Grabson
Klubowicz-
Liczba zawartości
88 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
Informacje o profilu
-
Imię
Piotr
-
Płeć
Mężczyzna
-
Skąd:
Warszawa Mokotów
-
Akwarium
Piko 13L -> ReefMax
Ostatnie wizyty
871 wyświetleń profilu
-
Witaj, w kwestii odpieniacza w ReefMax'ie chyba nie ma jeszcze idealnego rozwiązania. Ja uruchomiłem swój zbiornik 2.5 miesiąca temu, przewertowałem całe forum, podpytałem kilkanaście osób, przerobiłem już modyfikacje oryginalnego odpieniacza sugerowane na forum, własne pomysły, testy taniego odpieniacza Resun i Hydora 135.35. Tunze 9002 nie testowałem, bo wystaje z RM (wymogi estetyczne), model 9004 (jego następca) niestety nie mieści się do panelu (minimalnie, ale nie wchodzi). Wybrałem tę drogę, bo chciałem przy okazji sprawdzić kilka innych pomysłów. Hydor 135.35 wydaje się bardzo dobrym rozwiązaniem, gdyby nie hałas i wibracje jakie generuje - ja nie mogłem przy nim spać. Obecnie jadę na zmodyfikowanym Hydorze (jest wreszcie cichy i nadal wydajny), ale dalej szukam sensownego i cichego rozwiązania docelowego. Dokładniejszy opis moich poszukiwań i testów znajdziesz w opisie mojego RM (informacje z 12.2013) - http://nano-reef.pl/topic/61325-reefmax-by-grabson-ciut-inaczej/ Generalnie jeśli nie zamierzasz robić rewolucji w konfiguracji ReefMax'a, to polecam Ci tylko modyfikację oryginalnego odpieniacza (dołożyć przedłużenie komina - proste i bardzo tanie) i dołożenie automatycznej dolewki, zapewniającej stały poziom wody i stabilność pracy odpieniacza (oczywiście i co ważniejsze parametrów wody dla zwierzaków). Ewentualną wymianę pompy na Newjeta 1200 możesz zrobić spokojnie później, jak uznasz to za konieczne - odpienacz i tak będziesz wyjmował co jakiś czas w celu wyczyszczenia. Jest wiele osób, które jadą na oryginalnym odpieniaczu i mają bardzo ładne zbiorniki, zaś w nano i piko zbiornikach często w ogóle nie ma odpieniacza. Najważniejszy jest rozsądek, cierpliwość, pokora i umiar - jeśli nie "przerybisz" zbiornika, to odpieniacz pełni tylko rolę bezpiecznika na przypadek popełnienia jakiegoś błędu (tak powiedział mi ktoś bardzo doświadczony i uznany w świecie morszczyzny). Życzę powodzenia i dużo frajdy przy zakładaniu nowego baniaka.
-
Z dobrych wiadomości - jeśli dostaniesz ten wirnik (zazwyczaj jest tylko na zamówienie), to zapłacisz za niego śmieszną kwotę. Ja miesiąc temu dałem aż 3.50 zł. Akwarium może chwilę podziałać bez odpieniacza, byle miało ruch wody i nie było przekarmiane. Kontroluj poziom NO3. Ja sugeruję żebyś podziałał trochę na oryginalnym odpieniaczu, utrzymuj jedynie stały poziom wody i nie przekarmiaj zbiornika. W tym czasie uzupełnij wiedzę, zaś doświadczenie i decyzja o ewentualnej wymianie (lub nie) przyjdą same. Jest sporo ludzi mających ładne ReefMAX'y na oryginalnych odpieniaczach, sporo jest też tych, co wymienili i kombinują, np. ja. W opisie mojego RM opisałem dlaczego, ale nie sugeruj się, najlepiej sam dojdź do własnych wniosków. Niezależnie od Twojej decyzji wirnik warto dokupić (szczególnie za tę cenę), bo pompa jest dość cicha i ewentualnie można użyć jej do innych zastosowań.
-
-
Maikimaik - w sprawie filtra mechanicznego (przeoczyłem) - na razie nie mam, bo nie wiem, czy powinien być, czy go chcę. Brakuje mi konkretnej i potwierdzonej informacji, że ma być lub nie, więc testuję, zbieram wiedzę na ten temat i kieruję się logiką. W odróżnieniu od akwarystyki słodkowodnej, gdzie głównie mamy roślinki z korzonkami w podłożu, filtrację mechaniczną, biologiczną (bakterie) i odmulanie, w słonym zbiorniku mamy większą cyrkulację oraz pokaźną ekipę sprzątającą żywiącą się detrytusem, która przeczesuje piach i skały oraz filtruje wodę. Filtry mechaniczne w panelu na razie zlikwidowałem, żeby nie stanowiły konkurencji dla zwierzaków filtrujących. To co pływa w toni "przelatuje" swobodnie przez panel i odfiltrowywane jest przez filtratorów, co ma opaść, to opada w piach i na skały stanowiąc pokarm dla zwierzaków czyszczących lub na dno panelu, które oczyszczam co jakiś czas podmieniając wodę. Zbiera się tego trochę, woda jest klarowna i bez "śmieci", więc pomysł na razie działa. Hydor - u mnie ma ok. 3mm luzu, nie dotyka obudową niczego, ale.... niestety też buczy głośno - na tyle, że miłość do niego uleciała, bo nie dawał spać. Stąd pojawili się "mutanci" - dokładniej opiszę to za chwilę. hastoff - przy tym rozwiązaniu może zbierać się film na powierzchni wody, stąd pomysł zastosowania odpieniacza ze skimmerem powierzchniowym, jak Hydor 135.35, czy Tunze 9004 (który jest ciut za duży do RM). Na tej samej zasadzie działa też komin w większych zbiornikach. Pod tym względem odpowiednio ustawiony Hydor rzeczywiście działa całkiem skutecznie, bo filmu nie mam, a wcześniej przy Resunie mały był. Cas na kolejne opisy. Przypomnę może raz jeszcze, że przed wykonaniem jakichkolwiek zmian w ReefMax'ie trzeba najpierw zastanowić się kilka razy, bo to pochłania czas, pieniądze, nieudane eksperymenty mogą wpłynąć negatywnie na zwierzaki, a tego przede wszystkim należy unikać. Osobom początkującym odradzam przeróbki. Jak napisałem wcześniej i jak podają inni, ReefMax w fabrycznym wydaniu działa całkiem poprawnie. Został zaprojektowany przez ludzi mających odpowiednią wiedzę na dużo wyższym poziomie ode mnie (tak zakładam), którzy byli ograniczeni wytycznymi, ceną i czasem. Jak każdy, nawet najdroższy zestaw, ma pewne niedopracowania, ale zawsze warto zastanowić się, na ile są one dla nas/zwierzaków istotne i czy są warte inwestycji. Trzeba też pamiętać, że RM często bywa zestawem przejściowym i przeróbki są po prostu nieopłacalne z punktu widzenia czasu i kasy - tuning (niezależnie od branży) zazwyczaj dużo kosztuje i mało kiedy zwraca się. Ja lubię rzeczy dopracowane i praktyczne, lubię wymyślać, usprawniać i majsterkować. Bywa, że nie stać mnie na drogie rozwiązania, bywa, że przez eksperymenty coś kosztuje mnie drożej, niż gotowe rozwiązanie - sprawia mi to przyjemność i robię to świadomie. Oczywiście nie zawsze można wszystko przewidzieć. Odpieniacz Resun SK-300 w ReefMAX'ie - test 15 dni pracy Wiem, wiem, zaraz znajdzie się grono twierdzące, że to zabawka niewarta zawracania sobie głowy, szkoda na nią czasu i kasy. Przypomnę, że część z tych osób ma takie samo zdanie o ReefMaxie, który jest cyt. "zabawką dla dzieci, które obejrzały 'Gdzie jest Nemo', mają zachciankę i bogatych rodziców". No cóż, ja chciałem pobawić się, zdobyć jakąś wiedzę i wyrobić własne zdanie w oczekiwaniu na lepszy model (w akwarystyce słodkowodnej nie miałem odpieniacza). Cena ok. 100zł za nowy. Ogólnie - dość mały i kompaktowy odpieniacz, zaskakująco dobrze wykonany (za te pieniądze spodziewałem się tandety), działa całkiem nieźle - regulacja i pienienie lepsze niż w fabrycznym RM, obsługa prosta i w miarę wygodna - np. kubek jest jednocześnie kominem (idealne do częstego czyszczenia), zdejmuje się i zakłada z "przyjemnym" leciutkim oporem, można bez problemu rozebrać całość w celu wyczyszczenia - po "czarnym diable" z RM prawie bajka. Konstrukcja jest dość dopracowana jak na ten rozmiar, przykładowo pokrywa kubka ma wklęśnięcie nad kominem, powodujące skapywanie skroplin z powrotem do niego, a nie do zawartości kubka niepotrzebnie ją rozcieńczając (jak ma to miejsce w odpieniaczu RM i o zgrozo Hydorze 135.35 też), oczywiście ma wady i pozostawia trochę do życzenia, poprawy i tuningu. Wady są bardziej z tytułu wielkości konstrukcji, niż wyraźnej tandety i gdyby nie chęć przetestowania czegoś wyższej klasy, znalezienia czegoś jeszcze cichszego i trochę brak wiary, że rzeczywiście obsłuży dojrzałego ReefMAX'a, to może bym na nim poprzestał. Dorobił bym mu jedynie zasysanie wody z powierzchni poprzez dodanie tzw. smimmera z akwariów