimetrowa. Całkowicie dopuszczalna i bezpieczna. Zresztą w zasilaczach impulsowych większości urządzeń jest ona również nie większa. Z danych książkowych, które posiadam wynika, że zachowanie odstępu zaledwie 1,8mm odstępu powietrznego jest bezpieczne dla napięcia 500V, a tutaj jak wiemy jest tylko 230V (szczytowo około 310V). Izolacja galwaniczna jest zapewniona o czym wspomniałem. Kwestia znaku CE. Proszę wybaczyć, ale ten znak w zasadzie się zwyczajnie nakleja. To jest deklaracja zgodności, a nie pieczątka wynikająca z dogłębnie przeprowadzonej analizy przez specjalistyczne ośrodki badań. Naklejając to, deklaruje zgodność a kontrola może być wewnątrz firmy. Co więc dla kolegi zmienia ten znak, to nie wiem. Najlepsi z oznakowaniem są Chińczycy, którzy ten znak podrobili i robią białe znaki na czarny tle. A ludzie to kupują ciesząc się, że to jest zgodne z certyfikatem. Mam spore doświadczenie naprawie sprzętu chińskiego. Nie wiecie Państwo jakie tam cuda są. Niektóre nowe urządzenia w partii mają po 70% uszkodzeń, z czego po naprawie wszystkich, trafiały na rynek i 20% w ciągu roku się psuło. I to nie jakieś drobiazgi tylko urządzenia sprzedawane za 500-700zł. Faktycznie nie raz załamywałem ręce widząc płytkę, która była nowa a wyglądała jak ze śmietnika. Ja swoje płytki zabezpieczam lakierem, żeby nawet cyna się nie utleniała. Staram się jak mogę dbać o jakość. Tam gdzie piszę, że ma wytrzymać np. 8A to pogrubiam ścieżki i to nie tylko cyną, co zajęłoby mi np. 10 sekund, a wzmacniam je starą dobrą metodą dolutowując druty miedziane co zajmuje mi np. 2 minuty. Robię co mogę, aby mieć jak najmniej zwrotów i póki co mi się to udaje o czym świadczą komentarze na allegro. Przyjąłem także honorową zasadę napraw gwarancyjnych. Dziś już takich ludzi jest mało, ale zdecydowałem, że tak należy zrobić, bo to uczciwe. Oznacza to, że jeśli faktycznie zawiniłem, to nie kręcę tylko naprawiam na mój koszt i zwracam koszt odesłania do mnie. Podkreślę tylko, że jak na razie to w zasadzie tylko zasada, bo na szczęście nie musiałem jak do tej pory martwić się usterkami moich urządzeń. uff Widać, że kolega nie widział niczego co widziałem ja. Proszę sobie wyobrazić szafę z elektroniką sterującą przy maszynie. Szafa metr na metr. Uszczelka o szerokości 1cm. Maszyna posiada wyciąg/odciąg pyłu, wielki jak nie wiem. Rura dochodząca do wyciągu ma 40cm średnicy. A co w szafie sterującej po otwarciu? Warstwa drobniuteńkiego pyłu o grubości 10cm! Ten zapis to zabezpieczenie dla mnie przed ludźmi nie posiadającymi instynktu samozachowawczego. Jest to podobny zapis jak w instrukcji żelazka, żeby nie prasować ubrań, które są na ciele człowieka, tylko najpierw zdjąć. Widziałem po prostu rzeczy, których nie widzieliście. Człowiek miał pretensje, że elektryk odmawiał podłączenia 380V do innej szafki sterującej. A on odmawiał, bo ta szafka była po brzegi wypełniona trocinami. Jedna iskra i wszystko by spłonęło. Jeszcze inni mogą zamontować urządzenie na ścianie, po której wiecznie cieknie woda, a powinni wykonać daszek. Jeszcze inni dla estetyki zamontują urządzenie na dworze przy samej ziemi i nie pomyślą o wilgoci, rosie czy śniegu zimą itd. itd. itd. Ten zapis to nic innego jak zwrócenie uwagi, że należy przemyśleć montaż. A tak na marginesie, to widziałem raz falownik warty 3000zł, który miał wszystkie CE jakie tylko się dało. Po otwarciu obudowy pierwszym etapem naprawy było przedmuchanie pod ciśnieniem kurzu. Było go tak dużo, że elementów nie było widać. Po przedmuchaniu trzeba było jeszcze użyć benzyny ekstrakcyjnej do umycia reszty, bo nawet duże ciśnienie niektórych miejsc nie ruszyło . To nie jest tak, że ja nie wiem co robię. Na podstawie własnych doświadczeń staram się robić urządzenia bezpieczne i w instrukcji zabezpieczyć się próbuje przed ludźmi nieodpowiedzialnymi. A co do tej lampki to pewnie kolega miał zasilacz impulsowy 12V, który ma często obwód RC podłączony pomiędzy uzwojeniem pierwotnym a wtórnym, dlatego część napięcia sieci przechodzi na wyjście. Tak się robi, bo taki obwód RC zmniejsza zakłócenia, ale ma też swoje wady . Ciekawostką jest powoływanie się na certyfikaty. Proszę wziąć podłączyć komputer do gniazda bez bolca. Dotknąć jedną ręką obudowy, drugą kaloryfera w miejscu bez farby. Zapewniam, że w niektórych przypadkach potrafi człowiekiem tak telepnąć, że można się baaaardzo wystraszyć. Pozdrawiam wszystkich. Przepraszam za długą wypowiedź, ale nie lubię ciągnąć wątków jak dziecko w 40 odpowiedziach jak można raz. Gdyby były jakieś pytanie, to odpowiem. Proszę również zauważyć, że kupując pompkę za 38zł, zasilacz i mój sterownik mamy zaledwie 100zł i dolewka gotowa. To dość tanie, prawda? I tak jak wspomniano, do tego zegar z włącznikiem czasowym, żeby nie chodziło w nieodpowiednich porach i sprawa załatwiona. PS. polecam odwiedzenie mojego profilu na YouTube http://www.youtube.com/user/mr010rm?feature=watch Można zobaczyć, że ten elektroniczny pływak, to nie jest najambitniejsze co robiłem i prezentowałem szerszej publiczności . Pozdrawiam, Rafał Majewski EL KOSMITO