Świetny blog, znakomicie się czyta, ja po przeszło 30 latach doświadczeń z akwariami słodkowodnymi, przymierzam sie do pierwszego w życiu morszczaka, i im więcej czytam.... tym bardziej jestem przerażony, ale powolutku, kropla drąży skałę i wszystko jest dla ludzi... pozdrowionka z niedalekiej Częstochowy, Wesołych Świąt.