słodkowodnych (taka rurka rozszerzająca się na górnym końcu i ponacinana, aby ściągać film z powierzchni wody). Z parametrów producenta: pompa igiełkowa 230V 3.5W, Qmax 300 l/h (wody czy powietrza?), akwarium do 95 l, wymiary 9 x 5 x 22cm. Z moich pomiarów: - całość 9.6 x 6.2 x 22cm (licząc ze wszystkimi wystającymi częściami, w tym uchwytem), - obudowa bez uchwytu 8.6 x 4.5 x 17.5 cm (jest węższa od kubka, uchwyt działa jednocześnie jako jej zamknięcie - ściska połówki), - kubek (nieco szerszy) 8.9 x 5.7 x 7 cm, pojemność kubka 105ml (mierzyłem sam) - głębokość zanurzenia 14.0-14.6 cm (do kresek MIN-MAX), czyli nad wodę wystaje 7.4-8.0 cm - pod tym względem w RM mieści się na styk (do komory 2 i do komory 1, ale bez wentylatora, idealnie pasuje w jego "wnękę" w odchylanej pokrywie, a przez otwory widać komin w kubku) Uchwyt mocujący jest w postaci klasycznej plastikowej zawieszki z plastikową śrubką, od strony odpieniacza ma 4 małe przyssawki, które raczej pełnią rolę skutecznej amortyzacji antywibracyjnej. W RM zawiesić go można w jeden sposób - wieszając na szybie dzielącej panel ze zbiornikiem, w poprzek niestety nie mieści się. Bez problemu pasuje w 2 komorze, w pierwszej przy zdemontowanym wentylatorze (przez otwór od góry ładnie widać kubek), w tym przypadku wentylator trzeba przenieść. Obudowa z przezroczystego, dymionego plastiku, rozkłada się na dwie połówki, pompa osadzona na wcisk, dobrze dolega i nie ma luzów, uchwyt z czarnego plastiku jednocześnie pełni rolę zamknięcia obudowy - ściska jej połówki. Wlot wody na przedniej ściance w połowie wysokości, wylot też na przedniej z boku u góry - na poziomie powierzchni wody (tu nie poszaleli - konstrukcja najwyraźniej dedykowana do umieszczenia w filtrze kaskadowym, bo inaczej powinien mieć wylot w dnie). Po pierwszym uruchomieniu wydaje się dość głośny jak na swój rozmiar (mały traktorek, bo pompa niedotarta i dość blisko powierzchni wody, ale jak później okazało się sporo cichszy od Hydora 135.35 - oj będzie tego opis), spienionej wody dużo, na odpowiednią pianę oczywiście trzeba zaczekać z 1-2 dni - standard. W wylocie woda z drobniutkimi bąbelkami powietrza - efekt znany również z większych odpieniaczy w pierwszym tygodniu działania, tu spotęgowany mniejszą konstrukcją - mniejszymi komorami i krótszą "drogą" wyjścia wody z komory pienienia. Po 2-3 dniach jest zauważalnie cichszy (poziom hałasu zbliżony do oryginalnego odpieniacza w RM), piana ładna, więc można bawić się w odpowiednie jej ustawienie. Do dyspozycji mamy teoretycznie zawór powietrza (średnio szczelny, więc bardziej robi za tłumik, niż regulator) i ogranicznik wypływu wody - ten działa skutecznie, płynnie i przyjemnie lekko. Do jego regulacji jest dodany "przedłużacz" pokrętła (a'la mały plastikowy śrubokręt torx), żeby nie moczyć rąk - hmmm... no niech im będzie. W razie czego można jeszcze regulować poprzez zmianę zanurzenia całego odpieniacza, wg opisu na obudowie mamy do dyspozycji 6mm pomiędzy liniami MIN i MAX. Mi bez problemu udało się ustawić dość suchą pianę, "urobek" w kolorze średniej herbaty, ilość niecałe pół kubka w 4 dni (RM 1.5 miesiąca od startu, 2 błazny, 1 krewetka, 3 kraby, karmione raz dziennie ok. 1/4 mrożonej kosteczki np. Ocean Nutrition Marine Mix - chodzi mi o wielkość i ilość jedzenia). Z czasem wylatująca z wylotu woda zawierała zauważalnie coraz mniej powietrza - przy odpieniaczu zawieszonym w 1 komorze panelu RM nie jest to jakikolwiek problem - do ostatniego panelu powietrze nie dolatuje. Z zauważonych wad: - jak dla mnie (jestem wymagający) trochę głośna praca, choć spać przy nim można - poziom hałasu podobny do oryginalnego odpieniacza w RM, - mała wada - niezbyt szczęśliwie umieszczony wlot i wylot wody w przypadku RM (chociaż coś odpienia, więc może się czepiam) - mała wada - zaworek powietrza jakością wykonania i nieszczelnością odbiega od reszty nieźle wykonanego odpieniacza, ale druga regulacja nadrabia ten problem - działa bardzo dobrze i wystarczająco dla całości - mała i prosta do usunięcia wada - dość słyszalne zasysanie powietrza - jak dla mnie mała wada - nieszczelność obudowy - wylatujące z boku maleńkie pęcherzyki powietrza z komory mieszania - jak dla mnie mała wada - wylatujące z wylotu wody maleńkie pęcherzyki powietrza - może komuś to przeszkadzać Tuning Resuna Na forum znalazłem kilka sposobów usprawniania pracy, przetestowałem je oraz swoje pomysły i podaję w postaci listy z własnymi wynikami. - dodanie-przedłużenie rurki podającej powietrze na wirnik wewnątrz kolanka doprowadzającego wodę - zwiększa pienienie (większa moc zasysania powietrza), nieco wycisza zasysanie powietrza - zamiast "posiorbywania" wyrywanego powietrza, w rurce słychać jednostajny, wg mnie cichszy szum. Polecam modyfikację. Rurkę przedłuża się przy pomocy normalnej rurki do powietrza lub słomki, najlepiej aby kończyła się 1 mm nad wirnikiem. - zdjęcie całej obudowy wirnika (części dolnej i górnej) - podobno zwiększa pienienie, u mnie powodowało efekt pralki - wirowanie wody z powietrzem w całej komorze, przez co część "wstępnej piany" trafiała do wylotu wody zamiast do komina. Wg mnie nie warto. - zdjęcie tylko dolnej części obudowy wirnika - woda wydawała się dokładniej wymieszana z powietrzem (jakby obudowa wirnika stanowiąca komorę mieszania była jednak za mała), górna część uspokajała zawartość wędrującą do góry do komina - wg mnie lepszy efekt, w takiej wersji testowałem dalej odpieniacz. Raczej polecam. - wydłużenie komina (patent znany z tuningu odpieniacza RM), więc zastosowałem go tutaj - dłuższa droga = dokładniejsza regulacja = bardziej sucha piana. Polecam. Przedłużenie zrobiłem z obciętej szyjki (części z gwintem) od zwykłej butelki PET (po wodzie mineralnej) zostawiając przerwę ok 1mm pomiędzy kominem i pokrywką kubka. - włożenie gąbki lub gumek recepturek do ostatniej komory, w celu wyłapania bąbelków powietrza - w moim odpieniaczu fabrycznie była tu gąbka - może miełem "nowszy" model. Jeśli ktoś nie ma, to polecam gąbkę (nie wiadomo z czego teraz robią recepturki) - mała konstrukcja odpieniacza wymaga takich dodatkowych rzeczy. - sklejenie/uszczelnienie połączenia obydwu połówek obudowy, żeby nie wypuszczała bokiem bąbelkow powietrza. Nie stosowałem - u mnie ten efekt był na tyle mały, że nie wart zachodu (obudowa naprawdę jest nieźle spasowana i zrobiona z przyzwoitego plastiku, jedynie ze względu na wielkość konstrukcji nie jest w stanie mieć odpowiednio duzych zakladek połączenia części). Myślę, że po jakimś czasie obudowa uszczelni się sama "zanieczyszczeniami" z wody. Ja bym nie kleił, bo jak później dostać się do pompy, czy wyczyścić wnętrze? - wyciszenie wlotu powietrza - lekko słychać zasysanie, a skoro zaworek nie do końca działa i jest zbędny to wg mnie warto dać coś innego. Zamiast zaworka sugeruję założyć tłumik z... kostki do napowietrzania - proste, tanie i działa. Byle tylko zapewniała bezoporowy przepływ powietrza. Opcjonalnie można dać jeszcze dłuższą rurkę zasysania - dodatkowo zmniejsza odgłos słyszalnych wysokich dźwięków oraz w RM daje możliwość zasysania powietrza z zewnątrz pokrywy (świeże i bardziej suche = lepsze napowietrzenie i minimalnie dodatkowe chłodzenie) - założenie skimmera powierzchniowego, do ściągania filmu białkowego z powierzchni wody - dla przekonanych i mających ten odpieniacz na wejściu w panelu lub bezpośrednio w zbiorniku (w filtrze kaskadowym i dalszych częściach panelu raczej nie ma sensu). Wg mnie warte rozważenia. Wymaga modyfikacji konstrukcji filtra - rozwiercenia otworu zasysania wody i dołożenia odpowiedniej rurki-skimmera powierzchniowego. Podsumowując - z moich testów na dość młodym i lekko obsadzonym zbiorniku potrafił utoczyć trochę brązowego płynu, co oznacza, że działa skutecznie. Wg mnie wśród małych odpieniaczy, szcególnie w tym przedziale cenowym Resun SK-300 jest ciekawą propozycją. W ReefMAX'ie, jeśli ktoś zmienia organizację panelu i pozbywa się oryginalnego odpieniacza, to ma rację bytu jako działające rowiązanie niskobudżetowe przy założeniu lekkiej obsady zbiornika. To tyle z mojej strony i przygody z Resunem SK-300 - chyba dość bogaty opis w stosunku do przedmiotu. Skoro działa, to chyba warto było poświęcić mu chwilę na testy i opis. Hydor Slimskim Nano 135.35 w ReefMAX'ie Cena ok. 400zł za nowy. Ogólnie - kompaktowy odpieniacz, bardzo dobrze wykonany i równie dobrze działa - regulacja i pienienie bez porównania lepsze niż w fabrycznym odpieniaczu RM, posiada skimmer powierzchniowy (zbiera film białkowy z powierzchni wody), zabezpieczony kratką wylot na dole, mocowanie magnetyczne z tłumieniem wibracji, obsługa prosta i wygodna (kubek jest jednocześnie kominem - idealne do częstego czyszczenia, zdejmuje się i zakłada bez najmniejszego oporu), konstrukcja zadziwiająco prosta, a zarazem przemyślana i funkcjonalna, łatwo i szybko można rozebrać całość do bardzo prostych elementów, które nie mają zakamarków, co upraszcza jego czyszczenie. Idealnie pasuje do ReefMAX'a ! I mógłbym powiedzieć, że bajka, strzał w dziesiątkę, panaceum na problemy odpieniaczowe RM, gdyby nie jedna podstawowa dla mnie wada... hałas, a dokładniej głośne buczenie. Z parametrów producenta: pompa z wirnikiem multiventuri 230V 4W, Qmax - 180 l/h (podany tylko na pompce, ale nie wiem czy wody czy powietrza?), akwarium do 140 l, wymiary 8 x 8.5 x 30cm. Uchwyt mocujący jest w postaci 2 kompletów magnetycznych przyssawek, które zapewniają prostotę instalacji, komfort regulacji i tłumienie wibracji. W RM fizycznie pasuje do 1 lub 2 komory panelu, w 4 wymaga zdemontowania czarnego plastiku (uchwytu do wylotów z fizelinami). W mojej koncepcji panelu oczywiście najlepiej sprawdzi się w 1 komorze, bo: - ma stały poziom wody - ma dostęp do powierzchni wody zbiornika, co umożliwia skuteczne zbieranie filmu białkowego - ma dostęp do "najbrudniejszej" wody na wlocie do panelu - ma wylot na dole idealnie komponujący się z konstrukcją panelu - dolnym przelotem wody do komory 2 Obudowa wykonana jest z przezroczystego błyszczącego plastiku, zewnętrzna z bardzo ciemnego, reszta z bezbarwnego (idealnie widać, co się dzieje w środku). Rozkłada się łatwo do bardzo prostych elementów, które nie mają zakamarków (są płaskie), przez co bardzo łatwe do czyszczenia. Pompa z całą komorą mieszania osadzona jest na poprzecznej płytce. Kubek jest jednym elementem z kominem, wkładany "luźno" od góry, jego głębokość zanurzenia reguluje się poprzez przesunięcie na nim grubej uszczelki (duży gumowy o-ring dookoła kubka - banalne rozwiązanie, ale dobrze działa). Wlot wody jest w górnej części przedniej obudowy, Wylot w postaci kratki zabezpieczającej w dnie odpieniacza. Wirnik z multi venturi (nie igiełkowy) wygląda jak klasyczny z większą ilością łopatek oraz ma od środka małe otworki pomiędzy każdą z nich, przez które zasysa powietrze z małej komory od dołu. Po pierwszym uruchomieniu wydaje się dość głośny (dużo głośniejszy od oryginalnego odpieniacza RM i Resuna), słychać niski ton buczenia ok. 50Hz (buczy jak stary transformator), niestety wytwarza też przy tym wyczuwalne ręką wibracje. Za ten efekt odpowiedzialny jest wirnik z multi venturi, a dokładniej powietrze przez niego mielone. Po zatkaniu dolotu powietrza pompa jest cicha i bez wibracji. Zasysania powietrza prawie nie słychać (realnie, nie z powodu wspomnianego hałasu). Spienionej wody jest dużo, w wylocie nie zauważyłem wyraźnych pęcherzyków powietrza, na odpowiednią pianę oczywiście trzeba było zaczekać standardowo 1 dzień. Dzięki uchwytom magnetycznym super reguluje się z zewnątrz zbiornika (bez wkładania łapek) głębokość zanurzenia odpieniacza i odpowiednie odsunięcie od szyb (w RM mamy jakieś 3mm luzu). Zanurzenie ustawiłem dla optymalnego działania skimmera powierzchniowego - tak, aby poziom wody na wlocie odpieniacza (za kratką skimmera) był troszkę niższy, niż poziom wody na zewnątrz, wówczas film z powierzchni "spada" w dół, tym samym jest lepiej zaciągany. Następnego dnia piany było już pod dostatkiem, do jej regulacji mamy sprawnie działający zawór powietrza (rurkę wyprowadziłem na zewnątrz pokrywy RM, zawór zostawiłem otwarty) oraz głębokość zanurzenia kubka w obudowie odpieniacza regulowany uszczelką opisaną wcześniej. Po 2-3 dniach odpieniacz jest zauważalnie cichszy, ale spać nadal przy nim ciężko. Bez problemu można ustawić dowolnie suchą pianę, "urobek" u mnie był w kolorze niezbyt mocnej herbatki, ilość w zależności od ustawienia odpieniacza - pół kubka w 3 dni (obsada i karmienie jak przy Resunie). Test trwał 4 dni, tylko, bo nie dałem rady przy nim spać. Dodatkowym efektem oprócz buuuuuuczenia są spore wibracje przenoszone na zbiornik, pomimo odpowiednich uchwytów antywibracyjnych - wibruje powietrze w wirniku i przez wodę wibracje przenoszą się na cały zbiornik, uchwyty więc nie wiele tu mogą pomóc. Drżenie jest wyczuwalne ręką zarówno po dotknięciu szyb zbiornika, jak i pokrywy (drży jak pompka napowietrzająca) - dzięki niemu w moim używanym RM wprowadzały w rezonans plastiki pokrywy potęgując efekt dodatkowego brzęczenia - przy tym nie ma mowy o spaniu. W nocy dał taki koncert, że wstałem o czwartej nad ranem, nagrałem go dyktafonem i wymieniłem na.... Resuna. Przykłady do posłuchania - wyłączenie na moment (błoga cisza) i włączenie, z brzęknięciem plastików oraz koncert Hydora na pokrywie RM Pytanie - czemu nikt na forum o tym nie pisze? Wstyd się przyznać, że się wywaliło tyle kasy na coś co dość głośno buczy? A może nikt nie śpi z Hydorem w jednym pokoju... Żeby nie było, że przesadzam - nie jestem młody i nie mam słuchu nietoperza, mieszkam w bloku na parterze, mam i słyszę sąsiadów oraz odgłosy zza okna, duży pokój, w którym stoi RM i łóżko mam połączony (wywalona cała ściana) z kuchnią, a w niej duża lodówka i zmywarka - super cicho w pokoju nie mam. Od łózka do zbiornika mam tyle samo co do lodówki, za nią stoi zmywarka (stary Siemens) i niestety Hydor zagłusza ten kuchenny duet podczas pracy (zmywarka naprawdę nie jest cicha). Do Hydora podchodziłem jeszcze kilka razy, licząc, że popełniałem jakiś błąd - niestety bez zadowalających rezultatów. Podpytywałem 2 osoby na forum, oddałem go nawet do sklepu na testy do oceny, czy działa podobnie jak inne, czy może ja trafiłem na wredny egzemplarz. Podobno jest ok, chociaż w sklepie, gdzie jest 10.000 litrów wody w ruchu z wielkimi pompami, odpieniaczami i siorbiącymi kominami, ciężko coś usłyszeć. Byłem w stanie sprawdzić jedynie wibracje - też były wyczuwalne nawet na grubej szybie dużego zbiornika. A więc z zauważonych wad: - jak dla mnie duża wada - głośna praca - buczenie, w dzień można przeżyć, tym bardziej w biurze, ale spać przy nim raczej ciężko - mała wada - konstrukcja kubka utrudniająca jego czyszczenie (nie można jak w RM, czy Resunie umyć go tylko ręką), kwadratowy kubek z wąskim, spłaszczonym kominem wymaga użycia jakiejś gąbki lub mięciutkiej szczotki (żeby nie porysować błyszczącego plastiku), bo palce nie mieszczą się. - cena - wg mnie powinien kosztować max. 200-250zł patrząc na konstrukcję i cenę napowietrzacza Hydora na bazie podobno tej samej pompki (poniżej 100zł). Podsumowując - z moich testów na dość młodym i lekko obsadzonym zbiorniku działał super, bardzo fajna konstrukcja i wykonanie, łatwa i przyjemna obsługa, może poza dokładnym myciem kubka (ale tego nie robimy aż tak często). Idealnie pasuje do RM, szcególnie przy zmienionej organizacji panelu. Po jego pracy widać, że poradzi sobie z większą obsadą. Jeśli kogoś stać i nie przeszkadza mu hałas (nie śpi przy akwarium) jest jak najbardziej godny polecenia. "Mutanci" Hydor nie dawał mi spokoju - no nie odpuszczę tak fajnego odpieniacza bez zrobienia wszystkich możliwych testów, zaczęło się kombinowanie. Cel - ma być możliwie cichy przy zachowaniu skuteczności. Włożyłem nawet porównawczo na 1 dzień oryginalny odpieniacz, żeby przypomnieć sobie jego odgłos i oryginalną koncepcję panelu - oj to już nie dla mnie, jak wiem co daje zmiana organizacji panelu. Pojawiły się koncepcje prowizorycznych "mutantów" Wirnik pół-mesh - fizelina włożona w wirnik multi venturi Efekt - piana jakby drobniejsza, ale ciut mniej (bo mniej powietrza przechodzi), hałas pozostał podobny - pomysł nietrafiony Mezalians 1 - czyli hrabia Hydor z chińską pompką Resuna i butelką PET 0.5l Skoro przyczyną hałasu jest pompa Hydora, a Resun jest cichszy to... 15 min dłubania... Efekt - pieni ładnie i jest zdecydowanie ciszej, czyli jest nieźle, ale zużyłem do tego 2 odpieniacze. Do poprawienia jest prowizoryczna komora z butelki PET, żeby dół był zamknięty - przy tej konkretnie pompce z wylotem z boku mała część pęcherzyków wylatuje dołem i poprawiło by to obieg wody w całym odpieniaczu. Szukam rozwiązania jeszcze cichszego i może bez użycia drugiego odpieniacza. Skoro oryginalny odpieniacz RM u mnie chodził skutecznie na kostce napowietrzającej i był dużo cichszy, to może... Mezalians 2 - hrabia Hydor z kostką Aqua Medic (za 7 zł) i butelką PET 0.5l Efekt - na pompce Eheim 100 (niby za mała) pieni jeszcze lepiej niż Hydor w oryginale - dużo gęstej piany pod kominem, po 1 dniu piana wychodziła przez dziurę w deklu kubka - trzeba było zmniejszyć wydajność pompki. I najważniejsze wreszcie upragniona cisza - oczywiście słychać powietrze wylatujące z kostki, ale jest to wyraźnie cichsze od oryginalnego odpieniacza RM i słyszalne raczej nocą. Teraz słyszę pracę mojej lodówki, szum wody w kaloryferach, startujący dysk w dekoderze kablówki (stoi 3x dalej od akwarium). Tak działa od 6 dni i jest pięknie... gdyby tylko jeszcze nie ta cena owego zestawu Wadą jest comiesięczna (podobno) wymiana kostki napowietrzającej (czynność + koszt kostki), ale przy tym poziomie hałasu wg mnie warto. Do poprawienia prowizoryczna komora z butelki PET - powinien być dużo większy otwór wlotu wody do butelki, bo ciśnienie zasysania jest znacznie mniejsze niż w przypadku pompki. Na razie nie zmieniałem, bo wymagało by to trwałej zmiany jednego z elementów Hydora - nie jestem pewny, czy nie skończę na całkowicie własnej konstrukcji odpieniacza (głównie chodzi o wyraźne obniżenie jego kosztów), a Hydora pożegnam. Planuję jeszcze zasilić Hydora pompką igiełkową typu DIY (zrobionej z bioballa), czyli tanią. Czekam na przesyłkę, przy okazji będę miał też miernik przepływu powietrza - pomierzę faktyczny pobór powietrza przez odpieniacz. Na razie to by było na tyle w kwestii testów i ulepszeń
- 16 odpowiedzi
-
Z piachem trochę pośpieszyłeś się - miałeś wcześniej podaną kolejność przez WolfAtTheDoor - przeczytaj może raz jeszcze. Najpierw wkładamy skałę, włączamy pompy i czekamy, aż wypłuczą z niej syf, który odsysamy - u Ciebie trafi on w piach. Okres płukania skały jest idealny do przeprowadzenia prób fajnego jej ułożenia - pewnie trochę Ci to zajmie, nie śpiesz się, bo masz na to kilka dni. Są 2 opcje - ułożenie skał w bardzo stabilny sposób lub klejenie ich (daje większą swobodę projektowania), oczywiście te opcje możesz połączyć (skleić tylko część skał). Klejenie skał będzie poza wodą - można wyjąć skałę, albo kleić w zbiorniku, spuszczając wodę poniżej miejsca klejenia - w ReefMax'ie chyba tak jest łatwiej, bo lepiej widać dopasowanie skały i odpowiedni odstęp od szyb, można też ją podwiesić przy klejeniu bardziej fantazyjnych układów. Resztki kleju, które odpadną trzeba usunąć ze zbiornika - u Ciebie trafią w piach. Skała powinna stać stabilnie na dnie zbiornika. Na piachu nie ma takiej możliwości - może zostać z czasem podkopana i stracić stabilność. To jest kolejny powód, dlaczego piach sypiemy po operacji ze skałą. Życzę powodzenia i cierpliwości w układaniu Co do ceny skały - żywa i odgazowana w dobrym sklepie, gdzie możesz przyjść i wybrać kosztuje 40zł/kg, nie daj się naciągać na 70zł.
-
Tygrys - jak przy każdym nowym baniaku - wielkie plany, postanowienia i entuzjazm, czas pokaże co z tego wyjdzie. Przykładem może być odpieniacz Hydor, który miał być panaceum w moim ReefMax'ie, a jak wiesz jednak mam z nim problemy - niebawem opiszę wszystkim o co chodzi. Co do pompy od odpieniacza to jest jej kawałek, ma trochę mocy (w Watach więcej niż czekające w szafce AquaEl Reef Cyrculator 2600 i Tunze Turbelle Nanostream 6015 po poprzednim właścicielu), wydajności też ma trochę patrząc chociażby na przekrój wylotu (w odpieniaczu była zdławiona zwężką Venturiego). Przy okazji eksperymentów z odpieniaczami zrobiłem porównanie skuteczności mojej "zielonej rurki" z pompą AquaEl 2600 - rurka daje dużo silniejszy i bardziej rozproszony strumień, tym samym większy przepływ w całym akwarium. Z ciekawości zrobię może jeszcze porównanie w moim zbiorniku z drugą cyrkulacyjną Tunze 6015 i ich sumą - może zwierzaki nie wkurzą się Jeśli chodzi o estetykę zbiornika, to nie ma żadnego porównania, a szczególnie, jak zieloną rurkę zamienię na przezroczystą - niemalże zero widocznego osprzętu w zbiorniku (widać tylko wspomnianą rurkę i grzebień w przelocie do panelu). FoxRacing - niebawem wrzucę coś o piko solniczce Maikimaik - gratuluję spostrzegawczości - ano grzałka... chwilowo... od początku, tj. od 2 miesięcy nie mam. Jest kilka powodów, główne grzebanie w panelu i testy zakresu temperatur samego baniaka, szczególnie, że redukuję ilość elementów grzejących (LED'y zamiast świetlówek, inne rozwiązanie obiegu) i parowanie wody. Na chwilę obecną okazuje się, że grzałka u mnie nie ma wiele do roboty, podobnie jak planowana dolewka. Oczywiście pełnią one rolę zabezpieczenia, więc docelowo, po zakończeniu testów będą zainstalowane, podobnie jak wentylator, którego również obecnie nie mam. Wszystko będzie sterowane prostym komputerem (jak go sklecę). Głównym celem jest zoptymalizowanie warunków pracy akwarium w najprostszy i najmniej awaryjny sposób (ma działać możliwie "samo" z najmniejszą ingerencją osprzętu) - zapewni to większą stabilność parametrów, mniejsze zużycie prądu oraz awaria któregokolwiek z układów nie będzie tragedią dla zbiornika. Wyniki tej zabawy - testów temperatury i parowania wody w moim RM: - otoczenie baniaka: mieszkam w bloku z wielkiej płyty, okna od strony północno-zachodniej (słońca nie ma), praktycznie prawie przez cały rok w pokoju mam stałą temperaturę 24-25°C. Z wcześniejszych doświadczeń z krewetkarium, w którym od 2 lat nie mam grzałki, przy zredukowanym parowaniu przez większość roku temperatura wody utrzymuje się na poziomie 22.5-24.0°C, w upały tylko odkrywam je nieco, co zwiększa parowanie i zapewnia chłodzenie - nie przekroczyło 26°C - temperatura w moim ReefMax'ie początkowo była 24.3-24.5°C - wersja z LED wentylowanymi grawitacyjnie, odpieniacz oryginalny napędzany kostką napowietrzającą, jedna pompa od oryginalnego odpieniacza jako obiegówka panelu i cyrkulacyjna zbiornika. Parowanie wody ok.50-100ml dziennie. Wymiana odpieniacza z zasilanego kostką na Resun SK-300 lub Hydor 135.35 (obydwa z pompą ok. 4W) - temperatura 24.5-24.6°C. Po zaklejeniu otworów wentylacyjnych z tyłu - zostały tylko górne od wentylatora (którego chwilowo nie ma) i "nieszczelności" pokrywy oświetleniowej) jest 24.7-25.0°C. Parowanie poniżej 50 ml dziennie (dokładniej podam po jakimś czasie testów). Wpływ oświetlenia LED'owego (chłodzonego grawitacyjnie - zdemontowane wentylatory jak w opisie na początku) na temperaturę wody, czyli różnica dzień/noc to ok. 0.1-0.2°C przy ustawieniu niebieskie ok.70% mocy, niebieskie ok. 50%. Dokładniejsze dane będą po zainstalowaniu planowanego prostego komputera z termometrem cyfrowym. Może dołożę mu pomiar temperatury w pokrywie LED i na zewnątrz akwarium. Obecnie oświetlenie jest jeszcze ciut zmniejszone z powodu dojrzewania akwarium. Grzebień w 1 komorze - na razie jest oryginalny z RM włożony prowizorycznie na wcisk lekko skośnie bez płytki zraszającej - działa, błazen, czy krewetka nie przejdą. Docelowo będzie płaski, wypełniający otwór w panelu (o wymiarach 17.6 x 2.3cm), żeby nie wystawał w którąkolwiek ze stron (głównie nie kolidował z odpieniaczem). Można dać tu gotowy stosowany w klasycznym kominie dużego zbiornika (np. czarny Aqua Medic ok.35zł za 30cm), ale może znajdę w swoich zbiorach akwarystyki słodkowodnej coś "za darmo". Zobaczymy. W przygotowaniu - opis testu Resun SK-300 (prawie skończony), opis testu Hydora 135.35 (piszę... oj, nie jest dobrze), opis "mutantów" odpieniaczy i fotki nowych mieszkańców
- 16 odpowiedzi
-
-
Wymiana odpieniacza stanowi zakończenie pewnego etapu, czas więc na posumowanie i obiecane opisy. Oryginalny odpieniacz ------------------------------- Info dla początkujących - oryginalny odpieniacz działa całkiem poprawnie i nie sugeruję koniecznej jego wymiany, co najwyżej tuning - to warto. Jest wiele osób mających piękne RM na oryginalnym odpieniaczu. Mój egzemplarz... miał cechy nie pasujące mi i nie pasował do mojej koncepcji panelu. Wady, które skłoniły mnie do modyfikacji i w końcu wymiany fabrycznego odpieniacza: - głośna praca (jak dla mnie) - grzechocze powietrze w zwężce, sama pompa jest b.cicha (akwarium stoi obok łóżka, musi być ciche). Chyba taka uroda mojego egzemplarza, bo nikt iny na to nie narzekał. - problemy z regulacją piany, spowodowane brakiem stałego poziomu wody w komorze 1 i 2 panelu, brakiem poprawnej regulacji zasysania powietrza spowodowanej nieszczelnościami układu (lewe powietrze) - tendencje do zbierania czystej wody spowodowanej płaską pokrywą kubka - skroplona na pokrywce woda (chlapiąca z pękających pęcherzyków piany w komina) zamiast wpadać z powrotem do komina ścieka na bok i w efekcie do kubka. - mało komfortowa obsługa z powodu fatalnie rozwiązanej konstrukcji - wyjęcie komina do czyszczenia, który mocno brudzi się (zarasta syfem) jest nieco kłopotliwe - zbyt mocno spasowane plastiki, ciężko wyjąć - włożenie jeszcze trudniejsze i za każdym razem kończyło się rozchlapaniem wody - ciasne plastiki wchodziły skokowo powodując dodatkowo efekt strzykawki (i brzydkie komentarze w moich ustach) - wyjęcie całego odpieniacza wiąże się z zachlapaniem okolicy - utrudniony, powolny wypływ wody z wewnątrz, ciężko wylać całą (ma różne zakamarki), w efekcie mamy przenoszenie "posikującego" dużego pudełka - tendencje do zbierania się zanieczyszczeń w różnych miejscach (dziwne zagłębienie na zwężką, płaskie półki wewnątrz oraz na kominie pod kubkiem, półki po bokach na zewnątrz) - niepotrzebny generator NO3 - konstrukcja korpusu nierozbieralna, przez co dość ciężka do czyszczenia (poznałem ten ból czyszcząc go dokładnie po poprzednim właścicielu) - zmniejszona wydajność przepływu wody przez cały panel z powodu przydławienia pompy zwężką Venturiego (przewężenie jest znaczne) - ciut źle dobrana wysokość przegród w całym panelu powodowała cofanie się wody z komory 3 do 2 (szczelinami obok odpieniacza), tym samym zmniejszając przepływ wody przez w całym panelu Modyfikacje. Powyższe niedogodności skłoniły mnie do eksperymentowania: - przykleiłem przyssawkę od wewnątrz do pokrywki kubka, po której skroplona woda ścieka do komina (w innych odpieniaczach pokrywka jest wklęsła w tym miejscu - ktoś pomyślał patrząc co się dzieje), - zwiększyłem wysokość komina w kubku - kawałek rurki (z opakowania po tabletkach ACC) zostawiający ok. 1mm przerwy pomiędzy pokrywką - sposób podany już na tym forum, Obydwie modyfikacje przyniosły pozytywny efekt - polecam je. - rozwiązaniem wahań poziomu wody w komorze 1 i 2 jest automatyczna dolewka - jeszcze takiej nie mam, oczywiście docelowo będzie, polecam. - poprawiłem uszczelnienie układu zasysania pomiędzy korpusem i kubkiem. Efekt pozytywny, ale spowodowało to większy dyskomfort (większy opór) przy zdejmowaniu i zakładaniu kubka - wg mnie problem do przeżycia, polecam zwrócić na to uwagę. - po tygodniu oczekiwania na "wyciszenie się" odpieniacza (efekt znany z odpieniaczy z pompką igiełkową, choć mój RM jest używany) wyjąłem z niego pompę i włożyłem ją do ostatniej komory panelu, aby wyrzucała wodę do zbiornika (o zaletach tego rozwiązania poniżej). Sam odpieniacz zasiliłem "kostką" i pompką powietrzną. Wyjąłem zwężkę Venturiego i od dołu w dawnym miejscu pompy wstawiłem mały dzwon, w którym umieściłem kostkę. Efekt dla mnie pozytywny - bezproblemowa i płynna (wreszcie) regulacja pienienia z poziomu pompki powietrza (przy stałym poziomie wody w komorze 2 mogłem ustawić nawet bardzo suchą pianę) i bardzo cicha praca. Fotki pokazywałem już wcześniej, ale powtórzę je (idą z galerii, więc nie "obciążają" dodatkowo forum) Niby cacy, docelowo myślałem nawet o zasileniu go pompką igiełkową (eliminującą problem okresowej wymiany kostek), ale mało komfortowa dla mnie obsługa (konserwacja) i tendencja do zbierania syfu spowodowane jego konstrukcją (powody podane powyżej) zadecydowały o wymianie odpieniacza. Od samego początku nie lubiłem go - dał mi się we znaki podczas pierwszego czyszczenia po porzednim użytkowniku (2 wieczory walki) i podczas późniejszej eksploatacji. Osobom, którym to nie przeszkadza (może tylko mój egzemplarz był taki wredny) polecam powyższe zmiany, ew. dalsze eksperymenty. Ja kończę ten etap, bo przyjąłem w życiu zasadę - jeśli coś wykonuję często, to dbam, aby było to możliwie mało dla mnie nieprzyjemne. Moje założenia i oczekiwania wobec odpieniacza do zmienionej organizacji panelu w RM (opis poniżej). Zależy mi na tym, żeby: - sprawnie działał - odpowiednia wydajność itd. - oczywiste, - był cichy (akwarium stoi koło łóżka, po drugie mam przyzwyczajenie z akwarystyki słodkowodnej, gdzie poprzez dobry sprzęt i odpowiednie jego ustawienie akwarium było niemal niesłyszalne, nawet w sypialni), - mieścił się cały w panelu RM - zachował estetyczny wygląd akwarium (max szerokość 8.3cm, wysokość ponad powierzchnię wody max 7 cm. w 2 komorze i ok.5 cm w 1 komorze panelu RM), - miał pompę igiełkową (wydaje mi się najlepszym rozwiązaniem, chociaż tu dużego doświadczenia nie mam), - miał wlot wody u góry - wisząc w 1 komorze przy mojej modyfikacji obiegu wody w panelu ma ściągać film białkowy z powierzchni wody zbiornika, - miał wylot na dole, aby oddawał "czystą" wodę do dolnego przelotu do drugiej komory oraz nie "zatrzymywał" wody wewnątrz podczas wyjmowania - był łatwy i wygodny w obsłudze/czyszczeniu - łatwe wyjęcie/włożenie kubka i komina (zabieg min. raz w tygodniu), miło jeśli komin i kubek będą jednym elementem (wymagają najczęstszego czyszczenia), rozbieralna obudowa ułatwiająca czyszczenie - miał dobry, wygodny i tłumiący wibracje uchwyt trzymający go w zbiorniku, chętnie magnetyczny z racji prostoty konstrukcji i uniwersalności (tak jak w pompach cyrkulacyjnych), - nie był zbyt drogi (wiem, wiem, przegiąłem - "panie, takie rzeczy to tylko w Erze"), żeby nie podwoił wartości mojego używanego RM Z długich poszukiwań oraz lektury ofert sklepów, forów, opinii i innych źródeł wyszło mi, że powyższe wymagania powinny spełnić Hydor Slimskim Nano 135.35 często stosowany w RM (nowy ok. 400zł, używane znalazłem od 175 zł) i Tunze DOC Skimmer 9004 (nowy ok. 500zł, używane są rzadkością bo jest za nowy, bywają od ok.400zł). Niestety Tunze odpadł z powodu ciut za szerokiej obudowy (wielka szkoda, bo szykowałem się na niego), pozostał więc już tylko Hydor Slimskim Nano 135.35 - wiadomo czemu tak powszechnie stosowany przez posiadaczy RM - na dzień dzisiejszy nie ma konkurencji w swojej klasie. Jest to stan na koniec 11.2013 (info dla osób szukających jak ja). Tu moja sugestia - "idąc nową ścieżką" warto sprawdzać wszystkie rzeczy kilka razy, żeby uniknąć niepotrzebnych wpadek, nietrafionych zakupów. Przykładowo w/w Tunze oglądałem wcześniej, mierzyłem go i teoretycznie pasował, prawie go kupiłem. Za pierwszym razem mierzyłem go z tyłu (było wygodniej, bo bez obłości), tył ma 8.2-8.3cm szerokości, panel w moim RM 8.4cm. Dopiero za drugim podejściem wyszło, że z przodu jest minimalnie szerszy - 8.7 cm i nie ma szans wejścia do panelu. Warto może sprawdzić szerokość panelu w swoim RM, bo może u Was jest inna i Tunze powróci do stawki. Hydora już mam w zbiorniku, dokładny opis dla potomnych i niewtajemniczonych (jak ja) podam niebawem i będę uzupełniał w miarę postępu czasu i testów. I nie jest to pusta obietnica jak u innych - co ja się naszukałem rzetelnych opisów... naczytałem takich w stylu: "mam zamiar kupić...", "...kupiłem...", "...załączam foto nowego...", "...nowy w baniaku..." i koniec istotnych informacji... i tak za każdym razem. Co jest grane? Taka wtopa, że nie ma o czym pisać, czy jest tak genialny, że właściciel siedzi przed nim zachwycony, głaszcze go i nie ma już czasu napisać nic na forum... "It's mine, My own, My Precious!" że tak sobie zacytuję Tolkiena. Tak narzekam, bo straciłem sporo czasu na lekturę często bzdetów autorstwa ludzi, którzy myślałem że mają hobby takie samo jak ja i chcą się tm podzielić, a nie tylko pochwalić, że coś mają i/lub nabić licznik postów. Składam tu wielkie podziękowania dla użytkownika "Tygrys", który miał do czynienia z RM oraz Hydorem, poświęcił trochę Swojego czasu, żeby podzielić się ze mną wiedzą praktyczną na ich temat i wyczerpująco odpowiedzieć na wszystkie moje pytania - wiedza, której próżno szukać w sklepie i niestety na forach. W opisie pienidła podam zwięźle zdobyte informacje poszerzone o moje doświadczenia (bo chyba o to chodzi na tym forum). Panel - zmiana obiegu ------------------------------- Jak wspomniałem wyżej, w wyniku eksperymentów z fabrycznym odpieniaczem RM, jego pompa trafiła do ostatniej komory panelu. Zalety (wg mnie): - dużo większy przepływ wody w całym panelu (bo nie blokowany przez zwężkę Venturiego w odpieniaczu), - stały poziom wody w zbiorniku, 1 i 2 komorze panelu, a ruchomy w 3 i 4 komorze - są mniejsze od 1 i 2, więc najlepsze do badania poziomu wody dla przyszłej dolewki (najmniejsze zmiany zasolenia). - mocny wyrzut wody z owej pompy można odpowiednio ukierunkować, załatwiając w ten sposób pracę jednej pompy cyrkulacyjnej zbiornika - mniej urządzeń, mniej watów - chłodniej i taniej. Na razie tylko na tej pompie ruch wody mam na całej wysokości zbiornika, faluje powierzchnia jak i lekko przenosi mi piach przy przedniej szybie. Dopóki zbiornik mi nie zarośnie nie widzę opcji dołożenia jakiejkowiek pompy cyrkulacyjnej - robi się efekt pralki i latającego piachu (czekają więc w szafce). - oprócz jednej pionowej rurki w rogu zbiornika (dokładniejszy opis poniżej), nie widać żadnego szpetnego sprzętu w zbiorniku, - do dyspozycji prawie cały panel - puste komory 1, 2, 3 i prawie 4 o niezakłóconym przebiegu wody bez martwych stref, cofającej się wody itp. - możliwość umieszczenia odpieniacza w 1 komorze jako optymalnym miejscu - jest w niej stały poziom wody, woda jest "najbrudniejsza" i bezpośredni dostęp do filmu na powierzchni wody w zbiorniku, najdalsze miejsce od wylotu wody z panelu zapewniające eliminację ewentualnie wydostających się pęcherzyków powietrza (długa droga "z przeszkodami i o różnych prędkościach przepływu), - "luźna" pierwsza komora umożliwia swobodne opadnięcie cięższym zanieczyszczeniom na jej dno - łatwiejsze odessanie tychże - możliwość umieszczenia ewentualnych dodatkowych pokładów filtracyjnych czy absorbentów w 2, 3 lub 4 komorze, gdzie woda jest "czystsza" (bez zatykającego je syfu wpadającego prosto ze zbiornika) - usunięcie filtra (plastików z fizeliną) z 4 komory - wg mnie zbędna kolekcja syfu podnosząca niepotrzebnie NO3, blokująca obieg pokarmu unoszącego się w wodzie (filtr był "konkurencją" dla zwierzaków, np. ulubionych rurówkek), prrzy odpieniaczu w pierwszej komorze odpada funlcja wyłapywania pęcherzyków powietrza. Modyfikacje. Z koniecznych modyfikacji RM do wykonania powyższej zmiany zrobiłem następujące rzeczy: - wyjąłem plastiki z fizeliną, - podniosłem poziom przegrody dawnego wylotu wody z ostatniej komory panelu do zbiornika do poziomu komory 2 i 3, żeby woda nie cofała się. Na okres testów zrobiłem to poprzez podniesienie oryginalego czarnego plastiku (mocującego filtr z fizeliny, nie był zbyt solidnie przyklejony silikonem), docelowo wkleję kawałek szkła lub przesroczystego/niebieskiego plexi. - wyjętą z oryginalnego odpieniacza pompę włożyłem do komory 4 - dołożyłem amortyzację z przyssawek, żeby nie dotykała obudową do akwarium (nie przenosiła wibracji) - dołożyłem do niej rurkę w kształcie litery "U" wyprowadzającą wodę do zbiornika - dołożyłem (do rurki "U") wylot odpowiednio kształtujący i kierujący wyrzut wody, aby spełniał jednocześnie rolę pompy cyrkulacyjnej zbiornika. Prowizorycznie użyłem do tego zielonej rurki od deszczowni Eheim'a (średnica 1.7cm, długość 19 cm, 5 otworów o średnicy 4.5mm), ustawiona pionowo sięga od góry zaledwie do połowy akwarium. Działa na tyle dobrze, że od ponad miesiąca nic nie zmieniam. Początkowo dałem dłuższą, ale miałem zbyt duży ruch wody przy dnie i mocno przerzucało piach. Przy obecnej konfiguracji (tylko jedna pompa i owa rurka) ruch wody mam na całej wysokości zbiornika, faluje powierzchnia jak i lekko przenosi piach przy przedniej szybie, ruch wody jest w całym zbiorniku, nie znalazłem "martwych" miejsc, wolny przepływ (dla zwierzaków tego potrzebujących) jest tylko w "cieniu" skał. Jeśli ten patent utrzyma się, to zamienię zieloną rurkę na szklaną lub z przezroczystego plexi, aby była możliwie niewidoczna (sposób na "ukrywanie" sprzętu stosowany w akwariach holenderskich). Planowane zagospodarowanie panelu po powyższej zmianie: - komora 1 - odpieniacz wg powyższych założeń - dostaje "najbrudniejszą" wodę ze zbiornika, zaciąga ją górą, ściągając jednocześnie film z powierzchni (jakby nie było białko i tłuszcz, który on właśnie powinien wyłapać) i oddaje "czystą" dołem do komory 2, cięższe syfy opadają na puste dno komory - łatwo je odessać redukując NO3. - komora 2 - dużo makroglonów jako filtr naturalnie redukujący związki azotu, komora jest duża i ma wolny przepływ, pewnie trzeba będzie ją doświetlić (od góry i może od tyłu - LEDy). Temat sprawdzony w moim piko 13l, które dzięki glonom utrzymywało w miarę stałe parametry (w słodkowodnym krewetkarium używam do tego roślin), dno puste umożliwiające ściąganie opadłego syfu (redukcja NO3) - komora 3 - (ta wąska, z szybkim przepływem) na razie na termometr (najwierniejszy i nakszybszy odczyt) - komora 4 - pompa obiegowa, ew. absorbery (najczystsza woda, a nie zatykanie ich syfem z prosto ze zbiornika), dno puste umożliwiające ściąganie opadłego syfu (redukcja NO3) Fotki: wylewka z rurki od deszczowni oraz pompa w 4 komorze (dzień 10) pompa w 4 komorze oraz glony w 2 komorze (dzień 40) obecna organizacja panelu - odpieniacz Hydor w 1 komorze, glony w 2 komorze, pompa w 4 komorze (dzien 45) Co z tego wszystkiego wyjdzie? Czas pokaże, jak na razie przez 38 dni działa dobrze i z tej modyfikacji jestem zadowolony, podopieczni chyba też.
- 16 odpowiedzi
-
Witam wszystkich, po długich przymiarkach postanowiłem przedstawić mojego ReefMax'a i moje z nim doświadczenia. Tytułem wstępu - wcześniej, przez prawie rok miałem pikosolniczkę 13L, a jeszcze wcześniej akwaria słodkowodne (tak od 30 lat z pewnymi przewrami), z których zostało mi jeszcze krewetkarium 30L (5 letnia córka zabroniła mi pozbywać się go ). Piko było super - inny, mało znany wymiar akwarystyki morskiej, gdzie podstawowe obserwacje robiło się z użyciem lupy (leżało ich kilka, od 2x do nawet 60x) - niesamowita ilość życia, którego normalnie nie obserwujemy gołym okiem w akwarium (kiedyś może to opiszę). Było ono dla mnie nauką pokory, obserwacji powolnego dojrzewania, wykonywania wszystkiego starannie i systematycznie. Było też dowodem, że akwarystyka morska nie musi kojarzyć się z dużym zbiornikiem, superzaawansowanym sprzętem i być kosztowna. Piko miało jedną poważną wadę - zrobienie w nim czegokolwiek, np. czyszczenie giętych akrylowych szyb zawsze było "wielkim wydarzeniem" stresującym mnie i podopiecznych. Myślałem o przesiadce na prostokątny zbiornik 30L lub o przerobieniu mojego 120L zbiornika słodkowodnego, ale znajomy odradził mi ten pomysł i zasugerował kupno używanego ReefMAX'a (pomimo, że prowadzi sklep z morszczyzną... 200m od mojego domu ), jako sprawdzonego, niedrogiego i kompletnego zestawu. I tak pojawił się u mnie okazyjnie kupiony używany komplet - RM z szafką i dodatkowym, polecanym przez wszystkich osprzętem (2 pompy cyrkulacyjne, wymienione świetlówki, grzałka Eheim'a itd.) ReefMAX ma być dla mnie kolejnym etapem nauki i kolejnym dowodem, że przy odpowiednich nakładach wiedzy, pomysłowości, pracy, pokory, systematyczności i nie koniecznie dużej kasy (której nie mam za dużo) można mieć naprawdę fajny kawałeczek oceanu. Będzie w oparciu o wiedzę zaczerpniętą z literatury i od doświadczonych akwarystów poszerzoną moimi doświadczeniami i nowymi pomysłami. Czytających więc proszę o pomoc w realizacji tego celu poprzez merytoryczne komentarze, uwagi, krytykę, odpowiedzi, sugestie i dyskusje, za co z góry pięknie dziękuję. Akwarystykę traktuję jako hobby, więc staram się w przyjemny sposób zdobywać wiedzę i chętnie nią się dzielić, bez zatajania tzw. know how. Nie lubię tu snobizmu i robienia czegoś na pokaz. Chciałbym też, aby informacje tutaj zamieszczone (nie tylko spod mojego palca) były cenne dla osób początkujących (do jakich i ja się nadal zaliczam pomimo jakiegoś tam doświadczenia), były cenną porcją wiedzy praktycznej oszczędzającą czas i pieniądze (eksperymenty sporo ich pochłaniają). Liczę na wyrozumiałość starszych użytkowników RM i nie czepianie się za ew. podawanie znanych im informacji (czyli "odgrzewanie kotleta"). To tyle w ramach wstępu. Przygodę z RM zacząłem od generalnego czyszczenia wszystkiego - używany sprzęt był mocno zarośnięty glonami wapiennymi, wielkimi twardymi rurówkami (cały odpieniacz) itp. Widać było, że akwarium tętniło niegdyś bujnym życiem. 6 wieczorów ostrożnego rozkręcania, moczenia w wodzie z kwaskiem cytrynowym, mycia w osmozie, czyszczenia wentylatorów, skręcania i składania. Poznałem każdą śrubeczkę, kabelek, plasticzek i dosłownie każdy cm2 zbiornika, przy okazji dokłanie budowę i działanie odpieniacza, jego pompy i cyrkulacyjnych . Świetna lekcja zapoznawcza i techniczna dla początkujących, gorąco polecam. Dziękuję mojej żonie za cierpliwość i wyrozumiałość - przez tydzień pół kuchni było zamienione w serwis akwarystyczny. Pierwszy tuning - Oświetlenie - zmieniłem na tanią wersję LED. Powodów kilka - przede wszystkim zawsze chciałem mieć płynny świt i zmierzch, po za tym płynna regulacja mocy, możliwość dostosowania oświetlenia nocnego, niższa temperatura pracy (duuużo niższa przy pracy na 70-80% mocy), niższy pobór mocy i rachunek za energię, nie trzeba wymieniać co 6 miesięcy, miałem je, od kilku lat testuję LED'y w różnych zastosowaniach, sprawdziły się w pikosolniczce. Zastosowałem na razie taśmy oparte na chip'ach 5050 w kolorze cool white 6500-8000K i 2835 blue (mają trochę też UV-A, 5050 nie miałem pod ręką). Przykleiłem je do oryginalnego odbłyśnika, wyszło tego w sumie 63,4W (białe 35,7W, blue 27,7W) - na poziomie 70-80% mocy światła będzie i tak więcej, niż na oryginalnych świetlówkach. Na chipach 5050 blue byłoby w sumie 77.2W. Całą instalację od świetlówek i ich wentylacji zdemontowałem, wentylacja LED będzie grawitacyjna - przy ich temperaturze i takich otworach wentylacyjnych wg mnie wystarczy. LED'y teraz mają tylko ręczne regulatory mocy świecenia, z czasem dorobię odpowiedni sterownik do świtu i zmierzchu (muszę zebrać myśli i zaprojektować go, bo gotowe rozwiązania raczej są dla mnie za drogie). 2013-10-16 Start Zalałem wodą zbiornik i... tu pierwsze zdziwienie - pojemność zbiornika. Ciekawe kto z użytkowników RM o tym wie, bo jakoś chyba nikt nie pisał. Pojemność głównego zbiornika to 65.2L (do wysokości szyby oddzielającej panel, czyli do momentu przelania). Pojemność panelu to 19.9L (do tej samej wysokości, komora 1 i 2 - 12.5L, komora 3 i 4 - 7,4L). Czyli pojemność całości 85.1L. Podniesienie wody do najwyższej krawędzi szkła wewnątrz (nad 2 i 3 komorą) to dodatkowe 4.3L - razem daje 89.4L. Dolanie kolejnego litra spowodowało wyciek wody z tyłu akwarium pomiędzy szklem a górnym plastikiem. Aquael podaje 85/105L - ciekawe co mieli na myśli? Sądziłem, że jest to pojemność samego zbiornika i razem z panelem. Akwarium po zalaniu do poziomu szyby oddzielającej panel jakby miało za mało wody - widać na przedniej szybie ile brakuje do maskującego plastiku. Oczywiście woda w obiegu przelewając się do panelu ma nieco wyższy poziom, więc przed dolaniem ostatniej porcji wody warto włączyć pompę obiegową - w tym przypadku odpieniacz. Trzeba pamiętać, że włożenie do akwarium czegokolwiek (sprzęt, skały) zmniejszy wymaganą ilość wody. Użyłem 100% świeżej wody, sól Preis Aquaristik Sea Salt - przy tak małym zbiorniku opierającym się głównie na wymianach wody nie warto oszczędzać na soli. Preis zaleca podmianę 10-15% co 4 tygodnie (byłem zaskoczony, że tak mało), przy powiedzmy 85L w zbiorniku daje to ilość 8.5-12.75L, u mnie więc będzie 3L tygodniowo. Sól rozpuszcza się b.dobrze i w pełni, w przeciwieństwie do wcześniej stosowanej w piko taniej soli Aquarium Systems Instatnt Ocean, gdzie w wodzie zostawał nierozpuszczony biały "proszek". Z racji dojrzewania zbiornika ograniczyłem oświetlenie - niebieskie na 80% 8:00-21:00, białe 50% 12:00-19:00 (czas przesunięty specjalnie na późniejsze godziny, żebym mógł oglądać wieczorem) Odkryłem pewne niedopracowania ReefMAX'a w elektronice panelu sterującego Termostat obsługuje tylko wentylator chłodzący wodę, nie ma żadnego wpływu na pracę grzałki, którą trzeba ustawić niezależnie. Przy złym ustawieniu woda będzie i grzana i chłodzona jednocześnie - duże odparowywanie wody, skoki parametrów i rachunek za prąd. Zastosowany sterownik spokojnie mógł to mieć, koszt pewnie wzrósłby o 5-10zł w detalu, byłoby podwójne zabezpieczenie przed przegrzaniem zbiornika, szkoda. Termometr dość niedokładny w moim przypadku, podawał temp. o 1.3°C niższą od rzeczywistej - sprawdziłem to przy pomocy 5 innych termometrów, w tym jednego cyfrowego (rozbieżność między nimi była max. 0.2°C). A mogli zastosować cyfrowy czujnik - element elektroniczny kosztujący w detalu 4zł, współpracujący idealnie z zastosowanym w sterowniku procesorem. Postanowione - planowany sterownik LED zostanie rozbudowany do poziomu sterownika całego akwarium - spore wyzwanie. Chwilkę to zajmie, ale będzie przy tym sporo zabawy, bo chyba o to w hobby chodzi. Już w głowie rodzą się pomysły i zastanawiam się nad kosztem elementów - chyba nie przekroczą 100zł , zobaczymy. Dzień 3 - Pierwsze żywe skały. Od tego momentu zacząłem "synchronizację" wody z moją jakże teraz małą pikosolniczką. Dzień 6 - Jedna z prób ułożenia skały, cały czas to nie jest to, a dojdą jeszcze kamulce z małego zbiornika, wrrr... Powyżej wisi grzałka z pikosolniczki w małym grzybkiem na próbę testując warunki w baniaku - są OK. Uważni zauważą już zmianę organizacji w panelu (wylot pompy umieszczonej w 4 komorze) - opis modyfikacji będzie niebawem. Dzień 8 - Pierwszy zwierz ze skały (na środku zdjęcia) - dziki krabik Pilodius scabriculus, niegrożny na szczęście - zostaje. Dzień 10 - Finalne ułożenie skały, wraz z tą z pikosolniczki wyszło ok. 8kg., poklejona Ceresitem CX5 (polecony w sklepie, bo dedykowanego chwilowo nie mieli, a ja miałem parcie ) - pierwszy raz w życiu kleiłem. Można sypać piach. Zastosowałem piach ATI Fiji White Sand - najbardziej biały z dostępnych, co daje dodatkowe światło odbite od podłoża (ma to kilka zalet). Z worka 9,07kg wsypałem trochę ponad połowę, co dało warstwę ok.3-4 cm, reszta będzie na podmiany. Piach ten trzeba koniecznie wypłukać - 2 wieczory płukałem w osmozie, niestety jak widać jeszcze za mało. Błędem, który popełniłem było płukanie całego piachu, zamiast tylko potrzebnej jego części, a nawet z podziałem na małe porcje - ciężej było wypłukać całe 9 kilo, a niewykorzystany musiałem wysuszyć (w piekarniku na 40°C) - niepotrzebne utrudnienie. Przy okazji miałem idealne warunki do testów skuteczności działania mojej koncepcji wylotu wody z pompy w 4 komorze panelu. Ta testowo założona pionowa rurka z dziurami (fragment deszczowni Ehaim'a) okazała się na tyle skuteczna w działanu, że zrezygnowałem ze stosowania pomp cyrkulacyjnych (robił się efekt pralki i latającego piachu), a rurka została bez modyfikacji na dłużej - opis modyfikacji będzie niebawem. i 10 godzin później Dzień 11 - przełożenie obsady z pikosolniczki: - krab porcelanowy Neopetrolisthes oshimai - krab Lybia tesselata - krab pustelnik Paguristes cadenati - rurówka Sabellastarte magnifica - Zoantus, Parazoantus, Brarierum ulta green, Duncanopsammia, Caulerpa, Discosomy... listę uzupełnię. oj pustawo tutaj Kolejny dzikus - ciut mniejszy krabik Pilodius scabriculus - mam więc dwa. Dzień 12 - testy i efekt działania zmodyfikowanego odpieniacza (zasilony kostką powietrzną, przedłużony komin, ociekacz z przyssawki) - efekt: płynna regulacja z poziomu pompki i możliwość ustawienia dowolnie suchej piany. Dokładny opis będzie niebawem. Znaleziony na szybie raczej niechciany gość (powiększenie 60x) - nie wiem co to, nie ryzykowałem zostawienia go w zbiorniku. Wszystkie zwierzaki przeżyły, zero strat, co więcej wszystko jakby dostało dopalacz - napompowane, wybarwione i pełne życia. Parametry wody: temp. 24,5 °C, sól 1021,5, KH 6.4, NO3 - 5-7, Ca 380, Mg 1140 W międzyczasie zająłem się projektem sterownika, walką z odpieniaczem, czytaniem o innych rozwiązaniach, spisywaniem własnych doświadczeń i przygotowaniem niniejszej dokumentacji. Doszło ciut małych i tanich szczepek (w pobliskim sklepie jest ich dużo), 2 małe błazenki (urocze i zawsze głodne), jedna mała krewetka Lysmata amboinensis (nie mogłem się oprzeć, choć wiem, że jak podrośnie będzie deptała po delikatnych zwierzakach). Uzupełniłem też pokarm - teraz moja stołówka serwuje mrożony Ocean Nutrition: Marine Mix (dotychczasowy dla Lybii), Artemia, Mysis i Red Plankton. Tu informacja dla początkujących właścicieli RM - Błazenki (Amphiprion ocellaris) mają cechy idealnego gatunku dla początkującego akwarysty i zbiornika wielkości ReefMAX'a - polecam o nich poczytać. Dzień 30 - wymiana odpieniacza na testowy Resun SK-300 - testuję wersję niskobudżetową pienidła, opis będzie niebawem. Pojawił się minimalny brązowy nalot na piachu (akwarium dojrzewa, przyczyną potęgującą jest fakt, że dotąd woda była tylko z RO, bez DI - coś dla okrzemków), więc zmniejszyłem jeszcze oświetlenie - niebieskie na 70% 9:00-21:30, białe 50% 14:00-19:00 (czas jeszcze przesunięty nieco, żebym mógł oglądać wieczorem) Dzień 35 - znaleziony na szybie raczej niechciany gość (powiększenie 30x) - chyba ślimak nagoskrzelny, nie wiem co to za gatunek, nie ryzykowałem zostawienia go w zbiorniku pomimo próśb syna. Parametry wody: temp. 24,3 °C, sól 1022,5, KH 6.7, NO3 ok.15, Ca 420, Mg 1215 Dzień 40 - doszły makro glony - na razie część będzie w zbiorniku, później wszystkie wylądują w panelu jako filtr, przy okazji widać moją organizację skomplikowanie pustego panelu - opis tego pomysłu niebawem. Razem z nimi dostałem malutkie wężowidła - jeśli dobrze zidentyfikowałem to Amphipholis squamata (powiększenie 30x) Jeden z małych dzikich krabów przeszedł wylinkę - wreszcie mogę obejrzeć go dokładnie - wylinka nie ucieka (powiększenie 30x) Dzień 42 - pozbyłem się wirków siedzących na grzybie. Upodobały sobie jeden z nich, były na nim od kilku miesięcy, 4-5 szt więc przyglądałem się tylko, ale ostatnio rozmnożyły się i przeszły na sąsiedniego grzybka, więc przyszedł czas na interwencję. Metoda pozbycia się wirków jest banalnie prosta (podpowiedziana w ulubionym sklepie), mechaniczna - delikatne ściągnięcie ich ręcznikiem papierowym z powierzchni wyjętego grzyba. W zadadzie wystarczy przyłożyć ręcznik i delikadnie zdjąć - idealnie przyklejają się do suchego papieru. Dzień 45 - wymiana odpieniacza na Hydor Slimskim Nano 135.35 - opis dlaczego oraz testy niebawem. Doszły też 3 piękne, kolorowe rurówki - była dostawa w ulubionym sklepie (tym 200m od domu), nie były drogie, więc nie mogłem się oprzeć (brązowa pochodzi z mojej pikosolniczki)
- 16 odpowiedzi